SAMI SWOI oraz NIE MA MOCNYCH

PROTEST KATOLIKÓW na Dni Antychrysta w Kościele w Polsce ! Warto czy nie warto tak protestować. Moim zdaniem warto.Więcej
PROTEST KATOLIKÓW na Dni Antychrysta w Kościele w Polsce !
Warto czy nie warto tak protestować. Moim zdaniem warto.
Norah Sarah udostępnia to
1,1 tys.
Jolanta Ziolkowska
to taka mowa trawa sianokosy
baran katolicki
Jolanta Ziolkowska Sianokosy dla katolickich owieczek. Przezimować jakoś potrzeba aby dotrwać do wiosny.
sługa Boży
Mam proste pytanie.
Pan Piotr M. ogólnie rzecz biorąc i szczególnie w tym przypadku
wypowiada się - skanduje za Świętą Tradycją Kościoła.
Samo w sobie, byłoby to bardzo dobre.
Faktem jest też, że pluł publicznie na Bractwo Kapłańskie PXgo.
Zaznaczyć należy, że dzieło Bractwa rozrasta się tworząc co rusz nowe Kaplice; w minionym roku padł rekord w przyjęciach do ich Seminariów
- więc błogosławieństwo …Więcej
Mam proste pytanie.
Pan Piotr M. ogólnie rzecz biorąc i szczególnie w tym przypadku
wypowiada się - skanduje za Świętą Tradycją Kościoła.
Samo w sobie, byłoby to bardzo dobre.
Faktem jest też, że pluł publicznie na Bractwo Kapłańskie PXgo.
Zaznaczyć należy, że dzieło Bractwa rozrasta się tworząc co rusz nowe Kaplice; w minionym roku padł rekord w przyjęciach do ich Seminariów
- więc błogosławieństwo jest.
A pytanie - "w jakiej ten Pan Tradycji partycypuje,
tak usilnie do niej nawołując ?"
Święta Tradycja - należy podkreślić to nie tylko Msza Święta,
ale i Czysta Katolicka Nauka, więc indult odpada...
Powiedzcie mi w czym ten człowiek uczestniczy
a będzie to odpowiedź na pytanie - jaka jest jego wiara ?
LEX ORANDI - LEX CREDENDI ?
baran katolicki
sługa Boży Proszę spojrzeć katolickim okiem na tych ludzi modlących się w katolickim języku na Różańcu Świętym. Czy nie zauważa pani realną i faktyczną pobożność Polskiego Narodu, który broni jak potrafi rodzinnych parafii tam gdzie postawiła nas Wola Boża. Nie jest bohaterstwem uciec do bezpiecznych schronów ratują własną skórę i pozostawiając na pastwę diabelskiego modernizmu to co jeszcze z …Więcej
sługa Boży Proszę spojrzeć katolickim okiem na tych ludzi modlących się w katolickim języku na Różańcu Świętym. Czy nie zauważa pani realną i faktyczną pobożność Polskiego Narodu, który broni jak potrafi rodzinnych parafii tam gdzie postawiła nas Wola Boża. Nie jest bohaterstwem uciec do bezpiecznych schronów ratują własną skórę i pozostawiając na pastwę diabelskiego modernizmu to co jeszcze z katolickiej Polsce pozostało święte i tradycyjne. Wasz problem polega na tym, że idziecie w ślad każdej sekty, która wyłapuje zagubione owieczki i wysyła je do obróbki poza miejscem ich przeznaczenia. Jeszcze raz powtarzam. To nie Katolik wybiera swoją parafię. Czyni to Pan Bóg. Nam żyć i umierać trzeba tam gdzie nas postawiła Wola Boża.
sługa Boży
baran katolicki Czyżbyś nazwał Bractwo Kapłańskie sektą ?
Byłoby to bardzo obraźliwe i gorszące, oraz stawiające Cię w słabym świetle.
Jeśli to miałeś na myśli - napisz i skończymy rozmowę na zawsze.
Katolik, który uczestniczy w bluźnierstwie nie tylko jest głupcem, ale przestaje być i Katolikiem
- a posądzenie o swoją głupotę i stagnację w rozwoju duchowym Boga,
jest kolejnym bluźnierstwem i …Więcej
baran katolicki Czyżbyś nazwał Bractwo Kapłańskie sektą ?
Byłoby to bardzo obraźliwe i gorszące, oraz stawiające Cię w słabym świetle.
Jeśli to miałeś na myśli - napisz i skończymy rozmowę na zawsze.
