Quas Primas
9668

FATIMA - TAJEMNICA NADAL SKRYWANA! - Christopher A. Ferrara.

Ferrara Christopher A.
Fatima - tajemnica nadal skrywana. Śledztwo w sprawie zatajenia słów Najświętszej Maryi Panny zawartych w Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.

Wydawca: Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski
Rok wydania: 2013
Opis fizyczny: a5, stron 368, ilustracje
Oprawa: okładka miękka
Opis: Kiedy wreszcie w Rzymie opublikowano Trzecią Tajemnicę Fatimską nastąpiła rzecz charakterystyczna - Józef Ratzinger, ówczesny kardynał, późniejszy Papież Benedykt XVI, stwierdził, że podawana oficjalnie interpretacja ujawnionej wizji, nie jest autorytatywna i katolicy nie mają obowiązku zgadzania się z tą właśnie interpretacją, którą przecież dosłownie przed chwilą przedstawiono na konferencji specjalnie dla tego celu zwołanej i transmitowanej na cały świat. Przypomnijmy, że kard. Bertone wygłosił wtedy zupełnie zaskakujące słowa: Decyzja Jego Świątobliwości Ojca Świętego Jana Pawła II, by opublikować trzecią część "tajemnicy" fatimskiej, kończy okres historii naznaczony tragicznie ludzką żądzą władzy i złem. To niedorzeczne stwierdzenie (wystarczy zauważyć, że te żądze nadal pogrążają świat w wojnach i prześladowaniach) skłoniło katolików do pytania, dlaczego zatem Watykan nie zakończył tragicznego okresu ludzkiej żądzy władzy i zła, wyjawiając wizję "biskupa odzianego w biel" jeszcze w roku 1960, wtedy, kiedy Matka Boża chciała, by ją ujawniono?

Według wielu fatimologów na całym świecie, ogłoszona w Rzymie Trzecia Tajemnica, nie zawierała wielu rzeczy, które już wcześniej były w skrócie sygnalizowane w licznych publicznych wypowiedziach i Papieży, i wysokich rangą dostojników Kościoła, mających dostęp do Trzeciej Tajemnicy, poza tym ujawniona dopiero w XXI wieku wizja w ogóle nie zawierała objaśniających słów samej Matki Bożej (sygnalizowaliśmy te problemy, już dawno temu i natychmiast po konferencji, we wstępie do wydanej wtedy książki "Sekret Matki Bożej z la Salette", w której są zawarte teksty Objawienia z Akita i z Fatimy oprócz Objawienia z La Salette opublikowanego w całości, z częścią dziś wstydliwie ukrywaną i "zapomnianą" - i co charakterystyczne, jak jakiś pierwowzór, też utajnioną).W żaden sposób nie można wykazać jakoby Fatima się wypełniła a to z bardzo prostego względu - ani nie nastąpiło nawrócenie się Rosji, ani nie nastąpił zapowiadany okres pokoju na świecie. Rosja pogrążona jest nadal albo w wojującym ateizmie albo w najlepszym razie w prawosławnej schizmie (nikt chyba o zdrowych zmysłach nie może podejrzewać Najświętszej Maryi Panny o zdradę jedynej prawdziwej wiary katolickiej na rzecz innowierczej schizmy wiarołomnie odrzucającej n.p. ustanowiony przez Jej Syna Prymat Piotrowy, uznającej rozwody, czy błądzącej w sprawie samego Ducha Świętego - tego samego, którym Ona jest do końca wypełniona).

