mk2017
5800

Bóg prowadzi ludzi do świętości różnymi drogami.

Bóg prowadzi ludzi do świętości różnymi drogami.
Data publikacji: 2017-08-09 07:00
Data aktualizacji: 2017-08-09 10:40:00
[…] Różnorodne i nieprzeliczone są drogi, jakimi Bóg świętych do przeznaczenia wzniosłego prowadzi. Często darami nadprzyrodzonymi przyrodzone skłonności uzacnia i nimi posługiwać się pozwala i każe - ale niekiedy z tych naturalnych skłonności ofiary żąda, jeśli potrzebne jest to dla wyższego ukształcenia duszy. "Pan Bóg - mówi Bossuet - jeśli pragnie uczynić z ludzi godne siebie istoty, musi urabiać ich rozmaicie, aby się wedle Jego planu uformowały; na jedno tylko wśród tej pracy ma wzgląd: aby usposobieniu wrodzonemu nie zadać wyraźnego gwałtu". Stąd też jednych wyprowadził Bóg na pustynię i odosobnił całkowicie od ludzi; innych powołał do wspólnego życia i wspomagania się wzajemnego w postępie w doskonałości; jeszcze innych pozostawił w wirze świata, przy pługu, przy warsztatach rzemieślniczych, albo i na królewskich stolicach. Jednych wsławił nauką świecką lub religijną albo społeczną działalnością, a innych za życia pozostawiał w cieniu zapomnienia. Z jednymi jakoby się pieścił, mlekiem pociech duchowych karmił, a innych nasycał twardym chlebem cierpienia: wszystko to zależnie od potrzeb poszczególnej duszy i rodzaju posłannictwa, jakie jej przeznaczył.

Święci, choć wiernie postępują za natchnieniem łaski Bożej, jednak nie przestają być ludźmi nam podobnymi i zazwyczaj uczynki ich i słowa noszą charakter ich otoczenia, kraju, ojczyzny. Np. święta Katarzyna ze Sieny, mając w sobie "krew sieneńską", która wedle wyrażenia św. Bernardyna, jest "krwią słodką", obsypywała nieraz dzieci pocałunkami; a gdy wezwano ją razu pewnego do skazanego na śmierć, by go pocieszyła nakłoniła do spowiedzi, całą noc, jak matka najdroższe dziecię, tuliła jego głowę do swej piersi. W św. Teresie znów przebija się rycerskość. Pochodząc z "Avila rycerzy", gdzie nawet kobiety w nieobecności mężów oblężenie przetrzymać były zdolne, przejęła się na wskroś duchem swego miasta i kraju; stąd też w pismach jej spotykamy często wyrażenia: "Bóg walk", "sztandar Boga", "z męską odwagą Bogu służyć". To samo da się spostrzec u św. Ignacego Loyoli, byłego żołnierza, współrodaka św. Teresy.

Wielu świętych było miłośnikami muzyki. Św. Franciszek czasem wśród natchnienia brał w ręce dwa kawałki drewna i grał na nich jak na skrzypcach. Św. Teresa w dni świąteczne grywała na małym flecie i bębenku, a św. Ignacego Loyolę muzyka tak porywała, że nie czuł już wtedy żadnego cierpienia.

Zwykle postępowali święci Pańscy zupełnie naturalnie; jednak dla wyższej cnoty, a zwłaszcza dla uchylenia się od pochwał i uznania ludzkiego, pod tchnieniem łaski zdobywali się oni na uczynki, w mniemaniu otoczenia, nierozumne i poniżające. Istnym mistrzem w tym względzie był św. Filip Nereusz. Np. gdy delegaci polscy, wysłani do Papieża, dowiedziawszy się o "świętym", który przebywa w Rzymie, zobaczyć go chcieli, św. Filip uprzedzony o tym, ułożył sobie siedzenie z książek i otoczywszy się dziatwą, kazał jednemu z chłopców czytać żartobliwą książkę i z całą powagą słuchał. Weszli z uszanowaniem posłowie, ale Święty nie pozwalał chłopcu przerywać czytania, a gościom polecił zaczekać. Gdy jednak rozdział następował za rozdziałem, a końca doczekać się nie można było, oburzeni i zgorszeni posłowie oddalili się, a Święty dziękował Panu Bogu, że go ominęła chwała ludzka.

Widzimy więc, jak różnymi drogami postępowali święci, jak niejednakowo odnosili się oni do darów naturalnych. To jedno było im wszystkim wspólne, że zawsze podporządkowywali je łasce - tej łasce, która częstokroć dźwigała ich z długoletniej ospałości lub nawet grzechowej niewoli. Stąd wszyscy oni, niezależnie od tego, czy drogą zgodną czy sprzeczną z naturą - łaska kroczyć im kazała, wyższym i nadprzyrodzonym życiem żyli: celem ich jedynym Bóg i święta miłość Jego, wszystko zaś inne, sprawy naturalne czy nadnaturalne, miłe czy niemiłe - to do celu wiodące środki. A tak, nic im na szkodę się nie obracało, lecz jeszcze korzyści nieskończone, bo duchowe, odnosili z wszystkiego - gdyż "tym, którzy miłują Boga, wszystko dopomaga ku dobremu, tym którzy są wezwani podług postanowienia święci" (Rz 8,28).

Źródło: niepokalanow.pl

Read more: www.pch24.pl/bog-prowadzi-lu…
katarynka
A te drogi nie rozciągają się na szerokie dziedzińce świata, jeśli już mowa o drogach świętości.
Ewangeliczny Bogacz tragicznym przykładem.
Weronika.S
@jolantabrodak Idąc tropem myślenia ks. dr Morawy można uznać za katastrofizm Apokalipsę, ostrzeżenia Chrystusa przed ,,ogniem nieugaszonym,, Jego zachętę do badania znaków oraz słowa wieszczące karę za grzechy: ,,będzie jak za dni Noego i Lota,,. I pytanie: czy już nie jest jak za dni Noego i Lota? Niektórzy biskupi i arcybiskupi ,,wybielają,, nie tylko homoseksualizm, ale i cudzołóstwo. Dla …Więcej
@jolantabrodak Idąc tropem myślenia ks. dr Morawy można uznać za katastrofizm Apokalipsę, ostrzeżenia Chrystusa przed ,,ogniem nieugaszonym,, Jego zachętę do badania znaków oraz słowa wieszczące karę za grzechy: ,,będzie jak za dni Noego i Lota,,. I pytanie: czy już nie jest jak za dni Noego i Lota? Niektórzy biskupi i arcybiskupi ,,wybielają,, nie tylko homoseksualizm, ale i cudzołóstwo. Dla nich to już bowiem nie cudzołóstwo tylko ,,niesakramentalne,,.
Isolde Grzesik
Ksiądz Natanek nie dialoguje,prowadzi nas do Chrystusa ,Jezus Chrystus to Kościół !!!!!,Polecam Stefano Gobi -Orędzia do Kapłanów ,po uwarznym przeczytaniu tych Objawień każdy Ksiądz się nawróci!!!!!W oryginalnej wersji Modlitwy Ks Kolbe jest "za masonami i poleconymi Tobie"
Weronika.S
Święty Maksymilian nie dialogował, ale ostro polemizował z innowiercami i zdobywał ich dla Chrystusa.
mk2017
"Pan Bóg - mówi Bossuet - jeśli pragnie uczynić z ludzi godne siebie istoty, musi urabiać ich rozmaicie, aby się wedle Jego planu uformowały; na jedno tylko wśród tej pracy ma wzgląd: aby usposobieniu wrodzonemu nie zadać wyraźnego gwałtu".