.Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!»” (Rdz 32, 25-27).
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\…Więcej
.Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!»” (Rdz 32, 25-27).
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Mat. 11- 12
A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni.
“„od dni Jana Chrzciciela aż dotąd”. Jan Chrzciciel był gorliwym kaznodzieją, niczym Boanerges, czyli syn gromu. Wskutek jego zwiastowania ludzie zaczęli budzić się ze swych grzechów. To pokazuje nam, jaki rodzaj posługi przynosi największy pożytek. Najlepsza posługa duszpasterska to taka, która dotyka sumień. Jan Chrzciciel podniósł swój głos niczym trąba, głosząc z mocą o pokucie: „Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios” (Mt 3:2). Przyszedł ciąć i rąbać grzechy ludu, a następnie głosić Chrystusa. Najpierw lał ocet zakonu, następnie wino ewangelii. Był to ten rodzaj zwiastowania, który sprawiał, że ludzie szukali nieba. Jan nie głosił kazań by przypodobać się ludziom, lecz aby przynieść im pożytek. Wolał odkrywać grzechy ludzi, niż popisywać się elokwencją. Najlepszym zwierciadłem nie jest najbardziej pozłacane, lecz te, które najwierniej odbija twarz. Należy preferować taką posługę duszpasterską, która najwierniej odkrywa grzechy i obnaża serca. Jan Chrzciciel był płonącym i jaśniejącym światłem: pałał nauką i jaśniał świętym życiem, dlatego ludzie starali się wedrzeć siłą do nieba. Kiedy pałający gorliwością Piotr upokorzył swych słuchaczy z powodu ich grzechów i otworzył im źródło uzdrowienia we krwi Chrystusa, byli przejęci do głębi (Dz 2:37). Oznaką największego miłosierdzia Boga jest posługa duszpasterska zgłębiająca serca. Osoba ciężko ranna pragnie, by jej rana była dokładnie zbadana. Kto nie byłby zadowolony z dokładnego zbadania swej duszy, aby była zbawiona?”
Co oznacza Królestwo Boże? Niektórzy, jak Erazm, owo Królestwo rozumieją jako naukę ewangelii objawiającej Chrystusa i niebo. Ja jednak, wzorem uczonego Bezy 1 i innych, przez Królestwo Boże rozumiem chwałę Bożą. Zwrot „Królestwo doznaje gwałtu” jest przenośnią, nawiązującą do obrazu oblężonego w czasie wojny miasta bądź zamku, które można zdobyć jedynie walką. Królestwa Bożego nie można więc zdobyć inaczej, jak tylko walką: „Gwałtownicy zdobywają je siłą”. Pokorni odziedziczą ziemię (Mt 5:5). Ziemię dziedziczą święci gwałtownicy. Nasze życie jest walką. Chrystus jest naszym hetmanem, ewangelia naszym sztandarem, łaski naszą duchową artylerią, a niebo można zdobyć jedynie siłą.
W słowach tych zawarte są dwie rzeczy:
1. walka — doznaje gwałtu,
2. zdobywanie — gwałtownicy zdobywają je siłą.
Aby dostać się do nieba należy atakować. Innymi słowy tylko gwałtownicy zdobywają niebo.
Gwałtowność ta objawia się w dwóch aspektach.
[I. Aspekt sądowy.] Dotyczy sędziów, którzy muszą wykazywać gwałtowność:
1. w karaniu winnych;
2. obronie niewinnych.
1. Karanie winnych. Kiedy losy urim i tummim Aarona nie dawały rozstrzygnięcia, wówczas musiał wystąpić Mojżesz ze swą laską. Ludzie źli to złe humory i wymiociny społeczności, które sędziowie mają za zadanie usunąć. Bóg ustanowił namiestników „do karania złoczyńców” (1 P 2:14). Nie mogą trzymać miecza w ręce nie mając odwagi, by go wyciągnąć dla ukrócenia bezbożności. Przyzwalanie na zło przez sędziego jest popieraniem zła. Nie skazując przestępców sędzia staje się współwinnym ich grzechów. Sędzia bez gorliwości w karaniu winnych jest niczym ciało bez ducha. Zbyt wielka łagodność ośmiela grzech i jedynie goli głowę, która zasługuje na ścięcie.
