mk2017
32,2 tys.
niedziela.pl

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Temat Pana Boga jest dzisiaj w Polsce tematem niewygodnym

Kiedy się mówi o Jezusie, trzeba się otworzyć, a ludzie boją się otwarcia. Księży też to dotyczy, co szczególnie widać …
Pius 13
Pan Bóg to obciach - to prawda w rzeczywistości doczesnej. Ale ja preferuję rzeczywistość wieczną!
Mirek Witkowski
Czemu się dziwić !!! Msza Święta Wszechczasów została zastąpiona posoborowym novus ordo. Ołtarze zamieniono na stoły, Kapłan odwrócony przodem do ludu, ale plecami do Boga w tabernakulum. Zamiast oddania należnej czci Bogu msza stała się ucztą i zabawą, gdzie są tańce, machanie flagami, krzyki, oklaski. Komunia na stojąco i często do ręki, zamiast uklęknąć z pokorą przed Jezusem Chrystusem i …Więcej
Czemu się dziwić !!! Msza Święta Wszechczasów została zastąpiona posoborowym novus ordo. Ołtarze zamieniono na stoły, Kapłan odwrócony przodem do ludu, ale plecami do Boga w tabernakulum. Zamiast oddania należnej czci Bogu msza stała się ucztą i zabawą, gdzie są tańce, machanie flagami, krzyki, oklaski. Komunia na stojąco i często do ręki, zamiast uklęknąć z pokorą przed Jezusem Chrystusem i przyjąć Go z pełną czcią i szacunkiem. Modernizm, który z wielką siła ujawnił się na soborze watykańskim 2, zmienił kapłanów i wiernych. Oddalił ich od Boga, a w jego miejsc postawił ich samych.

