V.R.S.
1152,1 tys.

Pikaretyzm czyli nowa moda iluministów czasów obecnych

Decyzja Świętego Oficjum dotycząca pism Luizy Piccarreta zatwierdzona przez papieża Piusa XI 14 lipca 1938 roku
Na zgromadzeniu ogólnym Najwyższej Świętej Kongregacji Świętego Oficjum Najznamienitsi i Najprzewielebniejsi Panowie Kardynałowie odpowiedzialni za sprawy wiary oraz ochronę moralności pod przewodnictwem (...) za głosem konsultorów, potępili i nakazali umieścić na indeksie ksiąg zakazanych następujące księgi napisane przez Aloysię Piccaretę i opublikowane wielokrotnie w różnych miejscach:
1. L'Orologio della Passione di Nostro Signor Gem Cristo, con im Trattato sulla Divina Volontà;
2. Nel Regno della Divina Volontà;
3. La Regina del Cielo nel Regno della Divina Volontà.

źródło - AAS 1938, s. 318

W opisującym powyższe potępienie numerze L'Osservatore Romano z 11.09.1938 roku wskazano iż cenzura nastąpiła z uwagi na "fałszywy i niebezpieczny mistycyzm" oraz pojmowanie "Bożej Woli w przesadzony, błędny sposób".

Pisma Piccarrety to typowy, modny dziś wśród fanatyków pseudo-objawień "Jeszcze Nowszy Testament" i "Jeszcze Lepsze Przymierze" niż to Chrystusowe objawione dwa tysiące lat temu. Zacytujmy z tzw. "Księgi Nieba" (Tom XII, wydanie polskie, s. 113 i nast.):

[Bogowolstwo a Objawienie i Odkupienie]
"17.01.1921 (...) Ja zaś na skrzydłach FIAT słońca wznosiłam się aż do Odwiecznego i zanosiłam w imieniu całej ludzkiej rodziny miłość, która ogrzewała Najwyższy Majestat, która Go raniła i przebijała strzałą. Powiedziałam: W Twoim FIAT dałeś mi całą tę miłość i tylko w FIAT mogę ci ją zwrócić. Spojrzałam na gwiazdy i widziałam w nich FIAT. W ich łagodnym i delikatnym blasku FIAT przynosił mi podczas nocy Ja zaś na skrzydłach FIAT słońca wznosiłam się aż do Odwiecznego i zanosiłam w imieniu całej ludzkiej rodziny miłość, która ogrzewała Najwyższy Majestat, która Go raniła i przebijała strzałą. Powiedziałam: W Twoim FIAT dałeś mi całą tę miłość i tylko w FIAT mogę ci ją zwrócić. Spojrzałam na gwiazdy i widziałam w nich FIAT. W ich łagodnym i delikatnym blasku FIAT przynosił mi podczas nocy (...) Mój słodki Jezus chwycił moje dłonie w swoje dłonie i ściskając je mocno, powiedział do mnie: (...)
A teraz chcę ci powiedzieć, dlaczego poprosiłem cię o twój FIAT , o twoje „tak” w mojej Woli. Pragnę, aby moja modlitwa: FIAT VOLUNTAS TUA SICUT IN COELO ET IN TERRA, której nauczyłem, modlitwa wielu stuleci, wielu pokoleń, została zrealizowana i spełniona. Właśnie dlatego chciałem kolejnego „tak” w mojej Woli, kolejnego FIAT zawierającego twórczą moc. Pragnę FIAT , który wzniesie się w każdej chwili i pomnoży się dla wszystkich. Pragnę, aby dusza miała w sobie mój własny FIAT , który się wzniesie do mojego Tronu i swoją twórczą mocą zaniesie ziemi życie FIAT jako w Niebie, tak i na ziemi (...)

24/01/1921 (...) Kiedy się modliłam, mój słodki Jezus oparł swoją głowę o moją i podparł ręką swoje czoło. Światło zaś wychodzące z Jego czoła powiedziało do mnie:
Córko moja, pierwszy FIAT został wypowiedziany przy dziele Stworzenia bez udziału żadnego stworzenia. Drugi FIAT został wypowiedziany przy Odkupieniu. Chciałem pośrednictwa stworzenia i wybrałem moją Mamę jako spełnienie drugiego FIAT. A teraz, aby wypełnić cały Plan Boży, chcę wypowiedzieć trzeci FIAT i pragnę wypowiedzieć go za twoim pośrednictwem. Wybrałem ciebie do wypełnienia trzeciego FIAT. Ten FIAT dopełni chwały i czci FIAT Stworzenia i będzie potwierdzeniem i rozwinięciem wszystkich FIAT oraz FIAT Odkupienia. Te trzy FIAT odzwierciedlą Trójcę Świętą na ziemi, a Ja uzyskam FIAT VOLUNTAS TUA jako w Niebie, tak i na ziemi. Te trzy FIAT będą nierozłączne. Jeden będzie życiem drugiego, będą jednością w trójcy, a jednocześnie odrębni od siebie. Moja miłość tego pragnie, a moja chwała tego wymaga, gdyż po uwolnieniu z łona mojej twórczej mocy dwóch pierwszych FIAT, moja miłość pragnie uwolnić trzeci FIAT. Ja zaś nie mogę już dłużej wstrzymać mojej miłości i pragnę uwolnić trzeci FIAT , aby dokończyć dzieła, które ze Mnie wyszło. W przeciwnym razie dzieła Stworzenia i Odkupienia byłyby niedokończone. (...) Gdy moje Człowieczeństwo dorosło, ukazałem się i dałem się poznać, ale nie wszystkim. Następnie mój FIAT został jeszcze bardziej rozpowszechniony i nadal będzie rozpowszechniany. Tak samo będzie z trzecim FIAT – zakiełkuje w tobie i utworzy kłos. Tylko kapłan będzie o tym wiedział, potem kilka dusz, a następnie coraz bardziej się rozpowszechni i przejdzie tę samą drogę co Stworzenie i Odkupienie (...)

