Beatus 1
164

Rady i wspomnienia św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

"Źle czynimy, gdy chcemy przekonać siostry, że nie mają słuszności, chociażby nawet tak było istotnie; nie do nas to bowiem należy. Nie powinnyśmy być sędziami pokoju, ale tylko aniołami pokoju!"
"Oddajecie się zanadto temu, co czynicie - mawiała nam - dręczycie się przyszłością, jak gdyby staranie o nią wyłącznie wam było powierzone...Czyż troskacie się w tej chwili o to, co się dzieje w innych Karmelach? Czy tam zakonnice pracują z pośpiechem lub bez pośpiechu? Czy prace ich są wam przeszkodą do modlitwy? A więc tak samo nie kłopoczcie się o wasze osobiste zatrudnienia, poświęcajcie im sumiennie czas należny, ale ze swobodą serca".
"Czytałam dawniej, że izraelici budowali mury Jerozolimy, pracując jedną ręką, a w drugiej trzymając miecz (II. Ezdrasz 4, 17). Wierny to obraz tego, co my czynić mamy; nie zatapiać się w pracy całkowicie, lecz jednocześnie jednoczyć się z Bogiem".
"Pewnej niedzieli - opowiada siostra Teresa - zmierzałam uradowana ku alei kasztanowej; było to na wiosnę, pragnęłam rozkoszować się pięknością natury. Niestety! zawód straszny! Popodcinano moje ukochane kasztany, gałęzie z zieleniejącymi już pączkami leżały na ziemi! Na widok tego spustoszenia i na myśl, że potrzeba mi będzie czekać trzy lata, zanim drzewa odrosną, serce mi się ściskało. Tym czasem moje strapienie krótko trwało. "Gdybym się znajdowała w innym klasztorze - pomyślałam - cóżby mnie to obchodziło, że wycięto całkiem kasztany w Karmelu w Lisieux?" Nie będę się martwiła rzeczami przemijającymi; Umiłowany mój mi wystarczy. Przechadzać się będę w gaikach miłości Jego, tych żadna ręka nie naruszy".