Przecież Boska Matka podczas objawień znajduje się na ziemi, a nie w niebie i przekazuje nam komunikaty werbalne i pozawerbalne z palety dostępnej człowiekowi, na przykład płacząc.
Największą tajemnicę swego zjawienia w La Salette Dziewica zamanifestowała przywdziewając strój regionalny. Podobnie była ubrana Melania, tyle że nie tak finezyjnie. Najświętsza Panna przyszła do pary pastuszków, dziewczyny i chłopca, w Delfinacie, aby zasygnalizować sprawę następcy tronu Francji, tradycyjnie zwanego delfinem. Ostatni delfin Francji, Ludwik Antoni książę de Angoulême, zmarł w 1844, a panujący wówczas Ludwik Filip był już tylko królem Francuzów, a nie Francji. Dziewica przyszła do Delfinatu w poszukiwaniu swojego delfina ponieważ wystąpiła w stroju delfiny. Z dawien dawna papież rzymski nazywał króla Francji najstarszym synem Kościoła (zobowiązanym do obrony papiestwa) i z biegiem czasu tytuł ten rozciągnięto na cały kraj: Francja to najstarsza córa Kościoła. Paradoksalnie Najstarszą Córą Kościoła jest sama Najświętsza Maria Panna, choć to jego Matka. Konsekwentnie król Francji jest głową naszej Pani, a to się urzeczywistni w całej pełni poprzez małżeństwo.
Wracając do La Salette: Melania i Piotr Maximin są prefiguracją innej pary, najpierw Delfina i Delfiny, a później wielkich monarchów czasów ostatecznych albo Królestwa Bożego na ziemi. Imię Melania znaczy 'Czarna', a w domyśle Vierge Noire (Czarna Dziewica), zaś młodzieniec to 'Piotr Maksymalny' albo 'Skała Najwyższa', co wskazuje, że ten król będzie zarazem głową widzialnego Kościoła, bo jako małżonek będzie przecież głową Najświętsza Dziewicy. Ponieważ ów Delfin został wybrany spośród synów marnotrawnych domu panującego Francji, więc trudno się dziwić, że Najświętsza Panna płacze.

P.S.
Wiem, że współcześnie nikt albo mało kto patrzy na Kościół w kategoriach monarchii, ale wraz z inicjacją Królestwa Bożego odzyska On całą swoją królewskość, którą utracił wraz z likwidacją Państwa Kościelnego (20 IX 1870) za panowania bł. Piusa IX, który był też świadkiem objawień w La Salette i Lourdes.