02/02/1921 (...) Także i trzeci FIAT ma się rozejść razem z dwoma pozostałymi i ma się pomnożyć w nieskończoność. W każdej chwili ma wydać tyle aktów, ile aktów łaski jest uwalnianych z mojego łona. Ma wydać tyle aktów, ile gwiazd, ile kropel wody i ile stworzonych rzeczy uwolnił FIAT Stworzenia. Ma się zmieszać razem z nimi i powiedzieć: wy jesteście czynami (czyli gwiazdy, krople wody i rzeczy stworzone przez FIAT w dziele Stworzenia), a ja dokonuję tylu czynów, ilu czynów dokonał Bóg, gdy was stworzył. Te trzy FIAT mają taką samą wartość i moc. Ty zanikasz, a FIAT jest tym, który działa, i dlatego także i ty w moim wszechmogącym FIAT możesz powiedzieć: „Chcę stworzyć tyle miłości, tyle adoracji, tyle błogosławieństw i tyle chwały dla mojego Boga, ażeby nadrobić za wszystkich i za wszystko”. Twoje czyny wypełnią Niebo i ziemię, pomnożą się wraz z czynami Stworzenia i Odkupienia i stworzą jeden tylko czyn. (...)
08/03/1921 (...) Ze względu na godność mojej Woli, która ma w tobie zamieszkać, muszę wlać w ciebie tyle łask i miłości, abyś mogła przewyższyć wszystkie inne stworzenia (...)"

i jeszcze jeden wcześniejszy fragment Tomu 12 (s. 56 i nast.):
"29/01/1919 (...) Chcę, abyś poznała porządek mojej Opatrzności. Co dwa tysiące lat odnawiałem świat. W pierwszych dwóch tysiącach odnowiłem go potopem. W drugich dwóch tysiącach odnowiłem go moim przyjściem na ziemię, objawiając moje Człowieczeństwo, z którego jak przez wiele pęknięć przeświecała moja Boskość. Sprawiedliwi i święci z drugich dwóch tysięcy lat żyli z owoców mojego Człowieczeństwa i kropla po kropli korzystali z mojej Boskości. Jesteśmy teraz mniej więcej u schyłku trzecich dwóch tysięcy lat i nastąpi trzecie odnowienie. Stąd powszechny zamęt. To nic innego jak przygotowanie do trzeciej odnowy. Jeśli podczas drugiej odnowy objawiłem to, co uczyniło i wycierpiało moje Człowieczeństwo, a bardzo mało z tego, czego uczyniła Boskość, to teraz, w tej trzeciej odnowie, po tym, jak ziemia zostanie oczyszczona, a obecne pokolenie w dużej mierze zniszczone, będę jeszcze bardziej hojny wobec stworzeń i dokonam odnowy poprzez ukazanie tego, co uczyniła moja Boskość w moim Człowieczeństwie, i tego, jak działała moja Boża Wola z moją ludzką wolą, jak wszystko było we Mnie powiązane, jak wszystko czyniłem i przerabiałem, jak każda myśl każdego stworzenia była przeze Mnie przerobiona i przypieczętowana moją Bożą Wolą. Moja Miłość chce dać sobie upust i chce ukazać przekraczające miarę rzeczy, których moja Boskość dokonała w moim Człowieczeństwie dla dobra stworzeń, a które dalece przewyższają rzeczy dokonane na zewnątrz przez moje Człowieczeństwo (...)
Jeśli podczas drugiej odnowy objawiłem to, co uczyniło i wycierpiało moje Człowieczeństwo, a bardzo mało z tego, czego uczyniła Boskość, to teraz, w tej trzeciej odnowie, po tym, jak ziemia zostanie oczyszczona, a obecne pokolenie w dużej mierze zniszczone, będę jeszcze bardziej hojny wobec stworzeń i dokonam odnowy poprzez ukazanie tego, co uczyniła moja Boskość w moim Człowieczeństwie, i tego, jak działała moja Boża Wola z moją ludzką wolą, jak wszystko było we Mnie powiązane, jak wszystko czyniłem i przerabiałem, jak każda myśl każdego stworzenia była przeze Mnie przerobiona i przypieczętowana moją Bożą Wolą. Moja Miłość chce dać sobie upust i chce ukazać przekraczające miarę rzeczy, których moja Boskość dokonała w moim Człowieczeństwie dla dobra stworzeń, a które dalece przewyższają rzeczy dokonane na zewnątrz przez moje Człowieczeństwo (...)
Pierwszym ogniwem, które połączyło ze stworzeniami prawdziwe życie w mojej Woli, było moje Człowieczeństwo. Moje Człowieczeństwo, utożsamiane z moją Boskością, rozprzestrzeniało się w Odwiecznej Woli (...) Czyny, które nie zostały dokonane przez stworzenia, a zostały dokonane tylko przeze Mnie, są zawieszone w mojej Woli. Czekam więc, aż stworzenia przyjdą żyć w mojej Woli i powtórzą w mojej Woli to, co Ja uczyniłem. Dlatego wybrałem ciebie jako drugie ogniwo łączności z moim Człowieczeństwem. Zespala się ono w jedno z moim ogniwem, żyjąc w mojej Woli i powtarzając moje własne czyny. W przeciwnym razie z twojej strony moja Miłość nie mogłaby dać sobie ujścia, a ze strony stworzeń byłaby pozbawiona chwały za to, co moja Boskość uczyniła w moim Człowieczeństwie, i nie osiągnęłaby doskonałego celu Stworzenia, który ma się zawrzeć i udoskonalić w mojej Woli." (tamże, s. 56-57)


