Cuda św.Jana Pawła II

Uzdrawiał za życia, uzdrawia po śmierci. Moc modlitwy Jana Pawła II jest przeogromna. Wyprasza nam u Boga potrzebne łaski. Za jego pośrednictwem nieuleczalnie chorzy odzyskują zdrowie, matki bezskutecznie starające się o dziecko, doświadczają prawdziwego macierzyństwa, a niewierzący otrzymują dar wiary. Oto bezsporne dowody świętości papieża Polaka i tylko kilka z nich:

Cud I.
Jan Paweł II wymodlił mi zdrowie u Jasnogórskiej Panienki
Tracił władzę w rękach i nogach, błyskawicznie postępująca choroba zaczęła atakować także jego wzrok. Jemu także Ojciec Święty podarował drugie życie. Mowa o znanym gdańskim artyście Mariuszu Drapikowskim (54 l.), który w podziękowaniu za cud wykonał suknię z bursztynu dla obrazu Matki Boskiej na Jasnej Górze. Mariusz Drapikowski jest znanym na całym świecie bursztynnikiem i złotnikiem. Specjalizuje się w sztuce sakralnej. Przed laty artysta ciężko zachorował. Był 2002 r., kiedy rozpoznano u niego pierwsze symptomy stwardnienia rozsianego. Choroba nie miała dla niego litości. Postępowała bardzo szybko. Bursztynnik tracił władzę w rękach i nogach, zaczął mieć poważne problemy ze wzrokiem. Czy w jego cudownym uzdrowieniu pomogło wstawiennictwo Jana Pawła II? Tak, a cudowne zdarzenia zaczęły się w 2003 r., kiedy to artysta pojechał do Rzymu. Tam spotkał się z Ojcem Świętym. Papież położył dłoń na jego głowie i go pobłogosławił. Po powrocie do Polski choroba ustąpiła. Przy spotkaniu z papieżem obecny był przeor Jasnej Góry, który poprosił o suknię z bursztynu dla jasnogórskiego obrazu Matki Boskiej. Artysta wykonał ją, suknia została poświęcona przez arcybiskupa S.Dziwisza.Drapikowski powiedział wtedy: „Wierzę, że Jasnogórska Pani za pośrednictwem Ojca Świętego przywróciła wzrok moim oczom i władzę moim nogom”.

Cud II. Obrazek z Ojcem Świętym to początek wielkich rzeczy
Dziś Gloria Maria jest zupełnie zdrowym dzieckiem. A miała nie żyć, bo lekarze w 28. tygodniu ciąży stwierdzili, że płód się nie rozwija, nie ma nerek, pęcherza... Ale stał się cud. – Wymodliłam go u papieża – mówi Joanna Wrona, mama dziewczynki i wspomina obrazek z Janem Pawłem II. – Ten obrazek przechowujemy jak relikwię – mówi pani Joanna. Znalazła go przypadkiem, gdy robiła porządki, będąc jeszcze w ciąży z Glorią. – Okazało się, że dostał go mąż od pewnego zakonnika. Miał trafić do jakiejś chorej kobiety, a trafił do mnie i nam pomógł wymodlić cud życia. To jednak kwestia wiary i modlitwy, a nie samego papierka – zdradza mama dziewczynki. Kiedy w szóstym miesiącu ciąży dowiedziałą się, że jej córka może umrzeć, od tej chwili kładła ten obrazek na brzuchu, żarliwie się modląc do JPII. I zaczęły dziać się rzeczy nadzwyczajnie. 1 lipca 2005 r., w 28. tygodniu ciąży, przez cesarskie cięcie urodziła się Gloria Maria. Najpierw zwalczyła gronkowca, ustępują też wszystkie schorzenia... Za kilka miesięcy dziewczynka skończy 9 lat.

Cud III. Papież uzdrowił mnie z reumatyzmu. Historia Annamarii z Włoch
Cierpiałam na chorobę reumatologiczną w autoagresji, co było powodem silnych bólów i unieruchomienia. Ponieważ nie ma lekarstwa na tego typu schorzenia, dostawałam jedynie sterydy. 1 maja 2011 r. oglądałam ceremonię beatyfikacji Jana Pawła II w telewizji. Wpatrywałam się w jego trumnę, powiedziałam: „Wiesz, jak bardzo chciałam tam być, ale nic z tego nie wyszło”. Pomóż mi znosić życie w cierpieniu. Szybko zorientowałam się, że mogę spać bez bólu, wstawałam i wykonywałam prace domowe jak dawniej. Podzieliłam się tym z moją córką, po czym zatelefonowałam do mojego lekarza i poprosiłam o konsultację. Opowiedziałam mu o wszystkim, na co on odparł, że regres mojej choroby mógłby nastąpić, ale na przestrzeni lat, a nie z dnia na dzień. Kolejne badania kliniczne potwierdziły całkowity zanik choroby.

