Odpowiedź na List Episkopatu. Dlaczego jesteśmy bliżej niż nam się wydaje.
Po przeczytaniu Listu Episkopatu wielu ososbom nasunęły się dwa wnioski:
1. biskupi poparli to, co zwolennicy Intronizacji przez nią rozumieją.
2. biskupi nazwali Intronizacją zupełnie co innego, niż większość jej zwolenników. Intronizacją nazwali, postawy, które są często mylnie przypisywane jej zwolennikom przez jej wrogów. To narzucenie błędnego znaczenia sprawia, że krytyka skierowana wobec zwolenników Intronizacji jest w dużej mierze bezpodstawna.
Sytuacja ta wymaga wyjaśnienia i zdefiniowania pewnych terminów takich jak:
1."Intronizacja"
2. "Serce" i "Osoba"
1.
a) Intronizacja to nie oddanie politycznej władzy Chrystusowi, ale to,
do czego Episkopat nawoływał w poniższych słowach:
"Trzeba natomiast uznać i przyjąć Jego królowanie, poddać się Jego
władzy, która oznacza moc obdarowywania nowym życiem, z perspektywą
życia na wieki "
b) Błędna jest opozycja między powyższą postawą, a tym co poniżej:
"Nie trzeba więc Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron. Bóg
Ojciec wywyższył Go ponad wszystko."
Nie możemy przyjmować znaczeń, jakie pewnym terminom nadają Ci którzy je wtórnie
krytykują a nie Ci, co je pierwotnie używają. Bo ocenie powinno
podlegać znaczenie. A z tym znaczeniem o które nam chodzi biskupi się
zgadzają, uznają je za coś porządanego.
To nie zwolennicy Intronizacji wymyślili, że jest ona tylko
zewnętrznym aktem, ale jej przeciwnicy.
I to nie jej zwolennicy nadają jej takie znaczenie. Dokładnie tak
samo krytykują Kościół
Instytucjonalny jego przeciwnicy mówiąc, że jest on niepotrzebną pustą
instytucją, że wierzyć trzeba w sercu, indywidualnie.
Nie można sobie dać narzucić równie błędnych opozycji między sercem, a Osobą, między wewnętrzną duchowością, a działaniami formalnymi, zewnętrznymi, materialnymi...
2.
a)Trzeba przyjąć określenie "Intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego...", a znaczenie tego terminu nadawane aktowi "Intronizacji Chrystusa Króla", czy "na Króla". Znaczenie to jest tożsame z tym co biskupi nazwali u z n a n i e m Chrystusa za Króla i respektowaniem jego zasad moralnych w polityce.
Ta błędna opozycja wynika z błędnego znaczenia nadanego słowu Serce.
Temu poddają się zarówno Ci, co pozostając przy literze objawień Rozalii Celak, rozumieją je jako nawołuwanie do wewnętrznego, indywidualnego, niewpływającego na politykę aktu, jak i Ci, co krytykują określenie "Intronizacja Serca", bo widzą, że jego zwolennicy w dużej mierze nadają mu złe znaczenie.
b) " Gest cielesny jest jako taki nośnikiem duchowego sensu —
adoracji, bez której sam gest byłby bezsensowny.
Akt duchowy musi się ze swej istoty
i ze wzglę du na cielesno ducho wą jedność człowieka
wyrazić koniecznie w geście ciała."
kard. Ratzinger. "Duch Liturgii"
Wypaczeniem istoty serca jest tworzenie dylematu: "albo forma, albo treść". Serce wyraża przecie jedność ciała i duszy, całą integralną istotę człowieka, oraz całą jego osobę. W Starym Testamencie w sercu lokuje się nie tylko uczucia, miłość ale i rozum. Człowiek jest materialny i jego ziemska kara polega też na tym, że zniewolony(choć to pewnie złe słowo) przez materię potrafi przekazywać, zapamiętywać i odczytywać treści tylko za pomocą materialnych form- które same w sobie są uporządkowaniem form mniejszych, ale i tworzą struktury wyższego rzędu wraz z innymi formami. I tak całe stworzenie jest jedną wielką formą. To z tych uporządkowań, które z konieczności są uporządkowaniami form odczytujemy treści, czyli widzimy ich sens. A jedynym sensem całej rzeczywistości, a więc i wszystkich elementów jest jej Stwórca, który wyznacza jej właściwy ład, właściwe miejsce w strukturze istnienia...
Jeśli zaś odrzucamy Intronizację tylko dlatego, że błędnie jest ona rozumiana przez ogół, to jednocześnie wspomagamy relatywizm, podcinamy i pod całym Chrześcijaństwem Korzenie. Bo i ono jest rozumiane przez znaczną część ludzi fałszywie. Kierujemy się względem ludzkim, a powinniśmy w sprawach Bożych tego unikać. Owszem, zgadzam się, że trzeba respektować aspekt komunikacyjny ewangelizacji, ale nie można odrzucać form, które same w sobie nie są złe- bo ktoś je błędnie rozumie. Taka postawa prowadzi do relatywizacji wszystkich form, a więc do wieży Babel. Czy nie powinniśmy raczej uczyć ludzi właściwego ich rozumienia?
