BAH
56,7 tys.
07:08
2012-09-16 pustelnia (Święty Stanisław Kostka) Św. Stanisław Kostka - patron ministrantów, polskich dzieci i młodzieży, wspomnienie 18 września Spotkanie ze św. Stanisławem Kostką (Triduum dla …Więcej
2012-09-16 pustelnia (Święty Stanisław Kostka)
Św. Stanisław Kostka - patron ministrantów, polskich dzieci i młodzieży, wspomnienie 18 września
Spotkanie ze św. Stanisławem Kostką (Triduum dla młodzieży przed 18 września)
Triduum można rozpocząć w niedzielę (16 IX) poprzedzającą święto, przypadające w tym roku we wtorek (18 IX) albo właśnie w dzień święta, we wtorek (18 IX), a zakończyć w czwartek (20 IX).
Litania do św. Stanisława Kostki::
Litania do św. Stanisława Kostki III (18 IX) [1826 r.]
Litania do św. Stanisława Kostki
Litania do św. Stanisława Kostki źródło:christusvincit-tv.pl (publikowane za zgodą ks. Piotra)
Króluj nam Chryste !
Pius XI :
Błądziłby bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi (...)
Niech więc rządzący państwami nie wzbraniają się sami i wraz ze swoimi narodami oddać Królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa”.Więcej
Pius XI :

Błądziłby bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi (...)

Niech więc rządzący państwami nie wzbraniają się sami i wraz ze swoimi narodami oddać Królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i posłuszeństwa”.
Króluj nam Chryste !
Teologiczne uzasadnienie oddania Polski Chrystusowi jako Królowi
Ks. Ligi Villa cytuje konkretne teksty wydawnictw masońskich ujawniających plan zniszczenia Kościoła. Na przykład na str. 189 -190 przytacza wiele mówiący tekst: „Naszym celem ostatecznym jest cel Woltera i Rewolucji Francuskiej, to jest całkowite unicestwienie katolicyzmu, a nawet wykorzenienie idei chrześcijańskiej…
Dzięki …Więcej
Teologiczne uzasadnienie oddania Polski Chrystusowi jako Królowi

Ks. Ligi Villa cytuje konkretne teksty wydawnictw masońskich ujawniających plan zniszczenia Kościoła. Na przykład na str. 189 -190 przytacza wiele mówiący tekst: „Naszym celem ostatecznym jest cel Woltera i Rewolucji Francuskiej, to jest całkowite unicestwienie katolicyzmu, a nawet wykorzenienie idei chrześcijańskiej…

Dzięki paszportowi obłudy możemy konspirować tak, jak to jest nam na rękę i zbliżać się stopniowo do realizacji tego celu [..] Tym, do czego mamy dążyć i czego mamy wypatrywać tak, jak Żydzi wypatrują Mesjasza, jest Papież na miarę naszych potrzeb. […] Ze starymi kardynałami i biskupami o twardym kręgosłupie daleko się nie zajedzie.[…]

Trzeba postawić na młodzież, uwieść ją! Konieczne jest, abyśmy przyciągnęli ją w taki sposób, by niczego się nie domyśliła – pod sztandarem tajnych towarzystw. […] To nie ostrego sztyletu powinny lękać się najbardziej Katolicyzm i Monarchia. Ale te dwa filary porządku społecznego mogą się zawalić wskutek zepsucia – więc pracujmy nad nim niestrudzenie […]

Propagujmy wszelkie występki pośród szerokich rzesz.

Niech chłoną je wszystkimi pięcioma zmysłami aż do przesytu. Sprzyjajcie tedy zepsuciu serc, a nie będziecie mieli katolików. Odciągajcie księdza od pracy, od ołtarza, od praktykowania cnót: niech czym innym zajmie swoje myśli i wypełni swój czas. […] Zepsucie na wielką skalę, – oto, cośmy przedsięwzięli.

Zepsucie ludu przez kler, a kleru przez nas. Zepsucie, które ostatecznie pozwoli nam pogrzebać Kościół” (wg. Henri Delassus, „Le probleme de l’heure presente”, Desclee et C., Typographes Editeurs 1904, t, I, s. 353- 403).

