Biada człowiekowi, jeżeli uczynki jego są złe i który dlatego więcej kocha ciemności, niż światło! Jest to zgubne oszukaństwo wyrzekać się szacunku dla prawdy, aby służyć bałwanowi dobrowolnie sfabrykowanego „przekonania„.

Nowoczesny obłęd – lekceważenie prawdy
31/12/2021

Odpowiednio do swojej natury człowiek winien się opierać na rozumie, a rozum odpowiednio do swojej natury winien przedstawiać prawdę nie jako coś zależnego od siebie, przeciwnie, musi ją pojmować jako coś od siebie niezależnego i jej się poddawać.

Duch ludzki mógłby objąć cały obszar zmysłowej rzeczywistości, lecz on na tym nie poprzestaje; pchany szlachetnym instynktem natury, musi wyjść poza ten świat zjawisk, nie po to, żeby marzyć, ale żeby poznać to, co jest.
Z pytaniem: Skąd? i Dokąd? na ustach chce się człowiek dowiedzieć, skąd wszystkie rzeczy pochodzą, jaka ich najgłębsza przyczyna; dokąd dążą, czyli jaki ich cel ostateczny. I to jest największe zapytanie o prawdę! Względem tej prawdy myślący człowiek nie może być obojętny, gdyż ona siłą rzeczy stanowi o całym kierunku życia ludzkiego i jego dążeń.

Tylko człowiek głupio przeceniający siebie, może być względem tej prawdy obojętny i używać pozoru prawdy do zakrycia swej pychy.
Stary Cycero pisze, że „większość ludzi w swych sądach kieruje się miłością lub nienawiścią, przychylnością lub wstrętem, nadzieją lub obawą, albo też innym jakim uczuciem; mniejszość tylko sądzi według prawdy i prawa„.
My winniśmy tak sądzić, jak ta mniejszość.

Obojętność wtedy tylko może mieć rację bytu, gdy chodzi o rzeczy bezwartościowe, albo o rzeczy jednakowej wartości. Prawda zaś jest rzeczą najcenniejszą, prawda jest tylko jedna i przechodzi wartością swoją wszystkie przeciwne jej błędy.
Któż tedy może być względem prawdy obojętny?
Indyferentyzm, tj. lekceważenie prawdy, jest punktem granicznym nowoczesnego obłędu.

Poszukiwanie prawdy stało się dziś tylko środkiem do celów próżności, pychy i żądzy złota. O tyle tylko dziś wierzy się w rzeczywistość rzeczy, o ile one mogą zaspokoić namiętność. Za głupca uważają tego, kto ponadto troszczy się o prawdę i rzeczywistość.
Wielu wyrzeka się obecnie prawdy, bo albo sądzi, że poza materią nie ma niczego (materializm); albo że zdolność poznawania rozciąga się tylko do rzeczy zmysłowych (pozytywizm); albo też są zapatrywania, że błądzenie tak samo jest dobre i boskie, jak poznanie prawdy (panteizm).
A jednak wszyscy uważają „prawdę” za swoją własność, swoje poglądy uważają za prawdziwe, a zdania innych poczytują za fałsz. I tak, nowoczesny świat jest wielkim kłamstwem, jest błędnym ognikiem na bagnisku grzesznych namiętności.

Każdy człowiek z natury swojej szuka prawdy, pragnie jej. To badanie i poszukiwanie nie jest dla człowieka myślącego jakąś zabawką myśliwską; ma ono gorzką powagę, gdyż w prawdzie leży potrzebna dla życia siła, a w fałszu tylko trucizna i zguba.
Dla kogo prawdziwość jego przekonań jest obojętna, ten jest głupszy od dzikusa z dziewiczych lasów, który brudną ziemią napełnia swój próżny i głodny brzuch.
Pracuję, abym żył, a żyję nie dlatego, żeby żyć, ale żeby poznać prawdziwy cel i żeby go osiągnąć.

