Nadzwyczajny szafarz powinien się legitymizować nienaganną opinią, a z tym niestety bywa różnie, głównie za sprawą kumoterstwa szafarza z proboszczem (niestety zdarzają się takie sytuacje). Efekt jest taki, że wierni w takich sytuacjach są zniesmaczeni, zgorszeni tym, kto im podaje Najświętszy Sakrament.

Kwestia nadzwyczajnych szafarzy to jeden w wielu problemów.

- Pan Jezus w nawie bocznej, a byłe centralne puste tabernakulum zasłonięte jest fotelem biskupim.
- Kłanianie się kapłanów, ministrantów w kierunku ołtarza w momencie, gdy jeszcze nie ma Pana Jezusa, a przez to wypinanie się na Boga w tabernakulum tyłkiem.
- Zabranianie klękania wiernym (w niektórych diecezjach) przed Najświętszą Eucharystią!
- Zakładanie nogi na nogę blisko prezbiterium (odległość nie ma znaczenia), jak by się było w knajpie.
- Przychodzenie kobiet latem w miniówkach, w bluzkach na ramiączkach itp.
- Przychodzenie kobiet zimą w krótkich kurtkach i leginsach, spodniach (cała pupa widoczna).
- Przychodzenie mężczyzn latem w krótkich spodenkach, jak by szli na plażę.

Zamiast modlić się o powołania kapłańskie łatwiej biskupowi wyświęcać świeckich,po uprzednim praniu im mózgu że jest taka konieczność.To chory już nie ma prawa zobaczyć księdza z Komunią tylko pana Mariana? A czym sobie zasłużył na taka karę,ja się pytam.Dziadostwo,to jest dziadostwo niezręcznie usprawiedliwiane.A w kościele parafialnym to nie ma prawa ksiądz dopuszczać jakiegoś Heńka do rozdawania Komunii,wielebni sie nie szanują jeśli szafarzy nadzwyczajnych zatrudniają w zwyczajnych okolicznościach Mszy niedzielnej.
No i jeszcze coś,po co są Msze koncelebrowane,to jest też pomieszanie pojęć,jeden ofiarnik jest czytelny,gdy jest ich więcej zaczyna się teatr.Powinna być możliwość zamówienia Mszy z jedną intencją za podwójną stawkę,(by w firmie straty nie było),ale takie prawo powinno przysługiwać wiernemu.