Edward7
1,1 tys.

Następny na liście znieważanych przez Francisa: Święty Jan Chrzciciel ...

Franciszek kontynuuje swoją epicką passę obelg, bluźnierstw i nieszablonowych komentarzy trzeciej klasy. Pamiętacie te hity z niedawnej przeszłości?

Najświętsza Maryja Panna popełnia grzech śmiertelny u stóp krzyża, oskarżając Boga Ojca o oszustwo TUTAJ
Bóg Syn popełnia grzech oszustwa TUTAJ
Bóg Syn popełnia grzech, tworząc Piątą Tajemnicę Radosną, za którą musiał "błagać o przebaczenie" TUTAJ i TUTAJ
Bóg Ojciec popełnia grzech śmiertelny, godząc się na grzech śmiertelny TUTAJ


Cóż, znowu się zaczyna. Po pierwsze, Franciszek oskarża Jana Chrzciciela o "zwątpienie" lub brak wiary w Ewangelii Mateusza 11:

Chociaż Jan był wielki, silny, bezpieczny w swoim powołaniu, "wciąż miał mroczne chwile", miał wątpliwości - powiedział Franciszek. W rzeczywistości Jan zaczął wątpić w więzieniu, mimo że ochrzcił Jezusa, "ponieważ był Zbawicielem, który nie był taki, jak go sobie wyobrażał". Wysłał więc dwóch swoich uczniów, aby zapytali Go, czy jest Mesjaszem. Jezus skorygował wizję Jana jasną odpowiedzią. W rzeczywistości mówi im, aby donieśli Janowi, że "niewidomi widzą", "głusi słyszą", "umarli zmartwychwstają". "Wielcy mogą sobie pozwolić na wątpliwości, ponieważ są wielcy" - powiedział TUTAJ. Nie. Jan, który miał zostać zamordowany w więzieniu, wysłał swoich uczniów, aby usłyszeli słowa Jezusa, i aby ONI uwierzyli.

Św. Jan Chrzciciel, obrońca tradycyjnego małżeństwa i wróg cudzołóstwa

Poczęcie Jana, które było cudowne, zostało ogłoszone jego ojcu Zachariaszowi przez tego samego anioła, który zwiastował Marii Wcielenie. Jan był tak błogosławiony, że otrzymał łaskę chrztu w łonie matki, co stanowi Drugą Tajemnicę Radosną. Najwyższa pochwała dla Jana pochodzi bezpośrednio z ust naszego Pana w Mat. 11:11. Czy Jezus, wszechwiedzący Bóg Wcielony, nazwałby Jana "największym", gdyby Jan wątpił w Niego w tym momencie? Po cudownym poczęciu, cudownym chrzcie, narodzinach, życiu i uwięzieniu Jana, czy nie jest rozsądne założenie, że Duch Święty dał mu ostatnią wizję - zbliżającej się śmierci - na którą Jan odpowiada, wysyłając swoich uczniów do Jezusa dla ich własnego dobra? Następnie Jezus odpowiada im słowami, które byłyby natychmiast rozpoznawalne jako wypełnienie proroctwa z Izajasza 35: 5-6. Przeczytaj link do 1P5, aby uzyskać wszystkie cytaty Ojców Kościoła i Doktorów na ten temat.

Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Jan jest znany jako "Prekursor Chrystusa". Są dziś ludzie, którzy sugerują, że Franciszek jest prawdopodobnie Fałszywym Prorokiem, zwiastunem Antychrysta... co czyniłoby Franciszka anty-Janem. Jan został uwięziony i zamordowany za obronę tradycyjnego małżeństwa i potępienie cudzołóstwa. Franciszek próbuje zniszczyć małżeństwo i promuje cudzołóstwo. Czy już się obudziłeś?

