Poemat na 40 dni
Kiedyś zwycięstwem szatana była niewiara
Wielu twierdziło że Boga nie ma
Za parawanem piekła rewolucje seksualne
Znieczulica uczuciowa i ślepota duchowa
Twór odejscia od Boga światowy dylemat
Do dziś istnieje ukryty w ludziach
Jak chichot z krzywdy albo bluźnierczy poemat
Śiła nieczysta zła moc słowo zatrute
Słowo które rani i dłoń która kaleczy gestami
Idzie juz czas zadumy 40 dni rozmyslań nad sobą
Kim jestem co robię dla bliźnich
Jaką jestem osobą czy nikt nie płacze z mojej przyczyny
Czy szkód nie robią moje porady
Co po mnie pozostanie czy ziarno dobra
Czy nienawiści piekielnej poklady
40 dni oddalenia od zgiełku współczesnego świata
Na szczycie ukrytego Monastyru gdzie Gołabek Pokoju lata
Poprowadź Jezu w tą stronę jak Panny roztropne z latarniami
Abym nie mogła Cię zranić nawet swymi myślami
Jestem prochem na ziemi bez Ciebie
Z Toba nie lękam się niczego bo kiedy zło rękę podnosi
Ty nieustannie chronisz nas od złego
Autor H.Sawicka