m.rekinek
1417

Kościół w Polsce został ukarany przez papieża Franciszka ! (wg.Wyborczej)

wyborcza.pl/1,75968,1831861…

Kara dla naszego Kościoła


Konrad Sawicki

08.07.2015 01:00

Papież Franciszek (GIAMPIERO SPOSITO / REUTERS / REUTERS)

Latem przyszłego roku Polskę ma odwiedzić papież. Okazją ku temu są Światowe Dni Młodzieży organizowane w Krakowie. Franciszka zaprosili też biskupi innych miast: Gniezna, Poznania, Częstochowy, Warszawy i Wrocławia. Najprawdopodobniej jednak usłyszą stanowcze "nie".

Biskup Rzymu postanowił, że przyjedzie tylko do Krakowa, ewentualnie może odwiedzi Jasną Górę - informuje "Rzeczpospolita". Powód? Papież nie chce, by jego wizyta w innych miastach przyćmiła spotkanie z młodzieżą.

Na pierwszy rzut oka to wytłumaczenie ma sens. Gdy dwa lata temu Franciszek wybrał się na Światowe Dni Młodzieży do Rio de Janeiro, również nie podróżował po kraju. Wyjątkiem było sanktuarium w Aparecidzie. Jednak w Brazylii papież spędził wtedy siedem dni. U nas będzie zaledwie trzy. Poza tym kard. Bergoglio wcale nie trzyma się sztywno zasady przebywania tylko w miejscu, w którym odbywa się docelowe wydarzenie. We wrześniu pojedzie do Filadelfii na Światowe Spotkanie Rodzin. Nie przeszkodzi mu to przy okazji odwiedzić Waszyngtonu i Nowego Jorku.

To są niby drobne rzeczy, ale w języku kościelnym znaczące. Tylko trzy dni? Tylko Kraków? Decyzja o odrzuceniu pozostałych zaproszeń bez wątpienia zostanie odebrana przez część naszego Episkopatu jako afront uczyniony polskiemu Kościołowi. Jeśli tak, jeśli papież faktycznie chce w ten sposób trochę utrzeć nosa wspólnocie znad Wisły, to zapytajmy uczciwie, czy przypadkiem nasz Kościół na taką karę sam nie zapracował.

Tajemnicą poliszynela jest, że znaczna część polskiego kleru nie akceptuje stylu sprawowania urzędu przez obecnego biskupa Rzymu. Niektórzy krytykują Franciszka otwarcie, inni przyjmują postawę na przeczekanie. To samo dotyczy bardziej konserwatywnych wiernych. Sceptyczne nastawienie przekłada się na czyny lub zaniechania, które stają się symboliczne.

Weźmy na przykład dwa synody o rodzinie, czyli autorski projekt kard. Bergoglio. Na ankiety, które miały pomóc w rozeznaniu faktycznej sytuacji rodzin na świecie, nasi biskupi nie pozwolili odpowiedzieć szerszym kręgom wierzących. W efekcie do Watykanu odesłano stanowisko oparte wyłącznie na opinii ludzi blisko związanych z hierarchią.

Kolejna rzecz: dokumentu przygotowawczego do pierwszego synodu nawet nie przetłumaczono na polski, choć o własny przekład zadbały chociażby ateistyczneCzechy. Pamiętamy też zachowanie abp. Stanisława Gądeckiego. Nasz przedstawiciel w Watykanie nie dość, że na synodzie nie zabrał oficjalnie głosu w dyskusji, to mediom o tym wydarzeniu mówił w sposób bardzo krytyczny.

Druga sprawa to encyklika "Laudato Si" - jak wiadomo, oczko w głowie Franciszka. Na oficjalnej prezentacji dokumentu w Warszawie nie było ani jednego polskiego biskupa. Jak musiał się tam czuć przedstawiciel Watykanu abp Celestino Migliore? Mijają trzy tygodnie od publikacji tekstu. Ani jeden hierarcha w sposób poważny nie wypowiedział się o "ekologicznej" encyklice. To ewidentne lekceważenie.

Te sygnały o sceptycznym nastawieniu liderów polskiego Kościoła do papieża z pewnością docierają do adresata. Konsekwencją może być wspomniane ograniczenie przyszłorocznej wizyty do Krakowa.

Konrad Sawicki - publicysta, redaktor "Więzi"

wyborcza.pl/1,75968,1831861…

Cały tekst: wyborcza.pl/politykaekstra/1,146966,183186…
tahamata
Kościół na świecie ukarany Franciszkiem 😀