[Bogowolstwo a Sakramenty Św.]
"27.11.1917 (...) Pragnę stworzyć świętość życia w mojej Woli. W niej nie będę potrzebował kapłanów do konsekracji ani kościołów, ani tabernakulum, ani hostii, ale będą one wszystkim zarazem: kapłanami, kościołami, tabernakulum i hostiami. Moja Miłość będzie swobodniejsza. Jeśli zechcę się konsekrować, będę mógł to uczynić o każdej porze dnia i nocy oraz w każdym miejscu, w którym dusze te się znajdują." (KN, tom 12, wyd. polskie, s. 23) (...)

03.03.1919 (...) Jesteś pierworodną córką mojej Woli
(...) (tamże, s. 66, określenie to powtarza się wielokrotnie, także w innych tomach)

"26.12.1919 (...) Potwierdzam ci i powtarzam, że moja Wola jest sakramentem i przewyższa wszystkie sakramenty razem wzięte, i to w bardziej zachwycający sposób, bez żadnego pośrednika i bez żadnej materii. Sakrament mojej Woli tworzy się pomiędzy moją Wolą a wolą duszy. Dwie wole łączą się razem i tworzą sakrament. (...) Kiedy więc mówię o mojej Woli, zaczynam świętowanie, którego nigdy nie kończę. Moja radość jest pełna, a gorycz nie wnika między Mnie a duszę. Natomiast kiedy mówię o innych sakramentach, moje Serce zalane jest bólem. Człowiek przekształcił Mi je w źródła goryczy, podczas gdy Ja mu je dałem jako wiele źródeł łask. "
(tamże, s. 91-92)

i jeszcze parę cytatów:

"05/11/1923 Czułam się w opresji z powodu pozbawienia mego słodkiego Jezusa, nadto mój Spowiednik - ponieważ nie miałam ufności by wobec niego się otworzyć i ponieważ byłam zła - odmówił mi rozgrzeszenia. Zatem, przyjąwszy Komunię Świętą, oddałam się w ramiona mego najsłodszego Jezusa, mówiąc mu:
Moja miłości, pomóż mi - nie opuszczaj mnie. Wiesz w jakim stanie się znajduje z powodu pozbawienia Ciebie a nadal , zamiast pomocy stworzenia dodają ból do bólu. (...) Dlatego, Ty, który jesteś Najwyższym Kapłanem, daj mi rozgrzeszenie. Powiedz mi, że rozgrzeszasz grzechy, które są w mojej duszy. Niech usłyszę Twój najsłodszy głos dający mi życie i przebaczenie (...)"
Rzekomy Jezus odpowiada:
"Moja Wola obejmuje wszystkie Sakramenty i ich skutki. Dlatego powierz się całkowicie mej Woli, uczyń Ją swoją a otrzymasz skutki rozgrzeszenia lub czegokolwiek innego co może ci zostać odmówione".
Book of Heaven, vol XVI, p. 35/39 - luisapiccarreta.me/…nt/uploads/2020/12/Volume-16-Book-Web-12-27-20.pdf

"17/12/1914 (...) Wszystko jest martwe i nieme w konsekrowanych hostiach, w cyboriach i w tabernakulach. Nie ma bicia serca ani porywu miłości, które mogłyby odpowiedzieć na moją tak wielką miłość. Gdyby nie to, że czekam na serca, aby im się oddać, byłbym bardzo nieszczęśliwy i skrzywdzony w miłości, a moje sakramentalne życie nie miałoby sensu. A jeśli toleruje to w tabernakulach, to nie tolerują tego w żywych hostiach. Dlatego w Najświętszym Sakramencie pragnę żywić się moim własnym Pokarmem. Otóż dusza uczyni swoimi własnymi moją Wolę, moją miłość, moje modlitwy, zadośćuczynienie oraz ofiarę i odda Mi je jako swoje własne. Ja będę się nimi żywił. Zjednoczy się ze Mną i będzie się starać wyczuć, co Ja czynię, aby czynić to razem ze Mną. Gdy stopniowo będzie powtarzać moje własne czyny, podaruje Mi swój pokarm. Będę wtedy szczęśliwy. Tylko w tych żywych hostiach znajdę wynagrodzenie za samotność, głód i za to, co cierpię w tabernakulach."
(KN, wyd. polskie, tom 11, s. 63)

"08/03/1912 (...) Pddanie się jako ofiara nie jest niczym innym jak drugim chrztem. Co więcej, ma skutki większe niż chrzest, ponieważ jest odrodzeniem się w moim własnym życiu. A ponieważ ofiara ma żyć Mną i ze Mną, muszę ją obmyć z wszelkiej zmazy, udzielając jej nowego chrztu i utwierdzając ją w łasce, aby pozwolić jej żyć wraz ze Mną." (tamże, s. 10)

[Chrystologia]
"21/05/1900 (...) Nie ma we Mnie żadnej materii, wszystko jest czystym Duchem. Jeśli przyjąłem materię w moim przybranym Człowieczeństwie, to po to, aby we wszystkim upodobnić się do człowieka i dać mu najdoskonalszy przykład, jak należy uduchowić tę materię." (KN, wyd. polskie, tom 3, s. 50)