Luigi Villa przytacza też inny interesujący dokument. Nazajutrz po ogłoszeniu encykliki „Humanum genus” przez Leona XIII, masoneria w swym biuletynie Wielkiej Loży Szkocji zareagowała w następujący sposób: „Wolnomularstwo powinno ni mniej ni więcej tylko podziękować Papieżowi za ostatnią encyklikę. Leon XIII z niekwestionowanym autorytetem i wielką obfitością dowodów raz jeszcze wykazał, że istnieje nie zasypywalna przepaść między Kościołem, którego jest on przedstawicielem, a rewolucją, której prawą ręką jest Wolnomularstwo. Warto więc, aby, którzy jeszcze się wahają, przestali żywić płonne iluzje. Wszyscy powinni oswoić się z myślą, że przyszedł czas wyboru między starym porządkiem, opartym na Objawieniu, a nowym porządkiem, nie uznającym innego fundamentu, jak tylko nauka i ludzki rozum; wyboru między duchem autorytetu a duchem wolności” (za Henri Delassus, Le probleme (jak wyżej), s. 29).

Produktem masonerii są owe ideologie, które w wiekach nowożytnych zatruwają klimat duchowy Europy i świata: liberalizm, naturalizm, sekularyzm, sceptycyzm, relatywizm i ogólny permisywizm moralny, przekreślający cały dorobek chrześcijańskiego etosu w życiu rodziny ludzkiej.

Masoneria usiłowała zafałszować wizję państwa, odcinając je od wszelkich powiązań z religią i tradycją chrześcijańskiej kultury. Mówiono, że państwo ma być „laickie”, czyli wolne od wszelkich wpływów religii, aby mogło wytworzoną w ten sposób pustkę duchową wypełnić mitologią ateizmu i kultem człowieka pojętym jako postępowy „humanizm”. Z tym laicyzmem walczyli wszyscy Papieże od Leona XIII po Benedykta XVI. Pius XI w encyklice „Quas primas ” wyraźnie podkreśla, że poddanie się władzy Chrystusa Króla jest jedynym lekarstwem na chorobę laicyzmu dręczącą świat. Podobne było stanowisko Piusa XII. Analogicznie Benedykt XVI mówi o „dyktaturze relatywizmu”, która stwarza przestrzeń dla powrotu systemów totalitarnych. U podłoża tej ideologii leży wielkie kłamstwo szatana, obiecujące „wolność” jako skutek porzucenia moralności.

Ludzkość nieustannie przekonuje się, że zgoda na grzech jest poddaniem się niewoli, z której sam człowiek nie potrafi się wyzwolić. Z tej niewoli wybawia tylko Chrystus, który jest Prawdą i Życiem. Zgoda na świeckość państwa w rozumieniu laicyzmu oznaczałaby powrót do starego mitu pogańskiego, gdzie państwo utożsamia się z absolutem, niezależnie od tego, jak ten absolut jest rozumiany.

Rzeczywiście ideologie wieku „oświecenia” wspomagane przez dialektykę Hegla, biologizm i ewolucjonizm Darwina, Spencera i Galtona, socjologizm i materializm Marksa i Engelsa i różnych proroków „postępu ludzkości”, z Leninem i Hitlerem na czele, doprowadziły do stworzenia form państwowości, które okazały się całkowitym zaprzeczeniem człowieczeństwa i kultury rozumianej jako sposobu humanizacji świata.

Świat stał się teatrem najokrutniejszego dramatu poniżenia człowieka i niszczenia wszystkiego, co dotychczas stworzyła godna swego miana cywilizacja chrześcijańska. Potworność tych zbrodni i całkowicie antyludzki charakter tej polityki narzuca z nieprzepartą siłą wniosek, że to, co zdarzyło się w XX wieku musiało być owocem inspiracji szatańskiej. Tylko szatan może być autorem pomysłów skierowanych wprost przeciw Bogu i Jego prawom odnoszącym się do ludzkiej społeczności.

Masoneria nie ukrywa, że jest zamaskowaną religią szatana. Podobnie św. Augustyn dowodził, że tak zwane obrzędy religijne na cześć bóstw pogańskich, w czasie których działy się rzeczy sprzeczne z wszelkim poczuciem człowieczeństwa i moralnej przyzwoitości, musiały być pomysłem i dziełem złych duchów.

