Edward7
1,4 tys.

Francuski podpułkownik Jacques Guillemain o Ukrainie ...

"New York Times" w USA - odrzuca dążenie do "decydującego zwycięstwa militarnego" na Ukrainie, wzywa do negocjacji pokojowych...

Jacques Guillemain and Continental Observer
"Obserwator Kontynentalny" przeprowadził wywiad z podpułkownikiem Jacques'em Guillemainem, byłym pilotem Sił Powietrznych, który przedstawia nam swoją analizę sytuacji na Ukrainie, ale także na temat NATO.

Obserwator Kontynentalny: Jeśli chodzi o charakterystykę rosyjskiej "specjalnej operacji" wojskowej na Ukrainie. Jak niezależny ekspert może to wyjaśnić i skomentować?

Jacques Guillemain: Przede wszystkim dziękuję Panu za ten wywiad, który pozwala nam zaprzeczyć dominującemu antyrosyjskiemu dyskursowi. Pewnego dnia historycy będą mogli oddzielić prawdę od fałszu. Nie twierdzę, że jestem "niezależnym ekspertem", ale obserwacja rzeczywistych faktów pozwala wyrobić sobie zdanie, wolne od jednostronnej propagandy. Każda wojna ma wiele przyczyn, a kluczem do każdej analizy jest zachowanie obiektywizmu. W obozie zachodnim tak nie jest, gdyż jest on całkowicie zniewolony narracją Waszyngtonu, która sprowadza się do uznania Putina za agresora i jedynego winowajcę. Dezinformacja jest szaleństwem.

Jednak dla Władimira Putina jest to przede wszystkim kwestia zapewnienia bezpieczeństwa Rosji i jej narodu, zagrożonego od 1990 r. nieustanną presją ze strony NATO. Tym bardziej przeraża mnie, gdy słyszę, że (to tylko) Rosja jest agresorem, podczas gdy NATO, mimo rozwiązania Układu Warszawskiego w 1991 r., nie znalazło nic lepszego niż integracja 14 krajów byłego ZSRR, przechodząc w ten sposób od 16 krajów w 1990 r. do 30 członków w 2022 r., a wkrótce 32, wraz ze Szwecją i Finlandią.

Dodam, że porozumienia mińskie podpisane w 2015 r. przez Ukrainę, Rosję, Niemcy i Francję, przewidujące autonomię dla prorosyjskich republik Donbasu, nigdy nie były respektowane. W wyniku wojny prowadzonej przez Kijów przeciwko separatystycznym republikom zginęło 13 tys. osób, ale kto o tym mówi? Udowodniono również, że Kijów przygotowywał atak na separatystów na 2022 r., co spowodowało rosyjską ofensywę. Putin nie chce rakiet na ukraińskiej ziemi, tak jak Kennedy nie chciał ich na Kubie w 1962 roku. Jest to oczywisty fakt, który nasi zachodni "eksperci" wolą ukrywać.

CO: Dlaczego w działaniach Sił Zbrojnych Ukrainy (AFU) widoczna jest niemiecka praktyka tworzenia "Festungów" - miast-twierdz z cywilami jako "ludzkimi tarczami"?

JG: Wojna miejska jest odpowiedzią słabych na silnych. Szacuje się, że na otwartym terenie stosunek sił między atakującym a broniącym się musi wynosić 3 do 1, aby zapewnić zwycięstwo. Jednak w wojnie miejskiej stosunek ten wzrasta do 6 lub 10 do 1. To niebotyczne koszty dla atakującego. Samobójcza opcja, którą Putin odrzucił w Kijowie. Nie ma mowy o zdobywaniu miasta dzielnica po dzielnicy, dom po domu. Nie ma mowy o zrównaniu z ziemią miasta liczącego 2,5 miliona mieszkańców i zsumowaniu ofiar cywilnych, ponieważ przeciwnik nie waha się przejmować zamieszkanych budynków, szpitali, a nawet szkół, aby chronić się przed rosyjską artylerią.