I w kwestii pokoju obiecanego światu, nie sposób zakłamać rzeczywistości - na świecie toczy się tyle wojen i panuje taka agresja między państwami, systemami politycznymi, szaleje terroryzm (skrycie lub jawnie poparty przez rządy i skierowany także przeciwko własnym obywatelom), liczy się "zwykły" bandytyzm wewnątrz społeczeństw, które odrzuciły Dekalog, dominuje wrogość między obywatelami, gangsterstwo instytucji państwowych i finansowych, brak zwykłej uczciwości i odpowiedzialności pomiędzy rządami a poddanymi ich władzy narodami. Na świecie zapomniane, niekultywowane, odrzucone lub lekceważone jest nabożeństwo Pierwszych Sobót miesiąca - jakże więc można mówić o dokonanym już naszym ocaleniu, skoro sam Bóg uzależnił nasz los od rozwoju kultu Niepokalanego Serca w tym właśnie nabożeństwie, ściśle związanym z miłością i poszanowaniem Sakramentu Pokuty, Najświętszego Sakramentu i Różańca Świętego. Gdzie jest dziś ów kult, cześć i miłość? Gdzie pokuta, zadośćuczynienie Niepokalanemu Sercu, gdzie Pierwsze Soboty miesiąca?Czy nie dość szaleństwa i bluźnierstwa w naszych czasach by jeszcze wbrew oczywistym faktom twierdzić, że jesteśmy bezpieczni i uratowani? W jakich oparach absurdu trzeba tkwić i jak Prawdą oraz nami, zwykłymi wiernymi, trzeba gardzić by utrzymywać, że już oto wokół nas jest radośnie a za oknem spełniona Fatimą wiosna i pokój! Jak można tak twierdzić w tych właśnie czasach - gołym okiem widocznej apostazji, które odrzuciły Fatimę, które tolerują na płaszczyźnie wiary i rozumu tyle fałszywych zjawień i teorii, jak można głosić takie nonsensy w świecie, który wiarę katolicką - samą delikatną jej istotę, jej przeszywającą na wskroś, do szpiku kości wyjątkowość, jej zbawienność i rdzeń jedyności, skutkujący na wieki życiem w piekle lub w raju - rozmył w pseudoekumenicznym "światowym laboratorium wiary i duchowości". Pragnienia tego laboratorium uczy nas Fatima w swej odsłonie ukazującej laboratorium piekła? A wizja Słońca pędzącego w stronę Ziemi, która wprawiła w paniczne przerażenie zebrane tłumy, czy zwiastuje ukojenie, jest radosnym tańcem, czy raczej zapowiedzią katastrofy o niewyobrażalnych rozmiarach, katastrofy, którą można jednak - z woli Wszechmocnego Stwórcy i Najświętszej Maryi Panny - powstrzymać i odmienić na powrót w Słońce łagodne i dobroczynne?Kilka lat temu ukazała się Czwarta Tajemnica, bardzo ważna książka Antoniego Socci, jednego z najbardziej poważanych intelektualistów katolickich we Włoszech.

W Czwartej Tajemnicy Socci utrzymuje, iż enigmatyczna wizja "biskupa odzianego w biel", opublikowana przez Watykan 26 czerwca 2000 roku, wbrew zapewnieniom kardynała Bertonego i jego watykańskich współpracowników, nie stanowi całości Trzeciej Tajemnicy fatimskiej. Zarówno w książce Socciego jak i w najnowszej książce Ferrary, przytaczającej mnóstwo nowych faktów, roi się od cytatów wskazujących na to, iż Trzecia Tajemnica fatimska zapowiada i omawia olbrzymi kryzys Kościoła, samego papiestwa i powszechne odstępstwo od świętej wiary katolickiej, które koniec końców spotka się ze straszliwymi konsekwencjami dla świata.Cytowane są, w wydanej właśnie książce Ferrary, liczne wypowiedzi Benedykta XVI, kompletnie nieznane w Polsce. Skąd w naszym Kraju miałaby się zresztą brać ta znajomość papieskich wypowiedzi i nauczania, skoro latami wyczekiwano i u nas na koniec Jego panowania, asekurancko nie włączano się niemal w ogóle w jawnie i na samych szczytach toczącą się walkę Papieża z Jego przeciwnikami o czystość naszej wiary, której niepokalany kształt i charakter trudno sobie wyobrazić bez wierności Świętej Tradycji.To polskie dystansowanie się i milczenie przybrało tu już niemal formę jakiejś pełzającej schizmy i niewrażliwości na rzymskie przesłanie - coś niezwykle rzadkiego w ponad tysiącletniej historii Polski chrześcijańskiej i coś za co nam przyjdzie srogo zapłacić, ponieważ nie rozpoznaliśmy wyjątkowej szansy wzmocnienia naszego ducha odradzającymi się i odżywającymi w Rzymie sokami tradycyjnej religijności i pobożności, która przy wsparciu Benedykta XVI mogła rozwinąć się w Polsce, odrodzić nas samych ale też i wesprzeć dążenia samego Papieża. W sukurs Prawdzie i staraniom o opublikowanie pełnej Trzeciej Tajemnicy przychodzi teraz książka "Fatima - tajemnica nadal skrywana".Być może poprzez książkę Antoniego Socciego i późniejszą publikację Krzysztofa Ferrary, siły zainteresowane obroną Kościoła przed apostazją, chciały zmierzyć się z wszechwładzą tych samych hierarchów i władców, z którymi bój toczył Benedykt XVI.

