HIT ! HIT ! HIT ! - NFZ JAKO NARZĘDZIE DEPOPULACJI – ”PLANDEMIA” TO ZŁOTY BIZNES.

Jeżeli podzielimy tę kwotę to wychodzi przeciętnie 12 400 zł na osobę. Znając dysproporcje w wynagradzaniu lekarzy i personelu pomocniczego, pewnie wychodzi 40-50 tys zł na głowę lekarza. Poza tym lekarze mają szansę dorobić jako koronerzy, stwierdzając zgon z powodu COVID. Wojewodowie płacą po 738 zł za skórę. Zmarło 2026 osób za które koronerom zapłacono już 1.495.188,00 zł.
To już dziś nie budzi wątpliwości, służba zdrowia zabija pacjentów, jak łowcy skór, tyle że pod parasolem ochronnym służb PIS-u. Na pewno pamiętacie, zwyrodnialcy z karetek ratunkowych zamiast ratować ludzi podawali im pavulon, mordowali ludzi by zarobić na łapówce od zakładu pogrzebowego.
COVID to lukratywny interes dla szpitali. NFZ za samą gotowość do transportu sanitarnego płaci od 960 zł do 1920 zł za dzień, w zależności od tego, jak duży jest zespół transportowy. Za podjęcie transportu dodatkowe kilkaset złotych.
Zwrot za test na koronawirusa to nawet 450 złotych. Jeżeli ten wyszedłby pozytywnie, to za zatrzymanie pacjenta w szpitalu placówka dostaje 185 złotych za każdy dzień. W przypadku hospitalizacji dopłata wzrasta do 430 złotych za dzień.
Hospitalizacja związana z leczeniem COVID-19 pacjenta wymagającego wentylacji mechanicznej to dopłata w wysokości 1 054 złotych dziennie. Kolejne 200 złotych można zarobić za dostępność respiratora w szpitalach jednoimiennych.

Społeczeństwo sobie nie zdaje sprawy jak wygląda dzisiaj COVIDOVY system zdrowia. Wirusa nie ma, ale są ludzie, dużo groźniejsi od SARS-CoV-2.
W każdym szpitalu znajdują się oddziały buforowe. Przez nie muszą przejść wszyscy którzy trafiają do szpitala. Warunkiem koniecznym przyjęcia chorego w jakimkolwiek stanie jest oczywiście badanie temperatury. Znacie jakiegoś ciężko chorego który nie ma temperatury ? Jak ma, a musi mieć, to muszą wykonać test na covid i ludzie ciężko chorzy leżą na tym buforowym oddziale bez właściwej pomocy i czekają na wyniki. Wielu nie doczekało.
Z tym różnie bywa, czasem trzeba czekać kilka dni, bywają problemy z porawnościa wykonania testu. Dla osób u których stwierdzono covida za pomocą tych łże-testów RT PCR przygotowano 20 jednoimiennych szpitali ( stan na 14.08.2020 ). Wielu chorych , u których potwierdzono łże-testem covida wożonych jest czasem kilkaset kilometrów do szpitala jednoimiennego. Umierają po drodze albo po przyjeździe, gdyż na pomoc jest już za późno.
W Polsce , od marca umarły na COVID 2064 osoby. Podzielmy to na sześć miesięcy i wychodzi , że umiera w polskich szpitalach 344 osoby miesięcznie. Naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej wysyłał wszystkim lekarzom w Polsce zalecenia aby kwalifikować jako COVID zgony nie tylko tych u których łże -test stwierdził obecność wirusa, ale także tych podejrzanych o obecność wirusa. Jak bym był lekarzem i chciałbym zabijać pacjentów to COVID i bezpieczeństwo to idealne alibi.
Przyjeżdża na oddział buforowy chory na raka, koszty jego leczenia są wysokie i angażuje siły szpitala, państwa, więc mierzę mu temperaturę choć wiem że ją ma i kieruję na badanie RT PCR. Tu już można manipulować tak czasem, opóźnić badanie, źle je wykonywać, zwalać na sprzęt, brak środków, wady aparatury, czy wysłać chorego w daleką podróż do szpitala jednoimiennego. Lekarz dostaje wyniki chorego i widzi , potrafi precyzyjnie określić ile mu czasu życia zostało jeżeli nie zostanie mu udzielona celowa pomoc. Tak można się pozbyć wielu chorych z którymi boryka się państwo PIS.
Nie muszę chyba tłumaczyć że ta banda Kaczyńskiego chętniej wyda na 500+ niż na leczenie ciężko chorych. To nic osobistego, to tylko interes, oni tak myślą , tak postrzegają świat, dlaczego nigdy Polak nie będzie w stanie zrozumieć tego koszernego cynizmu.

W Polsce, w szpitalach nie ma zwyczaju patrzeć sobie na ręce, co jest normą na zachodzie, gdzie mądrzy ludzie wiedza że człowiek jest słaby i że granica pomiędzy życiem a śmiercią jest w placówkach medycznych bardzo cienka. Wyjątkowo łatwo przejść na druga stronę, w mrok i ciemność.
Procedury COVIDO-we stały się przykrywką do upowszechnienia zachowań jakie nigdy miałyby miejsca gdyby nie złota formuła bezpieczeństwa. To socjo-pscyhologiczny samograj. To jest produkt nauki , czuć nosem ten smród, tę wyjątkową podłość i nikczemność , ten instrumentalny stosunek do ludzi. Ten smród było już czuć w historii wiele razy, przed każdą wojną , rewolucją, puczem i przewrotem.
Autor : Dariusz Nejman.