Jest oczywiste, że armia ukraińska nie ma szans przeciwstawić się armii rosyjskiej w starciu frontowym na otwartym terenie. Ukraińcy nigdy nie przeprowadzili żadnych ataków na dużą skalę i całkowicie ucierpieli w wyniku inwazji w pierwszych trzech dniach wojny. Od tego czasu front ustabilizował się na długości ponad 1000 km i szerokości 150 km. Ukraińcy zrozumieli, że wojna miejska jest dla nich ratunkiem, i to właśnie ją praktykują, co tłumaczy zniszczenia w wielu miastach, nawet jeśli Rosjanie celują tylko w cele wojskowe, nie chcąc zrównywać miast z ziemią i zabijać cywilów.

W 1944 roku Hitler zaproponował ideę "Festung" w miastach, które miały znaczenie operacyjne lub strategiczne. Wróg musiał najpierw zająć te "twierdze", aby zwolnić szlaki komunikacyjne dla nowej ofensywy. W sierpniu 1944 r. wojska amerykańskie rozpoczęły oblężenie francuskiego portu Brest. Niemiecki generał Bernhard Ramke zamienił go w "Festung", który bronił go przez 43 dni, zanim się poddał. Wielu mieszkańców Brestu zginęło, zmarło z głodu lub zginęło pod gruzami.

CO: Czy podobną strategię wojskową możemy zaobserwować w przypadku armii ukraińskiej?

JG: Działania wojenne w obronie twierdz istnieją od zarania dziejów. Messada, Alesia, Konstantynopol - to tylko najsłynniejsze oblężenia. Średniowiecze było zbudowane wokół zamków, tych twierdz, które najczęściej były oblegane, czekając, aż głód i choroby załatwią sprawę zamiast broni. Dlatego zrozumiałe jest, że ukraińscy żołnierze okopują się w miastach. Nie można jednak zapominać, że Rosjanie są doskonale poinformowani o celach, które należy zniszczyć. Gdy ukraińscy żołnierze ukrywają się w cywilnym budynku, staje się on celem wojskowym, co wiąże się z ryzykiem strat ubocznych. Rosjanie obawiają się, że w Donbasie Ukraińcy rozpętają wojnę miejską, taką jak w Mariupolu, co doprowadzi do nieuchronnych zniszczeń i ofiar wśród ludności cywilnej.

CO: W ukraińskich miastach ukraińskie siły zbrojne nie tylko wzięły jako zakładników obywateli Ukrainy. Według danych Ministerstwa Obrony Rosji, w ukraińskich miastach zakładnikami jest obecnie ponad 7500 obcokrajowców. Dlaczego francuskie media o tym nie mówią?

JG: W tej wojnie, według zachodniej narracji, jest tylko jeden winowajca - Putin. Dlatego nie oczekujmy od naszych mediów prawdy o ukraińskich nadużyciach i wymuszeniach. Nigdy nie mówi się nam o zbrodniach Kijowa w Donbasie przez osiem lat. Owszem, milczy się o cywilach, którzy są wykorzystywani jako żywe tarcze, o cudzoziemcach uwięzionych przez wojnę. Ale milczy się też o setkach zagranicznych żołnierzy służących u boku ukraińskich żołnierzy, czy to jako doradcy, czy jako najemnicy. Po stronie rosyjskiej dowiadujemy się, że oficerowie NATO zostali zabici, ale nic nie dociera do strony ukraińskiej. Najlepszym przykładem jest twierdza Azovstal, w której zamknięto jednostki Azowa, cywilów i zagranicznych żołnierzy. Wydaje się, że oblężenie tej fabryki dobiegło końca, ponieważ ludność cywilna została ewakuowana, a 260 bojowników poddało się. Rosyjskie dowództwo spodziewa się wiele po tej częściowej kapitulacji, bogatej w różnego rodzaju informacje.