Opublikowanie pełnej Trzeciej Tajemnicy ucięłoby u samych korzeni spór o kryzys w Kościele i w świecie, być może nadal jest to ostatnia szansa na nazwanie jeszcze rzeczy po imieniu; dosadne ich określenie przez Autorytet Matki Zbawiciela umożliwiłoby nowe otwarcie zaklajstrowanych spraw zakłamanej ludzkości. Kościół, uwolniony od herezji koncyliaryzmu, wolny od niepotrzebnych kompromisów i pod przewodem Papieża, poprowadziłby świat i zmęczonych dezorientacją wiernych do prawdziwych, gruntownych reform poprzez odrzucenie utopii i ducha tego świata, który niczym swąd diabelski wdarł się do środka Kościoła.Czy ostatecznie powiodło się środowiskom zainteresowanym we wsparciu Benedykta XVI w jego walce o oblicze Kościoła? Jakie zakulisowe działania podejmowane były przez samego Papieża by przełamać zmowę milczenia? Na ile brak konsekwencji w spełnieniu żądań Matki Boskiej, na ile sprzeciwianie się Jej woli, kończy się brakiem skuteczności własnych ludzkich poczynań, paraliżem własnych planów i dążeń, paraliżem papiestwa? Oto są pytania, na które warto sobie odpowiedzieć po lekturze tej fascynującej ksiązki. Decyzja o abdykacji Papieża Benedykta XVI ukaże się nam w nowym fatimskim kontekście, będzie wezwaniem do jeszcze większej naszej różańcowej modlitwy i pokuty.Gruntowna lektura ksiązki Ferrary, która pojawia się wiele lat po książce Socciego, lektura podsumowująca dalsze etapy i odsłony walki toczonej o realizacje przesłania z Fatimy, wnosi niezwykle wiele nowego światła do problematyki fatimskiej, pozwoli wielu Czytelnikom na gruntowną zmianę postawy wobec tego, co dzieje się dziś w świecie i Kościele. Oby oderwała nas od takiego spojrzenia, które właściwe jest pogańskim lub bezbożnym mediom szukającym jedynie sensacji i osłabiającym ducha, oby zapaliła nas do dbałości o naszą jedynie prawdziwą wiarę katolicką, by obudziła nas do walki o te wartości, które cenniejsze są od doczesnego życia, do większej gorliwości w odmawianiu Różańca Świętego i rozszerzaniu nabożeństwa Pierwszych Sobót miesiąca.Wypełnienie tego żądania w Polsce w 1946 roku na Jasnej Górze ślubował Naród, wszystkie parafie, zakony i cały Episkopat. Była to przytomna, słuszna reakcja na wejście do Kraju okupacyjnych wojsk sowieckich i zapanowanie bolszewickiej ideologii. Taka była nasza świadoma, katolicka odpowiedź na namacalną realizację zapowiadanego w Fatimie "rozszerzenia się błędów Rosji".

Przekład: M. Ewa
Wydanie: Wyd. 1
Quas Primas
"Kościół, uwolniony od herezji koncyliaryzmu, wolny od niepotrzebnych kompromisów i pod przewodem Papieża, poprowadziłby świat i zmęczonych dezorientacją wiernych do prawdziwych, gruntownych reform poprzez odrzucenie utopii i ducha tego świata, który niczym swąd diabelski wdarł się do środka Kościoła.Czy ostatecznie powiodło się środowiskom zainteresowanym we wsparciu Benedykta XVI w jego walce …Więcej
"Kościół, uwolniony od herezji koncyliaryzmu, wolny od niepotrzebnych kompromisów i pod przewodem Papieża, poprowadziłby świat i zmęczonych dezorientacją wiernych do prawdziwych, gruntownych reform poprzez odrzucenie utopii i ducha tego świata, który niczym swąd diabelski wdarł się do środka Kościoła.Czy ostatecznie powiodło się środowiskom zainteresowanym we wsparciu Benedykta XVI w jego walce o oblicze Kościoła? Jakie zakulisowe działania podejmowane były przez samego Papieża by przełamać zmowę milczenia? Na ile brak konsekwencji w spełnieniu żądań Matki Boskiej, na ile sprzeciwianie się Jej woli, kończy się brakiem skuteczności własnych ludzkich poczynań, paraliżem własnych planów i dążeń, paraliżem papiestwa? "
Quas Primas
"Opublikowanie pełnej Trzeciej Tajemnicy ucięłoby u samych korzeni spór o kryzys w Kościele i w świecie, być może nadal jest to ostatnia szansa na nazwanie jeszcze rzeczy po imieniu; dosadne ich określenie przez Autorytet Matki Zbawiciela umożliwiłoby nowe otwarcie zaklajstrowanych spraw zakłamanej ludzkości."
Agata.B
Yves Marsaudon Mason 33 ° rytu szkockiego
Ekumenizm postrzegany przez Tradycyjnego Masona (1964)

