s. MEDARDA: „O DUCHU ŚWIĘTYM” (1951) 1 O mało znanym, mało kochanym i uwielbianym Bogu, który zwie się Światłością i Miłością i jest Uświęcicielem dusz O DUCHU ŚWIĘTYM

s. MEDARDA: „O DUCHU ŚWIĘTYM” (1951)

8 kwietnia 1951 r.
„Azali nie wiecie, żeście Kościołem, a Duch Święty mieszka w was?” [1 Kor 3,16].
Każda dusza jest stworzona przez Ojca, odkupiona przeze Mnie, ale uświęcona przez Ducha Świętego [Rz 15,16]. Duch Święty jest Trzecią Osobą całej Trójcy Naszej, On jest Duchem Uświęcicielem.

Wszystko, aby się stało miłe, aby stało się wykończone, aby stało się
drogocenne, wartościowe – staje się przez Ducha Świętego. Jak ten obraz, który przez artystę jest namalowany, ale nie jest wycieniowany, nie jest upiększony – mało daje uroku. Dopiero, gdy każdy rys jest pędzlem artysty wycieniowany, wtedy piękno ukazuje się w całej postaci i zachwyca oko patrzącego, tak samo i tu w tworzeniu wszystkiego dzieje się to samo. Wszystko, co się stało (np. Niebo, człowiek) było

piękne, było dobre, ale uzupełnienie wszystkiego dokonało się przez Wielkiego Artystę – przez Ducha Świętego.

Ojciec Przedwieczny wypowiedział te Słowo: ,,Niech się stanie ziemia”. I stała się ziemia. Powiedział: „Niech się staną gwiazdy, przestworza, niech się staną wody i wszystkie inne stwory” [Rdz 1]. I nic nie stało się przez się, z przyrody, ale wszystko stało się z myśli i woli Wielkiego Stwórcy i Pana wszelkich żywiołów. Zatem
najmniejszy robaczek ani żaden najdrobniejszy kwiat nie stał się sam z siebie, ale wszystko, co jest stworzone, jest wypowiedzią myśli największej Potęgi, która zwie się Bogiem – Bogiem Świętym Trójjedynym.

Wszystko było piękne i Sam Stworzyciel był zadowolony, gdyż „cokolwiek uczynił, dobre jest” [por. Rdz 1,31]. A jednak to wszystko tak, aby ktoś dobrze zrozumiał – jak obraz, gdy wisi w pokoju. Każdy go widzi, ale gdy wywieszony jest na zewnątrz, wtedy ten sam obraz staje się jakby piękniejszy i wtedy można podziwiać pracę artysty. I kto dobrze się na tym rozumie, każde pociągnięcie pędzla staje się większym podziwem dla znawcy i zachwytem dla zdolności odnośnego artysty. Otóż, tak samo jest z całą
pięknością wszystkiego, co jest dokonane. Podziwia się Wielkiego Artystę [Boga], ale Wykończycielem, który rozjaśnia, który nadaje urok godny wielkiego podziwu, jest właśnie Duch Święty. On jest właśnie jakby tym najdelikatniejszym pędzlem, który wszystko uzupełnił, wycieniował i nadał piękno, gdyż to jest Duch Piękności,
Duch Światłości, Duch Miłości, Duch Artysta, Duch uzupełniający wszystko, co jest stworzone, Duch największej subtelności.

Bo, jakkolwiek cała Nasza Trójca Nasza jest jedno, ale każda Osoba jakoby ma
odrębne działalności: Bóg Ojciec – Stworzyciel, Słowo [J 1,1] (tzn. Jezus), które Ciałem się stało [J 1,14] – Odkupiciel, a Duch Święty – Uświęciciel.
O jakże cieszę się, że nadeszła chwila, aby wypowiedziane były te Słowa, które
od wieków były obmyślane, aby teraz były wypowiedziane.

