Franciszek: Kardynał Sarah jest "zgorzkniały", a arcybiskup Gänswein "zranił mnie"
![](https://seedus0275.gloriatv.net/storage1/rovxdlde042lrsczd89asca64o0h9358nlo8ks9.webp?scale=on&secure=CvDN6m6BQxktNMU7HqO2HA&expires=1719872434)
Jego przykład: Kiedy zastąpił szefa watykańskiego departamentu, którego nazwiska nie wymienia, decyzja wywołała kontrowersje: "Pośród całego hałasu, sekretarz podjął inicjatywę, aby zabrać go na spotkanie z Benedyktem, ponieważ ta osoba chciała się z nim przywitać. Ponieważ emerytowany papież był bardzo przyjazny, zgodził się".
Problem polegał na tym, że "zdjęcie z tego spotkania zostało rozpowszechnione, tak jakby Benedykt zareagował na moją decyzję". Franciszek narzeka, że "szczerze mówiąc, to nie było w porządku". Niesprawiedliwe jest jednak obwinianie Gänsweina, który był sekretarzem Benedykta XVI i miał zawodowy obowiązek przekazać prośbę swojemu przełożonemu.
Wydaje się, że ta sprawa nie dotyczy "szefa watykańskiego departamentu", ale monsignora Livio Meliny, prezesa Instytutu Rodziny Jana Pawła II w Rzymie, wieloletniego współpracownika i osobistego przyjaciela Ratzingera, którego Franciszek zwolnił, ponieważ był kompetentny i odmówił uzależnienia prawdy od polityki. Zwolnienie Meliny spadło bezpośrednio na Ratzingera, ponieważ osobiście chciał go w Instytucie Jana Pawła II.
Zapytany o książki opublikowane wokół pogrzebu byłego Benedykta XVI, Franciszek odpowiedział, że "sprawiły mi one wielki ból". Najwyraźniej Franciszek mówi o książce Monsignora Gänsweina "Tylko prawda".
Franciszek jest znany z emocjonalizowania spraw i brania ich do siebie.
[Gänswein] "wywrócił mnie do góry nogami, mówiąc rzeczy, które nie są prawdą; to bardzo smutne" - jęczy Franciszek. W rzeczywistości w swojej książce Gänswein pisze o Franciszku w bardzo uległy sposób, wspominając jedynie o niewielkich napięciach między Franciszkiem a Benedyktem. Ale Franciszek interpretuje to jako rzekomy "brak szlachetności i człowieczeństwa" - i odpowiada prawdziwym brakiem szlachetności i człowieczeństwa.
Mówi też źle o kardynale Robercie Sarah, którego nazywa "dobrym człowiekiem" i "człowiekiem modlitwy", tylko po to, by stwierdzić, że został on "zmanipulowany przez grupy separatystyczne", sugerując, że Sarah jest idiotą.
Ale złość Franciszka na Sarę jest daleka od zakończenia: "Czasami mam wrażenie, że praca w Kurii Rzymskiej uczyniła go trochę zgorzkniałym". Po raz kolejny sentymentalny Franciszek przenosi swoje negatywne uczucia na innych.
Przyznaje, że nigdy nie rozmawiał z Benedyktem XVI na temat decyzji o likwidacji motu proprio Summorum Pontificum.
Tłumaczenie AI
![](https://seedus3932.gloriatv.net/storage1/cjogvucs32ivx0zg2b3meb2tt084qs82z7n07hl.webp?crop=4096.2531&scale=on&secure=Q1vXSVE3fgafCjzJhslMKQ&expires=1719922126)