W ciągu jednego dnia pracy Franciszek zwrócił się do pacjentów i lekarzy z papieskiego szpitala. Po tym, jak Jego Świątobliwość ogłosił przed dziećmi chorymi na nieuleczalnego raka, że "najgorszym rakiem w szpitalu jest korupcja", powiedział to:Odpowiadając na pytanie zadane mu przez Valentinę Vanzi, pielęgniarkę z pediatrii wielospecjalistycznej, która zapytała, dlaczego dzieci cierpią, powiedział: "Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Jezus również nie udzielił odpowiedzi na te słowa. Nie ma odpowiedzi na to pytanie, wszystko, co możemy zrobić, to spojrzeć na krucyfiks i pozwolić, by dał nam odpowiedź". Papież dodał: "Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Był niesprawiedliwy wobec swojego syna, posłał go na krzyż, jeśli podążymy za tą logiką, musimy to powiedzieć. Ale to nasza ludzka egzystencja, nasze ciało, cierpi w tym dziecku, a kiedy ktoś cierpi, ludzie nie mówią, płaczą i modlą się w ciszy". TUTAJ

To nie pierwszy raz, kiedy Franciszek został zaskoczony pytaniem o cierpienie i najwyraźniej wcale nie przeszkadzało mu to, że nie znał odpowiedzi za pierwszym razem, ponieważ nadal jest całkowicie i bezwstydnie nieświadomy. Ten człowiek dosłownie nie wie, czego nie wie. Nie mam czasu, by się w to tutaj zagłębiać, ale jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o cierpieniu, przeczytaj kilka książek. Zacznij od "Problemu bólu" C.S. Lewisa; można ją przeczytać w jedno popołudnie.Ale to, co naprawdę rzuca się w oczy, to bluźnierstwo. Pomysł, że Bóg jest zdolny do niesprawiedliwości, podczas gdy w rzeczywistości Bóg jest DOSKONAŁĄ SPRAWIEDLIWOŚCIĄ, jest naprawdę zdumiewający. Doskonała sprawiedliwość to nie tylko wymierzanie sprawiedliwości przez Boga, sprawiedliwość jest w rzeczywistości częścią Boskiej Natury. Dobrowolna ofiara Chrystusa na krzyżu jest prawdziwym wypełnieniem sprawiedliwości (Gal 4:4-5). Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie są NASZYM usprawiedliwieniem - rekompensatą za nasze niesprawiedliwe uchybienia. Nazywanie Bożego planu zbawienia "niesprawiedliwym" w jakikolwiek sposób jest po prostu oszałamiające.

Otwarcie Nieba i możliwość wejścia do niego poprzez Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie jest ostatecznym wyrazem Bożej miłości do nas, a zatem jest ostatecznym wyrazem "sprawiedliwości". Jest to POZA sprawiedliwością, ponieważ naprawdę, naprawdę, naprawdę na to nie zasługujemy, nawet święci. Nikt nigdy nie może zasłużyć na Niebo; osiągnięcie go jest możliwe tylko dzięki okupowi Chrystusa i naszej współpracy z Łaską Uświęcającą. Next up on the Francis insult hit list: St. John the Baptist and the First Person of the Trinity

Franciszek: Anty-jan Chrzciciel

Kilka tygodni temu napisałem, że teraz właściwe jest, aby ludzie o poważnych poglądach zaczęli rozważać możliwość, że Franciszek jest w rzeczywistości Antychrystem. Cóż, słyszałem od wielu poważnych osób i podzielę konsensus, który moim zdaniem jest prawie na pewno słuszny. Po pierwsze, poważny konsensus jest taki, że Franciszek NIE jest Antychrystem. Jest on bez wątpienia z duchem Antychrysta, ale nie samym Antychrystem. Dlaczego? Antychryst będzie A.) niezwykle inteligentny, w przeciwieństwie do Bergoglio, oraz B.) nauczanie i tradycja w odniesieniu do Antychrysta głosi, że będzie on laikiem.Jednakże poważny konsensus dzisiaj jest taki, że istnieje bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo, że Franciszek jest fałszywym prorokiem, poprzednikiem Antychrysta, który toruje drogę i kładzie podwaliny pod Antychrysta.

Jan Chrzciciel został stracony za obronę świętości małżeństwa wobec państwa, czyli króla Heroda. Bergoglio sam atakuje małżeństwo i nie tylko nie wypowiada się przeciwko państwu, ale otwarcie współpracuje z nim jako sojusznik.Jan Chrzciciel rzeczywiście nie przejmował się materią, a wszystko, co mówił i robił, odnosiło się do ludzkiej duszy i jej wiecznego losu. Franciszek jest całkowitym materialistą, który wszystko, łącznie z rzezią nienarodzonych dzieci, przedstawia w kategoriach materialnych i nie mówi prawie nic o wiecznym losie duszy – a podobno w wywiadzie wyznał swoją wiarę w herezję unicestwienia duszy , który do dziś nie został w żaden sposób poprawiony.

