Rafał_Ovile
2299

Diecezja rzymska: rozwodnicy mogą przystępować do Komunii świętej

Diecezja rzymska: rozwodnicy mogą przystępować do Komunii świętej Data publikacji: 2017-01-10 07:00 Data aktualizacji: 2017-01-10 07:42:00 fot. vicbuster / sxc.hu W diecezji rzymskiej „w szczególnych …Więcej
Diecezja rzymska: rozwodnicy mogą przystępować do Komunii świętej
Data publikacji: 2017-01-10 07:00
Data aktualizacji: 2017-01-10 07:42:00
fot. vicbuster / sxc.hu
W diecezji rzymskiej „w szczególnych przypadkach” dopuszczono rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. Taką decyzję podjął kardynał Agostino Vallini, podpierając się Amoris laetitia.
Wikariusz generalny Rzymu, kard. Agostino Vallini, dopuścił niektórych rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. Jak napisał w specjalnie wydanych wytycznych dla diecezji rzymskiej, w świetle Amoris laetitia jest uprawnione otwarcie sakramentów dla rozwodników w szczególnych, uzasadnionych przypadkach. Kardynał jako warunku nie wymienia zachowania wstrzemięźliwości seksualnej, jak stanowi niezmienne nauczanie Kościoła. Mowa po prostu o rozróżnianiu poszczególnych sytuacji.
Jak podkreśla kard. Vallini, księża diecezji rzymskiej rozstrzygając sprawy rozwodników w nowych związkach muszą unikać zarówno „przesadnej” surowości, jak …Więcej
imbirell
Przepraszam - ale czy dobrze zrozumiałem?
" Dopuszczenie rozwodników do Komunii świętej ma być według wikariusza generalnego Rzymu możliwe dopiero wówczas, gdy nie jest możliwe stwierdzenie nieważności małżeństwa na gruncie prawa kościelnego. "
Czy to znaczy, że w praktyce każdy człowiek, który nie będzie mógł uzyskać uznania małżeństwa kościelnego za nieważnie zawarte - będzie miał niezależnie …Więcej
Przepraszam - ale czy dobrze zrozumiałem?
" Dopuszczenie rozwodników do Komunii świętej ma być według wikariusza generalnego Rzymu możliwe dopiero wówczas, gdy nie jest możliwe stwierdzenie nieważności małżeństwa na gruncie prawa kościelnego. "
Czy to znaczy, że w praktyce każdy człowiek, który nie będzie mógł uzyskać uznania małżeństwa kościelnego za nieważnie zawarte - będzie miał niezależnie od swojego aktualnego "prowadzenia się" otwartą drogę do Komunii Świętej?
Matricaria
"A ponieważ dostałeś, coś tak drogo cenił,
Winszuję, panie Pietrze, żeś się już ożenił".
- "Bóg zapłać". - "Cóż to znaczy? Ozięble dziękujesz,
Alboż to szczęścia swego jeszcze nie pojmujesz?
Czyliż się już sprzykrzyły małżeńskie ogniwa?"
- "Nie ze wszystkim; luboć to zazwyczaj tak bywa,
Pierwsze czasy cukrowe". - "Toś pewnie w goryczy?"
- "Jeszczeć!" - "Bracie, trzymaj więc, coś dostał w …Więcej
"A ponieważ dostałeś, coś tak drogo cenił,

Winszuję, panie Pietrze, żeś się już ożenił".

- "Bóg zapłać". - "Cóż to znaczy? Ozięble dziękujesz,

Alboż to szczęścia swego jeszcze nie pojmujesz?

Czyliż się już sprzykrzyły małżeńskie ogniwa?"

- "Nie ze wszystkim; luboć to zazwyczaj tak bywa,

Pierwsze czasy cukrowe". - "Toś pewnie w goryczy?"

- "Jeszczeć!" - "Bracie, trzymaj więc, coś dostał w zdobyczy!

Trzymaj skromnie, cierpliwie, a milcz tak jak drudzy,

Co to swoich małżonek uniżeni słudzy,

Z tytułu ichmościowie, dla oka dobrani,

A jejmość tylko w domu rządczyna i pani,

Pewnie może i twoja?" - "Ma talenta śliczne:

Wziąłem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne,

Piękna, grzeczna, rozumna". - "Tym lepiej". - "Tym gorzej.
Wszystko to na złe wyszło i zgubi mnie sporzej;
Piękność, talent wielkie są zaszczyty niewieście,
Cóż po tym, kiedy była wychowana w mieście".
- "Alboż to miasto psuje?" - "A któż wątpić może?
Bogdaj to żonka ze wsi!" - "A z miasta?" - "Broń Boże!
Źlem tuszył, skorom moją pierwszy raz obaczył,
Ale, żem to, co postrzegł, na dobre tłumaczył,
Wdawszy się już, a nie chcąc dla damy ohydy,
Wiejski Tyrsys, wzdychałem do mojej Filidy.
Dziwne były jej gesta i misterne wdzięki,
A nim przyszło do szlubu i dania mi ręki,
Szliśmy drogą romansów, a czym się uśmiechał,
Czym się skarżył, czy milczał, czy mówił, czy wzdychał,
Wiedziałem, żem niedobrze udawał aktora,
Modna Filis gardziła sercem domatora.
Przyszło do intercyzy. Punkt pierwszy: że w mieście
Jejmość przy doskonałej francuskiej niewieście,
Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratować,
Będzie mieszkać, ilekroć trafi się chorować.
Punkt drugi: chociaż zdrowa, czas na wsi przesiedzi,
Co zima jednak miasto stołeczne odwiedzi.
Punkt trzeci: będzie miała swój ekwipaż własny.
Punkt czwarty: dom się najmie wygodny, nieciasny,
To jest apartamenta paradne dla gości,
Jeden z tyłu dla męża, z przodu dla jejmości.
Punkt piąty: a broń Boże! - Zląkłem się. A czego?
"Trafia się - rzekli krewni - że z zdania wspólnego
Albo się węzeł przerwie, albo się rozłączy!"
"Jaki węzeł?" "Małżeński". Rzekłem: "Ten śmierć kończy".
Rozśmieli się z wieśniackiej przytomni prostoty.
A tak płacąc wolnością niewczesne zaloty,
Po zwyczajnych obrządkach rzecz poprzedzających
Jestem wpisany w bractwo braci żałujących.

Ignacy Krasicki "Żona modna"