"08/10/1917 (...) ponieważ moje Człowieczeństwo w Niebie nie jest już w stanie cierpieć, więc posługuję się człowieczeństwem stworzeń i dzielę się z nimi moimi boleściami, aby kontynuować moje Człowieczeństwo na ziemi. I czynię to sprawiedliwie, gdyż kiedy przebywałem na ziemi, wcieliłem w siebie każde człowieczeństwo każdego stworzenia, aby zbawić stworzenia i uczynić dla nich wszystko." (KN, wyd. polskie, tom 12, s. 19)

"25/01/1919 (...) Teraz moje Człowieczeństwo jest w chwale i dlatego potrzebuję Człowieczeństwa, które mogłoby ubolewać, cierpieć, dzielić ze Mną moje boleści, miłować wraz ze Mną dusze i poświęcić swoje życie, aby je ocalić. Wybrałem ciebie." (tamże, s. 53)

"10/02/1919 (...) Córko moja, powiedz Mi, czy chcesz żyć w mojej Woli. Czy chcesz przyjąć urząd drugiego ogniwa z moim Człowieczeństwem? Czy chcesz przyjąć całą moją Miłość jako twoją, a moją Wolę jako życie oraz moje boleści, które Boskość zadała mojemu Człowieczeństwu? Było ich tak wiele, że moja Miłość odczuwa nieodpartą potrzebę, żeby nie tylko dać je poznać, lecz także podzielić się nimi w takim stopniu, w jakim jest to dla stworzenia możliwe." (tamże, s. 61)

[inne]
"[bez daty] Pewnego ranka – był to dzień Podwyższenia Krzyża (...) Pojawił się krzyż, który widziałam innym razem. Wzięłam go i położyłam się na nim. Kiedy na nim leżałam, otworzyło się niebo i zstąpił św. Jan Ewangelista. Niósł krzyż, który wskazywał mi Jezus. Wraz ze św. Janem zstąpiła Królowa Matka i wielu aniołów. Kiedy do mnie podeszli, zdjęli mnie z krzyża i umieścili mnie na krzyżu, który mi przynieśli, a który był znacznie większy. Następnie anioł wziął poprzedni krzyż i zabrał go do Nieba. Potem Jezus własnoręcznie zaczął mnie przybijać do krzyża, Królowa Matka mnie doglądała, a aniołowie i św. Jan podawali gwoździe. Mój słodki Jezus okazywał takie zadowolenie i taką radość z ukrzyżowania mnie, że zniosłabym nie tylko krzyż, lecz także inne boleści, żeby tylko sprawić tę radość Jezusowi. Ach, wydawało mi się, że Niebo uczyniło dla mnie nową ucztę, widząc zadowolenie Jezusa. (...) Kiedy skończyli mnie krzyżować i kiedy czułam, jak pływam w morzu boleści i cierpienia, Królowa Matka powiedziała do Jezusa: Synu mój, dzisiaj jest dzień łaski. Chcę, abyś udzielił jej wszystkich Twoich boleści. Nie pozostaje Nam nic innego, jak tylko przebić jej serce włócznią i odnowić jej koronę cierniową.
Jezus chwycił więc włócznię i przebił moje serce na wylot. Aniołowie wzięli grubą koronę cierniową i przekazali do rąk Najświętszej Dziewicy, a Ona wbiła mi ją w głowę."
(KN, wyd. polskie, tom 1, s. 82-83)

"[bez daty] A gdy to mówił, przelał ze swoich ust do moich. Ale któż mógłby opisać to, co wlewał? Wyglądało jak gorzka trucizna, jak cuchnąca zgnilizna zmieszana z pokarmem, który był tak twardy, obrzydliwy i wstrętny, że czasami nie można go było przełknąć. Któż zatem mógłby wyrazić cierpienie, które to przelanie Jezusa powodowało? Gdyby On sam mnie nie wsparł, z pewnością stałabym się ofiarą. A przecież przelał mi tylko minimalną część. Co będzie z Jezusem, który zawiera tego tak wiele?" (tamże, s. 67)

"28.07.1899. Dziś rano mój uwielbiony Jezus przyszedł, mając przecudny i tajemniczy wygląd. Miał na szyi łańcuch, który opadał na całej Jego piersi. Z jednej strony łańcuch wyglądał jak łuk, z drugiej jak kołczan pełen drogocennych kamieni i klejnotów, które tworzyły najpiękniejszą ozdobę na piersi mojego słodkiego Jezusa. Miał również włócznię w ręce. Mając taki wygląd, powiedział do mnie: Życie ludzkie to gra. Jedni grają o przyjemność, inni o pieniądze, a jeszcze inni o własne życie. Grają jeszcze w wiele innych gier. Ja też lubię grać z duszami. Jednak czym są te żarty, które robię? To krzyże, które posyłam. Jeśli przyjmują je z poddaniem i Mi dziękują, Ja się zabawiam, żartuję sobie z nimi oraz cieszę się niezmiernie, otrzymując wielki zaszczyt i chwałę. Im zaś pozwalam dokonywać największych nabytków.
Kiedy to mówił, zaczął dotykać mnie włócznią. Z łuku i kołczanu wychodziły na zewnątrz wszelkie drogocenne kamienie, które łuk i włócznia zawierały, i zamieniały się w wiele krzyży i strzał, które raniły stworzenia. Niektórzy, ale bardzo nieliczni, radowali się, całowali je, dziękowali Jezusowi i tworzyli grę z Jezusem." (KN, wyd. polskie, tom 2, s. 42)

"25.12.1899 (...) Kiedy to mówił, Królowa Matka zapragnęła Dzieciątka, żeby orzeźwić Je swoim najsłodszym mlekiem. Oddałam Je Jej, a Ona wyjęła swoją pierś, aby włożyć ją do ust Bożego Dziecka. Ja zaś, sprytna, chcąc zażartować sobie, podłożyłam moje usta i zaczęłam ssać. Wypiłam kilka kropel. Kiedy to czyniłam, oni znikli, pozostawiając mnie szczęśliwą i nieszczęśliwą"
(KN, wyd. polskie, tom 3, s. 17)