To samo rozumowanie wolno zastosować do polityki państw depczących wszelkie prawa Boże i prawa człowieka i jego wrodzoną godność. Taki jest nieunikniony skutek dokonującej się w ostatnich stuleciach rewolucji społecznej i politycznej mającej na celu „wyzwolenie” człowieka od prawa Bożego i poddanie człowieka wyłącznie pod reguły „światopoglądu naukowego”.
2 więcej komentarzy od Króluj nam Chryste !
Króluj nam Chryste !
Teologiczne uzasadnienie oddania Polski Chrystusowi jako Królowi
2. Władza Chrystusa nad ludzkością (nad narodami)
W „Kompendium Nauki Społecznej Kościoła” czytamy:
„Kościół głosi, że Chrystus, Zwycięzca śmierci, króluje nad światem, który On sam odkupił. Jego Królestwo rozciąga się również na obecne czasy i skończy się dopiero wtedy, gdy wszystko zostanie poddane Ojcu, a ludzka historia …Więcej
Teologiczne uzasadnienie oddania Polski Chrystusowi jako Królowi

2. Władza Chrystusa nad ludzkością (nad narodami)

W „Kompendium Nauki Społecznej Kościoła” czytamy:

„Kościół głosi, że Chrystus, Zwycięzca śmierci, króluje nad światem, który On sam odkupił. Jego Królestwo rozciąga się również na obecne czasy i skończy się dopiero wtedy, gdy wszystko zostanie poddane Ojcu, a ludzka historia dopełni się wraz z Sądem Ostatecznym(Por 1Kor 15, 20-28)” (Komp. 383).

W tym samym paragrafie czytamy dalej: „Przesłanie biblijne ustawicznie inspiruje myśl chrześcijańską na temat władzy politycznej, przypominając, że ma ona swoje źródło w Bogu i jest nieodłączną częścią stworzonego przez Niego porządku. Porządek ten dostrzegany jest przez ludzkie sumienie i urzeczywistnia się w życiu społecznym przez prawdę , sprawiedliwość , wolność i solidarność , które zapewniają pokój”.

Sobór Watykański II, streszczając naukę katolicką o Chrystusie i Kościele w konstytucji dogmatycznej „Lumen gentium” wyraźnie potwierdza królewski tytuł Chrystusa i Jego władzę w stosunku do odkupionej ludzkości. KK 3 stwierdza, że „aby wypełnić wolę Ojca, Chrystus zapoczątkował królestwo niebieskie na ziemi objawił nam misterium Ojca, a przez swe posłuszeństwo dokonał odkupienia. Kościół, czyli Królestwo Chrystusa już teraz obecne w misterium, z mocy Boga rośnie widzialnie w świecie”.

W tym zwięzłym tekście warto podkreślić pewne ważne dla naszego tematu szczegóły: Owo Królestwo niebieskie, będące przedmiotem Ewangelii, jest dziełem należącym do osobistego posłannictwa Chrystusa i dlatego Jego Osoba jest rzeczywistością centralną tego Królestwa. Dlatego na końcu tego paragrafu mówi się, że ludzie są powołani nie do anonimowego królestwa, lecz do osobowego zjednoczenia z Chrystusem, „od którego pochodzimy, dzięki któremu żyjemy i do którego zdążamy”.

Następnie mówi się, że to Królestwo niebieskie jest obecne na ziemi, a więc nie należy całkowicie do zaświatów, ponieważ zgodnie z wolą Bożą zostało ustanowione „dla nas i dla naszego zbawienia” (jak mówimy w Credo). Dalej, mówi się, że Kościół jest tą rzeczywistością, przez którą to Królestwo jest „już teraz obecne w misterium”, a nie zacznie istnieć dopiero na końcu świata i jego historii. Używane w tym rozdziale systematycznie pojęcie „misterium” nie oznacza czegoś niepojętego i tajemniczego, lecz mówi o rzeczywistości boskiej, która dzięki Wcieleniu Chrystusa uobecnia się w historii jest i „widzialna i dotykalna” poprzez znaki sakramentalne budujące Kościół. Królestwo Boże, (czyli Chrystusowe), jest więc już obecne w swojej prawdzie, choć nie objawione w swojej pełni.

O tym, że „Królestwo ujawnia się przede wszystkim w samej Osobie Chrystusa”, mówi paragraf 5 KK. Tenże paragraf dodaje ważny element podkreślający rolę Kościoła.

Mówi się tu, że „Kościół […] otrzymał posłannictwo głoszenia i krzewienia królestwa Chrystusa i Boga wśród wszystkich narodów i stanowi zalążek oraz zaczątek tego królestwa na zie mi”. Zatem Kościół nie jest instrumentem jakby zewnętrznym w stosunku do szerzenia Królestwa, lecz przenika się wewnętrznie z jego istotą. To, co określono jako „zalążek oraz zaczątek”, ma się rozwijać poprzez samą działalność Kościoła.

