Niemiecki tygodnik katolicki: schizma jest już faktem

Niemiecki tygodnik katolicki: schizma jest już faktem
Data publikacji: 2017-01-23 07:00
Data aktualizacji: 2017-01-20 09:54:00
W Kościele panuje już faktyczna schizma – pisze na łamach niemieckiego tygodnika katolickiego „Die Tagespost” Guido Horst. Watykan przestał być instytucją, która wyjaśnia - zamiast tego biernie przypatruje się, jak rozpada się jedność Kościoła.

„Kardynał Gerhard Müller swoją wypowiedzią zaprezentowaną we włoskiej telewizji, według której pewne niejasności w ósmym rozdziale posynodalnej adhortacji nie stanowią zagrożenia dla wiary i nie wymagają korekty, podjął być może bardzo dalekosiężną decyzję. Nie będzie odpowiedzi Franciszka na wątpliwości czterech kardynałów. W przeciwnym razie prefekt Kongregacji Nauki Wiary nie wypowiadałby się tak jednoznacznie” – pisze Horst.

W tekście „Faktyczna schizma” opublikowanym na łamach Die Tagespost z 16. stycznia, publicysta ostrzega, że konsekwencje milczenia papieża będą miały bardzo poważne skutki.

„Odpowiedzi przychodzą jednak z drugiej strony. Kościół na Malcie jest niewielkim Kościołem na obrzeżach Europy, jednak maltański arcybiskup Charles Scicluna to człowiek poważany, który pełnił w przeszłości decyzyjną funkcję jako współpracownik Kongregacji Nauki Wiary w czasach skandalu pedofilskiego” – dodaje publicysta. Jeżeli abp Scicluna wraz z biskupem maltańskiego Gozo dopuszcza rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej, „to oznacza to zupełnie jasno, że każdy Kościół lokalny może zrobić, co chce”.

„Przepaść będzie się pogłębiać. Florencja przeciw Rzymowi, Polska przeciw Argentynie, Malta przeciw Mediolanowi. To nazywa się faktyczną schizmą” – pisze Horst.

„Watykan nie jest w stanie zatroszczyć się o jasność. Papież nie odpowiada na list kardynałów i odmawia w ten niebezpośredni sposób jednoznacznego stwierdzenia, że kontrowersyjne passusy Amoris laetitia trzeba odczytywać w świetle nauczania dotychczasowych papieży. Także to jest odpowiedzią. […] Rzym nie jest już wyjaśniającą instancją, ale cichym obserwatorem, który w milczeniu przygląda się, jak rozpada się jedność duszpasterskiego działania Kościoła” – pisze autor.

„Wielkiemu osiągnięciu papieża – że grzeszni i słabi ludzie już sami się nie ekskomunikują, ale rozumieją, że także dla nich jest miejsce w Kościele – grozi zatonięcie w bezradności duszpasterzy i coraz bardziej zatrutym sporze teologów i biskupów. Kardynał Carlo Caffarra ma rację mówiąc, że jest to ciężarem przede wszystkim dla księży, którzy nie są w stanie go ponieść. Zostawia ich się jednak samych sobie” – kończy Guido Horst.

Die Tagespost to jedyny w przestrzeni niemieckojęzycznej katolicki dziennik ponadregionalny. Pismo kierowane obecnie przez Olivera Maksana ukazuje się od 1948 roku. Ma profil zdecydowanie konserwatywny i jest wysoce opiniotwórcze; publikuje często rozmowy z najwyższymi rangą katolickimi hierarchami.