Jan Chrzciciel głosił jedyną prawdziwą wiarę i istotę chrztu. Franciszek potępia prozelityzm, mówi ludziom, że nie ma interesu ani pragnienia nawracania ich na chrześcijaństwo i otwarcie wyznaje religie fałszywe. Jan Chrzciciel głosił pokutę. Bergoglio zaprzecza potrzebie pokuty i nazywa to „miłosierdziem”. Zadaniem Jana Chrzciciela było: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki Jego”. Franciszek stwierdził i ma jako swoje motto „hagan lio”, co po hiszpańsku oznacza „zrób bałagan” lub bardziej potocznie „rozpętaj piekło”. Franciszek z dumą sieje całkowity chaos.

Jan Chrzciciel uniżył się, aby Chrystus mógł jaśnieć. Bergoglio umniejsza Chrystusa, aby Franciszek mógł cieszyć się większą światową popularnością i „władzą”. A teraz przeczytaj następujący cytat z tego entuzjastycznego artykułu z gazety z New Jersey na temat księdza-sodomy z lokalnej parafii, a potem usiądź w bezruchu z całym przerażeniem, jakie szkody wyrządził Franciszek w ciągu nieco ponad dwóch lat. Teraz ma ludzi, którzy zaprzeczają, że SAM BÓG będzie sądził nas za nasze grzechy. Zatrzymaj się i pomyśl o tym. Użyj logiki i postępuj zgodnie z nią. Jeśli „p”, to „q”. Jeśli „q”, to „r”. Jeśli „r”, to „s”. Prowadzi to, i to szybko, do nihilizmu (całkowitego odrzucenia wszelkich zasad moralnych i przekonania, że życie nie ma sensu), całkowitego hedonizmu i masowych mordów. Mieszkanka Hoboken, Caren Rankin, parafianka kościoła św. Piotra i Pawła, była podobnie niewzruszona i wspierała wiadomość [że nowy proboszcz jest otwartym i zatwardziałym sodomitą]. Nie sądziła, że będzie to przeszkadzać jej przyjaciołom w kościele. „Wierzę tak, jak wierzy papież” – powiedziała. „Papież powiedział, że Bóg nie osądza , więc ja nie osądzam”.

Kolejny osądzający, bezlitosny chrześcijanin, który otrzymuje swoją nagrodę.
Pope Francis: Not the Antichrist, but the Anti-John the Baptist – the False Prophet Forerunner | Barnhardt

Najnowszy odcinek Ewangelii według Franciszka: Chrystus „błaga o przebaczenie” za swoją „ucieczkę”

Christopher A. Ferrara
Od prawie trzech lat podczas codziennych kazań w Casa Santa Marta Franciszek dostarcza zgromadzeniu i światu swoje specyficzne odczytania wydarzeń z Ewangelii. Są one zwykle dostarczane od ręki, ponieważ Franciszek ma tendencję do patrzenia na przygotowane teksty z pogardą. Jak wielokrotnie widzieliśmy, Franciszek najwyraźniej wierzy, że bardziej „duszpasterskie” jest po prostu mówienie tego, co myśli, bez względu na implikacje doktrynalne lub możliwość wywołania skandalu. Rezultaty były często, delikatnie mówiąc, oszałamiające. Czytelnicy przypomną sobie takie pamiętne przykłady samodziałowej egzegezy, jak twierdzenie, że bezgrzeszna i niepokalana Maryja „być może” poczuła się oszukana przez Boga, kiedy zobaczyła swego syna na krzyżu („ Kłamstwa! Zostałem oszukany !”), że Chrystus jedynie udawał, że jest zły z tymi uczniami („ Jezus się nie gniewa, ale udaje ”) i że Mateusz trzymał się swoich pieniędzy, gdy Chrystus go wołał („ Nie, nie ja! Nie, te pieniądze są moje !”), zamiast natychmiast zwrócić się do Naszego Powołanie Pana, jak podaje Ewangelia (Mat. 9:9-13).

