V.R.S.
6729

Św. Chromacjusz akwilejski: O żydach, heretykach i Chrystusie Królu

Postać świętego Chromacjusza, biskupa Akwilei w północnej Italii, żyjącego w drugiej połowie IV wieku – epoce działalności takich świętych jak Hilary z Poitiers, Ambroży, Hieronim ze Strydonu czy Jan Chryzostom, bardzo przystępnie przybliżył podczas audiencji w dniu 5 grudnia 2007 r. Benedykt XVI. Poniżej obszerny fragment tego wykładu:
“(…) Biskup ten pełnił posługę w starożytnym Kościele Akwilei, stanowiącej gorliwy ośrodek życia chrześcijańskiego, położony w X prowincji cesarstwa rzymskiego — Venetia et Histria. W 388 r., gdy Chromacjusz zasiadł na katedrze biskupiej tego miasta, wspólnota chrześcijańska mogła się już poszczycić chwalebnymi dziejami wierności Ewangelii. W drugiej połowie III w. i w pierwszych latach IV w. prześladowania ze strony Decjusza, Waleriana i Dioklecjana przyniosły wielką liczbę męczenników. Ponadto Kościół w Akwilei, podobnie jak wiele innych Kościołów w tamtej epoce, musiał przeciwstawić się herezji ariańskiej. Sam Atanazy — główny przedstawiciel prawowiernej nauki nicejskiej — skazany na wygnanie przez arian, na pewien czas schronił się właśnie w Akwilei. Wspólnota chrześcijańska pod przewodnictwem swoich biskupów oparła się herezji i umocniła swoje przywiązanie do wiary katolickiej.
We wrześniu 381 r. w Akwilei odbył się synod, w którym uczestniczyło około 35 biskupów z wybrzeży Afryki, z doliny Rodanu i całej X prowincji. Celem synodu było rozprawienie się z pozostałościami arianizmu na Zachodzie. W obradach synodu wziął udział również prezbiter Chromacjusz jako ekspert biskupa Akwilei Waleriana (370/1—387/8). Lata poprzedzające synod z r. 381 i następne stanowią «złoty wiek» wspólnoty akwilejskiej. Św. Hieronim, który pochodził z Dalmacji, oraz Rufin z Concordii wspominają z nostalgią swój pobyt w Akwilei (370–373), swoistym «wieczerniku» teologicznym, którego św. Hieronim nie wahał się nazwać tamquam chorus beatorum — «chórem błogosławionych» (Kronika: PL XXVII, 697-698). W tym wieczerniku — z pewnych względów przywodzącym na pamięć wspólnotowe doświadczenia Euzebiusza z Vercelli i Augustyna — uformowały się najwybitniejsze postaci Kościołów północnego Adriatyku. (…)
Chromacjusz urodził się w Akwilei ok. 345 r. Przyjął święcenia diakonatu, potem kapłańskie, a w końcu został wybrany na pasterza tego Kościoła w 388 r. Po przyjęciu święceń biskupich z rąk bpa Ambrożego odważnie i z energią zaczął realizować swoje zadanie, które ze względu na wielkość terytorium powierzonego jego trosce pasterskiej było ogromne: kościelna jurysdykcja Akwilei obejmowała bowiem aktualne terytoria Szwajcarii, Bawarii, Austrii i Słowenii aż po Węgry. Jak bardzo Chromacjusz był znany i szanowany w Kościele swych czasów, możemy przekonać się na podstawie pewnego epizodu z życia św. Jana Chryzostoma. Gdy biskup Konstantynopola został skazany na wygnanie ze swojej stolicy, napisał trzy listy do biskupów Zachodu, których uważał za najważniejszych, by zyskać ich poparcie u cesarzy: jeden list napisał do biskupa Rzymu, drugi do biskupa Mediolanu, a trzeci do biskupa Akwilei, czyli Chromacjusza (por. Ep. CLV: PG LII, 702). Również dla niego owe czasy były bardzo trudne ze względu na niepewną sytuację polityczną. Chromacjusz umarł na wygnaniu, najprawdopodobniej w Grado, gdzie schronił się przed najazdem barbarzyńców w 407 r., w tym samym, w którym umarł Chryzostom.
Pod względem prestiżu i ważności Akwileja zajmowała czwarte miejsce pośród miast Półwyspu Apenińskiego i dziewiąte w cesarstwie rzymskim. Również z tego powodu była celem ataków Gotów i Hunów. Inwazje tych ludów spowodowały wiele ofiar i wielkie zniszczenia, a także w poważnym stopniu utrudniły przekaz dzieł Ojców Kościoła, przechowywanych w bibliotece biskupiej, która posiadała liczne kodeksy. Uległy rozproszeniu także pisma św. Chromacjusza, które trafiły do różnych miejsc i niejednokrotnie zostały przypisane innym autorom: Janowi Chryzostomowi (również z powodu identycznych pierwszych liter ich imion: Chromacjusz i Chryzostom) albo Ambrożemu i Augustynowi, a także Hieronimowi, któremu Chromacjusz bardzo pomógł w rewizji tekstu i w sporządzeniu łacińskiego przekładu Biblii. Odkrycie znacznej części dorobku Chromacjusza zawdzięczamy szczęśliwym okolicznościom i przypadkom, które dopiero w ostatnich latach pozwoliły na odtworzenie dosyć obszernego corpusu jego pism: ponad czterdziestu mów, z których blisko dziesięć we fragmentach, oraz ponad sześćdziesięciu traktatów, zawierających komentarz do Ewangelii św. Mateusza. (…) Chromacjusz szczególnie upodobał sobie obraz okrętu podczas burzy na morzu, a czasy, w których żył, były, jak słyszeliśmy, burzliwe. «Nie ma wątpliwości — twierdzi święty biskup, że ten okręt przedstawia Kościół» (por. Tract. XLII, 5: Scrittori dell’area santambrosiana 3/2, s. 260).”

