baran katolicki
Czytam w Akwinata o ważności i godziwości Mszy Świętej "Co do zastrzeżenia 3 kapłan w modlitwach Mszy przemawia in persona Ecclesiae, w której jedności pozostaje, lecz w konsekracji sakramentu przemawia in persona Christi, którego miejsce zajmuje przez władzę święceń. W konsekwencji, jeśli kapłan oddzielony od jedności Kościoła sprawuje Mszę a nie stracił władzy święceń, konsekruje prawdziwe …Więcej
Czytam w Akwinata o ważności i godziwości Mszy Świętej "Co do zastrzeżenia 3 kapłan w modlitwach Mszy przemawia in persona Ecclesiae, w której jedności pozostaje, lecz w konsekracji sakramentu przemawia in persona Christi, którego miejsce zajmuje przez władzę święceń. W konsekwencji, jeśli kapłan oddzielony od jedności Kościoła sprawuje Mszę a nie stracił władzy święceń, konsekruje prawdziwe ciało i krew Chrystusa, lecz ponieważ jest oddzielony od jedności Kościoła, jego modlitwy nie mają żadnej skuteczności.” Jak to się ma do " Ex opere operato (łac. „przez sam fakt spełnienia czynności”) – w teologii katolickiej formuła określająca nie tyle skuteczność działania sakramentów, co skuteczność ich udzielania przez Chrystusa zawsze, ilekroć zostanie dokonana czynność sakramentalna (obrzęd) przez uprawnionego szafarza sakramentu, bez względu na jego osobistą świętość (czy jej brak)".
V.R.S.
A tu już jest pański (i innych osób na tym forum) notoryczny problem tj. skupiania się jedynie na ważności Mszy/Sakramentu, pomijając jego prawowitość/godziwość oraz związane z tym owoce.
Ostatnio dyskusję na temat wymiaru Mszy Św. jako aktu Kościoła (nie tylko aktu Chrystusa) prowadziliśmy całkiem niedawno i nie mam zamiaru tu się powtarzać zatem wstawię odnośny odsyłacz:
„Ich Bóg jest moim …Więcej
A tu już jest pański (i innych osób na tym forum) notoryczny problem tj. skupiania się jedynie na ważności Mszy/Sakramentu, pomijając jego prawowitość/godziwość oraz związane z tym owoce.
Ostatnio dyskusję na temat wymiaru Mszy Św. jako aktu Kościoła (nie tylko aktu Chrystusa) prowadziliśmy całkiem niedawno i nie mam zamiaru tu się powtarzać zatem wstawię odnośny odsyłacz:
„Ich Bóg jest moim Bogiem”
Oczywiście wszystko co tam wstawiałem (w tym nauczanie Kościoła) pan ignorował, bo nie pasuje to panu do pana wizji tj. że w Mszy liczy się jedynie ważność (tj. że dochodzi do Konsekracji), co to pozwala panu umyć ręce i dalej w zaparte chodzić na "Novusa".

Sakrament jest ważny ex opere operato. Odrębną kwestią jest jego godziwość/prawowitość a także skuteczność / owocność.
Przykładowo: Komunia Św. nie przyniesie panu owoców jeśli jest przyjęta niegodnie zaś Msza Święta jeśli nie jest nabożnie wysłuchana. Chrzest dokonany przez luterańskiego pastora z formułą trynitarną może być ważny, ale wyłącznie w zakresie zasadniczego skutku tj. zmycia grzechu pierworodnego i udzielenia łaski uświęcającej. Nie oznacza to że będą wysłuchane zanoszone przy okazji tego Chrztu modlitwy by ochrzczony wzrastał w heretyckiej wspólnocie.
Podobnie, jak pisze Akwinata, Konsekracja przez schizmatyka będzie ważna pod zwykłymi warunkami, lecz nie przyniosą owocu/skutku zanoszone w ramach Mszy, w oderwaniu od jedności Kościoła przez celebransa modlitwy (np. w intencji, w której Msza jest sprawowana): orationes eius efficaciam non habent.
Ważność zatem takiej Mszy nie oznacza że na taką Mszę należy chodzić.