Była też zadziwiająca intencja modlitewna w kazaniu o życiu Jezusa: „Panie, obdarz nas tożsamością chrześcijańską, którą posiadałeś ”. Twierdzenie, że Jezus miał „tożsamość chrześcijańską”, zamiast że Jezus jest „Chrystusem, Synem Boga żywego”, jak uznał pierwszy papież (por. Mt 16,16), oznacza, że nie był on Bogiem według Franciszka, ale jedynie wybitnym człowiekiem, którego najwyższy chrześcijański przykład powinniśmy naśladować. Rzeczywiście, w tym samym spontanicznym kazaniu Franciszek wyraził swoją opinię: „Autorytet Jezusa – i autorytet chrześcijanina – wypływa z tej zdolności rozumienia spraw Ducha, mówienia językiem Ducha. To z tego namaszczenia Duchem Świętym…” Sugeruje to, że każdy chrześcijanin może zostać namaszczony w wyjątkowy sposób, w jaki był Jezus (por. Dz 10:38), lub że Jezus nie miał żadnej władzy na mocy swojej własnej boskości, a jedynie każdego „namaszczonego” chrześcijanina.

Jakkolwiek może to być nieumyślne, z takich improwizacji wyłania się ukryta redukcja Boga-Człowieka do Mesjasza, który jest jedynie wzniosłym stworzeniem, którego wzniosłe nauczanie i przykład moralny prowadzą ludzi do Boga Ojca. Jest to wywodzący się z Oświecenia pogląd na Chrystusa wyznawany przez unitarian i Johna Locke'a, którzy starannie unikali jakiegokolwiek potwierdzenia istnienia trójjedynego Boga lub tego, że Chrystus jest boską drugą Osobą Trójcy Świętej. Najnowsza improwizacja Franciszka w tym względzie tylko zwiększa trudność. Wygłaszając kazanie na temat znalezienia w świątyni, Franciszek powiedział : Zamiast wrócić z rodziną do domu, pozostał w Jerozolimie, w Świątyni, powodując wielki niepokój Maryi i Józefa, którzy nie mogli go znaleźć. Dla tej małej „eskapady” Jezus prawdopodobnie musiał błagać rodziców o przebaczenie . Ewangelia tego nie mówi, ale sądzę, że można się tego domyślić.

Każde dobrze katechizowane dziecko wie, że Jezus, daleki od błagania o przebaczenie, zganił swoich rodziców w sposób, który stanowił wczesne objawienie Jego boskości: „ Jak to się stało, że mnie szukaliście? Czy nie wiedziałeś, że muszę być w sprawach mojego ojca?” Jednakże Franciszek beztrosko redukuje to sygnałowe wydarzenie do dziecięcej eskapady, za którą Jezus musiał błagać o przebaczenie . W tym ujęciu samo stwierdzenie : „ Jak to się stało, że mnie szukaliście? Czy nie wiedziałeś, że muszę być w sprawach mojego ojca?” byłby najgorszym rodzajem bezczelności i braku szacunku dla władzy rodzicielskiej.Nie można błagać drugiego o przebaczenie, chyba że ktoś bezpodstawnie obraził drugiego, podczas gdy Jezus, będąc boskim, nie był w stanie wyrządzić krzywdy nikomu, a tym bardziej swoim własnym rodzicom. Co gorsza, stwierdzenie, że Jezus musiał błagać o przebaczenie za swoje zachowanie, oznacza, że zgrzeszył przeciwko Marii i Józefowi i dlatego był zmuszony prosić ich o przebaczenie.

Nasuwa się pytanie: czy Franciszek ma wątpliwości co do boskości Chrystusa? Czy widzi w Chrystusie Boga-Człowieka, którego ofiara z samego siebie Ojcu, mająca nieskończoną wartość, jest odpokutowana za wszystkie grzechy kiedykolwiek popełnione lub przyszłe? A może ma jakąś niższą koncepcję Mesjasza, być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Zaproponowanie rozsądnego wyjaśnienia tego kazania, zgodnego z boskością Chrystusa i ortodoksyjnym odczytaniem Ewangelii, pozostawiam komentatorom.
The Latest Episode of the Gospel According to Francis: Christ “Begs Forgiveness” for His “Escapade”

Kłamstwa są brzydkie, podczas gdy Prawda jest tak prosta i piękna. Bóg tak to stworzył.