"08.06.1899 (...) Potem pokazał mi różne zniewagi, które otrzymywał. Błagałam Go, aby dał mi udział w swoim cierpieniu. Tak więc Jezus przelał ze swoich ust do moich swoją gorycz. Potem powiedział do mnie: Córko moja, czuję, że moje usta są zbyt gorzkie. Och, proszę cię, przynieś ukojenie moim ustom. Powiedziałam do Niego: Chętnie dałabym ci wszystko, ale nie mam nic. Sam powiedz mi, co mogę ci dać. On zaś powiedział do mnie: Pozwól Mi wypić trochę mleka z twoich piersi, a w ten sposób będziesz mogła przynieść Mi ukojenie".
Gdy to mówił, ułożył się w moich ramionach i zaczął ssać. Kiedy to czynił, ogarnął mnie strach, że to nie Dzieciątko Jezus, ale diabeł. Położyłam więc rękę na Jego czole i zrobiłam znak krzyża: Per signum Crucis. Jezus spojrzał na mnie pełen radości. Kiedy ssał, uśmiechał się i żywymi oczami zdawał się mówić do mnie: Nie jestem diabłem, nie jestem diabłem.
Gdy wydawał się nasycony, wstał, gdy trzymałam Go w ramionach, i ucałował mnie. Ponieważ czułam, że moje usta są gorzkie z powodu goryczy, jaką we mnie przelał, poczułam pragnienie ssania z piersi Jezusa, ale nie odważyłam się tego uczynić. Jednak Jezus mnie do tego zachęcił. W ten sposób nabrałam odwagi i zaczęłam ssać. Och, jaka słodycz Nieba wydobywała się z Jego świętej piersi! Jednak któż mógłby to wyrazić? I tak znalazłam się w sobie, cała zalana słodyczą i radością.
Teraz wyjaśnię, że kiedy Jezus ssie z moich piersi, moje ciało w ogóle w tym nie uczestniczy, to występuje wtedy, gdy znajduję się poza sobą. Wydaje się, że dzieje się to tylko między duszą a Jezusem (...)
Pamiętam też, że kiedy Jezus ssał z moich piersi, wkładał w nie usta, ale to w sercu odczuwałam, jak wydobywał to, co ssał, tak iż kiedy to czynił, czasami czułam, jak moje serce wyrywane jest z piersi. Czasami, czując bardzo silny ból, mówiłam do Niego: Mój drogi, naprawdę jesteś zbyt zuchwały! Zwolnij, gdyż bardzo mnie to boli. On zaś śmiał się z tego."
(KN, wyd. polskie, tom 2, s. 28-29)

"17.06.1899 (...) Wtedy Jezus powiedział: Dobrze, Ja zrobię to za ciebie. I tak nakazał demonom, aby udały się w dalsze miejsca i na razie nie dotykały ziem należących do naszego kraju. Potem powiedział do mnie: Chodźmy.
Wróciliśmy więc. Ja powróciłam do łóżka, a Jezus położył się obok mnie. Gdy tylko dotarliśmy, Jezus chciał odpocząć, gdyż powiedział, że jest bardzo zmęczony. Pozostawiłam Go i powiedziałam do Niego: Kto wie, co to za sen, który chcesz mieć? A w dodatku cóż to za okazałe posłuszeństwo, które pozwalasz mi wypełnić, skoro chcesz spać! Czy to ma być miłość, którą mnie kochasz i którą chcesz mnie zadowolić we wszystkim? Chcesz spać? Idź spać, pod warunkiem że dasz mi słowo, iż nic nie zrobisz.
Było Mu przykro z powodu mojego niezadowolenia i powiedział do mnie: Córko moja, a jednak chcę cię zadowolić. Zróbmy tak: wyjdźmy znowu razem pośród ludzi i zobaczmy, których trzeba ukarać za wiele nikczemnych czynów, aby poddali się przynajmniej pod wpływem kary, i których ty chcesz, żebym ukarał. Oszczędzę zaś tych, których nie tak bardzo koniecznie trzeba karać i których ty nie chcesz, żebym ukarał."
(KN, tom 2, s. 34)

10.03.1909:
"[J] zamiast mi odpowiedzieć zbliżył się do moich ust i umieścił swój język w mych ustach i nie byłam już w stanie mówić. Byłam jedynie w stanie coś ssać lecz nie potrafię powiedzieć co to było i gdy to wycofał, byłam w stanie jedynie powiedzieć: Panie wróć prędko, kto wie kiedy wrócisz. I odpowiedział: Wrócę tego wieczoru. I zniknął."
bookofheaven.org/…ent/uploads/2015/12/Volume_9_Book_Web_2-18-161.pdf
p. 1/2