Bardzo pięknie rzecz ujął kiedyś św. Franciszek z Asyżu, na prawie 350 lat przed uroczystym nauczaniem Soboru Trydenckiego o Mszy Św., pisząc do braci:
"Zważcie na swą godność, bracia, kapłani i bądźcie święci bo On sam jest święty. I tak jak Pan Bóg was uhonorował ponad wszystko poprzez tę tajemnicę, tak też i wy miłujcie Go, szanujcie i czcijcie ponad wszystko. Jest wielkim nieszczęściem i nędzną słabością kiedy, mając Go tak obecnego, troszczycie się o cokolwiek innego na całym świecie. Niech bojaźń ogarnie człowieka, niech świat cały zadrży, niechaj niebiosa się radują, gdy Chrystus, Syn Boga Żywego jest na ołtarzu w dłoniach kapłana. Cóż za zachwycające wyniesienie i zdumiewająca łaskawość!
Cóż za pokorny majestat! Cóż za majestatyczna pokora! że Pan wszego świata, Bóg i Syn Boży, uniża się tak dla naszego zbawienia iż ukrywa się w kawałku chleba. Zważcie bracia na tę pokorę Boga i otwórzcie przed Nim swe serca, i uniżcie się abyście mogli zostać przez Niego podniesieni. "