CO: W czasie wojny pierwsze uderzenia przeprowadza się na stolicę zaatakowanego państwa, rezydencję jego przywódcy i kwaterę główną wojska. Dlaczego Rosja prawie nigdy nie uderza w centra dowodzenia politycznego i wojskowego, nie niszczy kluczowej infrastruktury - transportu kolejowego, łączności, rurociągów, mostów i innych obiektów umożliwiających przetrwanie ludności cywilnej?

JG: Moim zdaniem Kijów nigdy nie był dla Putina celem militarnym. Prawdopodobnie sądził on, że Ukraińcy nie będą się sprzeciwiać obaleniu skorumpowanego rządu, znienawidzonego przez ludność. Ale Biden zdecydował inaczej i dostrzegł w tej rosyjskiej ofensywie nieoczekiwaną okazję do walki z Rosją przez pełnomocników. Z kolei Zelensky, manipulowany przez Waszyngton, natychmiast przyjął rolę Dawida przeciwko Goliatowi. Następnie artyleria medialna wzięła na siebie zadanie zrobienia z ukraińskiego prezydenta nowego Churchilla, a z Putina "rzeźnika". W rezultacie Ukraina, z pomocą czterdziestu narodów, "opiera się" rosyjskiemu niedźwiedziowi, ale za jaką cenę? Ile strat militarnych? Ile ofiar cywilnych? Ile zniszczeń? Tylko Amerykanie są wielkimi zwycięzcami tej bezużytecznej nieustępliwości. Bo Putin się nie wycofa. Krym i Donbas pozostaną rosyjskie. Moim zdaniem, "bohater" Żeleński będzie musiał pewnego dnia odpowiedzieć przed swoim narodem za to, że odmówił negocjacji, kiedy był jeszcze czas. A odpowiadając na drugą część Twojego pytania, Putin nigdy nie chciał prowadzić wojny z bratnim narodem ukraińskim, a jedynie z istniejącym reżimem i nazistowskimi jednostkami oskarżanymi o nadużycia przez Amnesty International i Human Right Watch. Najpierw chciał zachować całą infrastrukturę cywilną. Zdecydował się na ich zniszczenie tylko po to, by zablokować konwoje broni dostarczanej na masową skalę przez Zachód.

CO: Jak Pan wytłumaczy fakt, że Rosja dostarcza Europie gaz przez Ukrainę?

JG: Putin nie miałby racji, pozbawiając się tej manny, która przynosi mu miliardy. Dzięki wzrostowi cen prawie podwoił swoje dochody, a sprzedaż w rublach pozwoliła mu przywrócić rubla do poziomu sprzed wojny. Jeśli chodzi o prawa przejścia, które otrzymuje Ukraina, to jest to część transakcji typu "dawaj i bierz", które obserwujemy we wszystkich konfliktach.

CO: Dlaczego Rosja nie odmówiła honorowania kontraktów?

JG: Na razie Putin potrzebuje tych kontraktów. Nie zapominajmy, że Zachód zablokował, żeby nie powiedzieć ukradł Rosji, 300 mld USD rezerw walutowych, połowę rezerw Banku Rosji. Jest to blokada niespotykana w historii. Jeśli nominalny PKB Francji wynosi 2500 miliardów euro, to Rosji - 1500 miliardów. Dlatego głównym bogactwem Rosji, poza jej geniuszami naukowymi, są kolosalne zasoby górnicze, czyli 20% rezerw światowych!

CO: Jakie stanowisko powinna zająć Francja w tym konflikcie?

JG: Całkowitą neutralność. Żadnej broni dla Ukrainy, ale ogromna pomoc humanitarna dla narodu ukraińskiego. Po drugie, opowiadam się za opuszczeniem zintegrowanego dowództwa NATO, które stało się sojuszem ofensywnym na wyłączną służbę Wuja Sama, a w szczególności amerykańskiego lobby zbrojeniowego. Nie musimy być pomocnikami Amerykanów w ich kolonialnych wyprawach rodem z XIX wieku. Przygodach, które zakończyły się fiaskiem.

CO: Wreszcie Szwecja i Finlandia zadeklarowały chęć przystąpienia do NATO. Jakie jest Twoje zdanie na temat tej decyzji?