2. Obrona niewinnych. Sędzia jest schronieniem, bądź ołtarzem ucieczki dla prześladowanych. Karol, książę Calabri, tak bardzo kochał czynić sprawiedliwość, że nakazał zawiesić przy bramie swego pałacu dzwonek, by każdy, kto nim zadzwoni mógł być szybko przyjęty przed jego oblicze bądź wysłuchany przez wysłanego w przez księcia specjalnego urzędnika. Arystydes 2 był sławny z powodu swej sprawiedliwości. Pewien historyk napisał o nim, że nigdy nie naginał sprawy żadnego człowieka, ani nie faworyzował sprawy przyjaciół i nie krzywdził przeciwników. Bezstronność sędziego jest tarczą dla uciskanego.
[II. Aspekt indywidualny.] Także chrześcijanie winni wykazywać gwałtowność. Chociaż niebo dane jest nam za darmo, musimy jednak o nie walczyć. „Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności” (Kaz 9:10). Praca nasza jest wielka, czas nasz jest krótki a Mistrz nasz wymagający. Dlatego musimy zebrać wszystkie siły duszy i walczyć jakby na śmierć i życie, aby dotrzeć do Królestwa w górze. Musimy nie tylko dołożyć starań, lecz także być gwałtowni. Dla zilustrowania i wyjaśnienia tej tezy, wykażę czym jest ta gwałtowność.
Jakiego rodzaju gwałtowność należy wykluczyć?
Opisana w tym tekście gwałtowność nie dotyczy:
a. Gwałtowności nierozumnej, czyli gwałtowności w sprawach, których nie rozumiemy. „Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości, znalazłem też ołtarz, na którym napisano: Nieznanemu Bogu.” (Dz 17:23) Owi Ateńczycy byli gwałtowni w swej pobożności, jednak można o nich powiedzieć to samo, co powiedział Chrystus do Samarytanki: „Wy czcicie to, czego nie znacie” (J 4:22). Podobnie gwałtowni w swej religii są katolicy rzymscy. Zwróćcie uwagę na ich praktyki pokutnicze, posty, biczowanie się aż do krwi. Wszystkie te praktyki to tylko gorliwość, której brakuje poznania. Mają lepszą odwagę niż zrozumienie. Przed zapaleniem kadzidła na ołtarzu, Aaron musiał najpierw zapalić lampy (2 M 25:7). By gorliwość płonęła niczym kadzidło, należy najpierw zapalić lampę poznania.
b. Przelania krwi. Istnieją dwa rodzaje gwałtowności prowadzącej do przelania krwi:
I
Kiedy człowiek odbiera sobie życie. Ciało jest ziemskim więzieniem, w którym Bóg umieścił duszę i nie wolno nam wyrwać się z tego więzienia samowolnie. Musimy w nim przebywać dotąd, dopóki Bóg nie uwolni nas z niego przez śmierć. Wartownik nie może zejść z posterunku bez pozwolenia dowódcy. Nie wolno nam posuwać się do tego, by odejść z tego świata bez pozwolenia Boga. Nasze ciała są świątynią Ducha Świętego (1 Kor 6:19). Zadając sobie śmierć niszczymy świątynię Bożą. Lampa życia musi płonąć w naszym ciele dopóty, dopóki płynie w nim krew, która podtrzymuje życie niczym oliwa płomień lampy
II
Kiedy człowiek odbiera życie innemu. W obecnych czasach na świecie jest zbyt wiele gwałtu. Żaden grzech nie woła tak głośno jak przelana krew: „Głos krwi brata twego woła do mnie z ziemi” (1 M 4:10). Jeśli przeklęty jest ten, kto zabija swego bliźniego skrycie (5 M 27:24), wobec tego po dwakroć przeklęty jest ten, kto zabija go rozmyślnie. Jeśli ktoś zabił drugiego nieumyślnie, mógł schronić się w świątyni i uciec się do ołtarza, jeśli jednak zrobił to rozmyślnie, wówczas świętość miejsca nie mogła zapewnić mu ochrony: „Jeżeli ktoś zastawia na bliźniego swego zasadzkę, by go podstępnie zabić, to weźmiesz go nawet od ołtarza mojego, by go ukarać śmiercią” (2 M 21:14). Król Salomon kazał zabić Joaba, który przelał krew w czasie pokoju, pomimo iż Joab uchwycił się rogów ołtarza (1 Krl 8:29). Dawniej w Czechach mordercę ścinano, a następnie chowano w tej samej trumnie z ofiarą, którą zabił. Widzimy więc, jakiego rodzaju gwałtowność wyklucza rozważany tekst. O jakiego rodzaju gwałtowność chodzi? Chodzi o świętą gwałtowność. Istnieją dwa rodzaje świętej gwałtowności.