Pierwszą ze wszystkich rzeczą jest zainteresować się prawdą
, od tego zależy przeznaczenie człowieka, do którego ma dążyć przez dobrowolne opanowanie siebie.
Człowiek powinien chcieć poznać prawdę, a poznanej się poddawać, to jest uznać swoją od niej zależność; zależność ta leży w istocie całego człowieka. Poddając się prawdzie, człowiek staje się wolny. Za swoją dobrą wolę w szukaniu prawdy jest człowiek odpowiedzialny. Biada człowiekowi, jeżeli uczynki jego są złe i który dlatego więcej kocha ciemności, niż światło!
Jest to zgubne oszukaństwo wyrzekać się szacunku dla prawdy, aby służyć bałwanowi dobrowolnie sfabrykowanego „przekonania„.

– Sofizmaty są podporami wszelkiego nieładu; przecież każdy truciciel, seksualny morderca, czy rewolucjonista działa też pod wpływem jakiegoś „osobistego przekonania„.

Czasy, w których wolność myślenia miała prawne tamy, już przeminęły. Toteż współczesna wolnomyślność stawia zasadę: Myśl, jak ci się podoba, biada ci jednak jeżeli inaczej myśleć będziesz, niż ja!

Współczesny człowiek ponad prawdę stawia własną osobę i dlatego można do niego zastosować słowa Cycerona o Epikurejczykach: „Czytasz tylko to, co ci pochlebia, co się zgadza z twoim interesem; wszystko inne potępiasz, nie zadawszy sobie nawet trudu, by to poznać„.
Człowiek robi z siebie bóstwo; w swoim pyszałkowatym samoubóstwieniu mierzy prawdę swoim interesem, pychą i zmysłowością.

Człowiek nie jest Bogiem, ale też nie jest tylko zwierzęciem, przywiązanym do zmysłowych wrażeń i zmysłowych instynktów. Jest człowiek zwierzęciem i nosi w sobie zwierzęce chuci, ale jednak pomiędzy nim a zwierzęciem istnieje niezmierzony przedział.

Całe znaczenie zwierzęcia zamyka się li tylko w dziedzinie ziemskiego bytu i zmysłowego zaspokojenia zwierzęcych potrzeb. Wartość, według której należy mierzyć człowieka, nie zależy od względów materialnych, leży ona na polu jego ducha.

Na różnicę pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem wskazują: abstrakcyjne myślenie, mowa, ogólne pojęcia i sądy, płynące stąd opanowanie natury, które się przejawia w postępie przemysłu, w rozmaitości produktów sztucznych, dalej, norma do oceny tego, co jest prawdziwe, dobre, piękne, prawe, mądre, normalne; wolność woli, właściwe człowiekowi pragnienie czegoś, coraz doskonalszego, czego żadna zwierzęca rozkosz, choćby najbardziej wyrafinowana, nie zaspokoi, wreszcie, sumienie i świadomość odpowiedzialności przed Bogiem.

Zrób człowieka najdoskonalszym zwierzęciem, a zrobisz go zarazem najnieszczęśliwszą istotą. Człowiek musi chcieć być czymś więcej niż zwierzęciem. Na drodze swego życia musi on spoglądać ku gwiazdom wiecznej prawdy, inaczej spadnie niżej zwierzęcia. Zwierzę może żyć jak zwierzę, ale człowiek musi żyć jak człowiek i dlatego nie wolno mu być obojętnym dla prawdy.

W dziedzinie tego, co ziemskie, jak i w dziedzinie tego, co nadziemskie zawiera się wiele tajemnic dla ducha myślącego. Niejedno potrafią ludzie zbadać, ale więcej jeszcze pozostanie przed nimi zakryte. Im bardziej rozszerza się ludzka nauka, tym więcej ciemności wchodzi w rozszerzony widnokrąg ludzkiego poznania. Lecz dlatego, że wielu rzeczy człowiek nie zna, nie powinien gardzić tą odrobiną, którą poznać może i poznać powinien.
Dla zwierzęcia prawda jest najciemniejszą nocą; dla anioła jest ona jaśniejszą nad słońce; dla człowieka jest ona światłem o zmroku, jest odbiciem wiecznego słońca w stworzonych rzeczach. Zadanie życia człowieka na tym zależy, aby przez dobre użycie dóbr ziemskich dotarł do źródła prawdy.
I jakżeż człowiek mógłby być obojętny względem prawdy?