Dlatego w paragrafie 9 KK czytamy: „Mając rozprzestrzeniać się na wszystkie kraje, Kościół wchodzi w ludzkie dzieje, jednocześnie wykraczając poza czasy i granice narodów”. Jest to dość ważna uwaga, podkreślająca różnicę między historią zbawienia a historią świecką
.
Króluj nam Chryste !
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.
Jest taki postulat:
nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie!
A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym …
Więcej
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.

Jest taki postulat:

nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie!

A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym procesem:
przemyślnie niszczy się Ewangelię słowami samej Ewangelii. Traci na tym człowiek w odniesieniu do swoich wiecznych przeznaczeń. Mówi się o miłości, rozumiejąc przez nią potulność powszechną i – co gorsze! – akceptację wszystkiego i wszystkich.


Przywołuje się przykład samego Pana Jezusa, który rzekomo był przychylny i tolerancyjny dla każdego człowieka, bez względu na jego postawę serca – uczciwą bądź zatwardziałą w złu.

Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska, które czynią starania – niestety w dużej mierze skuteczne! – aby nas katolików ustawić ideologicznie i zaprogramować ideologicznietak, abyśmy byli niegroźni, łagodni, akceptujący, tolerancyjni, w ogóle tak rozbrojeni i przyjaźni, że w ogóle niezdolni do oporu wobec zła.

Tam, gdzie jest gnój grzechu, mamy mówić: o, jak tu miło pachnie! Tolerancyjnie!

Wielu katolików nie ma pojęcia o tym subtelnym procesie demontażu krystalicznego i wymagającego przesłania Ewangelii i bezrefleksyjnie, w dobrej wierze, poddaje się mu. No bo jakże to, czyż może być inaczej? Czy katolik może być nietolerancyjny? A po co w ogóle miałby kogoś upominać czy coś komuś wypominać?

W ten sposób – niestety – wypełnia się ostrzeżenie Pana Jezusa:

„Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13).


Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewne wpływowe środowiska grasują wewnątrz Kościoła, aby stopniowo doprowadzać do rozbrojenia przesłania Ewangelii, do rozbrojenia Kościoła, do rozbrojenia katolików! Są pewne podstawy, aby sądzić, że te wpływowe środowiska czynią to posługując się między innymi pałką posłuszeństwa.

Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dwutysiącletnią Tradycją Kościoła.

Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dziedzictwem rzesz Świętych: męczenników, wyznawców, doktorów Kościoła –defensores fidei!

W ten sposób posłuszeństwo staje się narzędziem destrukcji Tradycji, destrukcji Kościoła, destrukcji prawdziwej wiary czyli wiary katolickiej. A to już nie jest kwestia subtelna. To jest kwestia perfidna! Wysoce niebezpieczna. Dla ludzi szkodliwa.

Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewne wpływowe środowiska swoją destrukcyjną robotę wykonują między innymi w rzeczywistości Najświętszej: świętej liturgii Kościoła oraz w związanym z nią prawodawstwie.

Ten poważny problem poruszył kilka lat temu jeden z najbliższych współpracowników naszego Ojca Świętego Benedykta XVI Abp Albert Malcolm Ranjith, do niedawna Sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który w żołnierskich słowach ujął sedno zagrożenia:

„…motu proprio Summorum Pontificumdotyczące liturgii trydenckiej jest owocem głębokich refleksji naszego Papieża na temat misji Kościoła. Nikt nam – obleczonym w kościelne purpury i szkarłaty – nie dał prawa bycia nieposłusznymi oraz pozbawianiamotu proprioznaczenia poprzez nasze własne drobne «przepisiki».

Nawet, jeśli są one dziełem konferencji episkopatów. Nawet biskupi nie mają takiego prawa. Kościół ma być posłuszny temu, co mówi Ojciec święty. Jeśli nie stosujemy się do tej zasady, pozwalamy szatanowi stać się jego narzędziami. Narzędziami diabła i nikogo innego. To prowadzi do rozłamu w Kościele i powstrzymuje jego misję. Nie wolno nam tracić i marnować czasu”.

„Własne drobne «przepisiki»”!

Do tego dochodzi jakieś – doprawdy niezrozumiałe – dystansowanie się wobec dogmatu katolickiego, ściślej: wobec dogmatów katolickich, i traktowanie ich jako abstraktów z kosmosu, bez większego znaczenia dla życia współczesnego człowieka. Cóż za paradoks!