podobne tematy:
Droga w ciemną dolinę
Poprzednicy współczesnego pseudo-charyzmatyzmu i nihilizmu
Pseudo-prorocy i Kościół czyli o montanistach raz jeszcze
Pokusa Tertuliana czyli doświadczenie Ducha
Izabela Sylwia - IS 2201 udostępnia to
489
Strzeżmy się objawień Luizy Piccarreta.
Izabela Sylwia - IS 2201
,,24/01/1921 (…) Kiedy się modliłam, mój słodki Jezus oparł swoją głowę o moją..."
,,Mój słodki Jezus chwycił moje dłonie w swoje dłonie i ściskając je mocno, powiedział do mnie:.."
-----------------------------------------------------
Słusznie zostało nakazane, aby umieścić na indeksie ksiąg zakazanych księgi napisane przez Piccarretę. Przecież takie zdania, jak zacytowane powyżej świadczą …Więcej
,,24/01/1921 (…) Kiedy się modliłam, mój słodki Jezus oparł swoją głowę o moją..."
,,Mój słodki Jezus chwycił moje dłonie w swoje dłonie i ściskając je mocno, powiedział do mnie:.."
-----------------------------------------------------
Słusznie zostało nakazane, aby umieścić na indeksie ksiąg zakazanych księgi napisane przez Piccarretę. Przecież takie zdania, jak zacytowane powyżej świadczą o tym , jakoby Jezus Chrystus, Syn Boży był równy człowiekowi, co nie jest prawdą. Takie zdania można nawet porównać do bluźnierstw.
V.R.S.
Tam są dużo gorsze sceny np. 10 marca 1909:
"[J] zamiast mi odpowiedzieć zbliżył się do moich ust i umieścił swój język w mych ustach i nie byłam już w stanie mówić. Byłam jedynie w stanie coś ssać lecz nie potrafię powiedzieć co to było i gdy to wycofał, byłam w stanie jedynie powiedzieć: Panie wróć prędko, kto wie kiedy wrócisz. I odpowiedział: Wrócę tego wieczoru. I zniknął."
bookofheaven.org …Więcej
Tam są dużo gorsze sceny np. 10 marca 1909:
"[J] zamiast mi odpowiedzieć zbliżył się do moich ust i umieścił swój język w mych ustach i nie byłam już w stanie mówić. Byłam jedynie w stanie coś ssać lecz nie potrafię powiedzieć co to było i gdy to wycofał, byłam w stanie jedynie powiedzieć: Panie wróć prędko, kto wie kiedy wrócisz. I odpowiedział: Wrócę tego wieczoru. I zniknął."

bookofheaven.org/…ent/uploads/2015/12/Volume_9_Book_Web_2-18-161.pdf
p. 1/2
V.R.S.
Albo 08.06.1899:
"Potem pokazał mi różne zniewagi, które otrzymywał. Błagałam Go, aby dał mi udział w swoim cierpieniu. Tak więc Jezus przelał ze swoich ust do moich swoją gorycz. Potem powiedział do mnie: Córko moja, czuję, że moje usta są zbyt gorzkie. Och, proszę cię, przynieś ukojenie moim ustom. Powiedziałam do Niego: Chętnie dałabym ci wszystko, ale nie mam nic. Sam powiedz mi, co mogę …Więcej
Albo 08.06.1899:
"Potem pokazał mi różne zniewagi, które otrzymywał. Błagałam Go, aby dał mi udział w swoim cierpieniu. Tak więc Jezus przelał ze swoich ust do moich swoją gorycz. Potem powiedział do mnie: Córko moja, czuję, że moje usta są zbyt gorzkie. Och, proszę cię, przynieś ukojenie moim ustom. Powiedziałam do Niego: Chętnie dałabym ci wszystko, ale nie mam nic. Sam powiedz mi, co mogę ci dać. On zaś powiedział do mnie: Pozwól Mi wypić trochę mleka z twoich piersi, a w ten sposób będziesz mogła przynieść Mi ukojenie".
Gdy to mówił, ułożył się w moich ramionach i zaczął ssać. Kiedy to czynił, ogarnął mnie strach, że to nie Dzieciątko Jezus, ale diabeł. Położyłam więc rękę na Jego czole i zrobiłam znak krzyża: Per signum Crucis. Jezus spojrzał na mnie pełen radości. Kiedy ssał, uśmiechał się i żywymi oczami zdawał się mówić do mnie: Nie jestem diabłem, nie jestem diabłem.
Gdy wydawał się nasycony, wstał, gdy trzymałam Go w ramionach, i ucałował mnie. Ponieważ czułam, że moje usta są gorzkie z powodu goryczy, jaką we mnie przelał, poczułam pragnienie ssania z piersi Jezusa, ale nie odważyłam się tego uczynić. Jednak Jezus mnie do tego zachęcił. W ten sposób nabrałam odwagi i zaczęłam ssać. Och, jaka słodycz Nieba wydobywała się z Jego świętej piersi! Jednak któż mógłby to wyrazić? I tak znalazłam się w sobie, cała zalana słodyczą i radością.
Teraz wyjaśnię, że kiedy Jezus ssie z moich piersi, moje ciało w ogóle w tym nie uczestniczy, to występuje wtedy, gdy znajduję się poza sobą. Wydaje się, że dzieje się to tylko między duszą a Jezusem (...)
Pamiętam też, że kiedy Jezus ssał z moich piersi, wkładał w nie usta, ale to w sercu odczuwałam, jak wydobywał to, co ssał, tak iż kiedy to czynił, czasami czułam, jak moje serce wyrywane jest z piersi. Czasami, czując bardzo silny ból, mówiłam do Niego: Mój drogi, naprawdę jesteś zbyt zuchwały! Zwolnij, gdyż bardzo mnie to boli. On zaś śmiał się z tego."
(KN, wyd. polskie, tom 2, s. 28-29)