Katolik, który uczestniczy w bluźnierstwie nie tylko jest głupcem, ale przestaje być i Katolikiem
- a posądzenie o swoją głupotę i stagnację w rozwoju duchowym Boga,
jest kolejnym bluźnierstwem i zbliżeniem się do przekleństwa.
Ucieczka z rodzimej parafii ? "Ucieczka" to imputowanie tchórzostwa więc
najczęściej będzie to po prostu kłamstwem. Nazwałbym to opuszczeniem,
nacechowanym Katolicką Cnotą, której na imię "Przezorność".
Osobiście, podejmowałem próby rozmowy z "księżmi" ale było to jak w bajce
o grochu i ścianie, więc kolejny krok był oczywisty.
Skoro już wiedziałem, że novus ordo missae jest bluźnierstwem,
a obrzydliwy stół wstawiony po SV2m w opozycji do Ołtarza "ohydą spustoszenia"
- pozostały mi już tylko dwie decyzje. Pierwsza - czy cokolwiek usprawiedliwi mnie
na Bożym Sądzie z trwania w bluźnierstwie, skoro było to już dla mnie jawne i świadome ?
I druga - dokąd teraz ?
Każdy Katolik bez wyjątku - w pierwszej kolejności ma obowiązek Święty
- zabiegać o zbawienie własnej duszy i nie ma we wszechświecie siły i okoliczności,
które mogłyby go z tego obowiązku przed Bogiem zwolnić.
Jeśli mniema kto, że do tego zbawienia dojdzie przez uczestnictwo lub mimo uczestnictwa
w bluźnierstwie w imię "posłuszeństwa", czy w inne totalne bzdurne imiona - przepadnie na wieki.
Ps Nie odpowiedziałeś mi na pytanie zadane odnośnie Piotra M.
Jeśli nie znasz odpowiedzi - po co piszesz ?
baran katolicki
sługa Boży Proszę mnie dobrze zrozumieć. Trzynaście lat mojej młodości spędziłem w sekcie neokatechumenalnej, która wszelkimi metodami łowiła po okolicznych parafiach swój narybek. Pięknie to na początku wygląda. Dużo serdeczności i życzliwości. Doskonale wiem na czym takie łowienie polega i do czego doprowadza. Na samym początku zostaje brutalnie zanegowana cała pobożność tradycyjna/parafialna …Więcej
sługa Boży Proszę mnie dobrze zrozumieć. Trzynaście lat mojej młodości spędziłem w sekcie neokatechumenalnej, która wszelkimi metodami łowiła po okolicznych parafiach swój narybek. Pięknie to na początku wygląda. Dużo serdeczności i życzliwości. Doskonale wiem na czym takie łowienie polega i do czego doprowadza. Na samym początku zostaje brutalnie zanegowana cała pobożność tradycyjna/parafialna/. Konieczne jest zresetowanie tego co było i otwarcie na coś absolutnie nowego/naszego/. Już po pierwszym roku krzywym okiem patrzyliśmy na parafialne praktyki religijne takie jak Różaniec, Gorzkie Żale, Droga Krzyżowa, Nabożeństwa majowe, itd. Mówiono również, o skostniałej liturgii Mszy Świętej. Tam wszystko było po ludzku czyli po bożemu. Nie jest moim celem żalić się nad moją minioną przeszłością, która na wiele lat oderwała mnie od rodzinnej parafii i naturalnej rodziny. Do końca doczesnego żywota pokutować mi trzeba aby choć trochę wynagrodzić krzywdy po sobie pozostawione. Odnośnie Bractwa Kapłańskiego mam przyjazne zdanie choć obawiam się sekciarskiej metody wyłapywania zagubionych w wierze parafian ofiarowując im swoje pastwiska. Czyż nie jest głupotą za sekciarkę uważać schorowaną matkę, której rozum szwankuje na stare lata? Nasze parafie są w opłakanym stanie, mimo to są one nadal rzymskokatolickimi parafiami gdzie tysiące ludzi w dobrej wierze uczestniczy we Mszy Świętej. Nie można tak bez rzetelnych podstaw powiedzieć sobie i innym no to cześć, już z wami się nie bawię i idę do innej piaskownicy. Pana Piotra Mrotka osobiście nie znam i dlatego nie wypowiadam się na jego temat. Tutaj na glorii tv jestem od dawna przez niego blokowany. Nawet nie wiem z jakiego już to powodu. Mimo to przychylnie oceniam ową akcję przed Sejmem z Różańcem w ręku.
sługa Boży
Nie zauważyłem jakiegokolwiek wyłapywania przez Bractwo Kapłańskie wiernych novusowi,
wręcz odwrotnie - ci sami pojawiają się, odnajdują Kaplice Bractwa i jest ich coraz więcej.
