Czy PJJ pana Rafała Piecha to jeszcze partia polityczna czy może nowy ruch religijny?
Pan Rafał oparł sedno swojej kampanii wyborczej na ostentacyjnym promowaniu swojej religijności. We wszystkich materiałach promocyjnych PJJ można zobaczyć pana Rafała albo w kościele, lub przemawiającego z ambony lub modlącego się w postawie klęczącej lub podczas osobistego wnoszenia do kościoła figury Chrystusa Króla lub też na tle dziesiątek (dosłownie) dewocjonaliów ...
To oczywiście działa na katolickiego wyborcę, nawet aż za dobrze, co widać na Glorii w komentarzach typu "Bóg Ojciec dla Polska Jest Jedna wyznaczył misję". Moim skromnym zdaniem, sytuacja zaszła już za daleko, dlatego zdecydowałem się o tym napisać. O ile jeszcze mogę zrozumieć zachwyt pań nad panem Rafałem - bo o ile wizerunek przystojnego mężczyzny, przyznającego się do wiary, to dla pań po prostu ideał męża, syna, brata lub zięcia, o tyle obecność ks. Pęskiego na spotkaniach wyborczych pana Rafała, pokazuje wg mnie niezdrowe tendencje, widoczne już wcześniej na styku Kościoła i polityki np. o. Rydzyka i Jarosława Kaczyńskiego.
Tak jak do objawień prywatnych należy podchodzić ostrożnie, z dystansem i wszystko badać, tak samo wg. mnie należy podchodzić do kampanii i "odczuć" wielu autorytetów, pojawiających się wokół pana Rafała i PJJ.