Nie wiem jak trzeba być upośledzonym na umyśle, żeby to uważać za prawdziwe objawienia.
2 więcej komentarzy od V.R.S.
V.R.S.
25.12.1899 r.:
"Kiedy to mówił, Królowa Matka zapragnęła Dzieciątka, żeby orzeźwić Je swoim najsłodszym mlekiem. Oddałam Je Jej, a Ona wyjęła swoją pierś, aby włożyć ją do ust Bożego Dziecka. Ja zaś, sprytna, chcąc zażartować sobie, podłożyłam moje usta i zaczęłam ssać. Wypiłam kilka kropel. Kiedy to czyniłam, oni znikli, pozostawiając mnie szczęśliwą i nieszczęśliwą"
(KN, wyd. polskie, tom …Więcej
25.12.1899 r.:
"Kiedy to mówił, Królowa Matka zapragnęła Dzieciątka, żeby orzeźwić Je swoim najsłodszym mlekiem. Oddałam Je Jej, a Ona wyjęła swoją pierś, aby włożyć ją do ust Bożego Dziecka. Ja zaś, sprytna, chcąc zażartować sobie, podłożyłam moje usta i zaczęłam ssać. Wypiłam kilka kropel. Kiedy to czyniłam, oni znikli, pozostawiając mnie szczęśliwą i nieszczęśliwą"
(KN, wyd. polskie, tom 3, s. 17)
V.R.S.
17.06.1899
"Wtedy Jezus powiedział: Dobrze, Ja zrobię to za ciebie. I tak nakazał demonom, aby udały się w dalsze miejsca i na razie nie dotykały ziem należących do naszego kraju. Potem powiedział do mnie: Chodźmy.
Wróciliśmy więc. Ja powróciłam do łóżka, a Jezus położył się obok mnie. Gdy tylko dotarliśmy, Jezus chciał odpocząć, gdyż powiedział, że jest bardzo zmęczony. Pozostawiłam Go i …Więcej
17.06.1899
"Wtedy Jezus powiedział: Dobrze, Ja zrobię to za ciebie. I tak nakazał demonom, aby udały się w dalsze miejsca i na razie nie dotykały ziem należących do naszego kraju. Potem powiedział do mnie: Chodźmy.
Wróciliśmy więc. Ja powróciłam do łóżka, a Jezus położył się obok mnie. Gdy tylko dotarliśmy, Jezus chciał odpocząć, gdyż powiedział, że jest bardzo zmęczony. Pozostawiłam Go i powiedziałam do Niego: Kto wie, co to za sen, który chcesz mieć? A w dodatku cóż to za okazałe posłuszeństwo, które pozwalasz mi wypełnić, skoro chcesz spać! Czy to ma być miłość, którą mnie kochasz i którą chcesz mnie zadowolić we wszystkim? Chcesz spać? Idź spać, pod warunkiem że dasz mi słowo, iż nic nie zrobisz.
Było Mu przykro z powodu mojego niezadowolenia i powiedział do mnie: Córko moja, a jednak chcę cię zadowolić. Zróbmy tak: wyjdźmy znowu razem pośród ludzi i zobaczmy, których trzeba ukarać za wiele nikczemnych czynów, aby poddali się przynajmniej pod wpływem kary, i których ty chcesz, żebym ukarał. Oszczędzę zaś tych, których nie tak bardzo koniecznie trzeba karać i których ty nie chcesz, żebym ukarał."
(KN, tom 2, s. 34)
Izabela Sylwia - IS 2201
Przecież to jest straszne!!! Trzymać się od tego jak najdalej, żeby nie znaleźć się na wieczność, tam gdzie nie ma nadziei na nic lepszego.
Maciek Ksiezopolski
Prawda- powielam
V.R.S.
@Geminiano Secundo
Komentarze promujące wprost herezje pikaretyzmu będą usuwane.
PS Ale skoro już poruszył pan rzekomą pobożność eucharystyczną Piccarrety to dodajmy jeszcze jeden cytat:
"Czułam się w opresji z powodu pozbawienia mego słodkiego Jezusa, nadto mój Spowiednik - ponieważ nie miałam ufności by wobec niego się otworzyć i ponieważ byłam zła - odmówił mi rozgrzeszenia. Zatem, przyjąwszy …Więcej
@Geminiano Secundo
Komentarze promujące wprost herezje pikaretyzmu będą usuwane.

PS Ale skoro już poruszył pan rzekomą pobożność eucharystyczną Piccarrety to dodajmy jeszcze jeden cytat:
"Czułam się w opresji z powodu pozbawienia mego słodkiego Jezusa, nadto mój Spowiednik - ponieważ nie miałam ufności by wobec niego się otworzyć i ponieważ byłam zła - odmówił mi rozgrzeszenia. Zatem, przyjąwszy Komunię Świętą, oddałam się w ramiona mego najsłodszego Jezusa mówiąc mu:
Moja miłości, pomóż mi - nie opuszczaj mnie. Wiesz w jakim stanie się znajduje z powodu pozbawienia Ciebie a nadal , zamiast pomocy stworzenia dodają ból do bólu. (...) Dlatego, Ty, który jesteś Najwyższym Kapłanem, daj mi rozgrzeszenie. Powiedz mi, że rozgrzeszasz grzechy, które są w mojej duszy. Niech usłyszę Twój najsłodszy głos dający mi życie i przebaczenie"

Rzekomy Jezus odpowiada:
"Moja Wola obejmuje wszystkie Sakramenty i ich skutki. Dlatego powierz się całkowicie mej Woli, uczyń Ją swoją a otrzymasz skutki rozgrzeszenia lub czegokolwiek innego co może ci zostać odmówione".

Book of Heaven, vol XVI, p. 35/39 - luisapiccarreta.me/…nt/uploads/2020/12/Volume-16-Book-Web-12-27-20.pdf

Rzeczywiście "pobożność" porażająca.
V.R.S.
@Maciek Ksiezopolski
Proszę swoją prywatną "krucjatę" uprawiać gdzie indziej.
PS Proszę o komentarze na temat. Prywatne wojenki będą usuwane.Więcej
@Maciek Ksiezopolski
Proszę swoją prywatną "krucjatę" uprawiać gdzie indziej.