Pach

Źródło: die-tagespost.de

Read more: www.pch24.pl/niemiecki-tygod…
Matricaria
Tymoteusz Według prawa to masz rację,tylko widzisz życie różnie się układa,to że ja miałam więcej szczęścia i nie mam takiego problemu nie sprawia że potępię to, co podpowiada Papież jako awaryjne wyjście w katastrofalnej sytuacji.Już nieraz w Kościele sie zdarzało naginanie prawa w razie potrzeby,np. dawanie dyspensy na związki małżeńskie wśród bliskich krewnych,to były dość częste wypadki …Więcej
Tymoteusz Według prawa to masz rację,tylko widzisz życie różnie się układa,to że ja miałam więcej szczęścia i nie mam takiego problemu nie sprawia że potępię to, co podpowiada Papież jako awaryjne wyjście w katastrofalnej sytuacji.Już nieraz w Kościele sie zdarzało naginanie prawa w razie potrzeby,np. dawanie dyspensy na związki małżeńskie wśród bliskich krewnych,to były dość częste wypadki kiedy rodzeństwo cioteczne zawierało ślub,albo gorzej,córka poślubia brata matki,jak w przypadku Jadwigi Zamojskiej,(kandydatki na ołtarze),mieli czwórkę dzieci i nikt jakoś nie wytykał kazirodztwa bo papieska dyspensa była.Dzisiaj to rzecz nie do pomyślenia. Tak więc prawo prawem, a życie życiem.
Tymoteusz
@Matricaria - widzę, że chcesz dobrze, więc napiszę swoją opinię.
„Grzechem ciężkim (śmiertelnym) nazywamy taki (zły) czyn, poprzez który człowiek:
1) świadomie
2) dobrowolnie
3) w ważnej sprawie
łamie Boże prawo (czyli popełnia zło).”
„Ważną sprawę (ciężką materię) wyznaczają Boże przykazania. Tak to ujmuje Katechizm Kościoła Katolickiego (1858):
Materię ciężką uściśla dziesięć przykazań …Więcej
@Matricaria - widzę, że chcesz dobrze, więc napiszę swoją opinię.

„Grzechem ciężkim (śmiertelnym) nazywamy taki (zły) czyn, poprzez który człowiek:

1) świadomie
2) dobrowolnie
3) w ważnej sprawie

łamie Boże prawo (czyli popełnia zło).”

„Ważną sprawę (ciężką materię) wyznaczają Boże przykazania. Tak to ujmuje Katechizm Kościoła Katolickiego (1858):

Materię ciężką uściśla dziesięć przykazań zgodnie z odpowiedzią, jakiej Jezus udzielił bogatemu młodzieńcowi: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę” (Mk 10, 19).”

zapytaj.wiara.pl/doc/713988.Waga-grzechow

Tak więc z powyższych słów wynika, że szóste Przykazanie Boże: Nie cudzołóż jest materią ciężką, w związku z czym mówienie, że w niektórych przypadkach to wykroczenie nie jest grzechem ciężkim jest w mojej ocenie tworzeniem nowej Ewangelii, ale już nie Chrystusowej, czyli wiadomo jakiej...

www.katolicki.net/…/droga-do-boga-p…

Poza tym, zamieszanie nigdy nie pochodzi od Boga, w takim razie, kim jest ten, który do tego doprowadził?, namiestnikiem Chrystusa czy też namiestnikiem Jego przeciwnika?
22Cecylia
Gdy Jezus był życzliwy dla grzeszników i tych, którzy pobłądzili, to jednak nigdy nie popierał ich fałszywych idei, choćby wydawały się jak najbardziej szczere. On kochał ich wszystkich, ale również pouczał, aby ich nawrócić i zbawić. Kiedy przywoływał do siebie tych, którzy byli utrudzeni i cierpiący, żeby ich pocieszyć, nie było to głoszenie im zazdrości związanej z chimeryczną równością …Więcej
Gdy Jezus był życzliwy dla grzeszników i tych, którzy pobłądzili, to jednak nigdy nie popierał ich fałszywych idei, choćby wydawały się jak najbardziej szczere. On kochał ich wszystkich, ale również pouczał, aby ich nawrócić i zbawić. Kiedy przywoływał do siebie tych, którzy byli utrudzeni i cierpiący, żeby ich pocieszyć, nie było to głoszenie im zazdrości związanej z chimeryczną równością. Gdy wywyższał pokornych, nie czynił tego, by zaszczepić w nich poczucie godności niezależnej i zbuntowanej przeciw obowiązkowi posłuszeństwa. Gdy Jego serce przepełniała łagodność wobec ludzi dobrej woli, jednocześnie potrafił uzbroić się w święte oburzenie przeciw profanom Domu Boga, przeciw nikczemnikom, którzy gorszyli maluczkich, przeciw władzom, które nakładały na ludzi nadmierne ciężary bez przykładania ręki do ich dźwigania. On był tak samo silny jak łagodny. Ganił, groził, smagał biczem, wiedząc i nauczając nas, że bojaźń jest początkiem mądrości oraz że czasami lepiej jest dla człowieka odciąć część będącą źródłem zgorszenia, aby ocalić ciało.
I w końcu nie głosił On przyszłemu społeczeństwu panowania idealnej szczęśliwości, z której cierpienie będzie usunięte, ale przez swoją lekcję i swój przykład, wyznaczył szlak szczęścia w niebie i królewską drogę Krzyża.