Cud IV. Wyprosiłam łaskę urodzenia dziecka. Historia Enzy
Po 15 latach długiego oczekiwania oraz niekończącego się i nieskutecznego leczenia dokładnie 2 kwietnia 2005 r. poprosiłam papieża o łaskę urodzenia dziecka. W dniu pogrzebu Jana Pawła II byłam już w ciąży. To było trudne dziewięć miesięcy między szpitalem a domem. Miałam liczne krwawienia i bałam się, bo już wcześniej doszło u mnie do czterech samoistnych poronień. Nie zabrakło mi jednak ani przez chwilę wsparcia papieża. Nazwałam moją córeczkę Maria Karol.

Cud V. Ojciec Święty wymodlił mi wzrok. Historia Thomasa z Ameryki
Miałem trudności z prowadzeniem samochodu, wykonywaniem pracy czy wykonywaniem obowiązków w kancelarii parafialnej. Okulista uprzedził, że czeka mnie długie leczenie, a przez wiele miesięcy nie odczuję żadnej ulgi. Podjąłem więc decyzję o odmawianiu nowenny do Jana Pawła II. W czwartym dniu nowenny, po jej odmówieniu, położyłem się spać, a kiedy się obudziłem, ze zdziwieniem stwierdziłem, że mój wzrok wrócił do normy. Zadzwoniłem do lekarza, ale i on nie krył zaskoczenia.

Cud VI. Bliski współpracownik Papieża Jana Pawła II kard. Francesco Marchisano, odpowiedzialny za Bazylikę św. Piotra, ujawnił szczegóły swojego cudownego uzdrowienia dzięki modlitwie Ojca Świętego. Ten włoski kardynał zaprzyjaźnił się zks. bp Wojtyłą w 1962 r. Przed pięcioma laty poważnej operacji została poddana jedna z głównych szyjnych arterii, która dostarcza krew do mózgu. Niestety, podczas operacji, na skutek lekarskiego błędu, została sparaliżowana jego prawa struna głosowa. Mówił tak cicho i niewyraźnie, że nie można go było zrozumieć. Pewnego dnia przyszedł odwiedzić go Ojciec Święty. Dotykając chorego miejsca powiedział: "Nie lękaj się, zobaczysz, że Pan na nowo da ci głos. Będę się modlił za ciebie". W krótkim czasie po tym spotkaniu został całkowicie uzdrowiony.

Cud VII
.Państwo Szechyńscy mają sześcioro dzieci. Ich córka Wiktoria urodziła się w Polsce w 1982 r. Zaraz po urodzeniu stwierdzono u niej złośliwego guza w piersi. W grudniu 1982 r. cała rodzina Szechyńskich emigrowała do Toronto. Guz rakowy u Wiktorii nieustannie się rozrastał. Leczenie okazało się nieskuteczne. Lekarze dawali Wiktorii maksymalnie trzy lata życia. W czasie pobytu Ojca Świętego w Toronto w 1984 r. rodzice dziewczynki za wszelką cenę chcieli, aby Jan Paweł II dotknął ich nieuleczalnie chorą córkę i pomodlił się za nią. Pragnęli w ten sposób całkowicie oddać swoje dziecko Bogu. Niestety, osobiste spotkanie z Papieżem okazało się niemożliwe. Nie zrezygnowali jednak i napisali do Watykanu z prośbą o prywatną audiencję dla Wiktorii. Ku ich wielkiej radość odpowiedź była pozytywna. Audiencja została ustalona na marzec 1985 r. Do Rzymu poleciała tylko mama z chorą córką. Danuta Szechyńska wspomina ze łzami w oczach moment, jak w Watykanie Jan Paweł II pojawił się i szedł w ich kierunku. Ojciec Święty wziął Wiktorię i ucałował ją. Powiedział do matki: "módl się i całkowicie ufaj Panu Bogu. Jeżeli Bóg zadecyduje, że Wiktoria ma pójść do Niego, to ją do siebie zabierze. Jeżeli Jego wolą jest, aby pozostała u Ciebie ... to tak się też stanie. Traktuj Wiktorię tak samo, jak inne twoje dzieci. Będzie tak, jak Pan Bóg pragnie, aby się stało".
Następnego dnia po audiencji mama z córką wróciły do Toronto. Po powrocie do Kanady Wiktoria tak źle się poczuła, że musiano natychmiast odwieźć ją do szpitala. Lekarze byli pewni, ze to są ostatnie chwile jej życia. Po kilku dniach leczenia stwierdzili, że będzie lepiej, by Wiktoria wróciła do domu i zmarła w otoczeniu najbliższej rodziny. Po powrocie do domu, ku zaskoczeniu wszystkich, Wiktoria poczuła się bardzo dobrze. Późniejsze badania stwierdziły całkowite zniknięcie dużego guza nowotworu.
Teraz Wiktoria ma 22 lata, a regularne badania lekarskie wykazują całkowite uzdrowienie. Studiuje prawo, jest osobą głęboko wierzącą, dużo czasu poświęca na codzienną modlitwę, kocha sport, a szczególnie pływanie, jazdę na nartach, grę w piłkę nożną, uwielbia chodzenie po górach i wspinaczkę wysokogórską. Każdego poranka jej pierwszą czynnością jest modlitwa, dziękczynienie Bogu, że dał jej kolejny dzień życia, kolejną szansę.
W sobotę 2 kwietnia po godzinie 15 czasu kanadyjskiego, poczuła wewnętrzny impuls, aby pójść do swego pokoju, w którym wisi jej fotografia z Ojcem Świętym, aby się modlić w intencji ciężko chorego papieża. "Klęknęłam i modliłam się, dopiero później przyszła do nas wiadomość, że właśnie w tym samym czasie umierał Jan Paweł II. Modliłam się i płakałam. Wypełnił swą misję na ziemi... nauczył nas, jak mamy żyć, cierpieć i umierać. Nauczyłam się, jak ważne jest życie, jak kruche jest ono na ziemi, że całkowicie jesteśmy w rękach kochającego Boga oraz jak wielkim skarbem jest wiara. To jest chyba najważniejsze, co papież Jan Paweł II przekazywał całemu światu w czasie swojego pontyfikatu".

