Podziękowanie za modlitwę wstawienniczą w intencji mojego Śp.Brata.

STOKROTNE BÓG ZAPŁAĆ


DZIĘKUJĘ KAŻDEJ POJEDYNCZEJ OSOBIE Z CAŁEGO SERCA ❤️ za modlitwę w intencji mojego Śp. Brata.

Niech Dobry Bóg hojnie wynagrodzi życzliwość, współczucie i modlitwę.
Niech Trójca Święta Wszystkich Błogosławi i udziela nieskończoną ilość Łask. Niech Maryja Dziewica otacza Was Swoim Matczynym Płaszczem.

Wierzę, że mój Brat również wstawia się za Wami.
Ja również obiecuję modlitwę w Waszych intencjach.



Ps. Potrzebuję pilnie zamówić Gregoriankę za Brata. Może mi ktoś polecić Bożego Kapłana, który zgodziłby się odprawić 30 Mszy Świętych, ale bez dodatkowych intencji?
-----------------------------------------

Jak ważna jest modlitwa wstawiennicza, daje świadectwo Gloria Polo, która dzięki błaganiu wielu obcych nieznanych sobie osób, została uratowana od piekła, przywrócona do życia i cudownie uzdrowiona.

Oto Słowa Jezusa skierowane do niej:
''(...)„Tej łaski powrotu nie otrzymujesz dzięki modlitwom twoich przyjaciół i najbliższych. Można się tego spodziewać i jest to normalne, że twoja rodzina i osoby, które ciebie cenią, modlą się za ciebie i błagają Mnie z twego powodu. Możesz jednak powrócić dzięki modlitwie bardzo wielu ludzi, którzy nie są z tobą spokrewnieni i nie należą do twojej rodziny. Tak wiele obcych ci osób gorzko płakało, modliło się do Mnie ze złamanym sercem i z głębi duszy, i w twojej intencji wznosili do Mnie swe serca jako wyraz największej miłości i sympatii.”
W owym momencie ujrzałam, jak mnóstwo świateł, niczym małe białe płomienie, pełne bezinteresownej i czystej miłości, zaczęło świecić. I widzę nagle wszystkie osoby, które się za mnie modliły. To było ukazanie mocy modlitwy wstawienniczej. Wszystkimi tymi światłami były tysiące osób, które dowiedziały się o moim wypadku z gazet, serwisów radiowych i telewizyjnych. Były poruszone tą wiadomością, płakały z tego powodu, wznosiły za mnie do Pana akty strzeliste, i naprawdę mi współczuły. Wiele z nich coś ofiarowało i poświęciło dla uratowania mnie. Wiedzcie, że Msza św. jest największym darem, jaki możecie komuś ofiarować. Eucharystia bowiem nie jest dziełem człowieka, a bezpośrednią interwencją Boga w świecie.
Jeden z płomieni był szczególnie duży, wyróżniał się spośród innych i świecił, emanował większym światłem niż wszystkie inne.
To był płomień osoby, która włożyła w swą modlitwę najwięcej bezinteresownej i prawdziwej miłości bliźniego. Ciekawiło mnie, kim był ten człowiek, który nie wiadomo dlaczego okazał mi tyle miłości. Wówczas Pan rzekł do mnie: „Ten człowiek, którego tam widzisz, to osoba, która – mimo że jesteście sobie całkowicie obcy – odczuła tak wielką sympatię i czułą miłość, że trudno to sobie wyobrazić.”
Pan pokazał mi, jak to wszystko się wydarzyło. Ten biedny mężczyzna indiańskiego pochodzenia, dla mnie święty rodak, żył na wsi u stóp Sierra Nevada de Santa Marta. Był to biedny i bardzo prosty rolnik. Nie miał wystarczająco dużo pożywienia dla własnej rodziny. Pożar zniszczył mu w owym roku zbiory. Lis zabrał większą część kur, jakie mu pozostały do przeżycia. Na domiar złego guerilleros[20] zabrali mu syna, by użyć go jako żołnierza-dziecko do swoich celów. Chodził na Mszę św. do wsi i uczestniczył w niej z takim nabożeństwem, jakie rzadko się widzi. Pan pozwolił mi zobaczyć, jak ten biedny wieśniak żarliwie się modlił na Mszy św.: „Panie mój i Boże, kocham Cię, dziękuję Ci za życie, moją rodzinę i moje dzieci! Cała jego modlitwa była jednym dziękczynieniem i uwielbieniem. Miał przy sobie dwa banknoty – jeden o nominale 10000 peso, drugi – 5000 peso. Możecie to sobie wyobrazić, że on na tacę nie dał banknotu o nominale 5000 peso, lecz pomimo swojej nędzy – 10000? Ja dawałam banknoty, które jako fałszywki zdarzyło mi się od kogoś otrzymać w gabinecie. Po Mszy św. za resztę pieniędzy kupił sobie jeszcze trochę chleba i sera. Te artykuły spożywcze zawinięto mu w starą gazetę z poprzedniego dnia, co zwykło się robić na wsi. Gdy w drodze powrotnej chciał coś zjeść i rozpakował zakupy, ujrzał na stronie tytułowej wydania „El Espectador” zdjęcie mojego zwęglonego ciała, leżącego na ulicy.(...)''

teologia.pl/gloria_polo/gloria_polo.htm
Maja 21
Czytałam świadectwo Glorii Polo. Bardzo wymowne.
Odnośnie Gregorianki to ja zamówiłam w swojej parafii, aby być na każdej Mszy osobiście.
CUDOWNY MEDALIK
Dzięki Maja, ja bym wolała nie być osobiście na Mszy Św, ale mieć pewność, że Kapłan odprawi godnie, pobożnie i z wiarą Najświętszą Ofiarę Eucharystyczną Mszy Świętej i nie będzie 5 księży i 5 intencji.
CUDOWNY MEDALIK
Świadectwo Glorii Polo jest niesamowite i aż trudno w nie uwierzyć. Każdy powinien je przeczytać, lub wysłuchać. Gorąco polecam.