Ach, tak. Dochodzimy do głównego dogmatu nowej religii: Zawinienia. Pomysł, że chociaż grzech śmiertelny pozostaje obiektywnie grzechem śmiertelnym, Boże miłosierdzie wymaga, abyśmy patrzyli na te grzechy przez pryzmat ich "konkretnych sytuacji", abyśmy mogli zobaczyć, że wina została usunięta przez ciężar okoliczności, zawsze i wszędzie. Wspaniała ewolucja dyscypliny, co? Jak to się stało, że 2000 lat zajęło nam właściwe zastosowanie bezgranicznego Bożego miłosierdzia? To tajemnica, jak pozwolił nam marnieć przez wieki pod tak sztywną sprawiedliwością. To nie było zbyt miłe z Jego strony. Nie, nie, nie, nie. Bóg nie tylko nigdy nie sprawia, że grzeszysz, ale nawet nigdy nie pozwala ci znaleźć się w sytuacji, w której nie jesteś w stanie oprzeć się grzechowi. W minionych wiekach trzecioklasista mógłby cię tego nauczyć. Kiedy grzeszysz, ZAWSZE dzieje się tak dlatego, że dokonujesz świadomego wyboru. Tak, to prawda, że winę można zmniejszyć za pomocą czynników łagodzących, ale sposób, w jaki Francis przekręca to tutaj, dosłownie czyni z tego inną religię. Po raz kolejny diabeł tkwi w przypisach. Jeśli przeczytasz cały post, na końcu przedstawię katolickie nauczanie. Prawda jest tak prosta i piękna, że mówi sama za siebie.

Fantazyjne przypisy i diaboliczne odwrócenie prawdy

#AmorisLaetitia
300. Jeśli weźmiemy pod uwagę ogromną różnorodność konkretnych sytuacji, takich jak te, o których wspomniałem, zrozumiałe jest, że ani od Synodu, ani od niniejszej adhortacji nie można oczekiwać dostarczenia nowego zestawu ogólnych zasad, o charakterze kanonicznym i mających zastosowanie do wszystkich przypadków. To, co jest możliwe, to po prostu odnowiona zachęta do podjęcia odpowiedzialnego osobistego i duszpasterskiego rozeznania poszczególnych przypadków, która uznałaby, że ponieważ "stopień odpowiedzialności nie jest równy we wszystkich przypadkach", konsekwencje lub skutki reguły niekoniecznie muszą być zawsze takie same336. Przypis 336 Jest tak również w przypadku dyscypliny sakramentalnej, ponieważ rozeznanie może uznać, że w konkretnej sytuacji nie ma poważnej winy. W takich przypadkach stosuje się to, co znajduje się w innym dokumencie: por. Evangelii Gaudium (24 listopada 2013), 44 i 47: AAS 105 (2013), 1038-1040.

Przypis jest opatrzony przypisem. +Franciszek odnosi się do EG 44, 47 (co wcale nie jest odniesieniem, ponieważ sam je napisał). Co więc mówią te dwa akapity? Zanim je przeczytasz, powinieneś coś wiedzieć. Jest tak zakochany w tych dwóch akapitach, że powraca do nich wielokrotnie, z bezpośrednimi cytatami i większą liczbą przypisów, w kolejnych sekcjach AL. To jest naprawdę sedno sprawy; pole bitwy przed nami.

44. Co więcej, duszpasterze i wierni świeccy, którzy towarzyszą swoim braciom i siostrom w wierze lub na drodze otwartości na Boga, muszą zawsze pamiętać o tym, czego Katechizm Kościoła Katolickiego naucza dość jasno: "Przypisywalność i odpowiedzialność za czyn może być zmniejszona lub nawet zniweczona przez niewiedzę, nieumyślność, przymus, strach, przyzwyczajenie, nadmierne przywiązanie i inne czynniki psychologiczne lub społeczne". W związku z tym, bez uszczerbku dla ewangelicznego ideału, muszą z miłosierdziem i cierpliwością towarzyszyć ewentualnym etapom osobistego wzrostu, które stopniowo się pojawiają. Chcę przypomnieć kapłanom, że konfesjonał nie może być salą tortur, ale raczej spotkaniem z miłosierdziem Pana, które pobudza nas do zrobienia wszystkiego, co w naszej mocy. Mały krok, pośród wielkich ludzkich ograniczeń, może być bardziej miły Bogu niż życie, które na zewnątrz wydaje się uporządkowane, ale przechodzi przez dzień bez konfrontacji z wielkimi trudnościami. Każdy potrzebuje pocieszenia i przyciągania zbawczej miłości Boga, która w tajemniczy sposób działa w każdej osobie, ponad jej wadami i upadkami.