Cud VIII:
8 kwietnia 2011 roku był dla Floribeth Mora Diaz dniem, którego nie zapomni do końca życia. To właśnie wtedy zdecydowała się pójść do lekarza i sprawdzić co się z nią dzieje.

– Przez kilka dni miałam silne bóle głowy, nie mogłam nic robić, byłam osłabiona, często miałam zawroty. Postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Diagnoza była dla mnie straszna – opowiada Kostarykanka.

Po przeprowadzeniu szeregu badań okazało się, że kobieta ma wrzecionowatego tętniaka środkowej tętnicy mózgu. Dla Mory i jej rodziny ta wiadomość była czymś strasznym. Załamała się i nie wiedziała co ma dalej robić. Jednak najgorsze było dopiero przed nią. Po kilkutygodniowym pobycie w szpitalu opiekujący się nią lekarze stwierdzili, że przeprowadzenie operacji jest w tej sytuacji niemożliwe. Stwierdzili, że nie mogą nic zrobić poza farmakologicznym uśmierzaniem bólu.

– Lekarz powiedział, że zostało mi kilkanaście tygodni życia i poprosił męża, by zabrał mnie do domu, bym tam mogła spędzać ostatnie dni z rodziną – wspomina
G
Po powrocie do domu kobieta nie ruszała się z łóżka. Była ospała i zmęczona. W domu panował smutek i zdenerwowanie.

– Mój mąż był bardzo przygnębiony. Synek czuwał cały czas przy moim łóżku, zdarzało się, że w nocy spał na krześle obok mnie – mówiła Mora Diaz.

Żyje dzięki świętemu


Przez ten czas Floribeth Mora Diaz modliła się do Boga i prosiła o pomoc. W czasie jej choroby odbywały się uroczystości związane z beatyfikacją świętego Jana Pawła II.

– W pokoju miałam powieszony na ścianie wizerunek naszego papieża. Taki zwykły obrazek z codziennej gazety. Każdego dnia prosiłam Jana Pawła II o wstawiennictwo i o uzdrowienie, wierzyłam że modlitwa mi pomoże – mówiła Floribeth.

Jej modlitwy zostały wysłuchane. 1 V 2011 roku, w dniu beatyfikacji Jana Pawła II wydarzył się cud.

– Bardzo chciałam obejrzeć transmisję z beatyfikacji. U nas było to około 2 w nocy. Wiedziałam, że po lekach nie będę w stanie się obudzić w środku nocy. Moja cała rodzina udała się na stadion by oglądać transmisje z innymi ludźmi, ja zostałam w domu – wspomina. – Niewiarygodne dla mnie było to, że obudziłam się równo na czas, by obejrzeć beatyfikację i zaraz po niej zasnęłam spokojnie. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało po tych lekarstwach – dodaje.

To wydarzenie było dla kobiety szokiem, jednak jeszcze większego szoku doznała nad ranem.

– Obudził mnie głos, który mówił: wstań, nie bój się wstań, a z obrazka, który miałam zawieszony na ścianie z wizerunkiem Ojca Świętego, wysunęły się jego ręce. Wstałam i nie wierzyłam. O własnych siłach poszłam do kuchni i czułam się zdrowa! – kontynuuje.