Przy ograniczoności poszczególnego człowieka we wszystkich dziedzinach życia, jego poznanie prawdy i rzeczywistości jest czymś ułamkowym; jeśli człowiek chce wyżyć, musi je ze wszech stron uzupełniać, polegając na cudzym zdaniu.
Kto by we wszystkich rzeczach chciał polegać jedynie na własnym dociekaniu, ten byłby szalonym, zgoła niezdolnym do istnienia na ziemi.
Ten tylko znajdzie prawdę, o ile ona dla niego pożyteczna, kto ją ukochał,
kto sam jest prawdziwy, czyli kto chce sobie i drugim śmiało prawdę powiedzieć. Nieprawdziwość jest cechą ludzi przykutych do ziemi.

Człowiek może bez własnej winy zagrzęznąć po części w błędach. (…) Każdemu jednak, kto jest dobrej woli, Opatrzność daje taki stopień łaski i światła, jaki jest konieczny dla uniknięcia wiecznej zguby.
Dlatego nie wolno człowiekowi zachować się obojętnie wobec prawdy.

Indyferentyzm jest więc występkiem względem ludzkiej natury: domaga się on od rozumu przyjęcia tego sofizmatu, że wszystkie sprzeczności są w gruncie rzeczy ze sobą zupełnie zgodne; domaga się od człowieka, aby obojętnie i bezmyślnie szedł naprzeciw strasznej alternatywy, która w krótkim czasie stanie przed nim w godzinę śmierci.
Od trucizny indyferentyzmu najlepiej się zabezpieczymy, jeżeli życie prowadzić będziemy według nauki Kościoła katolickiego.

Są ludzie, którzy interesują się prawdą li tylko dla zabicia czasu. Wychodzą oni z tego założenia, że prawda nie istnieje, lub jeżeli istnieje, to przez ludzi nie może być poznana. I chociaż znalezienie prawdy uważają za niemożliwe, to jednak w szukaniu jej dopatrują się największej mądrości.
Według nich
może sobie człowiek do woli według upodobania, tworzyć przekonania; może je uważać za prawdę, chociaż wie, że prawdy poznawalnej niema.
W jakikolwiek sposób być przekonanym o czymś, byle nim być, to już według nich znaczy wszystko; o czym zaś jest się przekonanym, – czy o prawdzie, czy o fałszu – to rzecz obojętna.

Wolnomyślność
poprzednich wieków ujęła to swoje stanowisko w następującą przypowieść. – Był pewien mąż, który posiadał drogocenny pierścień. Ponieważ miał trzech synów, a każdemu z nich chciał pierścień zostawić w spadku, kazał zrobić dwa fałszywe zupełnie do prawdziwego podobne. Po śmierci ojca wszyscy synowie otrzymali pierścienie i każdy był przekonany, że tylko jego pierścień prawdziwy. I cóż to szkodziło, że dwaj z nich byli w błędzie, kiedy wszyscy byli zadowoleni? Na posiadaniu więc prawdziwego pierścienia nic tu nie zależało; znaczenie miało tu tylko podmiotowe zapatrywanie.
Podobnie
rzecz się ma, mówią wolnomyślni, z prawdziwą i fałszywą religią; wszystkie, nawet najbardziej z sobą sprzeczne religie, mogą człowieka zadowolić; o prawdziwość religii wcale nie chodzi.
Taka wolnomyślność jest niegodna człowieka; jest ona córką kłamstwa, a matką obłudy.
Fałszem jest, ażeby prawda i błąd miały jednaką wartość.
Wolnomyślność jest nieszczęściem człowieka. Człowiek może znaleźć szczęście tylko w przedmiotowej prawdzie i rzeczywistości; musi dążyć rzetelnie do jej poznania.

Pozór prawdy nigdy nie zdoła zastąpić rzeczywistej prawdy.


Tylko rzeczywista prawda może uczynić nas wolnymi, byśmy nie żyli jak niewolnicy czy to pracy czy rozkoszy. Błąd jest chwiejny, słaby, zmienia się według upodobania; prawda zaś stoi mocno, jak armata: w którąkolwiek nakierujesz ją stronę, zawsze w błąd trafić może. (…)
Życie ludzkie wtedy tylko ma znaczenie, kiedy się je wyprowadza od pierwszej przyczyny, a prowadzi do ostatecznego celu. Człowiek żyje na ziemi, aby zależeć od prawdy; kto zaś człowieka zostawia samemu sobie, ten go czyni straszydłem.

