Świąteczne wystąpienie Franciszka: czy [znowu] oczerni Viganò
![](https://seedus4268.gloriatv.net/storage1/efldcizjmhfnwbtk9uyiqrsnntjyuzrxvj3q1be.webp?scale=on&secure=l7i-E3062y0H5Mmp8djdoA&expires=1721219072)
Franciszek długo mówił o nadużyciach księży, których dopuścili się [głównie homoseksualni] członkowie Kościoła, którzy nie boją się ani Boga, ani jego sądu, tylko demaskacji. Wezwał również do oddzielenia "prawdziwych od fałszywych spraw, oskarżeń od oczerniania".
Dalej wspomniał też tych, którzy "zasłaniają się dobrymi intencjami, by wbić swoim braciom nóż w plecy i zasiać chwasty, podziały i oszołomienie", nazywając ich "nieszczęściem".
W tym kontekście przywołał jeszcze raz "Wielkiego Oskarżyciela", jako tego, który "sprowadza podziały, sieje niezgodę i insynuuje wrogość". To mogło być odniesienie do arcybiskupa Carla Marii Vigano, który ujawnił, że Franciszek był osobiście zaangażowany w wyciszanie skandalu wokół McCarricka.
Franciszek podał też listę swoich radości w 2018 roku: [zakończony klęską] Synod Młodych, [zakończoną klęską] reformę Kurii i [skromne] wysiłki na rzecz przejrzystości watykańskich finansów.
Na koniec Franciszek przekazał kopię mocno już trącącego myszką "Traktatu o ascetycznej i mistycznej teologii" Adolfa Tanquereya (+1932).
Na Twitterze "Catholic Sat" wytyka, że na sali dziesiątki krzeseł były puste i był to "pierwszy raz w czasie tego pontyfikatu, kiedy absencja na tym dorocznym spotkaniu była zauważalna" [film poniżej].
#newsZgsipapofn
00:28