JG: Jestem jej przeciwny, ale słyszałem, że Putin jest gotów zaakceptować to podwójne członkostwo, pod warunkiem, że w tych krajach nie powstanie żadna baza NATO. Jeśli Biden będzie igrał z ogniem, nie zdziwmy się, jeśli świat przeżyje nowy kubański kryzys rakietowy, tę przerażającą grę w "nuklearnego pokera", która rozegrana w 1962 r. doprowadziła naszą planetę na skraj Apokalipsy. Ponieważ Putin nie jest Chruszczowem...

*Copyright © Jacques Guillemain and Continental Observer, Continental Observer, 2022 French Lieutenant Colonel Jacques Guillemain: “Ukrainian soldiers are entrenched in the cities” - Global Research

...

New York Times odrzuca dążenie do „decydującego zwycięstwa wojskowego” na Ukrainie, wzywa do negocjacji pokojowych.

JOHN V. WALSH
Tydzień temu odnotowaliśmy artykuł z 11 maja w New York Times, dokumentujący, że Stany Zjednoczone na Ukrainie nie mają się najlepiej, oraz towarzysząca wśród nich opinia sugerująca, że być może konieczna jest zmiana kierunku działań. Teraz, 19 maja, w artykule redakcyjnym zatytułowanym „Wojna się komplikuje, a Ameryka nie jest gotowa” w artykule redakcyjnym THE EDITORIAL BOARD, pełne Magisterium Times, przeszło od podpowiedzi do wyraźnego wezwania do zmiany kierunku ”. Na stronie z opiniami redakcja oświadczyła, że „całkowite zwycięstwo” nad Rosją nie jest możliwe i że Ukraina będzie musiała negocjować pokój w sposób, który odzwierciedla „realistyczną ocenę” i „granice” zaangażowania USA. Times służy jako jeden z głównych twórców opinii publicznej dla elity, więc jego wypowiedzi nie należy lekceważyć.
Ukraińcy będą musieli dostosować się do amerykańskich „limitów” i poświęcić się dla nowego amerykańskiego realizmu Stwierdzenie redakcyjne „Times May” zawiera następujące kluczowe fragmenty:

W marcu rada ta argumentowała , że przesłanie Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników do Ukraińców i Rosjan musi brzmieć: Bez względu na to, jak długo to potrwa, Ukraina będzie wolna. …”

„Ten cel nie może się zmienić, ale ostatecznie nadal nie jest w najlepszym interesie Ameryki pogrążenie się w totalnej wojnie z Rosją , nawet jeśli wynegocjowany pokój może wymagać od Ukrainy podjęcia trudnych decyzji (podkreślenie, jw).”

Aby zapewnić brak dwuznaczności, redakcja oświadcza, że:

"Decydujące zwycięstwo militarne Ukrainy nad Rosją, w którym Ukraina odzyska wszystkie terytoria zagarnięte przez Rosję od 2014 roku, nie jest celem realistycznym. (...) Rosja pozostaje zbyt silna (...)".

Aby upewnić się, że prezydent Biden i Ukraińcy zrozumieli, co powinni zrobić, REDAKCJA mówi dalej:

„…Pan Biden powinien również wyjaśnić prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu i jego ludziom , że istnieje granica tego, jak daleko Stany Zjednoczone i NATO posuną się w konfrontacji z Rosją, oraz ograniczenia w zakresie broni, pieniędzy i wsparcia politycznego, jakie mogą zdobyć. Konieczne jest, aby decyzje rządu ukraińskiego opierały się na realistycznej ocenie środków i tego, o ile więcej zniszczeń może wytrzymać Ukraina (podkreślenie, jw).”

Gdy Wołodymyr Zełenski czyta te słowa, z pewnością zaczyna się pocić. Głos jego mistrzów mówi mu, że on i Ukraina będą musieli dokonać pewnych poświęceń dla USA, aby zachować twarz. Rozważając swoje opcje, jego myśli z pewnością muszą wrócić do lutego 2014 r. i wspieranego przez USA zamachu stanu na Majdanie, którego kulminacją było pospieszne odejście prezydenta Janukowycza z jego urzędu, kraju i prawie z tej ziemi.