47. Kościół jest powołany do bycia domem Ojca, z zawsze szeroko otwartymi drzwiami. Jednym z konkretnych znaków takiej otwartości jest to, że drzwi naszych kościołów powinny być zawsze otwarte, tak że jeśli ktoś, poruszony przez Ducha, przyjdzie tam w poszukiwaniu Boga, nie znajdzie zamkniętych drzwi. Są też inne drzwi, które nie powinny być zamknięte. Każdy może w jakiś sposób uczestniczyć w życiu Kościoła; każdy może być częścią wspólnoty, a drzwi sakramentów nie powinny być zamykane z byle powodu. Dotyczy to zwłaszcza sakramentu, który sam w sobie jest "drzwiami": chrztu. Eucharystia, choć jest pełnią życia sakramentalnego, nie jest nagrodą dla doskonałych, ale potężnym lekarstwem i pokarmem dla słabych. Te przekonania mają konsekwencje duszpasterskie, które powinniśmy rozważyć z rozwagą i odwagą. Często działamy raczej jako arbitrzy łaski niż jej pośrednicy. Ale Kościół nie jest punktem poboru opłat; jest domem Ojca, w którym jest miejsce dla każdego, ze wszystkimi jego problemami.


Zdobyć? Grzech śmiertelny zostaje unieważniony przez niewinność zawsze i wszędzie. Nie chodzi tylko o możliwość zmniejszenia winy w zależności od okoliczności, która według Kościoła jest możliwa, a która jest już niebezpiecznie bliska etyce sytuacyjnej. Chodzi także o to, że to zmniejszenie winy, aż do niewinności włącznie, ma miejsce w KAŻDYM PRZYPADKU Grzechu Śmiertelnego, i dotyczy to także przyszłych zamierzonych grzechów! Tylko w ten sposób „jest miejsce dla każdego, ze wszystkimi jego problemami” i odpowiada na poruszaną kwestię. Ponieważ nikt tak naprawdę nie jest winny swoich przewinień, nikt nie zasługuje na karę, jakiej wymagałaby Boża sprawiedliwość. Ponieważ „w każdym człowieku działa zbawienna miłość Boża”, gdy ktoś grzeszy, musi to oznaczać, że ma jakiś ciężar lub wadę, której nie da się przezwyciężyć i nie jest to jego wina.

To jest inna religia. Właściwie katechizowany dziesięciolatek może wyjaśnić, że Bóg nie tylko nigdy nie zmusza cię do grzechu, ale też nigdy nie stawia cię w sytuacji, w której nie będziesz w stanie przeciwstawić się grzechowi. Grzech to działanie podjęte na podstawie dobrowolnej zgody własnej woli, które jest sprzeczne z wolą Boga. Bóg nie może chcieć czegoś, co jest sprzeczne z Jego wolą.


Trzy warunki konieczne do popełnienia grzechu śmiertelnego: poważna sprawa, pełna wiedza i świadoma zgoda. Bóg uczynił to prostym, aby prości ludzie mogli poznać wynik. Ten cytat z Katechizmu w EG44 to KKK 1735. Teraz spójrz jeszcze raz na Katechizm, na fragmenty bezpośrednio poprzedzające i następujące po KKK1735: 1734 Wolność czyni człowieka odpowiedzialnym za swoje czyny w zakresie, w jakim są one dobrowolne. Postęp w cnocie, poznanie dobra i asceza wzmagają panowanie woli nad jej czynami.1736 Każdy czyn bezpośrednio zamierzony można przypisać jego autorowi: Tak Pan zapytał Ewę po grzechu w ogrodzie: „Cóż to uczyniłaś?” To samo pytanie zadał Kainowi. Prorok Natan przesłuchiwał Dawida w ten sam sposób po tym, jak dopuścił się cudzołóstwa z żoną Uriasza i kazał go zamordować. Działanie może być pośrednio dobrowolne, gdy wynika z zaniedbania w sprawie czegoś, o czym należało wiedzieć lub zrobić.