Papież św. Pius X - encyklika Nasz Mandat Apostolski.
Matricaria
No tak,najpierw Miłosierdzie, potem będzie Sprawiedliwość,wszystko się zgadza.
Weronika.S
@Matricaria W Roku Łaski też obowiązują Boże przykazania. Ponadto Rok Łaski mamy za sobą. Wszystko wskazuje na to, że dopadnie nas, oby nie niespodziewanie ,,Rok Sprawiedliwości,,.
Matricaria
Weronika.S Mnie się wydaje że to co głosi Papież to nie korekta słów Pana Jezusa tylko "rok łaski",czyli danie ludziom okazji do zastanowienia się nad swoim życiem i zbawieniem,nie sposób się zbawić bez Chrystusa,dlatego Papież chce przyciągnąć ludzi do Kościoła i pragnie aby zrobili to bez lęku.Dlatego tyle surowych słów poleciało pod adresem kapłanów spowiadających aby nie odstraszali …Więcej
Weronika.S Mnie się wydaje że to co głosi Papież to nie korekta słów Pana Jezusa tylko "rok łaski",czyli danie ludziom okazji do zastanowienia się nad swoim życiem i zbawieniem,nie sposób się zbawić bez Chrystusa,dlatego Papież chce przyciągnąć ludzi do Kościoła i pragnie aby zrobili to bez lęku.Dlatego tyle surowych słów poleciało pod adresem kapłanów spowiadających aby nie odstraszali grzeszników surowością.
Zresztą,przez pierwsze sześć wieków Kościół o żadnej spowiedzi nie myślał,a wprost przeciwnie,uważano że taka możliwość byłaby zachętą do grzeszenia.
Dziś Kościół powinien przeżywać powszechny powrót wiernych do sakramentu pokuty i pojednania,i to za sprawą Franciszka który publicznie spowiada się klękając przed konfesjonałem,jako zwykły grzesznik.
liturgia.wiara.pl/doc/3061127.Krotka-…
Weronika.S
@Matricaria Papież nie może recenzować Bożych przykazań i dokonywać korekt ze względu na cudzołożników. Jeżeli będzie tak - oczywiście fantazjuję- że będziemy przyjmować ,,ciało ludzkie,, to nie będę protestować, niech je spożywają wszyscy jak leci, cudzołożnicy....
Matricaria
Nie wiem o jakim podziale piszecie,naprawdę sadzicie że ktoś będzie się awanturował bo jakaś para bez ślubu podejdzie do Komunii?Najpierw zastanówcie się dlaczego tak się dzieje.Papież otworzył Drzwi Miłosierdzia i nie myśli ich zamykać,bo sprawiedliwość właśnie tego się domaga.
Zanim zaczniecie rzucać kamieniami pomyślcie jaką nawałnicę przypuszczono w świecie na małżeństwo przez pochwałę …Więcej
Nie wiem o jakim podziale piszecie,naprawdę sadzicie że ktoś będzie się awanturował bo jakaś para bez ślubu podejdzie do Komunii?Najpierw zastanówcie się dlaczego tak się dzieje.Papież otworzył Drzwi Miłosierdzia i nie myśli ich zamykać,bo sprawiedliwość właśnie tego się domaga.
Zanim zaczniecie rzucać kamieniami pomyślcie jaką nawałnicę przypuszczono w świecie na małżeństwo przez pochwałę wolnych związków,potem następne pokolenie dostało ofertę życia singla,który do 40-stki pracuje dla korporacji a dopiero potem jak ustąpi pola młodszym może sobie realizować swoje plany.Dobrze wiecie jaki mamy system,jak zniewolono ludzi,jesteś sam - masz zdolność kredytową,jesteś sama z dzieckiem - masz prawo do zasiłków,do tego mizerne pensję bo pracę obłożono niesłychanie wysoką karą - ZUSem .Papież zna te bolączki i wychodzi im na przeciw,daje czas łaski aby ci ludzie godnie,tak właśnie,godnie,nie poniżani przez nikogo, mogli podejść do konfesjonału i przedstawić swoją sytuację.Stwarzanie okazji do pojednania się z Kościołem i Bogiem to wielka łaska dla tych ludzi którzy często nie z własnej winy zostali pozostawieni przez