To był cud!

Lekarze nie potrafili wytłumaczyć nagłego uzdrowienia Mory Diaz. Poszła na badania kontrolne, wyniki były bardzo dobre. Po tętniaku nie było śladu.

– Pamiętam, jak lekarz wybiegł z gabinetu i krzyczał, że ktoś pomylił moje wyniki. Po chwili wrócił i powiedział mi, że jestem w pełni zdrowa, a ja mu odpowiedziałam – wiem– mówi Mora Diaz.

Swoja historię Floribeth Mora Diaz opisała na stronie internetowej poświęconej Karolowi Wojtyle. Po kilku dniach biskupi z Watykanu zaczęli weryfikować wszystkie dane, by sprawdzić czy cud miał na pewno miejsce.

– Zalecono mi dodatkowe badania w Kostaryce, później w Rzymie. Byłam zdrowa, po tętniaku nie było śladu. To cud! – zaznacza Kostarykanka.

Uzdrowienie Floribeth Mora Diaz zostało uznane za najważniejsze podczas procesu kanonizacji świętego Jana Pawła II.

– To coś wspaniałego, dowód na to, że Bóg ma nas w swojej opiece. Chociaż nie jestem zagorzałym katolikiem, to jednak mam świadomość tego, że boża opaczność gdzieś jest, a pani Floribeth jest tego żywym dowodem – mówiła nam Agnieszka Witczak, która przyszła na spotkanie ze swoim synkiem.

Muszę o tym opowiedzieć światu

Po całym wydarzeniu kobieta czuje potrzebę dzielenia się swoją historią z innymi.

– Nie robię tego dla sławy, ja daję świadectwo, szerzę naszą wiarę. Mówię ludziom – to ja, zobaczcie żyję i dziele się z wami moimi przeżyciami, umacniam ludzi w ich wierze – wyjaśnia.

Podczas podróży zawsze jest z nią ojciec Franciszek.

– Bałem się przyjazdu do Polski, bo nie wiedziałem czy Floribeth będzie umiała opowiadać swoją historię wiernym i czy ja będę w stanie dobrze to przetłumaczyć. Teraz już się nie nie boję. Wiem że wszystko dzieje się tak, jak Bóg tego chce – mówił tuż przed spotkaniem.

Opowieść Floribeth wzbudza wzruszenie wśród wiernych. Podczas spotkań ludzie trzymają się za ręce i z uwagą słuchają tego, co opowiada kobieta.

– Trzeba wierzyć. Historia pani Floribeth jest na to żywym dowodem. Bardzo chciałabym podejść do niej i ją uścisnąć, ale jest tyle ludzi, że nie wiem czy mi się uda – mówi ze wzruszeniem pan Adam.

– Takie spotkanie z osobą, która jest dla nas pomocą w przeżywaniu naszej wiary, można porównać do spotkania z autorem ważnej dla nas książki. Chcemy poznać tę osobę, wysłuchać jej historii. Takie spotkanie staje się świętem. Pani Floribeth Mora Diaz dzieli się z nami swoją wiarą, opowiada nam o tym, co ją spotkało. To nie jest historia z kina czy z książki, to się zdarzyło naprawdę, a ona jest tego świadkiem. Cieszę się, że i ja, jako proboszcz parafii, mogłem wziąć udział w tym spotkaniu. I moją wiara doznała umocnienia. Święty Janie Pawle II módl się za nami – dodaje proboszcz.

Święty Jan Paweł II

27.IV. 2014 w Watykanie na Placu Świętego Piotra dwaj błogosławieni papieże – Jan XXIII oraz Jan Paweł II – zostali ogłoszeni świętymi Kościoła katolickiego. 1 maja 2011 nastąpiła beatyfikacja Jana Pawła II podczas uroczystej Mszy Świętej na placu św. Piotra w Rzymie. Nabożeństwo prowadził papież Benedykt XVI.

5 lipca 2013 wydano dekret w sprawie cudu za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II. Za cud uznano zatwierdzone przez lekarzy i teologów z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i w ich opinii niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie Floribeth Mory Diaz – Kostarykanki cierpiącej na nieoperacyjnego tętniaka mózgu.

