Skandal wokół nadużyć na żywo: Schönborn "wierzy" w przypadek, któremu udowodniono fałszywość
![](https://seedus6826.gloriatv.net/storage1/2ecqh929wjmz6wwd8q346def2941nyn2hzpctqu.webp?scale=on&secure=PJ3XNauVC3KWJhH8FMmoYg&expires=1721307848)
Wagner, była członkini wspólnoty religijnej "Das Werk", przedstawiała się w ubiegłych latach jako "ofiara" nadużyć kleru, przyznając jednak, że niewielu w Kościele [i poza nim] jej wierzyło.
Ale nie Schönborn: "Wierzę ci", powiedział Wagner naiwny kardynał.
Czas swojego członkostwa w organizacji Wagner spędziła intensywnie pod względem seksualnym. W 2008 zaangażowała się w intymną relację z księdzem tej społeczności. Ten później wyraził skruchę.
Wagner opuściła organizację w 2010. Rok później napisała do księdza, że wspomina go z "miłością i szacunkiem".
Jej "miłość" zmieniła się w nienawiść w 2012 i 2013, kiedy wniosła przeciw księdzu oskarżenie o gwałt. Ale zarówno austriaccy, jak i niemieccy prokuratorzy odrzucili wniosek, stwierdzając, że do współżycia doszło za obopólną zgodą.
W międzyczasie Wagner wzięła ślub cywilny z kolejnym [byłym] księdzem społeczności.
Niedawno Wagner złapała trzeciego księdza z tej samej grupy, o. Hermanna Gesslera, byłego urzędnika Kongregacji Doktryn Wiary.
Geissler próbował uwieść Wagner po spowiedzi w 2009 [poza konfesjonałem], dotykając ją w policzek. Wagner nazywa to "molestowaniem seksualnym".
Sprawę zbadano w 2012. Wyrok był korzystny dla Geisslera, który nazwał oskarżenia Wagner "nieprawdziwymi".
Wiarygodna według Schönborna Doris Wagner ciągle opowiada się za antykoncepcją, cudzołóstwem i homoseksualizmem, nazywając katolickie nauczanie ws. seksualności "absurdem".
To prawdopodobnie prawdziwy powód, dla którego Schönborn i oligarchiczne media jej "wierzą".
Grafika: Christoph Schönborn, © Mazur/catholicnews.org.uk, CC BY-SA, #newsYypbcglkhz