współmałżonka.Chyba każdy z nas wie o takiej sytuacji gdzie ojciec umknął bo nie był w stanie unieść obowiązków jakie nakłada utrzymanie rodziny.Mówi sie że to psychiczna niezdolność do małżeństwa,problemem nie jest samotność kobiety która zostaje z dziećmi tylko kiedy pojawia się ktoś kto podejmuje porzucony przez jej męża krzyż i ofiaruje się go nieść.Piszę o tym bo znam taką rodzinę ,ona mogłaby bez problemu uzyskać unieważnienie ślubu ale dla dobra dzieci nie chce szargać po sądach imienia ojca który ich porzucił,i nie chce stawiać ich w sytuacji jakoby urodzone były z nieważnego związku,siłą rzeczy tworzą więc rodzinę nieregularną.
Papież Franciszek który przebywał większość życia wśród ludu wie jak uzdrowić takie trudne sytuacje i proponuje konfesjonał,rozeznanie przez duchownych każdej sprawy którą mu wierni przedstawią z zaufaniem.Taka radykalna zmiana podejścia może niektórych dziwić,bo pamiętają czasy kiedy ksiądz po kolędzie omijał takie rodziny jak trędowatych,czy to przynosiło dobre owoce,jak widzimy to nic nie dało.Jeśli ta para którą znam,po rozeznaniu przez proboszcza dostanie pozwolenie na przystąpienie do Komunii to będzie to dla nich wielka pomoc i doświadczenie miłosierdzia.Sęk w tym aby takie pary chciały z tego aktu łaski Kościoła skorzystać.
Weronika.S
Pytanie, dlaczego papież Franciszek nie ma numeru przy swym imieniu? Zapewne świadomie z tego zrezygnował. Czyżby to wiązało się z jego planami? Jest to jedyny przypadek tego rodzaju w Kościele. A może sam będzie chciał wyznaczyć swego następcę? Pojawiła się już kiedyś taka sugestia.
antymodern
Dlatego też ostatnie wołania papieża o jedność chrześcijan brzmią trochę komicznie bo jak na razie zapowiada się podział wśród samych katolików na jeszcze mniejsze stadka. Papież mówi o jedności a doprowadza do podziału - "po owocach ich poznacie".
antymodern
Dowolność interpretacji ostatniej adhortacji apostolskiej papieża przez biskupów do złudzenia przypomina tzw. "ducha soboru" i to co się po nim działo. Niby sobór zachował naukę KK czy Mszę Św. Trydencką (na koniec soboru tą właśnie Mszą a nie nową sobór się kończył) a episkopaty poszczególnych krajów wolały języki narodowe i wprowadzano coraz to "lepsze cuda" na Mszach Św. (tańce, hulańce …Więcej
Dowolność interpretacji ostatniej adhortacji apostolskiej papieża przez biskupów do złudzenia przypomina tzw. "ducha soboru" i to co się po nim działo. Niby sobór zachował naukę KK czy Mszę Św. Trydencką (na koniec soboru tą właśnie Mszą a nie nową sobór się kończył) a episkopaty poszczególnych krajów wolały języki narodowe i wprowadzano coraz to "lepsze cuda" na Mszach Św. (tańce, hulańce i swawola). Dla mnie jest to typowe masońskie działanie - boją się wprost zanegować 6 i 9 przykazania to wprowadzają celowy zamęt aby tzw. "duch" pokierował Kościołem a milczenie i bierność papieża tylko to potwierdza.
Tymoteusz
„(...) bezradności duszpasterzy i coraz bardziej zatrutym sporze teologów i biskupów.”
Albo coś jest białe albo czarne, albo jest dobre albo złe, więc gdzie tu miejsce na bezradność, ewentualnie zatruty spór?
Jeśli natomiast duszpasterz żyje w świecie konformizmu, układów, kariery, kompromisów, zakłamania, używek, drogich samochodów, a Bóg jest gdzieś na uboczu, to rzeczywiście ma problem...Więcej
„(...) bezradności duszpasterzy i coraz bardziej zatrutym sporze teologów i biskupów.”

