Moja sąsiadka miała piękną śmierć. Umarła teraz w Sobotę w Uroczystość MB Częstochowskiej. Rano zawołała MARYJO JESTEŚ i zasnęła - umarła. Przybiełga jej córka i myślała, że Mama śpi i w śnie wołała Matkę Bożą. Dopiero jej córka zaniepokojona że tak długo śpi zorientowała się że Mama nieżyje.
Zmarła za życia miała szczególną cześć do MB Cz -skiej. Codziennie się modliła na różańcu i nie opuszczałą Apelu Jasnogórskiego.
Wierzę, że Matka Boża dana jest nam na trudne czasy. Chodziła na Novus Ordo, ale nawet gdyby nie mogła chodzić w ogóle na Mszę. To wtedy najważniejszy jest modlitwa różańcowa.