Św. Franciszek nie pisał do braci: róbcie to jakkolwiek bądź byle było ważne, w sumie to możecie nawet poprzestać na Konsekracji na kawałku stołu (bo i tak działa Chrystus) - reszta się nie liczy. Nie, pisał natomiast: sprawujcie tę Świętą Tajemnicę tak aby w sposób jak najpełniejszy i najgodniejszy oddać cześć Bogu.
Pana postawy by nie pojął, bo jest ona po prostu wynikiem wygodnego kompromisu z rewolucją jaką dokonano w kościołach, której skuteczność / owoce zresztą dookoła widać, słychać i czuć.
baran katolicki
V.R.S. W moim przekonaniu, nie uchybiając myśli Świętego Tomasza z Akwinu, jedynym warunkiem skutecznego działania Przenajświętszej Ofiary na Katolika jest stan łaski uświęcającej. Dusza tak odziana, nie mająca w sobie grzechu ciężkiego, jest gotowa na Boże działanie płynące ze Mszy Świętej ważnie choć niegodziwie sprawowanej. Nie rozumiem owego rozdzielenia "in persona Ecclesiae" od "in persona …Więcej
V.R.S. W moim przekonaniu, nie uchybiając myśli Świętego Tomasza z Akwinu, jedynym warunkiem skutecznego działania Przenajświętszej Ofiary na Katolika jest stan łaski uświęcającej. Dusza tak odziana, nie mająca w sobie grzechu ciężkiego, jest gotowa na Boże działanie płynące ze Mszy Świętej ważnie choć niegodziwie sprawowanej. Nie rozumiem owego rozdzielenia "in persona Ecclesiae" od "in persona Christi". Być może jest tutaj ukryty sens podwójnej duszy Kościoła. Ponoć Kościół ma duszę niestworzoną, którą jest Duch Święty oraz duszę stworzoną. Co pan o tym myśli?
V.R.S.
@baran katolicki
Pana prywatne przekonania tworzą pana prywatną religię nie mającą wiele wspólnego z tą katolicką.
baran katolicki
V.R.S. Nie jest to moje prywatne zdanie. DUSZA NIESTWORZONA − DUSZA STWORZONA MISTYCZNEGO
CIAŁA CHRYSTUSA
Od św. Roberta Bellarmina (l542-1621) coraz częściej mówi się o duszy Kościoła jako o czymś stworzonym. Także obecnie niektórzy teologowie, aby lepiej
wyjaśnić tradycję i być w zgodzie z jej wyrażeniami, mówią o dwu duszach
w Kościele: o duszy niestworzonej − Duchu Świętym, oraz o duszy …Więcej
V.R.S. Nie jest to moje prywatne zdanie. DUSZA NIESTWORZONA − DUSZA STWORZONA MISTYCZNEGO
CIAŁA CHRYSTUSA
Od św. Roberta Bellarmina (l542-1621) coraz częściej mówi się o duszy Kościoła jako o czymś stworzonym. Także obecnie niektórzy teologowie, aby lepiej
wyjaśnić tradycję i być w zgodzie z jej wyrażeniami, mówią o dwu duszach
w Kościele: o duszy niestworzonej − Duchu Świętym, oraz o duszy stworzonej,
którą nie wszyscy jednakowo pojmują.
Nawet encyklika Mystici Corporis Christi, która zupełnie wyraźnie Ducha
Świętego nazywa „duszą Mistycznego Ciała Chrystusa”, nie przeszkadza niektórym teologom uczyć o stworzonej duszy Kościoła. Na przykład Emillio Sauras OP
zwraca uwagę, iż formuła „Spiritus Sanctus est anima”, którą przynosi encyklika,
zresztą nie pierwsza, nie wyklucza formuły „gratia est anima” i świadomie zatrzymuje również tę drugą formułę, uważając ją nawet za właściwszą. „Bóg − pisze
Sauras − ożywia na drodze przyczynowości sprawczej, a nie na drodze przyczynowości formalnej. Dusza zaś ożywia jako przyczyna formalna”.
Tezy o stworzonej duszy Kościoła broni gorąco Charles Journet. Stawia znak
równości między miłością a łaską, która jest duszą stworzoną Kościoła. Powołuje
się przy tym na św. Tomasza. Versiani, streszczając wywody Journeta, pisze, że
przyjmuje on dwie dusze, nie niezależne od siebie, nie stojące na jednej płaszczyźnie, lecz jedną podporządkowaną drugiej.
Journet podaje liczne teksty wielu autorów przyjmujących stworzoną duszę
Kościoła. Są to zdania z dzieł Bellarmina, Bossueta, Billuarta, Perrona, de Groota,
Billota, Schultesa, z Katechizmu Piusa X, z Katechizmu Gasparriego i z książki
Tyszkiewicza. Różnie w tych tekstach przyjmuje się duszę stworzoną Mistycznego Ciała: jako wiarę, miłość, łaskę uświęcającą, wieczną asystencję Ducha
Świętego lub razem wiarę, nadzieję i miłość albo wraz ze wszystkimi darami
nadprzyrodzonymi.