Jako cud opisano sytuację, w której kobieta, oglądając beatyfikację Jana Pawła II, zaczęła się do niego modlić, po czym miała doznać nagłego uzdrowienia. Papież Franciszek wyznaczył na dzień 27 kwietnia 2014 (tj. Niedziela Miłosierdzia Bożego) kanonizację dwóch papieży Jana Pawła II i Jana XXIII. Jan Paweł II został kanonizowany dziewięć lat po śmierci i trzy lata po beatyfikacji.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
41,1 tys.
,,Obudził mnie głos, który mówił: wstań, nie bój się wstań, a z obrazka, który miałam zawieszony na ścianie z wizerunkiem Ojca Świętego, wysunęły się jego ręce. Wstałam i nie wierzyłam. O własnych siłach poszłam do kuchni i czułam się zdrowa!''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Dziś Gloria Maria jest zupełnie zdrowym dzieckiem. A miała nie żyć, bo lekarze w 28. tygodniu ciąży stwierdzili, że płód się nie rozwija, nie ma nerek, pęcherza... Ale stał się cud.Wymodliłam go u papieża – mówi Joanna Wrona, mama dziewczynki i wspomina obrazek z Janem Pawłem II. – Ten obrazek przechowujemy jak relikwię – mówi pani Joanna. Znalazła go przypadkiem, gdy robiła porządki,…Więcej
Dziś Gloria Maria jest zupełnie zdrowym dzieckiem. A miała nie żyć, bo lekarze w 28. tygodniu ciąży stwierdzili, że płód się nie rozwija, nie ma nerek, pęcherza... Ale stał się cud.Wymodliłam go u papieża – mówi Joanna Wrona, mama dziewczynki i wspomina obrazek z Janem Pawłem II. – Ten obrazek przechowujemy jak relikwię – mówi pani Joanna. Znalazła go przypadkiem, gdy robiła porządki, będąc jeszcze w ciąży z Glorią. – Okazało się, że dostał go mąż od pewnego zakonnika. Miał trafić do jakiejś chorej kobiety, a trafił do mnie i nam pomógł wymodlić cud życia. To jednak kwestia wiary i modlitwy, a nie samego papierka – zdradza mama dziewczynki. Kiedy w szóstym miesiącu ciąży dowiedziałą się, że jej córka może umrzeć, od tej chwili kładła ten obrazek na brzuchu, żarliwie się modląc do JPII. I zaczęły dziać się rzeczy nadzwyczajnie. 1 lipca 2005 r., w 28. tygodniu ciąży, przez cesarskie cięcie urodziła się Gloria Maria. Najpierw zwalczyła gronkowca, ustępują też wszystkie schorzenia... Za kilka miesięcy dziewczynka skończy 9 lat.''
marek kisiel
duza sprawa moj przyklad to tylko zdarzenie w tle tego kilka lat temu odmowilem do naszego papieza modlitwe za osobe chora o dar zdrowia martwilem sie to trwalo kilka mcy szukajac pomocy o dziwo po skonczonej ,modlitwie ogarna mnie taki spokoj wewnetrzny przestalem samoistnie sie zamartwiac o ta osobe ona wyzdrowiala
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Zapamiętajcie to co wam Powiem: Tam gdzie nie ma Mojego Bożego Tchnienia, nie ma życia, jest pustka, bezsens waszych prac.
Chcecie stworzyć człowieka w próbówce, to tak jakbyście chcieli naparstkiem przelać cały ocean w inne miejsce.
Nawet gdybyście przez miliard lat przelewali, może byście to zdołali zrobić, lecz życia w próbówce nie otrzymacie, bo Ja Bóg nie dam wam Mojego Tchnienia, …Więcej
,,Zapamiętajcie to co wam Powiem: Tam gdzie nie ma Mojego Bożego Tchnienia, nie ma życia, jest pustka, bezsens waszych prac.
Chcecie stworzyć człowieka w próbówce, to tak jakbyście chcieli naparstkiem przelać cały ocean w inne miejsce.
Nawet gdybyście przez miliard lat przelewali, może byście to zdołali zrobić, lecz życia w próbówce nie otrzymacie, bo Ja Bóg nie dam wam Mojego Tchnienia, które jest życiem. Przedłużeniem życia w was jest zasługa Mojego Tchnienia - nie biologiczny proces, który zachodzi w określonych strukturach waszego organizmu. Bez Mojego Tchnienia życiem, może być tylko degeneracja licznych komórek, które nie będą przypominały istoty żywej, mądrej, ożywionej Moim Tchnieniem życia. Ja powiedziałem: stworzymy człowieka na obraz i podobieństwo Nam.
A więc jakże to wy chcecie stworzyć człowieka? W próbówce - na czyj obraz?''

