Radek33
2567

Dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy w Chrystusa?Bo my wierzymy w Niego za mało-Ks.prof.J.Salij

DLACZEGO TAK WIELU LUDZI NIE WIERZY JESZCZE W CHRYSTUSA? Rozwój chrześcijaństwa osiągnął pewne bariery praktycznie nieprzekraczalne. Trudno sobie wyobrazić, żeby dobra nowina o Chrystusie mogła szerzyć …Więcej
DLACZEGO TAK WIELU LUDZI NIE WIERZY JESZCZE W CHRYSTUSA?
Rozwój chrześcijaństwa osiągnął pewne bariery praktycznie nieprzekraczalne. Trudno sobie wyobrazić, żeby dobra nowina o Chrystusie mogła szerzyć się na większą skalę wśród muzułmanów czy Hindusów. Z kolei w krajach tradycyjnie chrześcijańskich zmniejsza się liczba wierzących w Chrystusa. Jakie przyczyny leżą u podłoża tych zjawisk? Jeśli wierzymy, że Chrystus jest Zbawicielem wszystkich ludzi, to muszą istnieć sposoby na przekroczenie tych barier i na odnowę wiary w krajach chrześcijańskich. Przecież to jest argument przeciwko wierze chrześcijańskiej, że dwa tysiące lat po przyjściu Chrystusa tak wielu ludzi jeszcze w Niego nie wierzy!
Przynajmniej nie muszę się tłumaczyć z tego, że moja odpowiedź nie będzie dorastała nawet do kostek tak wielkiemu problemowi, jaki Pan postawił! Pański list nadszedł do mnie akurat w momencie, kiedy przygotowywałem się do kazania o powołaniu do głoszenia słowa Bożego. W czytaniach mszalnych przewidziany …Więcej
Radek33
Trzeba samemu zaznać mocy wiary, żeby chcieć pomagać innym do spotkania z Chrystusem. Jeśli więc spostrzegam w sobie brak potrzeby apostołowania, pierwszą moją refleksją niech będzie lęk, że może wiarę moją przygłuszył jakiś egoizm, troski doczesne lub fałszywe poglądy. Dopiero na drugim miejscu należy sobie postawić pytanie o konkretne formy mojego apostołowania: przy czym nie należy sobie …Więcej
Trzeba samemu zaznać mocy wiary, żeby chcieć pomagać innym do spotkania z Chrystusem. Jeśli więc spostrzegam w sobie brak potrzeby apostołowania, pierwszą moją refleksją niech będzie lęk, że może wiarę moją przygłuszył jakiś egoizm, troski doczesne lub fałszywe poglądy. Dopiero na drugim miejscu należy sobie postawić pytanie o konkretne formy mojego apostołowania: przy czym nie należy sobie lekceważyć nawet form bardzo skromnych, takich jak postawienie kwiatka przy krzyżu przydrożnym albo zachęcenie przyjaciela do coniedzielnej mszy. Nie należy też zapomnieć o modlitwie za tych, którym chce się przybliżyć Chrystusa. "Modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej" -- zwierzał się Apostoł Paweł Filipianom (1,9).
W każdym razie to wydaje się pewne, że nie wypada martwić się o przyszłość chrześcijaństwa w krajach muzułmańskich, jeśli nie martwię się dostatecznie o wiarę moich najbliższych, jeśli nie zastanawiam się nad tym, co ja mogę zrobić dla przybliżenia innych do wiary w Chrystusa.
Radek33
I oto znaleźliśmy już podstawową odpowiedź na pytanie, dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy jeszcze w Chrystusa. Bo my, którzy w Niego wierzymy, wierzymy w Niego za mało. Nasze spotkania z Nim za mało nas przemieniają, zamykamy się na Bożą moc, która zawiera się w Chrystusowych przyjściach do człowieka. Izajasz spotkał się z Bogiem i został oczyszczony, rybacy zetknęli się z Chrystusem i ich …Więcej
I oto znaleźliśmy już podstawową odpowiedź na pytanie, dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy jeszcze w Chrystusa. Bo my, którzy w Niego wierzymy, wierzymy w Niego za mało. Nasze spotkania z Nim za mało nas przemieniają, zamykamy się na Bożą moc, która zawiera się w Chrystusowych przyjściach do człowieka. Izajasz spotkał się z Bogiem i został oczyszczony, rybacy zetknęli się z Chrystusem i ich życie zaczęło przelewać się od sensu, Szawłowi objawił się Zmartwychwstały i dotychczasowemu prześladowcy spadły łuski z oczu. Z nami również Chrystus się spotyka i to niejednokrotnie: jesteśmy przecież ochrzczeni, spożywamy Jego Ciało, słuchamy Jego słowa. I przeważnie nie wpadamy w przerażenie, jakie ogarnęło Izajasza, Szymona Piotra czy Pawła, że może coś strasznego jest w tym, iż marny człowiek otrzymuje tak wielkie dary. Bo niewiele się wysilamy, aby pojąć wielkość tych darów, i w gruncie rzeczy niewiele obchodzi nas to, żeby dary te prawdziwie w nas owocowały. Czy należy się więc dziwić, że tak mała w nas potrzeba dzielenia się swoją wiarą?