V.R.S.
1498

Nawrócenie Chestertona

"Nie rozumie natury Kościoła ani alarmującego tonu jego starożytnej doktryny ten, kto nie zdaje sobie sprawy, że w pewnym momencie cały świat o mało nie umarł na chorobę zwaną tolerancją i braterstwem wszystkich religii."

"Wiemy, jak całkowicie społeczeństwo może utracić swoją podstawową religijność, nie tracąc przy tym religijności oficjalnej; wiemy, jak wszyscy mogą stać się agnostykami na długo przed odwołaniem biskupów. I wiemy też , że w tym zakończeniu, które naprawdę wydawało się nam ostatecznym zakończeniem, znowu zdarzyła się ta sama niewiarygodna rzecz, i wiara znów ma więcej wyznawców wśród młodych niż wśród starych. A zatem przynajmniej pięć razy, za czasów arian i albigensów, humanistycznych sceptyków, a potem Woltera i Darwina, wszystko wskazywało na to, że wiara zeszła na psy. Ale za każdym razem okazywało się, że to psy nie żyją."

"Jeśli ludzie naprawdę nauczą się używać rozumu do rozważania nagromadzonych faktów tak przytłaczającej historii, zdaje się, że prędzej czy później nawet wrogowie chrześcijaństwa wywnioskują ze swoich nieustannych rozczarowań, że w dziejach tej religii nie ma co spodziewać się czegoś tak prostego jak śmierć. Będą mogli nadal z nią walczyć, ale tylko tak, jak walczą z naturą; jak walczą z krajobrazem albo z niebem nad swoimi głowami. „Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą”.”
(Wiekuisty człowiek)

"
Kościół Katolicki jest jedyną rzeczą, która może ocalić człowieka od zniewolenia bycia dzieckiem swej epoki (…) Byt tak pradawny jak Kościół Katolicki zgromadził arsenał i skarbiec, z którego można czerpać: może czerpać i wybierać spośród stuleci i przywodzić jedną epokę na odsiecz innej (…) Nowe Religie są dopasowane do nowego świata, to jest właśnie najbardziej obciążająca ich wada. Każda z tych religii została wytworzona przez współczesne potrzeby, które można zidentyfikować."

“Ten proces, który możemy nazwać odkrywaniem Kościoła Katolickiego (…) polega w większości na akcie tłumaczenia, odkrywania prawdziwych znaczeń słów, które Kościół używa w sposób prawidłowy a świat w sposób błędny. Na przykład, konwertyta odkrywa że “zgorszenie” nie oznacza “plotki” zaś grzech jego spowodowania nie oznacza, że jest zawsze niegodziwe wprawienie w ruch języków starych nierozumnych niewiast. Zgorszenie oznacza to co pierwotnie oznaczał skandalon w grece i łacinie: podstawienie komuś innemu przeszkody, gdy próbuje być dobry. Bądź odkryje że zwroty takie jak “rady doskonałości” czy “grzech powszedni”, które nie oznaczają nic w gazetach, mogą oznaczać coś dość rozumnego i interesującego w podręcznikach teologii moralnej. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że to świecki świat wypacza znaczenie słów i uzyskuje ekscytujący wgląd w prawdziwą przyczynę żelaznej nieśmiertelności Mszy Łacińskiej.”
(The Catholic Church and Conversion)

"Kościół pozostaje jako unikalny w dziejach, nie jako mówiący martwym językiem pośród wiecznie żywych języków, lecz przeciwnie – jako ten, który zachował żywy język w świecie umierających języków. Kiedy wielki grecki okrzyk pojawia się w łacinie Mszy, prastary jak samo chrześcijaństwo, może to niektórych zaskoczyć, ale wielu ludzi w kościele naprawdę mówi KYRIE ELEISON, mając na myśli dokładnie to co mówią."
(A Simple Thought)

“Magikiem jest Człowiek kiedy próbuje stać się Bogiem i, będąc uzurpatorem, zmierza nieuchronnie do bycia tyranem. Nie będąc stwórcą, lecz jedynie tym, który zniekształca, odbiera wszystkim rzeczom ich zamierzony kształt i więzi naturalne rzeczy w nienaturalnych formach. Jednakże Msza jest przeciwieństwem Człowieka pragnącego być Bogiem. To Bóg stający się Człowiekiem, Bóg dający swe stwórcze życie ludzkości jako takiej i przywracający oryginalny wzorzec jej człowieczeństwa, czyniąc nie bogów, nie zwierzęta, nie aniołów, lecz przez prawdziwy wybuch i cud, który czyni wszystkie rzeczy nowymi, zmieniając ludzi w ludzi.”
(Magic and Fantasy in Fiction)

„Ze wszystkich strasznych religii najstraszniejsza jest ta, która każe oddawać cześć wewnętrznemu bogu… To, że człowiek powinien oddawać cześć swojemu wewnętrznemu bogu, znaczy ostatecznie tyle, że powinien oddawać cześć samemu sobie. Już lepiej niech czci słońce albo księżyc, cokolwiek, byle nie światło wewnętrzne; niech czci koty „albo krokodyle, jeżeli jakieś znajdzie, ale niech nie czci boga w sobie. Chrześcijaństwo przyszło na świat po pierwsze po to, by z całą mocą stwierdzić, że człowiek musi patrzeć nie tylko w siebie, ale i poza siebie — aby móc zauważyć ze zdumieniem i radością towarzyszącego mu Boskiego przywódcę. Jedyną atrakcją chrześcijaństwa jest właśnie to, że nie zostawia ono człowieka z jego wewnętrznym światłem, ale zdecydowanie wskazuje na światło zewnętrzne – jasne jak słońce, wyraźne jak księżyc w pełni i straszliwe jak wojsko pod rozwiniętym sztandarem.”
(Ortodoksja)

Jutro, 30 lipca, mija 102-ga rocznica przyjęcia Gilberta Chestertona Chestertona na łono Kościoła Katolickiego. W tym pamiętnym dniu, 30.07.1922 napisał wiersz Nawrócony

podobne tematy:
Mędrcy
Dziecię wśród śniegów
Hymn. Boże Ziemi i Ołtarza
Pieśń o tym co dobre i co złe
Dedykacja
Do św. Michała w czasie pokoju
O wieściach z Ziemi Świętej
Hymn Kościoła Walczącego
Umowa
Ostateczność
Konfesjonał
Polska
Pieśń o darach dla Boga
Ostateczność
Ballada o Białym Koniu
Ballada o św. Barbarze – fragmenty
Mała litania
Po drugiej stronie
Gloria in profundis
Potop
Osiołek
Ballada o czyniących siebie bogiem

Lilianna w ogrodzie
"Nie rozumie natury Kościoła ani alarmującego tonu jego starożytnej doktryny ten, kto nie zdaje sobie sprawy, że w pewnym momencie cały świat o mało nie umarł na chorobę zwaną tolerancją i braterstwem wszystkich religii."