Dogmaty, które są dobroczynnym i życiodajnym Objawieniem Prawdy, poprzez lekkomyślne i nieodpowiedzialne sformułowania, jakie stosuje się w refleksji na ich temat, bezlitośnie odrywa się od człowieka! A przecież dogmaty są adekwatne do chrześcijańskiej duszy! Właśnie w przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach (a nie poza nią!) rozgrywa się fascynująca przygoda życia Ewangelią. W przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach rozgrywa się zaszczytna sprawa naszej wolności: ukierunkowanie ku dobru, ku Bogu, ku człowiekowi, ku wiecznemu celowi naszego życia.

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć swoje życie?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć rozpoznanie sensu i celu naszego życia?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć koncepcję moralności i odpowiedź na elementarne pytanie człowieka – jak żyć?

Dogmaty są życzliwie i zapraszająco uchylonymi w stronę wieczności oknami. Trzeba w nie spoglądać! W przestrzeni dogmatów czeka na nas Bóg, Jego Prawda i łaska.

Dogmaty trzeba kochać, dogmaty trzeba poznawać, dogmaty trzeba kontemplować, dogmatami trzeba żyć…

Do Kościoła łasi się diabeł, łasi się grzech, łasi się bezbożnictwo. Wpływowe środowiska dążą do tego, aby Kościół obłaskawił diabła, obłaskawił grzech, obłaskawił bezbożnictwo, a temat prawdy odsunął na odległy i niedosiężny margines.

Wpływowe środowiska dążą do tego, aby Kościół był niegroźny – otwartość powszechna, tolerancja powszechna, akceptacja powszechna, potulność powszechna. „U nas w kościele nigdy nie mówi się o grzechu, o diable i piekle. Mówi się o miłości, o altruizmie i tolerancji”. Landrynkowa atmosfera. Mdląca! Sól bez smaku. Destrukcja wiary.

„W końcu już mamy spokój z Kościołem, nikt nam nie bruździ, siedzą cicho, nikt nas nie będzie oceniał, nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić, nikt nam nie będzie się wtrącał, nikt nam nie będzie nic wypominał, nikt nam nie będzie groził, nikt nam nie będzie mówił czy to, co robimy, jest słuszne”.

Nie jest problemem, czy mamy zachować wiarę katolicką – depositum fidei – w całym bogactwie jej integralności. Mamy święty – naglący! – obowiązek!


Św. Paweł nalega z troską: „Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” (2Tm 1, 13-14); „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu wiary unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary” (1 Tm 6, 20-21); „to, co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych” (2 Tm 2, 2).

Nie jest problemem, czy mamy prawo upominać świat. Mamy święty – naglący! – obowiązek!

Woła Pan Bóg ustami proroka:


„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!

Podnoś głos twój jak trąba!

Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa

i domowi Jakuba jego grzechy!”
(Iz 58, 1-2).

Nasz Papież Benedykt XVI mówił przed laty, jeszcze jako kardynał:

Zamiast iść z duchem epoki, powinniśmy tego ducha piętnować z całą na nowo odzyskaną ewangeliczną surowością.

Zapomnieliśmy już, że chrześcijanin nie może żyć tak jak inni ludzie. Istnienie nielogicznej opinii, iż nie ma etyki specyficznie chrześcijańskiej, dowodzi, jak potrzebne i fundamentalne jest uobecnienie odmienności chrześcijanina, która mogłaby przeciwstawić się innym wzorom” (Raport o stanie wiary).

Rozważmy. Bo mowa tu o sprawach poważnych i o zagrożeniach subtelnych.

* * *

Msza Święta, Jasna Góra:

W intencji Ojczyzny (intencja 29 zamówiona przez M. E. D.).

Autor: Novus Hiacynthus
BAH
Spotkanie ze św. Stanisławem Kostką
(Triduum dla młodzieży przed 18 września)
Triduum można rozpocząć w niedzielę (16 IX) poprzedzającą święto, przypadające w tym roku we wtorek (18 IX) albo właśnie w dzień święta, we wtorek (18 IX), a zakończyć w czwartek (20 IX).Więcej
Spotkanie ze św. Stanisławem Kostką
(Triduum dla młodzieży przed 18 września)

Triduum można rozpocząć w niedzielę (16 IX) poprzedzającą święto, przypadające w tym roku we wtorek (18 IX) albo właśnie w dzień święta, we wtorek (18 IX), a zakończyć w czwartek (20 IX).