,,Oędzia Zbawienia'' Tom IV
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Co w spawie In Vitro powiedział Jan Paweł II ?
=> kodr.pl/wp-content/uploads/2017/03/list_do_rodzin.pdf
,,Rozdział pomiędzy tym, co duchowe, a tym, co materialne w człowieku, przyniósł skłonność do tego, aby
ludzkie ciało traktować nie w kategoriach specyficznego podobieństwa do wszystkich innych ciał w przyrodzie,
które człowiek traktuje jako tworzywo dla produkcji dóbr konsumpcyjnych. …
Więcej
Co w spawie In Vitro powiedział Jan Paweł II ?
=> kodr.pl/wp-content/uploads/2017/03/list_do_rodzin.pdf
,,Rozdział pomiędzy tym, co duchowe, a tym, co materialne w człowieku, przyniósł skłonność do tego, aby
ludzkie ciało traktować nie w kategoriach specyficznego podobieństwa do wszystkich innych ciał w przyrodzie,
które człowiek traktuje jako tworzywo dla produkcji dóbr konsumpcyjnych. Zastosowanie tych samych
kryteriów do człowieka jest olbrzymim zagrożeniem. Kiedy ciało ludzkie, oderwane od ducha i myśli, staje się
tworzywem, podobnie jak inne ciała zwierząt, kiedy dokonuje się manipulacji na embrionach i płodach, trzeba
wówczas przyznać, że stajemy w obliczu straszliwej klęski etycznej.
"
---
Chyba uznajesz Jana Pawła II za wierzącego Papieża ?
Jan Paweł II manipulowanie na embrionach nazwał "straszliwą klęską etyczną", chociaż nie powiedział tego wprost że dziecko z próbówki nie ma duszy ale jednoznacznie potępił postępowanie z człowiekiem jak z ciałem zwierzęcia.
Z tego wniosek jest oczywisty, jeżeli ludzki embrion jest potraktowany jako materiał produkcyjny to wyhodowany człowiek taką metodą produkcyjną też jest produktem, a nie stworzeniem Bożym i Bóg takiemu produktowi morze nie dać duszy, bo Bóg wyraźnie powiedział, "czyńcie sobie ziemię poddaną" a nie zezwolił na manipulowanie embrionami człowieka.
przeciwherezjom
Warto je rozważać i pamiętać. W zbliżających się godzinach największych ciemności będą światłem. Księga Apokalipsy zapowiada, że Fałszywy Prorok (antypapież) i Antychryst będą czynili cuda. Fałszywe cuda - które będą zatruwały tych, co będą ich doświadczać i je rozważać.
Weronika..S
Kilka dni przed kanonizacją Jana Pawła II w żaden sposób nie udało się otworzyć skrzynki z prośbami do błogosławionego już wtedy Jana Pawła II, mimo zaangażowania kapłana, sióstr zakonnych i parafian. Prośby więc nie zostały odczytane...Znak to czy przypadek?
przeciwherezjom
Tak mi się skojarzyło,- chyba znak z serii piorun nad bazyliką św. Piotra (chyba dwa razy) i ostatnio spadający tynk w tej bazylice....
yaphet
Cud, mimo prześladowania Tradycji, wdrażania modernizmu, aktów apostazji przez rzeczonego, nie straciłem Wiary.
poznanieprawdy
Papież Jan Paweł II - pouczające słowa
Kazanie Jana Pawła II mówiące o tym co się dzieje teraz w XXI-wieku -o upadku moralności -o antycywilizacji , antykulturze i o pseudo wolności...
Słowa -”Nie musimy wchodzić do Europy bo w niej jesteśmy...”
.
Czy w kazaniach F. ktoś słyszał takie mądrości i czerpanie z Pisma Świętego, czy tylko przeinaczanie i „aktualizacje” prawdy? Pismo Święte jest Prawdą …Więcej
Papież Jan Paweł II - pouczające słowa
Kazanie Jana Pawła II mówiące o tym co się dzieje teraz w XXI-wieku -o upadku moralności -o antycywilizacji , antykulturze i o pseudo wolności...
Słowa -”Nie musimy wchodzić do Europy bo w niej jesteśmy...”
.
Czy w kazaniach F. ktoś słyszał takie mądrości i czerpanie z Pisma Świętego, czy tylko przeinaczanie i „aktualizacje” prawdy? Pismo Święte jest Prawdą -Głosem Boga- nie można je poprawiać i zmieniać i iść na ustępstwa i akceptacje grzechu - nie można akceptować homoseksualizmu jako coś normalnego (to grzech śmiertelny) , ani iść na ustępstwa co do nierozerwalności małżeństwa - ta Prawda zawarta w Ewangelii jest niezmienna.
Święty Dominik i abp Fisichella, czyli stara i nowa ewangelizacja
Matricaria
VRS Jan Paweł II umiał mówić piękną łaciną,ale łacina ma formę służebną wobec języków narodowych, trzeba było przybliżyć Ewangelię i Kościół ludziom na całym świecie w ich naturalnym języku.Apostołowie przecież ewangelizowali w ten sposób.
Matricaria
VRS
Nie panimaju,de co?
3 więcej komentarzy od Matricaria
Matricaria
Encyklika Jana Pawła II O błogosławionej Maryi Dziewicy
W życiu pielgrzymującego Kościoła

