Tak się skończy wielka miłość do „babci klozetowej”?
money.pl
Ukraińcy chcą pozwać Polskę i UE. Jest ultimatum
Rząd zapowiada, że Polska nie otworzy 15 września granicy dla zboża z Ukrainy. To nie podoba się naszym wschodnim sąsiadom, którzy grożą, że sprawa trafi …
Zwolnijmy na chwilę i poudawajmy. Po wyborach dokręcimy tępym baranom śrubę do końca. Ps Niestety - żaden wynik wyborów tego nie zmieni. Jeśli z mordującym Naród, przeklętym okupantem i poddanymi mu przeklętymi władzami i służbami chce ktoś wojować rzutem papieru do pudła i własnoręcznym podpisem, to lepiej aby już teraz ktoś zgasił światło w akcie miłosierdzia. Czy rozumiecie co piszę ? Widzicie …Więcej
Zwolnijmy na chwilę i poudawajmy. Po wyborach dokręcimy tępym baranom śrubę do końca.
Ps Niestety - żaden wynik wyborów tego nie zmieni. Jeśli z mordującym Naród, przeklętym okupantem i poddanymi mu przeklętymi władzami i służbami chce ktoś wojować rzutem papieru do pudła i własnoręcznym podpisem, to lepiej aby już teraz ktoś zgasił światło w akcie miłosierdzia. Czy rozumiecie co piszę ? Widzicie w końcu ten obraz, czy to jeszcze nie ten etap ?
@sługa Boży...Polska była 123 lata pod zaborami. Polska wtedy zniknęła z mapy Europy. Czy Polacy mili Ją wtedy w sercu czy nie mieli ? Bo moim zdaniem mieli ale Polski nie było.... Niech Sługa Boży nie filozofuje !
Kwal . Pomyśl nad tym co napisałeś. Gdyby jej tyle lat nie było - powiedz mi proszę, co sprawiło że znów z niebytu pojawiła się ? Czy to, co napisałem o Polsce w każdym polskim sercu przeczy temu ? Polska to obrys - granice polskich serc. Mogą wszystko - ale nie widać aby czegokolwiek poza ciepłym błotkiem chciały. Dobra filozofia to podstawa Kwalu.
Odpowiadam - nie ten etap. Powiedziałbym nawet, że prędzej było to możliwe dawno temu, choć wtedy ludzie żyli także nadzieją, ale "niematerialną", łudzili się nieco inaczej, że następni to już nie będą przynajmniej komuchy. A teraz na zaćmienie wpływa jeszcze dobrobyt (choćby tylko w głowie), do którego większość jest bardzo przywiązana. Przez to myślenie "nam się należy" jest jeszcze trudniej …Więcej
Odpowiadam - nie ten etap. Powiedziałbym nawet, że prędzej było to możliwe dawno temu, choć wtedy ludzie żyli także nadzieją, ale "niematerialną", łudzili się nieco inaczej, że następni to już nie będą przynajmniej komuchy. A teraz na zaćmienie wpływa jeszcze dobrobyt (choćby tylko w głowie), do którego większość jest bardzo przywiązana. Przez to myślenie "nam się należy" jest jeszcze trudniej o zrozumienie. Bardzo niewielka część społeczeństwa przebija się z poziomu rozumienia spraw strategicznego (materialnego) do ideologicznego (formacyjnego), nie mówiąc już o najważniejszym czyli duchowym.
