Pan Jezus (11.02.2021)

+"O, wiesz, najmilsza, że są także krzyże niespodziewanych chorób, które są środkami współdziałania dla budowania Kościoła. Kiedy dusza jest tak blisko Mnie, że jej oddech jest i Moim oddechem, wtedy Moja obecność jest ukryta i zawarta w tajemnicy cierpienia"

+ „Jeśli dusza uparcie ucieka ode Mnie, chcąc zbawić się i uwolnić od zła samodzielnie, bez pomocy swego Stwórcy, często dopuszczam różne choroby w celu albo odpokutowania grzechów, albo odzyskania utraconej przez grzech umiejętności odróżniania dobra od zła”.

+"Przecież cierpienie – to fizyczne, ale także duchowe, zostało odkupione mocą, potężną mocą Mojej Krwi. Lekarstwem jest udział w Eucharystii i szczery żal za popełnione grzechy wraz z wolą poprawy."


*+*
Jezu, jak mam Ciebie adorować, gdy jestem chora?

„Dziecko moje, spójrzcie na ptaki i lilie polne; nie pracują ani nie przędą,
a nawet Salomon w swoim przepychu nie był ubrany jak jedna z nich.
Czy rozumiesz, Anetko? Ja jestem Dawcą życia i zdrowia, dlatego nasze spotkania nie są ograniczone okolicznościami, w jakich się znajdujesz.
Oto jak obiecałem, jestem z tobą przez wszystkie dni aż do skończenia świata – i zarówno w słabości, jak i chorobie, które dopuszczam na Moją drobinkę.
Wiesz czemu one służyć mają? Jak powiedziałem: chwale Ojca Niebieskiego. W godzinie Mojej Męki dzisiaj opadłaś z sił i spałaś, a Ja mogłem czynić swoje cuda".

Nie bardzo rozumiem; czy przez sen, także działasz, Jezu? […]

„O ukochana, któż zdoła przeniknąć Ducha Pana?
Czy wątpisz w Moją Miłość ku tobie?
Ach, nie ma granic ani przeszkód, abym działał w Mojej drobince,
a wszystko służy twemu uświęceniu.
Kocham cię i pragnę twego szczęścia, Anetko.

Czy uważasz, Moja oblubienico, że to przypadek, że zmorzyła cię choroba, właśnie dzisiaj, gdy cały Kościół wraz z Moją Matką modli się za chorych, by odzyskali zdrowie?
Ach, nie chcę cierpienia Moich dzieci,
ale też nie chcę, aby tkwili w tej strasznej zarazie grzechu,
która pociąga za sobą coraz to nowe ofiary.

Dobrze, najmilsza, że nie podadzą ilości zakażonych jadem grzechu, bo wówczas cyfry nie zmieściłyby się na ich ekranach. Cóż, liczą chorych, a nie umieją ani rozpoznać na czas prawdziwej choroby, ani zastosować skutecznych leków. Pomyśl o ich ślepocie, najdroższa.
Przecież cierpienie – to fizyczne, ale także duchowe, zostało odkupione mocą, potężną mocą Mojej Krwi. Lekarstwem jest udział w Eucharystii i szczery żal za popełnione grzechy wraz z wolą poprawy.

Wiem nie łączycie chorób duszy z chorobami ciała, choć mają tak wiele wspólnych cech. Jak pokazałem na przykładzie paralityka, którego niosło czterech, odpuszczenie grzechów niesie za sobą wolność od choroby fizycznej. Jeśli dusza jednak uparcie ucieka ode Mnie, chcąc zbawić się i uwolnić od zła samodzielnie, bez pomocy swego Stwórcy, często dopuszczam różne choroby w celu albo odpokutowania grzechów, albo odzyskania utraconej przez grzech umiejętności odróżniania dobra od zła.

O, wiesz, najmilsza, że są także krzyże niespodziewanych chorób, które są środkami współdziałania dla budowania Kościoła. Kiedy dusza jest tak blisko Mnie, że jej oddech jest i Moim oddechem, wtedy Moja obecność jest ukryta i zawarta w tajemnicy cierpienia, które jak sama doświadczałaś, jak słodkie jarzmo zamiast być ciężarem staje się mocą i radością Moich wybranych.

Jak z żebra śpiącego Adama utworzyłem niewiastę, tak z Mojego Boku przebitego na Krzyżu wypłynęła Krew i Woda, które są źródłem nowego, wspanialszego życia Moich dzieci. W tym Boku jest ukryta dusza każdego i każdej z was, a możecie schronić się w Jego Ranie przez udział w sakramentach świętych.
Sen Adama jest obrazem Mojej Śmierci i Zmartwychwstania; tylko w taki sposób mogłem stworzyć nowego człowieka wyzwolonego z władzy grzechu.