cyt. za: Św. Chromacjusz z Akwilei

Kazania Chromacjusza zawierają opis istniejących w IV wieku, w Kościele tradycji, choćby dotyczących umieszczania relikwii świętych w budowanych kościołach i oddawanej im czci (Kazanie 26). W kazaniach tych (poniższe cytaty za: Chromacjusz z Akwilei. Kazania i homilie, tł. O S. Ryznar CSsR, Warszawa 1990) zwracają uwagę liczne wątki dotyczące stosunku Kościoła do Synagogi, np.:

“Dom znaczy Kościół, gniazdo synagogę, gdyż gniazdo jest rzeczą czasową, podobnie jak synagoga miała łaskę do czasu, jak długo miała ze sobą pisklęta w gnieździe, czyli proroków i apostołów. Gdy ci natomiast zostali wyjęci spod niej przez Chrystusa i oddani Pani swojej czyli Kościołowi, synagoga została opuszczona jak gniazdo.” (Kazanie 1 – o uzdrowieniu chromego przez Apostołów)

“Głupim przeto i we wszystkim nierozumnym okazuje się naród żydowski, skoro opuściwszy Boga żywego i prawdziwego szuka bożków pogańskich, gdy wzgardziwszy manną niebieską pożąda ogórków i melonów i mięsa egipskiego, gdy więcej sobie ceni niewolę egipską, niż wolność wiary, więcej dziwactwa demonów niż cuda Boże. Lecz najbardziej pokazał swą głupotę naród żydowski w tym, że ujrzawszy Mądrość Bożą wcieloną w Chrystusa doń przychodzącego, nie chciał Go uznać, gdy miał w pogardzie Jego cnoty Boskie i moce oraz niesłychane cuda. Ślepi światło oglądali, głusi słyszeli, kulawi chodzili prosto, sparaliżowani bywali uzdrowionymi, trędowaci oczyszczeni a tenże naród żydowski pozostał w tak wielkiej głupocie, że ani tymi cudami nie dał się porwać do wiary w Chrystusa i to nie tylko, że nie dał się porwać, ale ponadto powstał przeciw Panu i Zbawicielowi, aby Go śmiercią ukazać. Stąd nie bez słuszności w następnych wierszach tego Psalmu autor mówi: ‘grobem otwartym stało się ich gardło, językami swymi podstępnie miotali, jad żmii pod ich wargami’ (…) Słusznie więc i gardło Żydów nazwane jest grobem otwartym, ponieważ i oni sami otwierają usta swoje aby przyjąć w nie umarłego Zbawiciela, mówiąc do Piłata: Ukrzyżuj, ukrzyżuj. Stąd nie bez przyczyny słowa prorockie w Psalmie omawianym nazywają ich również żmijami (…) Stąd pochodzi to, że św. Jan w Ewangelii tak oskarża ich bezbożność, mówiąc: ‘Plemię żmijowe! jak wy możecie ujść potępienia w piekle?’ Nie nazywa ich ogólnie wężami, ale konkretnie: ‘Plemieniem żmijowym’. (…) I tę właśnie nazwą Żydzi dlatego są nazwani plemieniem żmijowym, ponieważ matkę swą synagogę uśmiercili przez swą bezbożność. Co mówię matkę? Nawet dzieciom swoim nie przepuścili, mówiąc: ‘krew Jego na nas i na dzieci nasze’ (…) Nie bez słuszności dodał Prorok na końcu Psalmu: ‘ Jakub się rozraduje, Izrael się ucieszy.’ (…) A te obydwa imiona uznajemy za bardzo stosowne do nas z wyraźnego powodu: pierwsze bowiem należy się nam odtąd, gdyśmy doszli do wiary i narodziliśmy się z łona Kościoła. Staliśmy się Jakubem, czyli deptającymi. Depczemy przecież wiarą naszą przewrotność starszego brata, czyli Żydów i tak z młodszego staliśmy się pierwszymi. I tak, skorośmy uwierzyli, otrzymujemy przywilej pierworództwa brata, ponieważ wierzymy Pierworodnemu Synowi Bożemu, w którego nie chciał uwierzyć naród żydowski, i tak następnie nazywany się Izraelem, to jest widzącym Boga umysłem, ponieważ jedynego Syna Boga, narodzonego dla zbawienia naszego, (oglądamy) oczyma wiary” (Kazanie 9 – o początku Psalmu XIII)

“Skoro naród żydowski nie chciał przyjść na takie i tak wielkie wesele, król ów posłał sługi swoje na rozstajne drogi (…) Ponieważ więc Żydzi nie chcieli przybyć na tę ucztę weselną, zaproszone zostały wszystkie narody, z których i my pochodzimy, którzy doszliśmy do łaski Chrystusowej. Przecież z wymówieniem się narodu żydowskiego nie mógł pójść na marne tak wielki wysiłek przygotowania uczty weselnej.” (Kazanie 10 – o przypowieści o uczcie weselnej)

“Nie godziło się aby Syn Boży, którzy stworzył wszystkie narody, zstępował z nieba z powodu tylko jednego narodu, tylko dla jego zbawienia. Podane ono zostało wprawdzie najpierw Żydom, a to dla zasług patriarchów, z których rodu pochodził. Ponieważ jednak wzgardzili darem tak wielkiej łaski, to samo zbawienie, jak mówi Paweł Apostoł Żydom, podarowane zostało różnym ludom i narodom.” (Kazanie 12 – o liście do Rzymian)

“Nie mury bowiem Jerozolimy zabijały Proroków, albo kamienowały do nich przysłanych, lecz ludzie Synagogi. To oni dawniej zabijali Proroków, oni kamienowali sprawiedliwych. Ale może obecni Żydzi powiedzą, że ich nie można obwiniać za krew Proroków albo zabijanie sprawiedliwych, ponieważ nie było ich w tamtych czasach. Ale, gdy nie wierzą słowom sprawiedliwych lub Proroków o Chrystusie, to jakby i oni sami teraz kamienowali sprawiedliwych i zabijali Proroków. Jakaż bowiem może być większa krzywda dla sprawiedliwych lub Proroków niż ta, gdy nie wierzy się Chrystusowi? A ponieważ Żydzi Jemu nie wierzą, bez wątpienia kamienują sprawiedliwych nie kamieniami z drogi, lecz językiem bluźnierstwa i zabijają Proroków nie mieczem z żelaza, lecz ostrzem przeniewierstwa. Bluźnierstwa bowiem Żydów miotane na Chrystusa to kamienowanie sprawiedliwych i zabijanie Proroków. (…) I dlatego to mówimy, ponieważ widzimy i dzisiaj, że Żydzi prześladują sprawiedliwych i zabijają proroków, ponieważ nie wierzą słowom sprawiedliwych i Proroków o Chrystusie.” (Kazanie 13 – z Ewangelii wg św. Mateusza Jeruzalem co zabijasz Proroków)