Przekręcenie CCC1735 poprzez wybiórcze cytowanie go w oderwaniu od otaczającego go kontekstu. Nie jest to jedynie celowa dwuznaczność ani celowe zaciemnianie informacji. To diabelskie odwracanie prawdy. I nie jest on błędnie cytowany, źle tłumaczony lub źle rozumiany. Nie, on uparcie trzyma się tych pojęć, raz za razem, po licznych charytatywnych sprostowaniach, po prośbach, po Liście Trzynastu Kardynałów itp. I w ten sposób próbuje się zniszczyć Jedyną Prawdziwą Wiarę. Uważając, że Oblubienica Chrystusa jest winna i że Jej dzieci są nienaganne. Jeśli dzieci są nienaganne, Chrystus umarł na darmo. A kiedy dzieci nie mają od nich żadnych wymagań, nie mają nic nadprzyrodzonego, do czego mogłyby dążyć, dla których nie ma nic transcendentnego, poświęcają się atakowaniu Pierwszego Przykazania poprzez kult ekologii, wegetarianizmu i zwierząt. Och, nawet nie dotarłem jeszcze do złych części. ...

#AmorisLaetitia Bądź cierpliwy. Istnieją co najmniej trzy takie przypisowe potwory, a ja jestem pod presją czasu. 298. Rozwiedzeni, którzy zawarli nowy związek, mogą na przykład znaleźć się w różnych sytuacjach, które nie powinny być zaszufladkowane lub dopasowane do zbyt sztywnych klasyfikacji, nie pozostawiając miejsca na odpowiednie rozeznanie osobiste i duszpasterskie. Jedną z nich jest drugi związek utrwalony w czasie, z nowymi dziećmi, sprawdzoną wiernością, hojnym dawaniem siebie, chrześcijańskim zaangażowaniem, świadomością jego nieregularności i wielkiej trudności powrotu bez poczucia w sumieniu, że popadnie się w nowe grzechy. Kościół uznaje sytuacje, "w których z poważnych powodów, takich jak wychowanie dzieci, mężczyzna i kobieta nie mogą uczynić zadość obowiązkowi separacji". 329

Przyjrzyjmy się przypisowi 329, w którym próbuje diabolicznie odwrócić prawdę, odwołując się do dwóch dokumentów, z których oba faktycznie mówią COŚ PRZECIWNEGO lub coś ZUPEŁNIE INNEGO od tego, co proponuje. Oto przypis:329 Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio (22 listopada 1981), 84: AAS 74 (1982), 186. W takich sytuacjach wiele osób, znając i akceptując możliwość życia "jako bracia i siostry", którą oferuje im Kościół, zwraca uwagę, że jeśli brakuje pewnych przejawów intymności, "często zdarza się, że wierność jest zagrożona i cierpi na tym dobro dzieci" (Ekumeniczny Sobór Watykański II, Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, 51).

A teraz spójrzmy na to. Po pierwsze, oto tekst z FC 84, napisany 35 lat temu przez świętego.
84. Codzienne doświadczenie niestety pokazuje, że ludzie, którzy uzyskali rozwód, zwykle zamierzają zawrzeć nowy związek, oczywiście nie z katolicką ceremonią religijną. Ponieważ jest to zło, które, podobnie jak inne, dotyka coraz więcej katolików, problemowi temu należy stawić czoła w sposób zdecydowany i bezzwłoczny. Ojcowie synodalni wyraźnie to przeanalizowali. Kościół, który został ustanowiony, aby prowadzić do zbawienia wszystkich ludzi, a zwłaszcza ochrzczonych, nie może pozostawić samym sobie tych, którzy wcześniej byli związani sakramentalnym małżeństwem i którzy próbowali zawrzeć drugie małżeństwo. Dlatego Kościół będzie podejmował niestrudzone wysiłki, aby oddać do ich dyspozycji swoje środki zbawienia. Duszpasterze muszą wiedzieć, że w imię prawdy są zobowiązani do starannego rozeznawania sytuacji. W rzeczywistości istnieje różnica między tymi, którzy szczerze próbowali uratować swoje pierwsze małżeństwo i zostali niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej winy zniszczyli kanonicznie ważne małżeństwo. Wreszcie, są tacy, którzy zawarli drugi związek ze względu na wychowanie dzieci i którzy czasami są subiektywnie pewni w sumieniu, że ich poprzednie i nieodwracalnie zniszczone małżeństwo nigdy nie było ważne. […]

