W Żędowicach koło Strzelec Opolskich mieszkańcy wzięli udział w lokalnej prod...

W Żędowicach koło Strzelec Opolskich mieszkańcy wzięli udział w lokalnej produkcji, która powstaje na bazie opowieści o objawieniu maryjnym z początku XX wieku. Przed obiektywem kamery w kulminacyjnym momencie stanęło około setki ludzi.
Na pomysł stworzenia filmu wpadła grupka młodych ludzi. - Mieszkańcy przekazywali sobie tę historię ustnie, później została spisana kronika, została też wydana książka „Cud w Żędowicach”. Teraz czas na film – stwierdza jeden z inicjatorów Patryk Ibrom. Jak mówi, logistycznie najtrudniejsze okazało się zgromadzenie tak dużej ilości ludzi. - Trzeba przypomnieć, że zakupiony po około roku od pamiętnego wydarzenia obraz, który był przywieziony z Częstochowy, na dworcu witało ponad trzy tysiące osób – zaznacza.

Zdjęcia trwały kilka dni i obejmowały m.in. budynek szkoły, jako miejsce lokalnego kultu, kościółek oraz stację kolejową. Jedną z głównych ról zagrała wnuczka kobiety, której Matka Boska miała się objawić. - Tego dnia była burza, błyskawice, i ołmie się przypomniało, że nie zamknęła obejścia. Jak wyszła na podwórko, taka jasność ją oświetliła i wtedy zobaczyła Matkę Boską. Jako pierwsza na miejscu była jej sąsiadka Krystyna Szaton – wspomina Elżbieta Płaczek.

Według przekazów, objawienie maryjne w Żędowicach miało miejsce 25 lipca 1904 r. Postać Matki Boskiej miała się ukazać w jednym z okien miejscowej szkoły. - Żyjemy z tym na co dzień. Jak jadę do kościoła, a przejeżdżam koło szkoły, to wszystko mi się przypomina – dodaje potomkini Kunegundy Zymela. - Tworzymy ten film, aby nasza żędowicka legenda nie zaginęła i więcej osób dowiedziało się, co się tu stało, chociaż cud nie jest uznany przez Kościół – zaznacza Patryk Ibrom.