Albo coś jest białe albo czarne, albo jest dobre albo złe, więc gdzie tu miejsce na bezradność, ewentualnie zatruty spór?

Jeśli natomiast duszpasterz żyje w świecie konformizmu, układów, kariery, kompromisów, zakłamania, używek, drogich samochodów, a Bóg jest gdzieś na uboczu, to rzeczywiście ma problem...
Tymoteusz
„(...) każdy Kościół lokalny może zrobić, co chce” - Owsiakowe „Róbta, co chceta” w wykonaniu Nowego Kościoła...
exaudinos
@22Cecylia Dziwne, bo w Polsce nigdy nie było problemu z tym, by z jakiegokolwiek powodu nie przychodzić do komunii. Poza tym, jeśli czuje się presję innych ludzi, co może ostracyzować osobę która nie przyjmuje komunii, to można przyjmować komunię.
A jeśli chodzi o to, co napisał na temat małżeństwa Franciszek, to wcale nie jest to zbyt dalekie od tego, co do tej pory nauczał Kościół. Może papież …Więcej
@22Cecylia Dziwne, bo w Polsce nigdy nie było problemu z tym, by z jakiegokolwiek powodu nie przychodzić do komunii. Poza tym, jeśli czuje się presję innych ludzi, co może ostracyzować osobę która nie przyjmuje komunii, to można przyjmować komunię.

A jeśli chodzi o to, co napisał na temat małżeństwa Franciszek, to wcale nie jest to zbyt dalekie od tego, co do tej pory nauczał Kościół. Może papież napisał coś, co można na milion sposobów interpretować, ale to nie od papieża, ale od księdza na spowiedzi zależy, czy sakrament będzie ważny, czy nie. Taka prawda. Ale każdy ksiądz bierze potencjalną winę za niegodnie sprawowany sakrament.
22Cecylia
Znaleziomne w necie i jeżeli prawdziwe, to mało obiecujące dla Kościoła w Polsce.
"Tymczasem jak dowiedziałem się od parafianina ze Starej Iwicznej (k. Piaseczna), Osoby żyjące w grzechu tzn w sytuacji "nieregularnej" mogą podchodzić procesyjnie do Komunii ale przed kapłanem mają pokręcić przecząco głową na znak, że "jeszcze nie teraz".
Sytuacja jest komiczna o tyle, że wszelcy ciekawscy mogą …Więcej
Znaleziomne w necie i jeżeli prawdziwe, to mało obiecujące dla Kościoła w Polsce.

"Tymczasem jak dowiedziałem się od parafianina ze Starej Iwicznej (k. Piaseczna), Osoby żyjące w grzechu tzn w sytuacji "nieregularnej" mogą podchodzić procesyjnie do Komunii ale przed kapłanem mają pokręcić przecząco głową na znak, że "jeszcze nie teraz".
Sytuacja jest komiczna o tyle, że wszelcy ciekawscy mogą sprawdzić "kto też taki pośród naszych sąsiadów żyje w stanie "nieregularnym"".
Wygląda to trochę na wywieranie nacisku na Pana Boga: "My tu wszyscy nieregularni w gotowości stoimy a Ty co?"

Recz jasna taka sytuacja piętnowania "nieregularnych" nie może trwać długo i trzeba będzie tę kwestię "uregularnić".
Trudno uwierzyć, że akcja odbywa się bez wiedzy i zgody biskupa. Słowem Bergoglio włożył nogę w drzwi polskiego Kościoła i czuć już ten znajomy swąd szatana."
m.rekinek
,,Papież nie odpowiada na list kardynałów i odmawia w ten niebezpośredni sposób jednoznacznego stwierdzenia, że kontrowersyjne passusy Amoris laetitia trzeba odczytywać w świetle nauczania dotychczasowych papieży. Także to jest odpowiedzią. […] Rzym nie jest już wyjaśniającą instancją, ale cichym obserwatorem, który w milczeniu przygląda się, jak rozpada się jedność duszpasterskiego działania …Więcej
,,Papież nie odpowiada na list kardynałów i odmawia w ten niebezpośredni sposób jednoznacznego stwierdzenia, że kontrowersyjne passusy Amoris laetitia trzeba odczytywać w świetle nauczania dotychczasowych papieży. Także to jest odpowiedzią. […] Rzym nie jest już wyjaśniającą instancją, ale cichym obserwatorem, który w milczeniu przygląda się, jak rozpada się jedność duszpasterskiego działania Kościoła” – pisze autor."