Versiani, który nie przyjmuje stworzonej duszy w Mistycznym Ciele Chrystusa, cytuje znowu innych teologów, którzy albo Ducha Świętego uważają za
duszę Kościoła, albo wprost odrzucają pojęcie duszy stworzonej Kościoła. Są to
następujący autorzy: Beumer, Goyevaerts, Feckes, Liege, Tromp, Vauthier, Mura.
Jedni i drudzy mają swoje racje, którym trudno odmówić słuszności. Jednak
wydaje się, że encyklika przemawia raczej na korzyść tych, którzy przyjmują
jedną, niestworzoną duszę w Mistycznym Ciele Chrystusa, którą to duszą jest
Duch Święty.
baran katolicki
V.R.S. "Pana postawy by nie pojął, bo jest ona po prostu wynikiem wygodnego kompromisu z rewolucją jaką dokonano w kościołach, której skuteczność / owoce zresztą dookoła widać, słychać i czuć". Uważam, że Święci tacy jak Franciszek z Asyżu i Tomasz z Akwiny widząc mnie na Mszy Świętej sprawowanej w rycie starodawnym i rycie nowoczesnym pojęliby moją pobożność. Niestety na razie pojąć mnie nie …Więcej
V.R.S. "Pana postawy by nie pojął, bo jest ona po prostu wynikiem wygodnego kompromisu z rewolucją jaką dokonano w kościołach, której skuteczność / owoce zresztą dookoła widać, słychać i czuć". Uważam, że Święci tacy jak Franciszek z Asyżu i Tomasz z Akwiny widząc mnie na Mszy Świętej sprawowanej w rycie starodawnym i rycie nowoczesnym pojęliby moją pobożność. Niestety na razie pojąć mnie nie może moja żona ani synowie. Dziwią się mojemu "dziwactwu" jak to nazywają. Nie rozumiem dlaczego twierdzi pan, że novus ordo skutecznie blokuje działanie Pana Boga na Katolika będącego w stanie łaski uświęcającej, która jest stworzona właśnie po to aby uzdolnić duszę ludzką do współpracy z łaską Bożą.
V.R.S.
@baran katolicki
"Uważam, że Święci tacy jak Franciszek z Asyżu i Tomasz z Akwiny widząc mnie na Mszy Świętej sprawowanej w rycie starodawnym i rycie nowoczesnym pojęliby moją pobożność"
---
No to ma pan dość bujną wyobraźnię, zważywszy że "ryt nowoczesny" zmierza do destrukcji tego co swoim życiem bronili i o co walczyli.
Zastanawiam sobie co byłoby gdyby taki "posoborowy posoborowiec" przyszedł …Więcej
@baran katolicki
"Uważam, że Święci tacy jak Franciszek z Asyżu i Tomasz z Akwiny widząc mnie na Mszy Świętej sprawowanej w rycie starodawnym i rycie nowoczesnym pojęliby moją pobożność"
---
No to ma pan dość bujną wyobraźnię, zważywszy że "ryt nowoczesny" zmierza do destrukcji tego co swoim życiem bronili i o co walczyli.
Zastanawiam sobie co byłoby gdyby taki "posoborowy posoborowiec" przyszedł do odbudowanego przez św. Franciszka kościółka San Damiano, robiąc mu rewolucję wystroju wnętrza pod "reformę liturgiczną" oraz zaproponował Komunię na łapę (standard w tym pana novusie-ordusie) jako alternatywną formę jej udzielania.
Ot weźmy np. jego napomnienia dotyczące czci dla Eucharystii oraz odpowiedniego utrzymania ołtarzy.
"Zważmy wszyscy, o duchowni, wielki grzech oraz ignorancję, której niektórzy są winni odnośnie Najświętszego Ciała i Krwi Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Jego Najświętszego Imienia oraz zapisanych słów Konsekracji (...) Albowiem nie mamy i nie widzimy na tym świecie nic z Najwyższego poza Ciałem i Krwią, Imionami i słowami, przez które zostaliśmy ukształtowani i odkupieni ze śmierci do życia. Lecz niech ci, którzy sprawują Najświętsze Tajemnice, zwłaszcza ci, którzy czynią to obojętnie, zważą jak nędzne mogą być kielichy, korporały i płótna, gdzie dokonywana jest Ofiara Ciała i Krwi Naszego Pana Jezusa Chrystusa. I przez wielu jest ona pozostawiana w niegodnych miejscach oraz dokonywana bez szacunku, przyjmowana niegodnie oraz udzielana innym, jak popadnie (...) Zatem niezwłocznie i zdecydowanie naprawmy te i inne błędy a tam gdzie Najświętsze Ciało Naszego Pana Jezusa Chrystusa jest niewłaściwie przechowywane i porzucane niech zostanie zatem zabrane i umieszczone oraz zamknięte w cennym miejscu. (...) I niech ten, który tak nie uczyni wie, że będzie musiał zatem zdać rachunek przed Naszym Panem Jezusem Chrystusem w dzień sądu. (...)"