Życie ludzkie jest drogą wiodącą do określonego celu; ono nie jest spacerem, dla którego każda droga jest dobra.
Dla życia nie jest rzeczą obojętną, jaką drogą pójdziesz.
Życie twoje nie jest dla ciebie celem, jest ono tylko placówką dla osiągnięcia celu.
Życie powinno być rolą, w której by mądrość mogła zapuścić korzenie; jeżeli w tę rolę nie rzucisz ziarna, nie urośnie ci z niej drzewo przynoszące owoc.

Skoro istnieje cel życia, to może on być tylko w przyszłości, boć szybko mknąca i ograniczona obecność nie może być celem; może być tylko środkiem wiodącym do celu.

Chrześcijanin katolik potrafi rozróżnić pomiędzy błądzącym a błędem, pomiędzy błądzącym bez swej winy a błądzącym dobrowolnie. Błędu nienawidzi i gardzi nim, błądzącego w dobrej wierze żałuje i uniewinnia, ale przez to nie jest on jeszcze wolnomyślnym, gdyż pomiędzy błędem, nawet z dobrej wiary pochodzącym, a prawdą widzi on istotną, głęboką różnicę.

niewolnikmaryi.com/2021/12/31/nowoczesny-obled-lekcewazenie-prawdy/
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Współczesny człowiek ponad prawdę stawia własną osobę i dlatego można do niego zastosować słowa Cycerona o Epikurejczykach: Czytasz tylko to, co ci pochlebia, co się zgadza z twoim interesem; wszystko inne potępiasz, nie zadawszy sobie nawet trudu, by to poznać„.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
1 tys.
Życie ludzkie jest drogą wiodącą do określonego celu; ono nie jest spacerem, dla którego każda droga jest dobra.
Dla życia nie jest rzeczą obojętną, jaką drogą pójdziesz.
Życie twoje nie jest dla ciebie celem, jest ono tylko placówką dla osiągnięcia celu.
Życie powinno być rolą, w której by mądrość mogła zapuścić korzenie; jeżeli w tę rolę nie rzucisz ziarna, nie urośnie ci z niej drzewo przynoszące …Więcej
Życie ludzkie jest drogą wiodącą do określonego celu; ono nie jest spacerem, dla którego każda droga jest dobra.
Dla życia nie jest rzeczą obojętną, jaką drogą pójdziesz.
Życie twoje nie jest dla ciebie celem, jest ono tylko placówką dla osiągnięcia celu.
Życie powinno być rolą, w której by mądrość mogła zapuścić korzenie; jeżeli w tę rolę nie rzucisz ziarna, nie urośnie ci z niej drzewo przynoszące owoc.
3 więcej komentarzy od MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
(1 J 2,29-3,6)
Najmilsi: Jeżeli wiecie, że Bóg Jest Sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy …Więcej
(1 J 2,29-3,6)
Najmilsi: Jeżeli wiecie, że Bóg Jest Sprawiedliwy, to uznajcie również, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, pochodzi od Niego. Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiecie, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest Święty. Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Wiecie, że On się objawi po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Zrób człowieka najdoskonalszym zwierzęciem, a zrobisz go zarazem najnieszczęśliwszą istotą. Człowiek musi chcieć być czymś więcej niż zwierzęciem. Na drodze swego życia musi on spoglądać ku gwiazdom wiecznej prawdy, inaczej spadnie niżej zwierzęcia. Zwierzę może żyć jak zwierzę, ale człowiek musi żyć jak człowiek i dlatego nie wolno mu być obojętnym dla prawdy.''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Człowiek może bez własnej winy zagrzęznąć po części w błędach. (…) Każdemu jednak, kto jest dobrej woli, Opatrzność daje taki stopień łaski i światła, jaki jest konieczny dla uniknięcia wiecznej zguby.
Dlatego nie wolno człowiekowi zachować się obojętnie wobec prawdy.''
Jota-jotka
,,Z pytaniem: Skąd? i Dokąd? na ustach chce się człowiek dowiedzieć, skąd wszystkie rzeczy pochodzą, jaka ich najgłębsza przyczyna; dokąd dążą, czyli jaki ich cel ostateczny. I to jest największe zapytanie o prawdę!
Względem tej prawdy myślący człowiek nie może być obojętny, gdyż ona siłą rzeczy stanowi o całym kierunku życia ludzkiego i jego dążeń.
Tylko człowiek głupio przeceniający siebie,…Więcej
,,Z pytaniem: Skąd? i Dokąd? na ustach chce się człowiek dowiedzieć, skąd wszystkie rzeczy pochodzą, jaka ich najgłębsza przyczyna; dokąd dążą, czyli jaki ich cel ostateczny. I to jest największe zapytanie o prawdę!