Katolicy(…) muszą nie zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. I oni będą musieli zaakceptować to, że odważna idea wolnego myślenia, którą rzeczywiście możemy nazwać rewolucją, wylewa się z naszych lóż masońskich, wspaniale rozłożyła się nad kopułą Św. Piotra. Można dostrzec, że ekumenizm …Więcej
Yves Marsaudon Mason 33 ° rytu szkockiego
Ekumenizm postrzegany przez Tradycyjnego Masona (1964)

Katolicy(…) muszą nie zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. I oni będą musieli zaakceptować to, że odważna idea wolnego myślenia, którą rzeczywiście możemy nazwać rewolucją, wylewa się z naszych lóż masońskich, wspaniale rozłożyła się nad kopułą Św. Piotra. Można dostrzec, że ekumenizm jest prawowitym synem masonerii (…) katolicy, prawosławni, protestanci, Izraelici, muzułmanie, hinduiści, buddyści, wolnomyśliciele, wolnowierzący; dla nas to tylko nasze pierwsze imiona,
Masoneria to nasze nazwisko rodowe!
Quas Primas
To tylko zniewoleni, odarci z człowieczeństwa ludzie, potrafią w złu widzieć dobro. Przekonałam się o tym. Widać to bardzo jasno.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy nie dość szaleństwa i bluźnierstwa w naszych czasach by jeszcze wbrew oczywistym faktom twierdzić, że jesteśmy …Więcej
To tylko zniewoleni, odarci z człowieczeństwa ludzie, potrafią w złu widzieć dobro. Przekonałam się o tym. Widać to bardzo jasno.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy nie dość szaleństwa i bluźnierstwa w naszych czasach by jeszcze wbrew oczywistym faktom twierdzić, że jesteśmy bezpieczni i uratowani? W jakich oparach absurdu trzeba tkwić i jak Prawdą oraz nami, zwykłymi wiernymi, trzeba gardzić by utrzymywać, że już oto wokół nas jest radośnie a za oknem spełniona Fatimą wiosna i pokój! Jak można tak twierdzić w tych właśnie czasach - gołym okiem widocznej apostazji, które odrzuciły Fatimę, które tolerują na płaszczyźnie wiary i rozumu tyle fałszywych zjawień i teorii, jak można głosić takie nonsensy w świecie, który wiarę katolicką - samą delikatną jej istotę, jej przeszywającą na wskroś, do szpiku kości wyjątkowość, jej zbawienność i rdzeń jedyności, skutkujący na wieki życiem w piekle lub w raju - rozmył w pseudoekumenicznym "światowym laboratorium wiary i duchowości"..
Quas Primas
Dopóki kmiotki na dopalaczach się nie nawrócą, to nie będzie pokoju. Mówię tu o Pokoju Chrystusa, a nie świata.
Ta ich wściekłość nasila się, bo mają już mało czasu i robią wiele błędów.
Czas się nawracać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I w kwestii pokoju obiecanego światu, nie …Więcej
Dopóki kmiotki na dopalaczach się nie nawrócą, to nie będzie pokoju. Mówię tu o Pokoju Chrystusa, a nie świata.
Ta ich wściekłość nasila się, bo mają już mało czasu i robią wiele błędów.
Czas się nawracać.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I w kwestii pokoju obiecanego światu, nie sposób zakłamać rzeczywistości - na świecie toczy się tyle wojen i panuje taka agresja między państwami, systemami politycznymi, szaleje terroryzm (skrycie lub jawnie poparty przez rządy i skierowany także przeciwko własnym obywatelom), liczy się "zwykły" bandytyzm wewnątrz społeczeństw, które odrzuciły Dekalog, dominuje wrogość między obywatelami, gangsterstwo instytucji państwowych i finansowych, brak zwykłej uczciwości i odpowiedzialności pomiędzy rządami a poddanymi ich władzy narodami. Na świecie zapomniane, niekultywowane, odrzucone lub lekceważone jest nabożeństwo Pierwszych Sobót miesiąca - jakże więc można mówić o dokonanym już naszym ocaleniu, skoro sam Bóg uzależnił nasz los od rozwoju kultu Niepokalanego Serca w tym właśnie nabożeństwie, ściśle związanym z miłością i poszanowaniem Sakramentu Pokuty, Najświętszego Sakramentu i Różańca Świętego. Gdzie jest dziś ów kult, cześć i miłość? Gdzie pokuta, zadośćuczynienie Niepokalanemu Sercu, gdzie Pierwsze Soboty miesiąca?Czy nie dość szaleństwa i bluźnierstwa w naszych czasach by jeszcze wbrew oczywistym faktom twierdzić, że jesteśmy bezpieczni i uratowani?
4 więcej komentarzy od Quas Primas
Quas Primas
Rosja pogrążona jest nadal albo w wojującym ateizmie albo w najlepszym razie w prawosławnej schizmie (nikt chyba o zdrowych zmysłach nie może podejrzewać Najświętszej Maryi Panny o zdradę jedynej prawdziwej wiary katolickiej na rzecz innowierczej schizmy wiarołomnie odrzucającej n.p. ustanowiony przez Jej Syna Prymat Piotrowy, uznającej rozwody, czy błądzącej w sprawie samego Ducha Świętego - tego …Więcej
Rosja pogrążona jest nadal albo w wojującym ateizmie albo w najlepszym razie w prawosławnej schizmie (nikt chyba o zdrowych zmysłach nie może podejrzewać Najświętszej Maryi Panny o zdradę jedynej prawdziwej wiary katolickiej na rzecz innowierczej schizmy wiarołomnie odrzucającej n.p. ustanowiony przez Jej Syna Prymat Piotrowy, uznającej rozwody, czy błądzącej w sprawie samego Ducha Świętego - tego samego, którym Ona jest do końca wypełniona).
Quas Primas
Ten komentarz trzeba powtarzać!. Niech dotrze do jak największej ilości osób. Niech wreszcie zrozumieją, że łapy masonerii niszczą Wasze dusze!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Yves Marsaudon
Mason 33 ° rytu szkockiego
Ekumenizm postrzegany przez Tradycyjnego Masona (1964)

