„Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym procesem: przemyślnie niszczy się Ewangelię słowami samej Ewangelii. Traci na tym człowiek w odniesieniu do swoich wiecznych przeznaczeń. Mówi się o miłości, rozumiejąc przez nią potulność powszechną i – co gorsze! – akceptację wszystkiego i wszystkich. Przywołuje się przykład samego Pana Jezusa, który rzekomo był przychylny i tolerancyjny dla każdego człowieka, bez względu na jego postawę serca – uczciwą bądź zatwardziałą w złu”.
(ks. Jacek Bałemba)

DIABEL W ORNAT SIE UBRAL I NA NSZE OGONEM DZWONI:

"The Pope wants to take this Church renovation to the point where it becomes irreversible. The wind that propels the sails of the Church towards the open sea of its deep and total renovation is Mercy."

to tak , jak z rewolucja francuska i jej haselkami :
WOLNOSC, ROWNOSC i BRATERSTWO

Biniobill - prosze abys nie wyrywal zdania z kontekstu. Malzenstwo przyjete jako sakrament ma swoje ramy materialne i formalne. Jezeli ktores z nich szwankuja, to trzeba przyznac otwarcie, ze sakramentu nie bylo od poczatku. Trzymanie ludzi w klamstwie, jakoby klamka zapadla za wypowiedzianym TAK jest w niektorych przypadkach nie zupelnie TAK, poniewaz nie ma spelnionych warunkow do udzielenia lub otrzymania tegoz sakramentu. dalej czytaj:

LovVal poniedziałek, 17:24

Z Bożej sprawiedliwości należą się ludziom uczciwe procesy w trybunałach kościelnych. Przecież chodzi tutaj o wieczne zbawienie, a nie wieczną manipulację i kłamstwa ze strony Kościoła. Trzeba powiedzieć odważnie: Król jest nagi. Bo nie o to chodzi kto jest winny czy nie rozkładu małżeństwa, ale o to, czy dana osoba jest zdolna do podjęcia praw i obowiązków małżeńskich. Dzisiejsza nauka potwierdza a świadectwa dokumentują że ani o skłonnościach homo, ani ci z zaburzeniami osobowości, ani z psychicznymi chorobami dziedzicznymi nie powinni narażać partnerów proponując małżeństwo. Często w rodzinach ukrywa się takie zjawiska i stwarza się piekiełko dla wielu na całe życie.

Z Bożej sprawiedliwości należą się ludziom uczciwe procesy w trybunałach kościelnych. Przecież chodzi tutaj o wieczne zbawienie, a nie wieczną manipulację i kłamstwa ze strony Kościoła. Trzeba powiedzieć odważnie: Król jest nagi. Bo nie o to chodzi kto jest winny czy nie rozkładu małżeństwa, ale o to, czy dana osoba jest zdolna do podjęcia praw i obowiązków małżeńskich. Dzisiejsza nauka potwierdza a świadectwa dokumentują że ani o skłonnościach homo, ani ci z zaburzeniami osobowości, ani z psychicznymi chorobami dziedzicznymi nie powinni narażać partnerów proponując małżeństwo. Często w rodzinach ukrywa się takie zjawiska i stwarza się piekiełko dla wielu na całe życie.

asia7 napisała:

Coraz bardziej poznajemy po owocach
-------------------------------------------------
po owocach spłodzonych przez masońskie media