I. Gwałtowność dla prawdy. Można zacytować pytanie Piłata: „Co to jest prawda?” Prawda to błogosławione Słowo Boże, zwane Słowem prawdy, bądź te nauki, które wypływają ze Słowa i zgadzają się z nim niczym kopia z oryginałem, jak np. nauka o Trójcy Św., o stworzeniu, o darmowej łasce, o usprawiedliwieniu przez krew Chrystusa, o odrodzeniu, o zmartwychwstaniu umarłych oraz życiu w chwale. Tych prawd musimy gwałtownie bronić bądź oddać za nie życie.
Prawda jest najchwalebniejszą rzeczą — nawet najmniejszy opiłek tego złota jest cenny. O co mamy pilnie zabiegać, jeśli nie o prawdę? Prawda jest sędziwa, jej siwe włosy czynią ją czcigodną — pochodzi od Sędziwego (Dn 7:9). Prawda nie błądzi, jest gwiazdą prowadzącą do Chrystusa. Prawda jest czysta, porównana do srebra siedmiokroć oczyszczonego (Ps 12:7). Na twarzy prawdy nie ma najmniejszej skazy a jej oddech to sama świętość. Prawda tryumfuje niczym wielki zdobywca. Kiedy wszyscy jej przeciwnicy leżą martwi, przechadza się po polu bitwy unosząc zwycięskie trofea. Prawdzie można się sprzeciwiać, lecz nie można jej całkowicie zdetronizować. W czasach Dioklecjana prawda musiała się skrywać i przyszłość wyglądała beznadziejnie. Jednak wkrótce potem nastały złote czasy Konstantyna i prawda ponownie podniosła wysoko swą głowę. Kiedy poziom wody w Tamizie jest najniższy, wkrótce nadpływa wysoka fala. Bóg jest po stronie prawdy, która zwycięży, jeśli tylko nie będziemy się lękać. „Niebiosa gorejące rozpuszczą się” (2 P 3:12 KJV). Jednak prawda, która przyszła z nieba, ostoi się (1 P 1:25). Prawda wywiera szlachetny wpływ. Nasieniem nowych narodzin jest prawda. Bóg nie odnawia nas poprzez cuda czy objawienia, lecz słowem prawdy (Jak 1:18). Prawda jest hodowcą i karmicielem łaski (1 Tm 4:6). Prawda uświęca: „Poświęć ich w prawdzie twojej” (J 17:17). Prawda jest pieczęcią, która zostawia w nas odcisk swej świętości, jest zarówno speculum jak i lavacrum, czyli zwierciadłem, które nam pokazuje nasze skazy oraz umywalnią do obmycia się z nich. Prawda uwalnia nas (J 17:32), odrzuca kajdany grzechu i przenosi do stanu synostwa (Rz 8:11), czyniąc nas rodem królewskim (Obj 1:6). Prawda pokrzepia, jest winem, które rozwesela. Kiedy Dawid nie mógł znaleźć pociechy w grze na harfie i cytrze, pocieszała go prawda: „To jest pociechą moją w niedoli mojej, że obietnica twoja mnie ożywia” (Ps 119:50). Prawda jest antidotum przeciwko błędom. Błąd jest cudzołóstwem umysłu – plami duszę. Błąd, tak samo jak złe postępowanie, ściąga na siebie potępienie. Człowiek może może zginąć zatruty bądź zastrzelony. Cóż zbija błąd jeśli nie prawda? Wielu zbłądziło, ponieważ nie znali albo nie kochali prawdy. Nigdy nie można powiedzieć dość na rzecz poszanowania dla prawdy. Prawda jest podstawą naszej wiary, daje nam dokładny wzór religii — pokazuje, w co mamy wierzyć. Usuń prawdę, a wówczas nasza wiara stanie się fantazją. Prawda jest najlepszą ozdobą w koronie kościoła. Nie mamy wspanialszego klejnotu do powierzenia Bogu niż nasze dusze, a Bóg nie ma bogatszego klejnotu, by nam powierzyć, niż jego prawdy. Prawda jest insigne honoris, sztandarem honoru, odróżnia nas od fałszywego kościoła tak jak czystość odróżnia kobietę cnotliwą od nierządnicy.
II. Gwałtowność w kwestiach dotyczących naszego zbawienia: „Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić” (2 P 1:10). Użyte tu greckie słowo oznacza usilną zapobiegliwość, bądź poważne rozmyślanie o sprawach dotyczących wieczności, czyli taką troskę, która zaprzęga głowę i serce do pracy. Cała gorliwość chrześcijanina powinna płynać tym kanałem religii. Czym charakteryzuje się święta gwałtowność? Świętą gwałtowność charakteryzują trzy cechy: (i) zdecydowanie woli, (ii) siła uczuć, (iii) siła zabiegów. (i) Zdecydowanie (determinacja) woli. „Przysiągłem i potwierdzam: Chcę strzec twoich praw sprawiedliwych” (Ps 119:106). Cokolwiek stanie mi na drodze do nieba (nawet jeśli jest to lew), odeprę to niczym stanowczy dowódca atakujący całą armią. Chrześcijanin jest zdecydowany: chce dostać się do nieba bez względu na to, co się będzie działo.