Jednakże Kościół potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do Komunii eucharystycznej osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły związek małżeński. Nie mogą oni być do niej dopuszczeni, ponieważ ich stan i warunki życia są obiektywnie sprzeczne z tym zjednoczeniem miłości między Chrystusem a Kościołem, które jest oznaczane i dokonywane przez Eucharystię. Oprócz tego istnieje jeszcze jeden szczególny powód duszpasterski: gdyby ci ludzie zostali dopuszczeni do Eucharystii, wierni zostaliby wprowadzeni w błąd i zamieszanie w odniesieniu do nauczania Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Pojednanie w sakramencie pokuty, które otworzyłoby drogę do Eucharystii, może być udzielone tylko tym, którzy żałując za złamanie znaku przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi podjąć sposób życia, który nie jest już sprzeczny z nierozerwalnością małżeństwa. W praktyce oznacza to, że gdy z poważnych powodów, takich jak na przykład wychowanie dzieci, mężczyzna i kobieta nie mogą uczynić zadość obowiązkowi separacji, "przyjmują na siebie obowiązek życia w całkowitej wstrzemięźliwości, to znaczy powstrzymując się od aktów właściwych małżeństwu"
[180]

[…]Działając w ten sposób, Kościół wyznaje swoją wierność Chrystusowi i Jego prawdzie. Jednocześnie okazuje matczyną troskę o swoje dzieci, zwłaszcza te, które nie z własnej winy zostały porzucone przez prawowitego partnera. Z mocną ufnością wierzy, że ci, którzy odrzucili przykazanie Pana i nadal żyją w tym stanie, będą mogli otrzymać od Boga łaskę nawrócenia i zbawienia, pod warunkiem, że wytrwają w modlitwie, pokucie i miłości. Tak, uznaje smutną rzeczywistość rozbitych rodzin i zauważa, że konieczne jest "rozeznanie sytuacji". Następnie jednak, w tym samym paragrafie, podkreśla niemożność Komunii eucharystycznej dla tych, którzy trwają w drugich "małżeństwach", chyba że dla dobra dzieci zrodzonych z drugiego związku, po pokucie i sakramentalnej spowiedzi, praktykują doskonałą wstrzemięźliwość (która, nawiasem mówiąc, jest już bardzo hojnym postanowieniem). Tak więc Franciszek używa tego paragrafu, aby poprzeć swoje stanowisko, że sytuacje różnią się, mimo że w innym miejscu tego samego paragrafu jego szersza propozycja jest całkowicie zniszczona, dochodząc do WSTECZNEGO wniosku, do którego zmierza.

Wróćmy teraz do przypisu 329, drugiej części, która odnosi się do GS51. Wróć i spójrz na ten przypis. Franciszek jęczy, że choć oczywiście opcja życia jako brat i siostra jest zawsze dostępna, pomysł ten jest tak okrutny i niemiłosierny, że musimy znaleźć sposób na obejście go dla dobra dzieci. Następnie cytuje GS 51 na poparcie tego argumentu. Ale zgadnij co. GS51 mówi o LUDZIACH, KTÓRZY NAPRAWDĘ SĄ MAŁŻEŃSTWAMI. Pierwsze małżeństwa. Nie rozwiedzionych i ponownie żonatych. Co więcej, tematem poruszanym w GS jest legalność powstrzymywania się od pełnej intymności ze względu na odstępy między dziećmi, co jest ZUPEŁNIE INNE od tematu, z którym mamy do czynienia w AL. Oto odpowiedni tekst:51. Sobór ten zdaje sobie sprawę, że pewne współczesne warunki często uniemożliwiają parom harmonijne ułożenie życia małżeńskiego i że znajdują się one w okolicznościach, w których przynajmniej tymczasowo nie należy powiększać rodziny. W rezultacie trudno jest utrzymać wierne praktykowanie miłości i pełną intymność ich życia. Ale tam, gdzie intymność życia małżeńskiego zostaje zerwana, jego wierność może być czasami zagrożona, a jakość jego płodności zrujnowana, ponieważ wtedy zarówno wychowanie dzieci, jak i odwaga do przyjęcia nowych są zagrożone. Nie możesz mi powiedzieć, że to złe stypendium. To celowa i diaboliczna inwersja. I jest tego o wiele więcej. nonvenipacem.org/page/237/