|To mówi Jezus, bo to Pan Jezus mówi o Duchu Świętym.|

Dusza ludzka to wielkie arcydzieło Boże, którego nikt [inny] nie mógł1 wykonać!
Bo są rzeczy, które geniusz wynajduje przez łaskę, daną mu od Boga. Wiele jest rzeczy, które podziwia świat. I starają się, aby coraz nowsze robić odkrycia. Ale duszy ludzkiej – choćby to był największy genialny człowiek – duszy ludzkiej nikt nie potrafi uczynić. Jest to dzieło Boskie, jest to odbicie Boga. Niech wszyscy mędrcy ze swoją filozofią wystąpią ze swoimi wynalazkami, ale niech będzie ktoś taki, który by powiedział, że stworzył duszę ludzką, a na to najgłębszy filozof stanie się niemym.
Nie będzie miał odpowiedzi, bo tego uczynić nie jest zdolny.
Może ktoś powiedzieć, że wszystko jest przyrodzone, co istnieje. Ale niech

powie, kto daje ruch i czyn temu wszystkiemu, aby istniało? Musi przyznać, że jest Potęga, która tym kieruje. Bo niechby tylko taka rzecz jak słońce: Niech słońce nie świeci – żadna roślina, żadne stworzenie nie rozwinie się. Staną się ciemności i wszystko, po niejakim czasie zacznie ginąć. Powie ktoś, że słońce jest rzeczą przyrodzoną. Ale jeśli jest przyrodzone, to kto mu daje moc tę, aby było uruchomione, aby świeciło i dawało promienie ożywcze, aby to, co istnieje, nie zginęło? Wszystko się dzieje tak samo. Gdyby nie było Potęgi Naszej, gdyby nie było wypowiedzianego Słowa: „Niech się stanie. Niech się stanie ziemia, niech się stanie słońce, niech się staną wszystkie żywioły!”, nic by nie istniało. Wszystko było obmyślane od wieków, wszystko stało się Mocą Wielką Wszechmocności, Potęgi i Wielkości Boga Trójjedynego. Całym ruchem, sprężyną tej wielkiej, wszechpotężnej maszyny istnienia Jest Bóg, a trwać będzie wszystko dotąd, dopóki On zechce.

malirycerze.pl/userfiles/Medarda/O Duchu Świetym.pdf
baran katolicki
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Czy Duch Święty odnowił oblicze polskiej ziemi? JPII w Warszawie zawołał do Ducha Świętego aby odnowił Polskę, tę Polskę, w której nam dzisiaj żyć i wierzyć po katolicku potrzeba? Jak dzisiaj wygląda katolickie oblicze Polski?
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Ducha Świętego można nazwać Artystą piękności. Jest to Jego największy przymiot, gdyż kocha wszystko, co jest piękne!
On, gdy zobaczy duszę, która pragnie dążyć do ideału2 złączyć się z Nami, wtedy przychodzi do niej i przynosi wszystkie dary, Swoje namaszczenia. Pomaga takiej duszy, by stała się piękna, podobna do Niego.''
baran katolicki
Proszę w takim razie zdefiniować po ludzku swój katolicki rozum. Wystarczy dwa zdania.
baran katolicki
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Czy śmiechu warty jest pani rozum? Poznać głupiego po śmiechu jego. To pani ulubiona odskocznia. 😉
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
baran katolicki
Panie baranie niech pan mnie nie zmusza, do napisania czegoś po czym będzie się też pan śmiał , ale baranim głosem... niech pan się zajmie czymś pożytecznym i prosi Ducha Świętego o oświecenie rozumu baraniego...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Proszę już się wyciszyć i w spokoju zostawić Ojca Świętego Jana Pawła II, bo na Sądzie Bożym nie będzie, żadnego tłumaczenia. Nic już panu nie pomoże, nawet biadolenie zmiłuj Boże i nawet przyznanie się do tego, że na całym globie ziemskim nie było głupca większego.
baran katolicki
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA W cesarskich Chinach nawet gówienko cesarza było "święte" i czci godne. Proszę pozwolić swojemu rozumowi oddychać po katolicku. Tylko faktyczna prawda jest godna poznawania. Pan Bóg to realna i rzeczywista Osoba Rozumna a nie magik , który wszystko może fantastycznie zmienić.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
W cesarskich Chinach nawet gówienko cesarza było "święte" i czci godne.
*******************
A dla ciebie baranie nie jedne gówienko jest święte i czci godne.
baran katolicki
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Proszę konkretnie wskazać moje ulubione "gówienka" .