Jestem_z_wami
962

Talenty

Każdy z nas z lat szkolnych może przypomnieć sobie pewną prawidłowość. Były w szkole dzieci zdolne którym wszystko przychodziło łatwo. Wystarczyło im uważać na lekcjach i wyniki były doskonałe. Były też dzieci którym wszystko przychodziło z ogromnym trudem. Ocenia się jednak nie po ilości włożonej pracy ale po wyniku w wartości bezwzględnej. Dla tych zdolnych czasem kończyło się to źle. Jeśli nie w szkole to na studiach gdzie same zdolności nie wystarczały a pracowitości nie zdołali wyrobić bo nie było potrzeby. Dla tych mniej zdolnych też stawało się to przyczyną frustracji i zniechęcenia. Taka nasza sprawiedliwość po ludzku. Jasno widać że to niesprawiedliwość. Do tego z kim wolelibyście pracować ze zdolnym leniem czy mniej utalentowanym pracowitym człowiekiem.
Nie tak jest u Pana Boga. On wiedząc że ludzie mają różne talenty (sam im je dawał) ocenia nie poziom końcowy ale drogę przebytą. Im kto więcej talentów dostał tym więcej wymaga. Co z tego wynika.
1. Dla utalentowanych – nie pocieszaj się, że ci dobrze idzie bo innym idzie gorzej. Komu więcej dano od tego więcej wymagać się będzie.
2. Dla nieutalentowanych – nie zniechęcaj się bo Bóg widzi twe starania i ceni je.
3. Dla wszystkich (w tym dla mnie) – nie oceniajmy innych – nie wiemy bowiem ile Bóg im talentów dał. I choć czasem wydaje się że idzie im beznadziejnie gdy odejmie się poziom startowy może okazać się dłuższy od nas dystans przeszli.
Uwaga nie ocenianie nie polega na przymykaniu oczu na grzechy, które trzeba najdelikatniej jak potrafimy i w duchu miłości nazywać grzechami.