Ukraina to wojna zastępcza, która jest zbyt niebezpieczna
W oczach redaktorów „Timesa” wojna stała się wojną zastępczą USA przeciwko Rosji wykorzystującej Ukraińców jako mięso armatnie – i wymyka się spod kontroli:

Obecny moment jest trudny w tym konflikcie, co może tłumaczyć niechęć prezydenta Bidena i jego gabinetu do wyznaczania jasnych celów”.

„Stany Zjednoczone i NATO są już głęboko zaangażowane i gospodarczo. Nierealistyczne oczekiwania mogą wciągnąć ich jeszcze głębiej w kosztowną, przeciągającą się ciągnącą. ”.


„Niedawne wojownicze z Waszyngtonu – zapewnienie prezydenta Bidena, że Putin „nie może być u władzy”, komentarz sekretarza obrony Lloyda Austina, że Rosja musi być „osłabiona” oraz status prezydenta Izby , Nancy Pelosi, że Stany Zjednoczone będą wspierać Ukrainę "aż do zwycięstwa" - mogą to być porywające deklaracje poparcia, ale nie przybliżają one do negocjacji."

Chociaż "Times" odrzuca te stwierdzenia jako "porywające proklamacje", jest aż nazbyt jasne, że dla neokonów kierujących polityką zagraniczną USA celem zawsze była wojna zastępcza mająca na celu obalenie Rosji. Nie stała się ona wojną zastępczą; zawsze była wojną zastępczą. Neokoni działają zgodnie z Doktryną Wolfowitza, ogłoszoną w 1992 roku, wkrótce po zakończeniu Zimnej Wojny 1.0, przez nekokonserwatystę Paula Wolfowitza, ówczesnego podsekretarza obrony:

"Staramy się uniemożliwić wrogiemu mocarstwu zdominowanie regionu, którego zasoby, przy skonsolidowanej kontroli, byłyby wystarczające do wygenerowania globalnej potęgi".
"Musimy utrzymać mechanizm odstraszania potencjalnych konkurentów od aspirowania nawet do roli większej potęgi regionalnej lub globalnej".


Jeśli Rosja jest "zbyt silna", by pokonać ją na Ukrainie, jest też zbyt silna, by upaść jako supermocarstwo.

The Times zmienił swoją opinię od marca do maja. Co się zmieniło?

Czy po 7 latach rzezi w Donbasie i 3 miesiącach działań wojennych na południu Ukrainy redakcja "Timesa" nagle zaczęła współczuć wszystkim ofiarom wojny i zniszczeń na Ukrainie i zmieniła zdanie? Biorąc pod uwagę dotychczasową działalność "Timesa" na przestrzeni dziesięcioleci, wydaje się, że zadziałały inne czynniki.

Po pierwsze, Rosja poradziła sobie z sytuacją nadspodziewanie dobrze w porównaniu z fatalnymi prognozami Zachodu.

Poparcie dla prezydenta Putina przekracza 80%.

165 ze 195 krajów, w tym Indie i, które stanowią ludności świata, odmówiły wejście do sankcji wobec Rosji, państwa USA, a nie Rosję, zostaną odizolowane na świecie.
Rubel, o którym Biden mówił, że będzie "gruzem", nie tylko powrócił do poziomu sprzed lutego, ale jest wyceniany na dwuletnim maksimum - dziś za dolara trzeba zapłacić 59 rubli, podczas gdy w marcu było to 150.