Tak zdeterminowana wola gardzi niebezpieczeństwem, wyśmiewa obawy i pokonuje trudności.
Determinacja woli jest podstawą świętej gwałtowności, która mówi: “Chcę do nieba bez względu na koszty”. Owa determinacja musi być w mocy Chrystusa. Tam gdzie jest połowiczna stanowczość, rozdwojona wola: chęć bycia zbawionym i chęć grzeszenia, wówczas rzeczą niemożliwą jest gwałtowne zdobywanie nieba. Jeśli podróżny jest niezdecydowany, wówczas czasami podróżuje w jednym kierunku, czasami w przeciwnym. Nie zabiega usilnie o to, by trzymać się jednego kierunku. (ii). Siła uczuć. Wola w działaniu kieruje się zrozumieniem. Jeśli człowiek ma wyrobioną opinię o wspaniałości chwały oraz chęć podjęcia podróży do tej ziemi świętej, wówczas występują uczucia, rozpalone płomiennymi pragnieniami dostania się do nieba. Uczucia są gwałtowną rzeczą: „Ma dusza łaknie Boga, Boga żywego” (Ps 42:2). Rabini piszą, że Dawid nie powiedział: “Ma dusza odczuwa głód”, lecz “łaknie”, ponieważ z natury silniej odczuwamy łaknienie niż głód. Oto jak żywo i gwałtownie płynęły uczucia Dawida ku
Jak postępować, by zapierać się samego siebie w umartwianiu ciała? 1. Należy odciąć dopływ paliwa, które rozpala pożądliwość. Unikaj wszelkich pokus. Wystrzegaj się tego, co umacnia pokusę do grzechu. Ten, kto chce pozbyć się podagry bądź kamienia, unika pokarmów, które mogą mu zaszkodzić. Ci, którzy modlą się, by nie popaść w pokuszenie, nie mogą sami siebie wystawiać na pokusy. 2. Walcz przeciwko cielesnym pożądliwościom duchową bronią: wiarą i modlitwą. Z grzechami najlepiej walczyć na kolanach. Ucieknij się do obietnicy: „Grzech nad wami panować nie będzie” (Rz 6:14), albo jak mówi greckie słowo: „nie będzie wami rządzić”. Błagaj Chrystusa o siłę (Flp 4:13). Siła Samsona leżała w jego włosach; nasza siła jest w naszej Głowie – w Chrystusie. Jest to jeden ze sposobów okazywania świętej gwałtowności: zapieranie się własnego ja poprzez umartwianie. Dla większej części świata jest to tajemnica, gdyż świat raczej pobłaża ciału niż je umartwia. (ii). Kolejną rzeczą w dziele zapierania się siebie jest pobudzanie się do obowiązków. Wtedy zadajemy święty gwałt sobie samym, kiedy pobudzamy i zachęcamy się do tego, co dobre. Pismo św. nazywa to pobudzaniem się, aby uchwycić się Boga (Iz 64:7). Bezwzględna konieczność pobudzania się do wykonywania świętych obowiązków
”
*
Tutaj zachodzi pytanie, czy ewangelia głoszona bez pokuty ma sens?
W świetle powyższych informacji nie ma sensu.
Często opowiadam przez telefon tym czytelnikom bloga, z którymi mam kontakt, jak to mój kolega z Kielc narodził się na nowo. Nie czytał tekstów biblijnych, nie ma netu. W ciągu jednego dnia rzucił z pomocą Boga alkohol, a pijał sporo codziennie. Napił się po 3 miesiącach 31 grudnia i to ze szkodą dla siebie bo żona nasłała na niego policje. Dzięki Bogu szczęśliwi się to zakończyło.
Ja mu nie mówiłem o takim fajnym Jezusie, tolerancyjnym, liberalnym. Ja mu pokazywałem zło. Pokazałem mu filmik z Piotrem Stępniakiem.
Po alkoholu przyszła kolej na inne rzeczy, o których nie chce pisać.
Należy pamiętać, iż jesteśmy niewolnikami nie tylko używek. Plotki, mściwość, wszystko co ma związek z ciałem.
Niebo należy zdobyć siłą, gwałtem poprzez rzucenie zła w ciele.
Znajomością Biblii nie zdobędziesz nieba.