,,,,,"Uważam że muzyka to muzyka, a kultura to kultura. Nie mi oceniać co jest antykulturą a co nie"
--

,Nie rozumiem powyższego ale widzę że skoro dziękuje pan za tak "głębokie" myśli:
"Na takiej muzyce nie znam się i nie słucham,jednak nie przekreśla to osoby ,które tworzą ten rodzaj muzyki"
to raczej na poważnie nie porozmawiamy. Wszystkiego dobrego.,,,,,

Wzruszające,wręcz niewiarygodne świadectwo ....,ale tak działa ŁASKA BOŻA.
Dzielna matka ,która wytrwale modliła się za syna...warto było, tyle dobra już teraz widać,przykłady nawróceń części kolegów .
Te wszystkie konferencje ,to jest ewangelizacja przez świadectwo ,która działa i oczywiście modlitwa takich starszych kobiet ,które są dzień w dzień na Eucharystii i modlą się jest też wsparciem.

Jak mogę jeżdżę do Kościoła ,gdzie jest Przenajświętszy Sakrament wystawiony przez cały dzień od Mszy porannej do wieczornej .
Zawsze jest sporo osób modlących się w ciszy a na Koronkę o 15 ,modlimy się wspólnie na głos .
Przychodzi coraz więcej młodych ludzi też mężczyzn ,którzy spontanicznie potrafią poprowadzić koronkę czy dziesiątkę Różańca.
Tylko z Jezusem na kolanach rozwiązują się problemy nie do udźwignięcia po ludzku .
NIE MOŻNA NIKOGO OCENIAĆ PO WYGLĄDZIE PO TYM JAKIEGO GO PAMIĘTAMY,BO U BOGA WSZYSTKO JEST MOZLIWE.

Z PANEM BOGIEM.

Ogromna wiedza i pokora Dobromira .
Zgadzam się i też sama zauważyłam ,że pokolenie które urodziło się w czasie wojny albo krótko po ,cechowała surowość ,dyscyplina i zero uczuć takich ,że nawet matka nie przytuliła dziecka np. 4 letniego ....to są grzechy pokoleniowe ( tak też o tym często mówi Ks.Domimik Chmielewski).
Zakończę jednym zdaniem z Pisma Świętego.
,,Gdzie wzmógł się grzech, tam obficiej rozlała się łaska.,,

Dziękuję za świadectwo swoje i filmy , które powinny być udostępniane jak najwięcej bo to są problemy ,których nikt na szerszą skalę nie rozwiązał a efektem tego jest pogłębianie się zaburzeń psychicznych kolejnych pokoleń.

Z Panem Bogiem i Maryją Niepokalaną Dziewicą.

@Artur Błaszkiewicz
"ale Ty nazywaj to sobie jak chcesz"
---
To pan może nazywać antymuzykę muzyką czy antykulturę kulturą, profanację - ewangelizacją ale i tak to niewiele zmieni.
A wnioskowanie indukcyjne - z następstw o przyczynach ma to do siebie że jest zawodne.

PS Co do nawrócenia to oczywiście gratulacje. Ja słyszałem jak niektórzy mówią że do ich nawrócenia doprowadził p. Franciszek swoimi skandalami ale to znów - błędne uproszczenie we wnioskowaniu.
PPS Znam też takie osoby co to chorałem gregoriańskim zainteresowały się po wysłuchaniu popowej grupy wokalnej pod nazwą Gregorian co nie zmienia profanacyjnego charakteru działalności tej grupy.

@Artur Błaszkiewicz
"Uważam że muzyka to muzyka, a kultura to kultura. Nie mi oceniać co jest antykulturą a co nie"
--
Nie rozumiem powyższego ale widzę że skoro dziękuje pan za tak "głębokie" myśli:

"Na takiej muzyce nie znam się i nie słucham,jednak nie przekreśla to osoby ,które tworzą ten rodzaj muzyki"
to raczej na poważnie nie porozmawiamy. Wszystkiego dobrego.

Dbaj więc o ten skarb, o Jezusa abyś nie był rośliną, która wyrosła na skale, którą słońce wypali gdy nie będzie deszczu. Mi niestety żaden kapłan nie przymnożył wiary tak jak objawienia tzw. prywatne, a najbardziej dane bł. A.K. Emmerich. Początkiem były Dzienniczki św. Faustyny ale one nie spowodowały we mnie jeszcze zmian takich jak słowa spisane bł. Emmerich przez Clemens'a Brentano. Jeżeli chciałbyś je przeczytać to szukaj tego tytułu -

ŻYWOT I BOLESNA MĘKA PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA I NAJŚWIĘTSZEJ MATKI JEGO MARYI WRAZ Z TAJEMNICAMI STAREGO PRZYMIERZA. Pozdrawiam

Bóg zapłać. Pan nasz Jezus Chrystus każdego z nas prowadzi inną drogą do zbawienia, wspólny jest tylko cel naszej drogi. Podobnie jest z muzyką, nie ważne jaka muzyka, ważne jakie treści niesie i czy prowadzi do lepszego poznania słowa Bożego, czy od niego oddala :) Znam objawienia bł. Katarzyny Emmerich i zazdroszczę jej wiary i spokoju pomimo cierpień jakich doświadczała. Niech Pan Bóg prostuje twoje ścieżki i doprowadzi Cię do wiernego mu księdza tak jak i mnie doprowadził, żebyś miał skąd czerpać wsparcie i słowo Boże w trudnych chwilach :)

Jako młody człowiek słuchałem dużo muzyki elektronicznej, którą uważałem za najlepszą, za najwspanialszą, bo jest tylko muzyka, czasem były piosenki. Słuchając jej czułem się jak w niebie. Skutki zahipnotyzowania tą muzyką odczułem po wielu latach. Moje serce chciało kochać ale było lodowate, bo zakodowały się we mnie sterylnie czyste dźwięki, mimo że piękne ale syntetyczne. Dzisiaj kapłani chcący zdobyć popularność, w swoich pomysłach sięgają różnych pomocy z tego świata. Pozdrawiam

Przed nawróceniem namiętnie słuchałem Black Sabbath, Kinga Diamonda i Marylina Mansona, oraz wielu innych ciężkich klimatów, a pomimo tego Pan Bóg znalazł drogę do mojego serca :) Muzyka jest jak książka. Jest tylko narzędziem. To że ktoś kiedyś napisał Mein Kampf nie oznacza, że powinniśmy spalić wszystkie książki, bo to oznaczało by spalenie również Biblii. Tak jak wyżej napisałem, uważam że nie rodzaj muzyki, a treść jaką niesie jest ważna :) Muzyka to jedynie narzędzie które można użyć do dobrych, albo złych celów w zależności od intencji twórcy :)