I mają z tym nie lada problem, bo co rusz przydałaby się większa Kaplica, Kościół
no i w takim tempie przybywają wierni, że Kapłani mają poważny dylemat,
by wszędzie dojechać i wszystko obsłużyć. No i odpowiedź Boża na …Więcej
Nie zauważyłem jakiegokolwiek wyłapywania przez Bractwo Kapłańskie wiernych novusowi,
wręcz odwrotnie - ci sami pojawiają się, odnajdują Kaplice Bractwa i jest ich coraz więcej.
I mają z tym nie lada problem, bo co rusz przydałaby się większa Kaplica, Kościół
no i w takim tempie przybywają wierni, że Kapłani mają poważny dylemat,
by wszędzie dojechać i wszystko obsłużyć. No i odpowiedź Boża na potrzeby jest jak pisałem
- padł rekord przyjęć do Seminariów Bractwa i zainteresowanie nie maleje.
Piszesz o matce... - współczuję i rozumiem wiele dylematów i przeciwności.
Ja swoją zabieram ze sobą. Za chwilę może być inaczej, bo być może znów moje życie
ulegnie zmianie. Może znów inne miejsce, inni ludzie...
Nie mogę martwić się wszystkim do przodu, bo bym zwariował - oddaję to Bogu,
bez którego niczego nie chcę mieć.
Co do relacji z innymi osobami w związku z tą niewątpliwie trudną sytuacją jestem sobą i patrzę na los własnej duszy, a podstawy do tego mam rzetelne i solidne. Rozmawiam z każdym i każdą,
kto tylko chce rozmawiać. Nie trwonię sił na przypadki nierokujące i nienawistników.
Tu nie chodzi o piaskownice i zabawki, ale życie wieczne. Jeśli ktoś pyta "dlaczego wychodzisz?"
- odpowiadam. Jeśli chce zrozumieć moje postępowanie - cierpliwie tłumaczę.
Ale nie mogę, ze względu na innych uczestniczyć w czymś, co Bóg mi ukazał jako złe.
Nie żywię niechęci do pozostających skąd wyszedłem i nie gardzę nimi.
Ich drogi i ich postawy to szczerość między nimi a Bogiem - na plecy też ich nie zdołam wziąć.
Częściej to mną się pogardza i patrzy na mnie przez palce, nawet w rodzinie.
Choć nikt tego głośno nie powie - widzę.
Bóg wielokrotnie uratował mnie od śmierci - kiedy moja dusza, moja duchowość umierała
- to On zaprowadził mnie na pierwszą Mszę Wszechczasów. Dla mnie było to trochę dziwactwo.
Zniechęconego i poranionego podczas tej Mszy, z której niewiele rozumiałem Bóg przytulił,
sprawił że rzeczywistość i czas przestały istnieć.
Zachęcił mnie do drogi i prowadzi mnie do dziś.
Nigdy nie było mi łatwo i nie jest łatwo - możesz mi wierzyć,
ale pośród sztormów które i mnie nie omijają gości w moim sercu Pokój.
Pokój wypływający ze stałości, niezmienności Mszy Świętej,
oraz Nauczania. Jaki nieopisany komfort daje mi to, że bez żadnego stresu zaczynam
słuchać kazania... Że nie usłyszę w nim nic zakrawającego na herezję, albo nie zobaczę
wygłupów... że Kapłan stoi twarzą do Boga nie do mnie, sprawując Najprawdziwszą
Ofiarę Chrystusa. Nie ze wszystkim się z Bractwem zgadzam, ale na tym etapie mojego życia,
i rozwoju duchowego, Bractwo jest dla mnie błogosławieństwem.
Nie przyleciałem spodkiem z Marsa,
nie urodziłem się w Tradycji - i mnie wychowywano w kłamstwie i protestantyzmie...
Rozumiem mechanizmy powodujące ludźmi w novusie, rozumiem ich desperację, ich niepokój,
bezsilność i ewentualne dalsze chaotyczne kroki; burze myśli i burze ducha...
Przez to wszystko sam przechodziłem, więc nie potępiam i nie pogardzam,
mając nadzieję na nawrócenie do czystej Katolickiej Wiary wielu dusz,
ale nie mogę przestać mówić że to zło, nie mogę przestać wskazywać właściwego kierunku.
Nie mogę przestać wołać o cześć Bożą, o czystość w wyrazie Kultu - czyli po prostu modlitwy...
A jak Kościół naucza "jak się modlisz - tak wierzysz".
Trochę się rozpisałem - może za bardzo.
baran katolicki
Sporo was tam było. Różańcowe oblężenie Sejmu.