PS Proszę o komentarze na temat. Prywatne wojenki będą usuwane.
Maciek Ksiezopolski
Pozdrawiam cieplutko, oby tak dalej ;)
baran katolicki
Tutaj musimy pamiętać, że ludzka wola jest stworzona i nie może być zmieszana z Wolą Bożą. Stworzona wola człowieka ma swój konkretny czas i konkretną przestrzeń działania. Nigdy stworzona wola człowieka nie może być wchłonięta w Wolę Bożą. Człowiekowi Stwórca podarował stworzona wolę po to aby w podmiotowej wolności mógł pełnić wolę Bożą. Co to znaczy? Pełnić znaczy tyle co współpracować.…Więcej
Tutaj musimy pamiętać, że ludzka wola jest stworzona i nie może być zmieszana z Wolą Bożą. Stworzona wola człowieka ma swój konkretny czas i konkretną przestrzeń działania. Nigdy stworzona wola człowieka nie może być wchłonięta w Wolę Bożą. Człowiekowi Stwórca podarował stworzona wolę po to aby w podmiotowej wolności mógł pełnić wolę Bożą. Co to znaczy? Pełnić znaczy tyle co współpracować. Widzę tutaj jeszcze inne niebezpieczeństwo trzech FIAT wypowiedzianych przez Wolę Bożą. W tej teorii Stwórca/Pan Bóg/ koniecznie potrzebuje stworzenia aby się urzeczywistnić. Bardzo niebezpieczna to kabała.
V.R.S.
W tej propozycji przede wszystkim misja odkupieńcza Chrystusa była niepełna i wg niej Bóg zwodził swój Kościół przez blisko 2000 lat aż przyszła nowa "Mesjaszka" i uzupełniła Objawienie i Odkupienie.
Zresztą cała rzec już mi brzydko pachniała, gdy rozmawiałem z duchownym otwarcie promującym tu tę cegłę (kilkanaście tomów), bo on traktował jej treść jako coś nowego i zarazem niezbędnego do …Więcej
W tej propozycji przede wszystkim misja odkupieńcza Chrystusa była niepełna i wg niej Bóg zwodził swój Kościół przez blisko 2000 lat aż przyszła nowa "Mesjaszka" i uzupełniła Objawienie i Odkupienie.
Zresztą cała rzec już mi brzydko pachniała, gdy rozmawiałem z duchownym otwarcie promującym tu tę cegłę (kilkanaście tomów), bo on traktował jej treść jako coś nowego i zarazem niezbędnego do zbawienia, jakby Chrystus i Jego Kościół nie nauczali o konieczności pełnienia woli Bożej albo to nauczanie było wadliwe, bo niewystarczające.
baran katolicki
V.R.S. Odróżnia się tutaj bardzo realnie dzieło Stworzenia od dzieła Odkupienia i dzieła Zbawienia. Boże dzieło Stworzenia rzeczywiście nie potrzebowało współpracy/zgody/ stworzenia aby się urzeczywistnić. Stwórca wypowiedział Słowo Boże i tak się stało. Podczas dzieła Odkupienia konieczne już było stworzone FIAT Najświętszej Maryi Panny. To dzięki współpracy stworzonej woli Niepokalanej …Więcej
V.R.S. Odróżnia się tutaj bardzo realnie dzieło Stworzenia od dzieła Odkupienia i dzieła Zbawienia. Boże dzieło Stworzenia rzeczywiście nie potrzebowało współpracy/zgody/ stworzenia aby się urzeczywistnić. Stwórca wypowiedział Słowo Boże i tak się stało. Podczas dzieła Odkupienia konieczne już było stworzone FIAT Najświętszej Maryi Panny. To dzięki współpracy stworzonej woli Niepokalanej jesteśmy wszyscy odkupieni, co nie znaczy zbawieni. Do osobistego zbawienia i tym samym do urzeczywistnienia się dzieła Zbawienia konieczna jest wolna wola konkretnego człowieka. Stworzone fiat jest zgodą na Boże Fiat natomiast nigdy nie może być Bożym Fiat. Pan Bóg nie potrzebuje ani stworzenia, ani odkupienia, ani zbawienia.
V.R.S.
Jeszcze dwa cytaty:
"27.11.1917 (...) Pragnę stworzyć świętość życia w mojej Woli. W niej nie będę potrzebował kapłanów do konsekracji ani kościołów, ani tabernakulum, ani hostii, ale będą one wszystkim zarazem: kapłanami, kościołami, tabernakulum i hostiami. Moja Miłość będzie swobodniejsza. Jeśli zechcę się konsekrować, będę mógł to uczynić o każdej porze dnia i nocy oraz w każdym miejscu …Więcej
Jeszcze dwa cytaty:
"27.11.1917 (...) Pragnę stworzyć świętość życia w mojej Woli. W niej nie będę potrzebował kapłanów do konsekracji ani kościołów, ani tabernakulum, ani hostii, ale będą one wszystkim zarazem: kapłanami, kościołami, tabernakulum i hostiami. Moja Miłość będzie swobodniejsza. Jeśli zechcę się konsekrować, będę mógł to uczynić o każdej porze dnia i nocy oraz w każdym miejscu, w którym dusze te się znajdują." (KN, tom 12, wyd. polskie, s. 23) (...)

26.12.1919 (...) Potwierdzam ci i powtarzam, że moja Wola jest sakramentem i przewyższa wszystkie sakramenty razem wzięte, i to w bardziej zachwycający sposób, bez żadnego pośrednika i bez żadnej materii. Sakrament mojej Woli tworzy się pomiędzy moją Wolą a wolą duszy. Dwie wole łączą się razem i tworzą sakrament."
(tamże, s. 91)"
rybiszon
Bardzo ważny tekst.