Moja drobinko, teraz twoje maleńkie cierpienie złączone z Moim Misterium jest owocne, może być źródłem życia dla innych; podejmij je tak, jakbyś miała w ich imieniu złapać Moją wyciągniętą rękę, gdy mówię do całej ludzkości: ”Talitha cum".

Słowo Chrystus niech w was przebywa z całym swym bogactwem.
Chciałbym, aby Moja drobinka była dzielna w znoszeniu cierpienia, bo widzisz, najdroższa, że choroby mnożą się w waszym kraju i niewielu pragnie zanurzyć się w zdrojach zbawienia.

Ukochana, to przede wszystkim miej na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia, ale i żadne ze słów, jakie tobie mówię, nie może zostać zakopanym ani rozwianym przez wiatr. Ci, co słuchać nie chcą, będą bronić się przed tymi słowami jak przed niewygodnym ciężarem, który trzeba porzucić; i jak mówiłaś dziś w przedszkolu, nikt nie lubi być upominanym.

Tak, gdybym powiedział: ukochani pasterze, jestem z was dumny, że tak żarliwie i ochotnie pracujecie na Mojej niwie – o, wówczas byłyby głosy: To na pewno Pan przemawia do nas.

Kiedy jednak wyliczam ich grzechy, będą uciekać i szukać tych, którzy wyrażą pochlebne słowa o ich dotychczasowej posłudze.

Pierwsi rodzice nie mogli spostrzec swojej prawdziwej nagości, ponieważ nie wiedzieli, czym jest grzech, który ogołocił potem ich czyste spojrzenie. A dzisiaj ludzie chlubiąc się, że mają wszystko, są bardzo nędzni i nadzy, nie dostrzegając, że ich grzech trwa nadal. O, moi drodzy pasterze, czy ktoś zdoła skruszyć wasze serca i czy zechcecie, abym dotknął waszych oczu i języka, uzdrowił i przywrócił wam wzrok, słuch i powonienie?"

Dlaczego, Jezu, mówisz o tych zmysłach?

„Wiesz, najdroższa, że są one potrzebne, abym sercem całym, wolnym i niepodzielnym, sprawować Najświętszą Ofiarę.
Oczy kapłana niech odejdą od swojego zwykłego postrzegania białej hostii jako kawałka chleba, który spożyją i rozdadzą. Niech uwierzą z głębi duszy, że Ja Jestem i zaczną Mnie pieścić w swych dłoniach z prawdziwą delikatnością i namaszczeniem. Ach, Anetko, jeśli choćby jedna dusza na Mszy świętej będzie przyglądać się kapłanowi i jego podejściu wobec Najświętszego Sakramentu, czy nie odzyska pełni wiary? ".

A słuch, Jezu, co mieliby usłyszeć, Twoi pasterze?

„Najdroższa, wszak Moje Słowa, które czytają w Ewangelii są przed wszystkim do nich skierowane. Niech zbierają te okruchy z wielką pieczołowitością, tak jakby to był ich jedyny pokarm. Wyobraź sobie, drogi Mój kapłanie, że nie usłyszałbyś dziś i nie przeczytał żadnego Słowa, oprócz tego, jakie jest skierowane do twoich uszu i serca w czasie Eucharystii, co z nim uczynisz? Czy podeptasz jak uliczne błoto, czy wprowadzisz w czyn, kupując tę rolę?

Mówiłem kiedyś tobie, Anetko, także o zapachu Mojej Miłości.
Co zrobić, ażeby móc go odczuwać? Ach, trzeba kochać, czyli pozwolić przemienić się w Tego, Kogo przyjmujecie, i nie brać już wzoru z tego świata, ale wziąć swój krzyż. I nie tylko go nieść, ale pozwolić przybić się do niego razem ze Mną.
Tak, chora moja drobinko, zamienimy twoją chorobę na miłość,
a ty kochając w tym wolę Ojca,
będziesz jeszcze bliżej Mnie, jak tego pragnę".