W filmie "Wielka Cisza", jedne z nielicznych słów jakie padły brzmiały mniej więcej tak:" W Życiu jest wiele Znaków. Niektóre z nich nie mają znaczenia. Grunt nie leży w ich usuwaniu, ale w nadawaniu im właściwego znaczenia. Bo człowiek bez znaków czuję się zagubiony". Proponuję więc potraktować samą deklarację Intronizacji jako z n a k Rzeczywistego uznania Chrystusa za Króla w całym swoim życiu, "w całym tego słowa znaczeniu".
Na ten moment wypada ograniczyć definiowanie pojęcia" Intronizacja...". Na rozważanie dalszych aspektów przyjdzie jeszce czas. Na koniec warto przytoczyć te cytaty, które dobrze zwyrażają znaczenie, jakie aktowi Intronizacji nadaje wielu jej zwolenników:
""Nie skądinąd bowiem szczęście dla państwa,
a skądinąd dla człowieka:
ponieważ państwo, to nic innego,
jak zgodny zespół ludzi"
(św. Augustyn, List do Macedończyków, rozdz, 3).
Niechże więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz ze swoim
narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i
posłuszeństwa, jeżeli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i
przyczynić się do pomnożenia pomyślności swej ojczyzny.
Pius XI Quas Primas
"Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była
rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod
Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i
społecznym.
Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!"
- Śluby Jasnogórskie.
Tylko władza, która poddaje się kryteriom i osądowi nieba, może się
stać władzą służącą dobru. I tylko władza, której towarzyszy
błogosławieństwo Boże, może być godna zaufania.
Benedykt XVI: Jezus z Nazaretu. Część I, str. 48.
Intronizacja jest właśnie "oddaniem Królestwu Chrystusowemu
zewnętrznych oznak czci i posłuszeństwa przez rządców państw wraz z
ich narodem", jest "poddaniem się kryteriom i osądowi nieba". A
przecież według powyższych słów tylko taka postawa może uczynić
władzę godziwą.
Z wyrazami szacunku i posłuszeństwa oraz z modlitwą w sercu.
1. biskupi poparli to, co zwolennicy Intronizacji przez nią rozumieją.
2. biskupi nazwali Intronizacją zupełnie co innego, niż większość jej zwolenników. Intronizacją nazwali, postawy, które są często mylnie przypisywane jej zwolennikom przez jej wrogów. To narzucenie błędnego znaczenia sprawia, że krytyka skierowana wobec zwolenników Intronizacji jest w dużej mierze bezpodstawna.
Sytuacja ta wymaga wyjaśnienia i zdefiniowania pewnych terminów takich jak:
1."Intronizacja"
2. "Serce" i "Osoba"
1.
a) Intronizacja to nie oddanie politycznej władzy Chrystusowi, ale to,
do czego Episkopat nawoływał w poniższych słowach:
"Trzeba natomiast uznać i przyjąć Jego królowanie, poddać się Jego
władzy, która oznacza moc obdarowywania nowym życiem, z perspektywą
życia na wieki "
b) Błędna jest opozycja między powyższą postawą, a tym co poniżej:
"Nie trzeba więc Chrystusa ogłaszać Królem, wprowadzać Go na tron. Bóg
Ojciec wywyższył Go ponad wszystko."
Nie możemy przyjmować znaczeń, jakie pewnym terminom nadają Ci którzy je wtórnie
krytykują a nie Ci, co je pierwotnie używają. Bo ocenie powinno
podlegać znaczenie. A z tym znaczeniem o które nam chodzi biskupi się
zgadzają, uznają je za coś porządanego.
To nie zwolennicy Intronizacji wymyślili, że jest ona tylko
zewnętrznym aktem, ale jej przeciwnicy.
I to nie jej zwolennicy nadają jej takie znaczenie. Dokładnie tak
samo krytykują Kościół
Instytucjonalny jego przeciwnicy mówiąc, że jest on niepotrzebną pustą
instytucją, że wierzyć trzeba w sercu, indywidualnie.
Nie można sobie dać narzucić równie błędnych opozycji między sercem, a Osobą, między wewnętrzną duchowością, a działaniami formalnymi, zewnętrznymi, materialnymi...
2.
a)Trzeba przyjąć określenie "Intronizacja Najświętszego Serca Jezusowego...", a znaczenie tego terminu nadawane aktowi "Intronizacji Chrystusa Króla", czy "na Króla". Znaczenie to jest tożsame z tym co biskupi nazwali u z n a n i e m Chrystusa za Króla i respektowaniem jego zasad moralnych w polityce.
