V.R.S.
11614

Ucieczka od Niniwy

Choć wody czasu płyną wciąż żywe to błędy ciągle te same: kiedy upomnieć chciał Pan Niniwę to Jonasz uciekł przed Panem. Uciekł do świata, zasnął głęboko, choć burza pełzła w przestworzach, a świat …Więcej
Choć wody czasu płyną wciąż żywe
to błędy ciągle te same:
kiedy upomnieć chciał Pan Niniwę
to Jonasz uciekł przed Panem.
Uciekł do świata, zasnął głęboko,
choć burza pełzła w przestworzach,
a świat odwrócił łaskawe oko:
wrzucił Jonasza do morza. Wołał z otchłani więc nieszczęśliwy aż Bóg go na brzeg wyrzucił, tam zgodził udać się do Niniwy by ją do Pana nawrócić. Lecz gdy Niniwa się nawróciła po wysłuchaniu przesłania, duma Jonasza znów przemówiła z wielkiego rozczarowania: – Bo przecież zawsześ jest miłosierny – – wyrzut w proroku się zbudził – – zawsze przebaczasz nawet niewiernym, więc po co miałem się trudzić? Po coś mnie na noc w potwora brzuchu i inne męki narażał? Ja bym im Boże – uważam w duchu, od razu litość okazał. Po co te sądy, nauk zawiłość, pokuty obrzęd surowy – – tu miłosierdzie by wystarczyło i cała reszta jest z głowy! To jak z tym krzewem: cień mi zesłałeś, cieszyłem się z chłodu krzaka, lecz oczywiście potem musiałeś ów zniszczyć poprzez robaka. Słusznie się gniewam …Więcej
marcys.td
Skąd to jest? Fenomenalne
V.R.S.
marcys.td
A czyje, wiesz może?
V.R.S.
Przecież jest tam napisane - twórczość osobista ;)
marcys.td
Zapisz mnie do koła wielbicieli.
Bóg obdarował Cię talentami. Dobrze, że że nie zagrzebujesz w ziemi.
Jestem pod wrażeniem.
V.R.S.
Koła nie prowadzę. Za życzliwy komentarz dziękuję.
V.R.S.
Dziś doczytałem w Mieście Bożym (księga XXI) że już za św.Augustyna byli tacy co głosili, na przykładzie Niniwy właśnie, że z tym piekłem to strachy na lachy, nie ma co się bać, bo Bóg jest miłosierny. Wtedy jednak nie mieli takiej siły przebicia.
marcys.td
Chodzi o Państwo Boże, tak?
No proszę...choć w zasadzie trudno się dziwić. Koncepcja totalnego miłosierdzia przyciąga.
Z drugiej strony, jest to także projekcja judaistyczna, gdzie inferno nie występuje.
V.R.S.
Chodzi o Miasto Boże (Civitas Dei - De Civitate Dei) w nawiązaniu do Pisma Św., które niektórzy uparli się tłumaczyć jako Państwo Boże w nawiązaniu do doczesnej organizacji politycznej.
PS por. np. najbardziej znany przekład polski ks. Kubickiego - ze wstępu:
"Tytuł dzieła, De civitate Dei, jest w polskim przekładzie: Państwo Boże, nie jakby dosłownie być powinno O Mieście Bożym - ponieważ w …Więcej
Chodzi o Miasto Boże (Civitas Dei - De Civitate Dei) w nawiązaniu do Pisma Św., które niektórzy uparli się tłumaczyć jako Państwo Boże w nawiązaniu do doczesnej organizacji politycznej.

PS por. np. najbardziej znany przekład polski ks. Kubickiego - ze wstępu:
"Tytuł dzieła, De civitate Dei, jest w polskim przekładzie: Państwo Boże, nie jakby dosłownie być powinno O Mieście Bożym - ponieważ w języku polskim tytuły dzieł poważnych, tak naukowych jak i literackich, stoją zazwyczaj w 1. przypadku. Opowiadania tylko i bajki mają najczęściej tytuły, złożone z przyimka „o” i 7. przypadku, np.: O zaklętej królewnie, O dwóch braciach mądrych, a trzecim głupim itp. - Łacinnicy piszą: De bello Gallico, ..., ale Polacy: Wojna Chocimska, Wojna domowa z Kozaki itd.
„Civitas” przetłumaczyliśmy „Państwo”. Wprawdzie Wujek wszędzie tłumaczy łacińską civitas - „miasto”, np.: Sławne rzeczy powiedziano o tobie, Miasto Boże (Ps. 86,3); Bystrość rzeki rozwesela Miasto Boże (Ps. 45,5); podobnie w psalmie 47., w trzech wierszach, 2, 3 i 9. Z przytoczonych tu psalmów i św. Augustyn wziął tę nazwę, „civitas Dei”, jak sam o tym powiada [Porównaj 1. rozdział księgi XI tego dzieła]. Tak samo przełożyli ten wyraz tłumacze biblii brzeskiej. Ale pojęcie „Państwa” jest obszerniejsze, niż „Miasta”, i dokładniej oddaje społeczną myśl autora."
marcys.td
Oczywiście, ale rozumiem również tę formę tłumaczeniową, zresztą zgodną z ostatnim zdaniem z cytatu. Lepiej też przeciwstawić sobie państwo ziemskie państwu świętemu, aniżeli miasto święte miastu .... hm.. bezbożnemu? podłemu? świeckiemu?.
Podziwiam wyczyny translatorów i dostrzegam też wady.
V.R.S.
Tyle że w tytule dzieła stoi "De Civitate Dei" (z Biblii) a nie De civitate terrena, właśnie dlatego by bezbożne, doczesne kwestie nie przeważały. Dlatego osobiście wolę to tłumaczenie starsze, bliższe łacińskiemu pierwowzorowi oraz tradycyjnym tłumaczeniom Pisma Św. - tych fragmentów, do których św. Augustyn sięgnął, wybierając tytuł. Zresztą np. w anglosaskim świecie językowym funkcjonuje …Więcej
Tyle że w tytule dzieła stoi "De Civitate Dei" (z Biblii) a nie De civitate terrena, właśnie dlatego by bezbożne, doczesne kwestie nie przeważały. Dlatego osobiście wolę to tłumaczenie starsze, bliższe łacińskiemu pierwowzorowi oraz tradycyjnym tłumaczeniom Pisma Św. - tych fragmentów, do których św. Augustyn sięgnął, wybierając tytuł. Zresztą np. w anglosaskim świecie językowym funkcjonuje jednolicie "The City of God", w hiszpańskim jest podobnie (ciudad).