22Cecylia
1297

CNOTA NADZIEI. JEJ PRZEDMIOT I POBUDKI.

Gdy dobrzy ludzie przynieśli i położyli przed Jezusem człowieka sparaliżowanego, Pan Jezus nie tylko poznał ich wiarę, ale przeniknął także stan duszy chorego. Dostrzegł zapewne kołatającą w jego sercu bojaźń, spowodowaną świadomością dawnych grzechów a teraz spotęgowaną w obecności Jezusa. Aby go ośmielić i podnieść na duchu, nazywa go Pan Jezus pełnym miłości słowem „synu". Następnie chcąc wypłoszyć z serca bojaźń, poleca mu wzbudzić w sobie ufność: „Ufaj, odpuszczają ci się grzechy twoje" (Mt 9, 2). Pan Jezus wiedział doskonale, czego potrzeba nasamprzód, aby podnieść tę złamaną duszę, uleczyć ją i nawrócić, dlatego kazał mu ufać.

Jedną z cnót teologicznych, niezbędnie koniecznych do zbawienia i uświęcenia jest obok wiary i miłości nadzieja. Cnota nadziei dźwiga naszą wolę i sprawia, że oczekuje ona od Boga tego wszystkiego, co jest niezbędne do osiągnięcia ostatecznego celu. Przede wszystkim dzięki nadziei spodziewamy się, iż Bóg dostarczy nam tych wszystkich łask, jakie są niezbędne do spełnienia przykazań, obowiązków stanu, uniknięcia grzechu i praktyki cnót. Przedmiotem nadziei są także te dobra przyrodzone, które są pomocne w osiągnięciu nadprzyrodzonego celu.

Cnota chrześcijańskiej nadziei sięga jeszcze dalej. Pozwala nam ona ufać, iż przy pomocy Bożej zdołamy przezwyciężyć nasze niedoskonałości i pokonać skłonności. Co więcej, nadzieje daje nawet największym grzesznikom ufność, że grzechy ich Bóg im przebacza. Gdy się więc zważy, jak wielkich dóbr pozwala nam się spodziewać i jak wielkie zła od nas odsuwa, trzeba powiedzieć, że jest ona rzeczą cudowną i stanowi największą pociechę człowieka na tej ziemi. Toteż nie co innego lecz nadzieję zalecił Chrystus temu najnieszczęśliwszemu człowiekowi, o którym czytamy w ewangelii.

O.Jerzy K.B. „Chleb powszedni"
22Cecylia
„Cnota chrześcijańskiej nadziei sięga jeszcze dalej. Pozwala nam ona ufać, iż przy pomocy Bożej zdołamy przezwyciężyć nasze niedoskonałości i pokonać skłonności."
Piękne słowa, tyle, że w posoborowiu wierny nie znajduje w sobie niedoskonałości i skłonności, ponieważ panuje bzdurna zasada „jakiegoś mnie, Panie Boże, stworzył, takiego mnie masz".Więcej
„Cnota chrześcijańskiej nadziei sięga jeszcze dalej. Pozwala nam ona ufać, iż przy pomocy Bożej zdołamy przezwyciężyć nasze niedoskonałości i pokonać skłonności."

Piękne słowa, tyle, że w posoborowiu wierny nie znajduje w sobie niedoskonałości i skłonności, ponieważ panuje bzdurna zasada „jakiegoś mnie, Panie Boże, stworzył, takiego mnie masz".