Podobnie brzmi testament św. Franciszka:
"I pragnę by te Najświętsze Tajemnice były czczone i szanowane ponad wszystko i by były umieszczane w drogocennych miejscach".

I list do opiekunów klasztorów:
"Błagam was jeszcze bardziej niż by chodziło o mnie samego, byście kiedy to stosowne i wydaje się właściwie, pokornie prosili duchownych by czcili nad wszystko Najświętsze Ciało i Krew Naszego Pana Jezusa Chrystusa (...) Powinni uznawać za drogocenne kielichy, korporały, ozdoby ołtarza i wszystko co odnosi się do Ofiary (...) A kiedy [Ciało i Krew Chrystusa] jest ofiarowane przez kapłana na ołtarzu i niesione gdziekolwiek niech cały lud na kolanach oddaje chwałę, cześć i uwielbienie Panu Bogu Żywemu i Prawdziwemu."

Oraz list do braci:
"Dlatego bracia, całując wasze stopy i na ile mam w sobie miłości, zaklinam was wszystkich byście okazywali wszelką cześć i honor jakie tylko są możliwe Najświętszemu Ciału i Krwi Naszego Pana Jezusa Chrystusa (...) Błagam również w Panu wszystkich moich braci, którzy są i będą i pragną być kapłanami Najwyższego, by kiedy chcą sprawować Mszę, będąc czystymi, składali prawdziwą Ofiarę Ciała i Krwi Naszego Pana Jezusa Chrystusa w sposób czysty, ze czcią, ze świętą i czystą intencją, nie z powodu jakiejkolwiek rzeczy ziemskiej ani z miłości do jakiegokolwiek człowieka, w celu przypodobania się ludziom. Lecz niech każda wola, tak jak łaska Wszechmocnego ją wspomaga, była skierowana ku Niemu, pragnąc zatem przypodobać się samemu Najwyższemu Panu albowiem on sam tam działa, tak aby mogło być Mu to miłe, albowiem On sam mówi: czyńcie to na Moją pamiątkę. Jeśli ktokolwiek czyniłby inaczej będzie zdrajcą Judaszem i będzie winny Ciała i Krwi Pańskiej."

tł. wł. za: The Writings of St. Francis of Assisi Index

Jak widzi pan św. Franciszek jest tu mocno monotematyczny jeśli chodzi o należyte sprawowanie Najświętszej Ofiary i cześć do Najśw. Sakramentu.

Natomiast pan najwyraźniej ma na to wszystko wywalone, bo uczestniczy pan w rycie, który został skonstruowany tak by w imię fałszywego paradygmatu ekumenicznego ("w celu przypodobania się ludziom") powyższe ignorować. I jeszcze nazywa to śmiało "pobożnością".
baran katolicki
Tutaj potrzebny jest czas i cierpliwość. Aby powrócić do tego co było prawdziwe, dobre i piękne a co przeminęło pomimo mojej woli, potrzebna jest nagła interwencja Pana Boga, która wydaje się być nie realna, choć możliwa. Potrzebny jest również zdrowy rozsądek. Wie pan dobrze, że novus ordo dla mnie jest złem koniecznym, które spotkałem w swoim doczesnym życiu. Moje dzieciństwo, młodość i …Więcej
Tutaj potrzebny jest czas i cierpliwość. Aby powrócić do tego co było prawdziwe, dobre i piękne a co przeminęło pomimo mojej woli, potrzebna jest nagła interwencja Pana Boga, która wydaje się być nie realna, choć możliwa. Potrzebny jest również zdrowy rozsądek. Wie pan dobrze, że novus ordo dla mnie jest złem koniecznym, które spotkałem w swoim doczesnym życiu. Moje dzieciństwo, młodość i dorosłość w dużej mierze zdominowane było masową religijnością w wydaniu modernistycznej awangardy. Trudno jest teraz w kwiecie wieku wysiąść z pędzącego pociągu i powrócić do praktykowania czegoś co zna się tylko w teorii. Od dwóch miesięcy każdą niedzielę kontempluję Mszę Świętą odprawiana w starym rycie. Odbywa to się kosztem indywidualnej adoracji Przenajświętszego Sakramentu w swojej parafii. Novus ordo w mojej ocenie sakramentalnie jest prawdziwie katolicka Mszą Świętą. Niestety katechetycznie mocno zmieszaną z talmudycznym protestantyzmem. Coś podobnego jak z tanim jedzeniem kupowanym w biedronce, które sprzedaje się masowej populacji aby jak najszybciej powymierała. Oczywiście, że można i należałoby postarać się o zdrowe odżywianie katolicką katechezą dla siebie i swojej rodziny. Nie jest to jednak takie proste choć konieczne i oczywiste. Sam pan widzi co jest grane i jakim pędem wiozą nas na globalny Sybir. To jest czas wojny duchowej. Moim marzeniem jest pokój i powrót do tradycyjnej liturgii Przenajświętszej Ofiary. Pytałem w tym wątku : "Nie rozumiem dlaczego twierdzi pan, że novus ordo skutecznie blokuje działanie Pana Boga na Katolika będącego w stanie łaski uświęcającej, która jest stworzona właśnie po to aby uzdolnić duszę ludzką do współpracy z łaską Bożą". Tutaj jest pytanie o sakramentalne działanie Pana Boga a nie o katechezę liturgiczną.