Nową okolicznością, która tym razem przynagla mnie do zabrania głosu, jest bliska już perspektywa Roku 2000, który jako milenijny jubileusz narodzenia Jezusa Chrystusa zwraca równocześnie wzrok naszej wiary w stronę Jego ziemskiej Rodzicielki. Nie brakowało w ostatnich latach z różnych stron głosów …Więcej
Encyklika Jana Pawła II O błogosławionej Maryi Dziewicy
W życiu pielgrzymującego Kościoła


Nową okolicznością, która tym razem przynagla mnie do zabrania głosu, jest bliska już perspektywa Roku 2000, który jako milenijny jubileusz narodzenia Jezusa Chrystusa zwraca równocześnie wzrok naszej wiary w stronę Jego ziemskiej Rodzicielki. Nie brakowało w ostatnich latach z różnych stron głosów sugerujących, że taką rocznicę wypadałoby poprzedzić analogicznym jubileuszem poświęconym uczczeniu narodzin Maryi.

O ile jednak w tej sprawie trudno ustalić jakiś chronologiczny punkt dla określenia daty narodzin Maryi, to natomiast myśli Kościoła w pełni odpowiada świadomość pojawieniasię Maryi przed Chrystusem na horyzoncie dziejów zbawienia Wówczas, gdy definitywnie przybliżyła się „pełnia czasu”, gdy zbawczy adwent Emanuela stał się bliski swego wypełnienia, Ta, która została odwiecznie przeznaczona na Jego Matkę, była już na ziemi. To właśnie Jej „poprzedzenie” przyjścia Chrystusa znajduje rokrocznie odzwierciedlenie w liturgii Adwentu. Jeśli więc lata przybliżające nas do końca drugiego i początku trzeciego Milenium po Chrystusie porównujemy do tamtego historycznego oczekiwania na Zbawiciela, staje się rzeczą w pełni zrozumiałą, że w tym okresie pragniemy zwrócić się w sposób szczególny do Tej, która pośród „nocy” adwentowego oczekiwania zaczęła świecić jako prawdziwa „Gwiazda zaranna” (Stella matutina). Istotnie, tak jak gwiazda owa, „jutrzenka”, poprzedza wschód słońca, tak Maryja, od swego Niepokalanego Poczęcia, poprzedziła przyjście Zbawiciela, wschód Słońca sprawiedliwości w dziejach rodzaju ludzkiego.