Katolicy(…) muszą nie zapominać …Więcej
Ten komentarz trzeba powtarzać!. Niech dotrze do jak największej ilości osób. Niech wreszcie zrozumieją, że łapy masonerii niszczą Wasze dusze!!!
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Yves Marsaudon
Mason 33 ° rytu szkockiego
Ekumenizm postrzegany przez Tradycyjnego Masona (1964)


Katolicy(…) muszą nie zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. I oni będą musieli zaakceptować to, że odważna idea wolnego myślenia, którą rzeczywiście możemy nazwać rewolucją, wylewa się z naszych lóż masońskich, wspaniale rozłożyła się nad kopułą Św. Piotra. Można dostrzec, że ekumenizm jest prawowitym synem masonerii (…) katolicy, prawosławni, protestanci, Izraelici, muzułmanie, hinduiści, buddyści, wolnomyśliciele, wolnowierzący; dla nas to tylko nasze pierwsze imiona,
Masoneria to nasze nazwisko rodowe!
Quas Primas
Przypomnijmy, że kard. Bertone wygłosił wtedy zupełnie zaskakujące słowa: Decyzja Jego Świątobliwości Ojca Świętego Jana Pawła II, by opublikować trzecią część "tajemnicy" fatimskiej, kończy okres historii naznaczony tragicznie ludzką żądzą władzy i złem
Quas Primas
Kiedy wreszcie w Rzymie opublikowano Trzecią Tajemnicę Fatimską nastąpiła rzecz charakterystyczna - Józef Ratzinger, ówczesny kardynał, późniejszy Papież Benedykt XVI, stwierdził, że podawana oficjalnie interpretacja ujawnionej wizji, nie jest autorytatywna i katolicy nie mają obowiązku zgadzania się z tą właśnie interpretacją, którą przecież dosłownie przed chwilą przedstawiono na konferencji …Więcej
Kiedy wreszcie w Rzymie opublikowano Trzecią Tajemnicę Fatimską nastąpiła rzecz charakterystyczna - Józef Ratzinger, ówczesny kardynał, późniejszy Papież Benedykt XVI, stwierdził, że podawana oficjalnie interpretacja ujawnionej wizji, nie jest autorytatywna i katolicy nie mają obowiązku zgadzania się z tą właśnie interpretacją, którą przecież dosłownie przed chwilą przedstawiono na konferencji specjalnie dla tego celu zwołanej i transmitowanej na cały świat.