Względem tej prawdy myślący człowiek nie może być obojętny, gdyż ona siłą rzeczy stanowi o całym kierunku życia ludzkiego i jego dążeń.

Tylko człowiek głupio przeceniający siebie, może być względem tej prawdy obojętny i używać pozoru prawdy do zakrycia swej pychy.,,
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Współczesny człowiek ponad prawdę stawia własną osobę i dlatego można do niego zastosować słowa Cycerona o Epikurejczykach: „Czytasz tylko to, co ci pochlebia, co się zgadza z twoim interesem; wszystko inne potępiasz, nie zadawszy sobie nawet trudu, by to poznać„.
Człowiek robi z siebie bóstwo; w swoim pyszałkowatym samoubóstwieniu mierzy prawdę swoim interesem, pychą i zmysłowością.''
Jota-jotka
,,Lecz dlatego, że wielu rzeczy człowiek nie zna, nie powinien gardzić tą odrobiną, którą poznać może i poznać powinien.
Dla zwierzęcia prawda jest najciemniejszą nocą; dla anioła jest ona jaśniejszą nad słońce; dla człowieka jest ona światłem o zmroku, jest odbiciem wiecznego słońca w stworzonych rzeczach. Zadanie życia człowieka na tym zależy, aby przez dobre użycie dóbr ziemskich dotarł …Więcej
,,Lecz dlatego, że wielu rzeczy człowiek nie zna, nie powinien gardzić tą odrobiną, którą poznać może i poznać powinien.
Dla zwierzęcia prawda jest najciemniejszą nocą; dla anioła jest ona jaśniejszą nad słońce; dla człowieka jest ona światłem o zmroku, jest odbiciem wiecznego słońca w stworzonych rzeczach. Zadanie życia człowieka na tym zależy, aby przez dobre użycie dóbr ziemskich dotarł do źródła prawdy.
I jakżeż człowiek mógłby być obojętny względem prawdy?,,

,,Pozór prawdy nigdy nie zdoła zastąpić rzeczywistej prawdy.,,

,,Chrześcijanin katolik potrafi rozróżnić pomiędzy błądzącym a błędem, pomiędzy błądzącym bez swej winy a błądzącym dobrowolnie. Błędu nienawidzi i gardzi nim, błądzącego w dobrej wierze żałuje i uniewinnia, ale przez to nie jest on jeszcze wolnomyślnym, gdyż pomiędzy błędem, nawet z dobrej wiary pochodzącym, a prawdą widzi on istotną, głęboką różnicę.,,


Ps. Może za pochopnie dałam komentarz... , ale był istotą ,najważniejszym pytaniem tego art.
Bos016
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Życie ludzkie jest drogą wiodącą do określonego celu; ono nie jest spacerem, dla którego każda droga jest dobra.
Dla życia nie jest rzeczą obojętną, jaką drogą pójdziesz.
Życie twoje nie jest dla ciebie celem, jest ono tylko placówką dla osiągnięcia celu.
Życie powinno być rolą, w której by mądrość mogła zapuścić korzenie; jeżeli w tę rolę nie rzucisz ziarna, nie urośnie ci z niej drzewo …Więcej
,,Życie ludzkie jest drogą wiodącą do określonego celu; ono nie jest spacerem, dla którego każda droga jest dobra.
Dla życia nie jest rzeczą obojętną, jaką drogą pójdziesz.
Życie twoje nie jest dla ciebie celem, jest ono tylko placówką dla osiągnięcia celu.
Życie powinno być rolą, w której by mądrość mogła zapuścić korzenie; jeżeli w tę rolę nie rzucisz ziarna, nie urośnie ci z niej drzewo przynoszące owoc.

Skoro istnieje cel życia, to może on być tylko w przyszłości, boć szybko mknąca i ograniczona obecność nie może być celem; może być tylko środkiem wiodącym do celu.''