"Właśnie owo usytuowanie ołtarza na wprost wiernych jest najistotniejszą zmianą posoborową. W dokumentach wprowadzających reformę określono ten układ jako „nieobowiązkowy” i kazano pozostawić dawny ołtarz, gdyby przemawiały za tym względy historyczne, artystyczne lub religijne. Zarazem zakazano umieszczania dwóch ołtarzy w tym samym przezbiterium.
Ale prawie wszędzie tam, gdzie nie oponowały władze państwowe, rozebrano stare ołtarze albo dostawiono nowy ołtarz, czyli wspomniany stół, przy którym można odprawiać mszę będąc zwróconym twarzą do wiernych. Takie usytuowanie ołtarza było dopuszczalne również przed reformą, ale wydaje się, że zależało to głównie od tego, jak świątynia była usytuowana względem stron świata, gdyż w rubrykach było napisane: „Si altare sit ad orientem versus populum.” Niemniej pozycja celebransa zawsze powinna respektować absolutną wyższość Najświętszego Sakramentu, niezależnie od tego, czy zgromadzeni otaczają kapłana (co było praktykowane w Starożytności i czego ślad przechował się w kanonie: „omnium circumstantium”), czy znajdują się na wprost bądź za plecami celebransa.
Fakt usytuowania ołtarza naprzeciwko wiernych jest czymś ze wszech miar niewskazanym. Jeśli nowy ołtarz znajduje się przed starym ołtarzem, w który wbudowane jest tabernakulum, nad wyraz niestosowne jest pozostawanie kapłana tyłem do Najświętszego Sakramentu. W ten sposób popełnia się obrzydliwość, o której mówił prorok Ezechiel (VIII, 16-17). Ta niestosowność staje się jeszcze wyraźniejsza, jeśli uświadomimy sobie, że w Starym Testamencie Święte Świętych było tylko prefiguracją obecności Boga - tu zaś mamy do czynienia z rzeczywistą obecnością. Właśnie po to, by uniknąć sytuacji, w której kapłan byłby zwrócony tyłem do Najświętszego Sakramentu, ambony były umieszczane z boku nawy. Przypomnijmy też, że kiedy kapłan wygłaszał kilka słów homilii podczas nabożeństwa z wystawieniem Hostii, monstrancja była przez ten czas zasłonięta, gdyż poczytywano by to za ujmę dla Najświętszego Sakramentu, gdyby kapłan stał przy Nim i niejako odwracał od Niego uwagę.
Ale nawet pomijając kwestię braku należnego szacunku, odprawianie mszy twarzą do wiernych ma również inne negatywne strony. Przestrzenie, w których przebywamy, są też przestrzeniami nasyconymi emocjami i wartościami, gdyż kosmos, będący siedliskiem wszystkich bytów cielesnych, daje się określać nie tylko poprzez swe cechy fizyczne, lecz także poprzez znaczenia poza fizyczne, będące podłożem symbolizmu - on zaś jest, co warto podkreślić, uchwytnym dla umysłu wymiarem sacrum. Na przykład „przód”, to nadzieja, a „tył”, to nieufność; prawica oznacza łaskę, a lewica niełaskę; to co w górze jest boskie, a to co w dole - podłe i złe; linia prosta symbolizuje prawdę, a krzywa - niepewność, itd. Stąd też w liturgii pozycja oraz wzajemne położenie zarówno przedmiotów, jak i osób, niesie z sobą głębsze znaczenia, i może mniej lub bardziej licować z rzeczywistością sacrum. Jeżeli kapłan jest zwrócony ku wiernym, a wierni ku kapłanowi, tworzy to całkiem inną sytuację niż ta, w której wszyscy są zwróceni w tym samym kierunku. Celebrowanie mszy przodem do wiernych narusza jednomyślność zgromadzenia. W rycie przedsoborowym kapłan wraz z wiernymi byli zwróceni ku Bogu, który stał przed wszystkimi i ponad wszystkimi. Było to zgromadzenie uporządkowane hierarchicznie, ze spojrzeniem zogniskowanym na Bogu. Tymczasem w nowej mszy - „mszy na opak”, jak ją nazwał Claudel - całe zgromadzenie jest skierowane ku człowiekowi: wierni ku kapłanowi, a kapłan ku wiernym. Jednomyślne trwanie Kościoła na modlitwie jest utrudnione, gdyż Bóg, ku któremu zwrócony jest lud, jest gdzie indziej niż Bóg, ku któremu zwrócony jest kapłan. To, co jest po prawej stronie dla księdza, jest po lewej stronie dla ludu. Kapłan jest zwrócony twarzą do Boga, do którego lud stoi tyłem, a lud - twarzą do Boga, do którego odwrócony plecami jest kapłan. Można oczywiście przejść do porządku dziennego nad tym aspektem i starać się skupić myśli na Ofierze Eucharystycznej. Jednak ludzka pobożność jest figuratywna: liczą się dla niej przede wszystkim wyobrażenia osobowe. Jak zaznaczyłem, w nowej mszy naruszona jest jednomyślność Kościoła, która nie ma się realizować poprzez wzajemne spoglądanie na siebie jego członków, lecz poprzez wspólne kierowanie wzroku ku Bogu. Inaczej Kościół zostaje sprowadzony do wspólnoty skupienia, podczas, gdy ma być wspólnotą dążenia, wybiegania myślą poza horyzont widzialny: wspólnotą, której wzrok duchowy utkwiony jest w jeden, transcendentny punkt." - fragment z IOTA UNUM Analiza zmian w Kościele katolickim w XX wieku ROMANO AMERIO szwajcarsko-włoski teolog, filolog i filozof. Był konsultantem biskupa Lugnano, JE Jeliminiego, podczas obrad Soboru Watykańskiego II, brał udział w pracach Centralnej Komisji Przygotowawczej Soboru.
Matricaria
"Kiedy się mówi o Jezusie, trzeba się otworzyć, a ludzie boją się otwarcia. Księży też to dotyczy, co szczególnie widać podczas kazań."
Doświadczenie nakazuje ostrożność,szpicle tylko czekają na żer aby donieść biskupowi że ten tego opowiada średniowieczne bajeczki.
Nie wolno upominać,nie wolno przestrzegać,nie można mówić o konsekwencjach grzechów,nakłanianie grzeszników do pokuty to już w …Więcej
"Kiedy się mówi o Jezusie, trzeba się otworzyć, a ludzie boją się otwarcia. Księży też to dotyczy, co szczególnie widać podczas kazań."
Doświadczenie nakazuje ostrożność,szpicle tylko czekają na żer aby donieść biskupowi że ten tego opowiada średniowieczne bajeczki.
Nie wolno upominać,nie wolno przestrzegać,nie można mówić o konsekwencjach grzechów,nakłanianie grzeszników do pokuty to już w ogóle hardkor.Ale to chyba tak było w każdym czasie,kto chce sie uświęcać okazji miał dosyć,kto wybiera niesprawiedliwość w niej utwierdzał się będzie.