Rosja spodziewa się obfitych zbiorów, a świat jest spragniony jej pszenicy, nawozów, ropy i gazu, które zapewniają znaczne dochody. Unia Europejska w dużej mierze uległa żądaniom Rosji, która chce, aby za gaz płacono jej w rublach. Sekretarz Skarbu Yellin ostrzega samobójczych Europejczyków, że embargo na rosyjską ropę jeszcze bardziej zaszkodzi gospodarkom Zachodu. Siły rosyjskie czynią powolne, ale stałe postępy na południu i wschodzie Ukrainy po zwycięstwie w Mariupolu, największej jak dotąd bitwie wojny i demoralizującej porażce dla Ukrainy.

W USA inflacja, która była wysoka już przed kryzysem ukraińskim, wzrosła jeszcze bardziej i osiągnęła poziom ponad 8%, a Fed usiłuje ją opanować, podnosząc stopy procentowe. Częściowo z tego powodu giełda zbliżyła się do terytorium niedźwiedzia. W miarę jak wojna się rozwija, wiele osób dołączyło do Bena Bernanke, byłego przewodniczącego Fed, dalej przygotowując się do postępu.

W kraju pojawiają się oznaki spadku poparcia dla wojny. Co najbardziej znamienne, 57 republikanów w Izbie i 11 republikanów w Senacie głosowało przeciwko najnowszemu pakietowi broni dla Ukrainy, zawierającemu znaczne ilości wieprzowiny i ukrytych bonusów dla spekulantów wojennych. (Uderzające, że żaden Demokrata, nawet najbardziej "postępowy", nie głosował przeciwko podsycaniu ognia wojny szalejącej na Ukrainie. Ale to już inna historia).

I chociaż amerykańska opinia publiczna nadal opowiada się za zaangażowaniem USA na Ukrainie, pojawiają się oznaki poślizgu. Na przykład, Pew donosi , że w okresie od marca do maja spadła liczba osób, które uważają, że Stany Zjednoczone nie robią wystarczająco dużo. W miarę narastania stagflacji, gdy rosną ceny benzyny i żywności, a głosy takie jak Tuckera Carlsona i Randa Paula wskazują na związek między inflacją a wojną, niezadowolenie z pewnością będzie rosło. Wreszcie, w miarę jak wojna będzie stawała się coraz mniej popularna i będzie zbierała swoje żniwo, w latach 2022 i 2024 Joe Biden i Partia Demokratyczna, której "Times" służy za rzecznika, poniosą klęskę wyborczą.

Artykuł redakcyjny NYT sygnalizuje alarm z powodu szaleńczego celu neokonserwatystów.
W tym apelu o natychmiastowe znalezienie rozwiązania w drodze negocjacji pobrzmiewa nuta paniki. Stany Zjednoczone i Rosja są największymi światowymi potęgami nuklearnymi, dysponującymi tysiącami pocisków nuklearnych w stanie gotowości do wystrzelenia (Launch On Warning, alias Hair Trigger Alert). W momentach wysokiego napięcia możliwość przypadkowego nuklearnego armagedonu jest aż nazbyt realna.

Zdolność prezydenta Bidena do panowania nad wydarzeniami stoi pod znakiem zapytania. Wiele osób w jego wieku potrafi poradzić sobie w takiej sytuacji, ale wiele nie potrafi, a on wydaje się należeć do tej drugiej kategorii. Alarm jest uzasadniony, a panika zrozumiała.

Neokoni kontrolują obecnie politykę zagraniczną administracji Bidena, Partii Demokratycznej i większości Partii Republikańskiej. Ale czy rządzący neokoni poddadzą się i pójdą w rozsądnym i pokojowym kierunku, jak domaga się tego artykuł redakcyjny Timesa? Jest to fantazja pierwszego rzędu. Jak zauważył jeden z komentatorów, jastrzębie, takie jak Nuland, Blinken i Sullivan, nie mają wstecznego biegu; zawsze podwajają swoje działania. Nie służą oni interesom ludzkości ani narodu amerykańskiego. W rzeczywistości są zdrajcami USA. Muszą zostać zdemaskowani, zdyskredytowani i odsunięci na bok. Od tego zależy nasze przetrwanie.

New York Times Repudiates Drive for “Decisive Military Victory” in Ukraine, Calls for Peace Negotiations.