Obecność Jej pośród Izraela — dyskretna i chyba przez współczesnych Jej nie zauważona — pozostawała równocześnie przejrzysta i jawna wobec Przedwiecznego, który z tą ukrytą „Córą Syjonu” (por. Sof 3, 14; Za 2, 14) związał swój zbawczy plan obejmujący całe dzieje ludzkości Słusznie więc my, chrześcijanie u kresu drugiego tysiąclecia, świadomi jak bardzo ten opatrznościowy plan Trójcy Przenajświętszej jest centralną rzeczywistością Objawienia i wiary, czujemy potrzebę uwydatnienia szczególnej obecności Matki Chrystusa w dziejach, zwłaszcza w ciągu tych ostatnich lat przed Rokiem 2000.
opoka.org.pl/…/r_mater_2.html
Matricaria
Maryjny pontyfikat - "Totus Tuus"
8 grudnia 1978r. w bazylice Santa Maria Maggiore powiedział: „Papież u początków swojego posługiwania w Katedrze św. Piotra w Rzymie pragnie powierzyć Kościół w sposób szczególny Tej, w której dokonało się wspaniałe i całkowite zwycięstwo dobra nad złem, miłości nad nienawiścią, łaski nad grzechem. Powierza Jej samego siebie jako sługę sług.”
Matricaria
Pasmem cudów był cały cały pontyfikat Jana Pawła II,kiedy przyjeżdżał z pielgrzymką do Polski zawsze towarzyszyła mu piękna pogoda,słońce świeciło jakby jaśniej niż zwykle i pojawiał się wiatr szumiący radością.Ten świąteczny nastrój udzielał się wszystkim,przyrodzie i ludziom spodziewającym się po wizycie Papieża czegoś niezwykłego,wszyscy wiedzieliśmy że za osobą Jana Pawła II kryje się …Więcej
Pasmem cudów był cały cały pontyfikat Jana Pawła II,kiedy przyjeżdżał z pielgrzymką do Polski zawsze towarzyszyła mu piękna pogoda,słońce świeciło jakby jaśniej niż zwykle i pojawiał się wiatr szumiący radością.Ten świąteczny nastrój udzielał się wszystkim,przyrodzie i ludziom spodziewającym się po wizycie Papieża czegoś niezwykłego,wszyscy wiedzieliśmy że za osobą Jana Pawła II kryje się wielka łaska z nieba którą nam przynosi w darze.
„Wiatr towarzyszy mi od pierwszego momentu przybycia na ziemię polską nad Bałtykiem w Koszalinie. (...) Można by nawiązać do starego powiedzenia: papież rzuca słowa na wiatr. Istotnie, rzuca słowa na wiatr! Bo wierzy w wiatr. Wierzy w taki potężny wiatr, który kiedyś wstrząsnął ścianami Wieczernika w Jerozolimie. W tym wietrze wyraziło się przez siłę natury tchnienie Ducha Świętego. Papież wierzy w wiatr, w ten z Wieczernika, w ten z Pięćdziesiątnicy. Wierzy, że słowa rzucane na ten polski wiatr nie zostaną poniesione w niewiadomym kierunku, tylko pójdą tak, jak to słowo Boże, które z Wieczernika na wszystkie krańce ziemi pchnął potężny wiatr Ducha Świętego”.www.gosc.pl/doc/790702.Slowa-na-wiatr
Radek33
"Dziś Gloria Maria jest zupełnie zdrowym dzieckiem. A miała nie żyć, bo lekarze w 28. tygodniu ciąży stwierdzili, że płód się nie rozwija, nie ma nerek, pęcherza... Ale stał się cud. – Wymodliłam go u papieża – mówi Joanna Wrona, mama dziewczynki i wspomina obrazek z Janem Pawłem II. – Ten obrazek przechowujemy jak relikwię – mówi pani Joanna. Znalazła go przypadkiem, gdy robiła porządki, …Więcej
"Dziś Gloria Maria jest zupełnie zdrowym dzieckiem. A miała nie żyć, bo lekarze w 28. tygodniu ciąży stwierdzili, że płód się nie rozwija, nie ma nerek, pęcherza... Ale stał się cud. – Wymodliłam go u papieża – mówi Joanna Wrona, mama dziewczynki i wspomina obrazek z Janem Pawłem II. – Ten obrazek przechowujemy jak relikwię – mówi pani Joanna. Znalazła go przypadkiem, gdy robiła porządki, będąc jeszcze w ciąży z Glorią. – Okazało się, że dostał go mąż od pewnego zakonnika. Miał trafić do jakiejś chorej kobiety, a trafił do mnie i nam pomógł wymodlić cud życia. To jednak kwestia wiary i modlitwy, a nie samego papierka – zdradza mama dziewczynki. Kiedy w szóstym miesiącu ciąży dowiedziałą się, że jej córka może umrzeć, od tej chwili kładła ten obrazek na brzuchu, żarliwie się modląc do JPII. I zaczęły dziać się rzeczy nadzwyczajnie. 1 lipca 2005 r., w 28. tygodniu ciąży, przez cesarskie cięcie urodziła się Gloria Maria. Najpierw zwalczyła gronkowca, ustępują też wszystkie schorzenia... Za kilka miesięcy dziewczynka skończy 9 lat."
Radek33
"Cierpiałam na chorobę reumatologiczną w autoagresji, co było powodem silnych bólów i unieruchomienia. Ponieważ nie ma lekarstwa na tego typu schorzenia, dostawałam jedynie sterydy. 1 maja 2011 r. oglądałam ceremonię beatyfikacji Jana Pawła II w telewizji. Wpatrywałam się w jego trumnę, powiedziałam: „Wiesz, jak bardzo chciałam tam być, ale nic z tego nie wyszło”. Pomóż mi znosić życie w …Więcej
"Cierpiałam na chorobę reumatologiczną w autoagresji, co było powodem silnych bólów i unieruchomienia. Ponieważ nie ma lekarstwa na tego typu schorzenia, dostawałam jedynie sterydy. 1 maja 2011 r. oglądałam ceremonię beatyfikacji Jana Pawła II w telewizji. Wpatrywałam się w jego trumnę, powiedziałam: „Wiesz, jak bardzo chciałam tam być, ale nic z tego nie wyszło”. Pomóż mi znosić życie w cierpieniu. Szybko zorientowałam się, że mogę spać bez bólu, wstawałam i wykonywałam prace domowe jak dawniej. Podzieliłam się tym z moją córką, po czym zatelefonowałam do mojego lekarza i poprosiłam o konsultację. Opowiedziałam mu o wszystkim, na co on odparł, że regres mojej choroby mógłby nastąpić, ale na przestrzeni lat, a nie z dnia na dzień. Kolejne badania kliniczne potwierdziły całkowity zanik choroby."