Ta błędna opozycja wynika z błędnego znaczenia nadanego słowu Serce.
Temu poddają się zarówno Ci, co pozostając przy literze objawień Rozalii Celak, rozumieją je jako nawołuwanie do wewnętrznego, indywidualnego, niewpływającego na politykę aktu, jak i Ci, co krytykują określenie "Intronizacja Serca", bo widzą, że jego zwolennicy w dużej mierze nadają mu złe znaczenie.
b) " Gest cielesny jest jako taki nośnikiem duchowego sensu —
adoracji, bez której sam gest byłby bezsensowny.
Akt duchowy musi się ze swej istoty
i ze wzglę du na cielesno ducho wą jedność człowieka
wyrazić koniecznie w geście ciała."
kard. Ratzinger. "Duch Liturgii"
Wypaczeniem istoty serca jest tworzenie dylematu: "albo forma, albo treść". Serce wyraża przecie jedność ciała i duszy, całą integralną istotę człowieka, oraz całą jego osobę. W Starym Testamencie w sercu lokuje się nie tylko uczucia, miłość ale i rozum. Człowiek jest materialny i jego ziemska kara polega też na tym, że zniewolony(choć to pewnie złe słowo) przez materię potrafi przekazywać, zapamiętywać i odczytywać treści tylko za pomocą materialnych form- które same w sobie są uporządkowaniem form mniejszych, ale i tworzą struktury wyższego rzędu wraz z innymi formami. I tak całe stworzenie jest jedną wielką formą. To z tych uporządkowań, które z konieczności są uporządkowaniami form odczytujemy treści, czyli widzimy ich sens. A jedynym sensem całej rzeczywistości, a więc i wszystkich elementów jest jej Stwórca, który wyznacza jej właściwy ład, właściwe miejsce w strukturze istnienia...
Jeśli zaś odrzucamy Intronizację tylko dlatego, że błędnie jest ona rozumiana przez ogół, to jednocześnie wspomagamy relatywizm, podcinamy i pod całym Chrześcijaństwem Korzenie. Bo i ono jest rozumiane przez znaczną część ludzi fałszywie. Kierujemy się względem ludzkim, a powinniśmy w sprawach Bożych tego unikać. Owszem, zgadzam się, że trzeba respektować aspekt komunikacyjny ewangelizacji, ale nie można odrzucać form, które same w sobie nie są złe- bo ktoś je błędnie rozumie. Taka postawa prowadzi do relatywizacji wszystkich form, a więc do wieży Babel. Czy nie powinniśmy raczej uczyć ludzi właściwego ich rozumienia?
W filmie "Wielka Cisza", jedne z nielicznych słów jakie padły brzmiały mniej więcej tak:" W Życiu jest wiele Znaków. Niektóre z nich nie mają znaczenia. Grunt nie leży w ich usuwaniu, ale w nadawaniu im właściwego znaczenia. Bo człowiek bez znaków czuję się zagubiony". Proponuję więc potraktować samą deklarację Intronizacji jako z n a k Rzeczywistego uznania Chrystusa za Króla w całym swoim życiu, "w całym tego słowa znaczeniu".
Na ten moment wypada ograniczyć definiowanie pojęcia" Intronizacja...". Na rozważanie dalszych aspektów przyjdzie jeszce czas. Na koniec warto przytoczyć te cytaty, które dobrze zwyrażają znaczenie, jakie aktowi Intronizacji nadaje wielu jej zwolenników:
""Nie skądinąd bowiem szczęście dla państwa,
a skądinąd dla człowieka:
ponieważ państwo, to nic innego,
jak zgodny zespół ludzi"
(św. Augustyn, List do Macedończyków, rozdz, 3).
Niechże więc rządcy państw nie wzbraniają się sami i wraz ze swoim
narodem oddać królestwu Chrystusowemu publicznych oznak czci i
posłuszeństwa, jeżeli pragną zachować nienaruszoną swą powagę i
przyczynić się do pomnożenia pomyślności swej ojczyzny.
Pius XI Quas Primas
"Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była
rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod
Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i
społecznym.
Lud mówi: Królowo Polski, przyrzekamy!"
- Śluby Jasnogórskie.
Tylko władza, która poddaje się kryteriom i osądowi nieba, może się
stać władzą służącą dobru. I tylko władza, której towarzyszy
błogosławieństwo Boże, może być godna zaufania.
Benedykt XVI: Jezus z Nazaretu. Część I, str. 48.
Intronizacja jest właśnie "oddaniem Królestwu Chrystusowemu
zewnętrznych oznak czci i posłuszeństwa przez rządców państw wraz z
ich narodem", jest "poddaniem się kryteriom i osądowi nieba". A
przecież według powyższych słów tylko taka postawa może uczynić
władzę godziwą.
Z wyrazami szacunku i posłuszeństwa oraz z modlitwą w sercu.