Dobrze, kocham Cię, Jezu, bardzo Cię kocham!
przeciwherezjom
No właśnie. Zamienić choroby na miłość, a nie uciekać od nich w objęcia szczepionkowego szatana!!!
Nie myślcie, że Pan Jezus jest bezwzględny i chce tylko naszego cierpienia. On wie, że to dla nas trudne, wie, że w naszej słabości potrzebujemy także oparcia w doczesnych lekach. Ale nie szukajcie ich w świecie zdominowanym przez diabła! Szczepionki to szczyt góry lodowej. Masoneria światowa już …Więcej
No właśnie. Zamienić choroby na miłość, a nie uciekać od nich w objęcia szczepionkowego szatana!!!
Nie myślcie, że Pan Jezus jest bezwzględny i chce tylko naszego cierpienia. On wie, że to dla nas trudne, wie, że w naszej słabości potrzebujemy także oparcia w doczesnych lekach. Ale nie szukajcie ich w świecie zdominowanym przez diabła! Szczepionki to szczyt góry lodowej. Masoneria światowa już od kilkudziesięciu lat skrzętnie wycofywała, ukrywała, zakazywała i oszukiwała w ilościach koniecznych dawek dla zdrowia (np witamin, suplementów) leków. Tak wyszło, Bóg tak widocznie chce, że mamy charyzmat odnajdywania leków, leczenia - i tu przydaje nasza ogromnie słaba odporność - od dziesiątków lat doświadczana. Dzięki temu możemy i ze względu na innych dobierać leki. Właśnie dziś odkryliśmy kolejne kłamstwo masonerii - tzw "szkodliwość" zioła o nazwie wrotycz. "Zabroniono" jakim prawem???!!! - spożywania go, bo kiedyś pijacy, zalewając mordę wódą zrobioną właśnie na nalewce z wrotycza zatruwali się. I słusznie, bo to lek, a nie pokarm - podobnie jak alkohol.... Więc spożywa się w małych ilościach. Trzeba albo zbierać to zioło - rośnie pełno na dziko (oczywiście nie o tej porze roku), albo kupić olejek eteryczny - jest zabroniona jego sprzedaż, więc szukamy nazwy w sklepach internetowych jako "olej" z wrotycza - to unik sprzedawców... Parę kropel i choroba z głowy. Dlaczego masoni go przekłamali? Bo zarazy, które gęsto rozsiali są oparte na bakteriach dojrzewających w przewodzie pokarmowym - stąd częste jelitówki w ostatnich dziwnych czasach. Przyjąć z miłością chorobę jako Wolę Bożą to jedno, jednak przyjmowanie darów Bożych - jak choćby naturalne leki - nie jest niedozwoloną próbą ucieczki od cierpienia - jest to w planach Bożych! Nie bądźcie nieroztropni!!!
I ostatnia myśl. Gdzie szukać najlepszych naturalnych leków? W zakazach UE i WHO!!!
przeciwherezjom
Właśnie zastanawialiśmy się dlaczego leki dla ptaków-gołębi pomagają na jelitówkę - no bo jest tam głównie wrotycz.... O zwierzątka się dba, a ludzi się leczy truciznami. Kiedyś nasz kot się bardzo skaleczył, rana się źle goiła, więc na wszelki wypadek daliśmy mu ludzki antybiotyk - po kilku dawkach rana jakoś się wygoiła, ale kotek stracił odporność - kilka miesięcy chorował - wyszedł dzięki …Więcej
Właśnie zastanawialiśmy się dlaczego leki dla ptaków-gołębi pomagają na jelitówkę - no bo jest tam głównie wrotycz.... O zwierzątka się dba, a ludzi się leczy truciznami. Kiedyś nasz kot się bardzo skaleczył, rana się źle goiła, więc na wszelki wypadek daliśmy mu ludzki antybiotyk - po kilku dawkach rana jakoś się wygoiła, ale kotek stracił odporność - kilka miesięcy chorował - wyszedł dzięki DMSO, które zlizywał z polanego specyfikiem futra... A teraz to sportowy kot. Ciekawe co by się stało, gdyby słoniowi dać jedną dawkę szczepionki???? Cha cha...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
+ „Jeśli dusza uparcie ucieka ode Mnie, chcąc zbawić się i uwolnić od zła samodzielnie, bez pomocy swego Stwórcy, często dopuszczam różne choroby w celu albo odpokutowania grzechów, albo odzyskania utraconej przez grzech umiejętności odróżniania dobra od zła”.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
„Dziecko moje, spójrzcie na ptaki i lilie polne; nie pracują ani nie przędą,
a nawet Salomon w swoim przepychu nie był ubrany jak jedna z nich.
Czy rozumiesz, Anetko? Ja Jestem Dawcą życia i zdrowia, dlatego nasze spotkania nie są ograniczone okolicznościami, w jakich się znajdujesz.
Oto jak obiecałem, Jestem z tobą przez wszystkie dni aż do skończenia świata – i zarówno w słabości, jak i …Więcej
„Dziecko moje, spójrzcie na ptaki i lilie polne; nie pracują ani nie przędą,
a nawet Salomon w swoim przepychu nie był ubrany jak jedna z nich.
Czy rozumiesz, Anetko? Ja Jestem Dawcą życia i zdrowia, dlatego nasze spotkania nie są ograniczone okolicznościami, w jakich się znajdujesz.
Oto jak obiecałem, Jestem z tobą przez wszystkie dni aż do skończenia świata – i zarówno w słabości, jak i chorobie, które dopuszczam na Moją drobinkę.
Wiesz czemu one służyć mają? Jak powiedziałem: chwale Ojca Niebieskiego. W godzinie Mojej Męki dzisiaj opadłaś z sił i spałaś, a Ja mogłem czynić Swoje Cuda".