120 na 90
1356

Duch ludzki i Lucyfer. Wolna wola

Duch ludzki i Lucyfer. Wolna wola. Pozostajemy w bezpośrednim, codziennym i rzeczywistym kontakcie z wpływami zarówno Jezusa, jak i Lucyfera. Malachi Martin. Zakładnicy diabła. Kulminacja. Exter 1993Więcej
Duch ludzki i Lucyfer. Wolna wola.
Pozostajemy w bezpośrednim, codziennym i rzeczywistym kontakcie z wpływami zarówno Jezusa, jak i Lucyfera.
Malachi Martin. Zakładnicy diabła. Kulminacja. Exter 1993
W historii egzorcyzmów stale pojawiają się odniesienia do złych duchów: do Szatana (albo Lucyfera) jako ich zwierzchnika lub wodza i do całego zamieszkanego przez nie świata. W pięciu przypadkach, które przedstawiliśmy wcześniej, świat zasiedlony przez złe duchy najczęściej określany jest mianem „Królestwa”.
Gdybyśmy mieli pominąć kwestię wiary w ten świat lub zaprzeczyć jego istnieniu, zatraciłby się sens chrześcijaństwa. W Nowym Testamencie i tradycji chrześcijańskiej zbawienie przedstawiane jest jako zwycięstwo nad wrogą i groźną inteligencją należącą do bezcielesnej istoty. Nie jest to proste i prymitywne poskramianie ślepych sił materialnych. Nie jest to też jedynie tło dla przykładów z zakresu etyki i zasad moralnych. „Królestwu Bożemu” zawsze przeciwstawia się „Królestwo Zła", czy …Więcej
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU i jeszcze jeden użytkownik linkuje do tego wpisu
Nemo potest duobus dominis servire !
.
Dość dużo ze szpetoty Lucyfera odnaleźć możemy w reakcjach ludzi totalnie obłąkanych, którzy całymi dniami śmieją się hałaśliwie ze swych własnych aberracji - z napadów agresji, z miłości do brudu i z samookaleczeń.
Żałujemy ich jako ludzi nie panujących nad sobą, jako zagubionych i nieświadomych swego tragicznego losu. Ale i u nich, i w każdym uśmieszku, jaki wywołuje w nas cudze nieszczęście …
Więcej
.
Dość dużo ze szpetoty Lucyfera odnaleźć możemy w reakcjach ludzi totalnie obłąkanych, którzy całymi dniami śmieją się hałaśliwie ze swych własnych aberracji - z napadów agresji, z miłości do brudu i z samookaleczeń.

Żałujemy ich jako ludzi nie panujących nad sobą, jako zagubionych i nieświadomych swego tragicznego losu. Ale i u nich, i w każdym uśmieszku, jaki wywołuje w nas cudze nieszczęście, możemy odkryć echo półtonów Lucyfera, jego sygnaturę, echo niepohamowanego i bezsensownego śmiechu, drwiny z własnego złudnego i dobrowolnie wybranego stanu absolutnej nienawiści.