“Słońce nie potrafiło znieść obrazy swego Stworzyciela, dlatego okryło się ciemnościami, żeby nie musiało uczestniczyć w zbrodniach Żydów. Wzdrygało się również słońce na tak wielkie przestępstwo Żydów, więc przywdziało na siebie welon ciemności, jakby szatę żałobną” (Kazanie 17 – na Wielkanoc)

“Położony został Pan w żłobie, ‘gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie’. Pod gospodę, rozumiemy synagogę, która objęta błędem niewiary nie zasłużyła na przyjęcie u siebie Chrystusa. Słusznie zaś synagoga uważana jest za gospodę, ponieważ jak do gospody różni obcy ludzie zachodzą, ale na krótko, tak i synagoga stała się gospodą wszelkiego rodzaju niewiary i błędów, więc Chrystus tam nie mógł znaleźć miejsca.” (Kazanie 32 – o Bożym Narodzeniu)


Drugim dość częstym wątkiem jest wątek innowierców – heretyków:

“Już dawno, bo w kruku arki Noego wypuszczonym na swoją zgubę poznaliśmy obraz wyraźny tego Szymona. I ten bowiem przyjęty został do arki Noego, czyli do Kościoła Chrystusowego, gdy uwierzył i ochrzcił się. Ale ponieważ po otrzymaniu Chrztu nie chciał się przez łaskę Chrystusa przemienić, został jako niegodny wyrzucony na zatracenie. Ta bowiem arka Nowego, to jest Kościół, nie może zatrzymywać w sobie tego rodzaju ludzi. Przecież i Judasza Iskariotę przyjęła do siebie ta arka, ponieważ jednak nie zasłużył na łaskę przemiany, albo raczej dlatego, że pozostał w czerni swych grzechów jak kruk, wyrzucony z łódki Apostołów, jakby z arki Noego, wpadł w potop wiecznej śmierci. A więc prośmy Pana Jezusa, żeby nikt z nas nie znalazł się w Kościele Pańskim krukiem, a wyrzucony z niego nie zginął! Krukiem bowiem jest każdy nieczysty, każdy niewierzący, każdy heretyk, a tacy nie zasługują na życie w Kościele Chrystusa. Oczywiście, jeżeliby kto z nas był dotąd duchowo krukiem (…) niech prosi Pana aby go z kruka zmienił w gołębia, to jest z nieczystego w czystego, z niewiernego w wierzącego, z nieskromnego w nieskalanego, z heretyka w katolika. (…) Wspomnij na owego łotra, który został z Panem ukrzyżowany. Był krukiem z powodu czerni grzechów, ale skoro właśnie na krzyżu wyznał wiarę w Chrystusa, zmienił się z kruka na gołębia, to znaczy z nieczystego stał się czystym, z bluźniercy wyznawcą, z diabelskiego łotra męczennikiem Kościoła.” (Kazanie 2 – O Szymonie Magu)

“Stąd też niektórzy heretycy, którzy wyznają w Chrystusie tylko człowieka przecząc Jego Bóstwu, jak Fotyn, trzymają wprawdzie Jego nogi, ale głowę utracili. My natomiast zgodnie z prawdą obydwoje trzymamy, bo obydwie prawdy wyznajemy. Trzymamy się nóg, ponieważ wierzymy we Wcielenie Jego z Dziewicy. Trzymamy się głowy, ponieważ wyznajemy Jego Bóstwo pochodzące od Ojca.” (Kazanie 11 – o namaszczającej stopy Pana
)

“Ci natomiast, którzy jego słowa tłumaczą w znaczeniu błędnym, jak heretycy, powodują Mu gorycz, przemieniając słodycz wiary w gorycz przewrotności. (…) Gorycz sprawiają Janowi wszyscy heretycy, którzy wiarę w jego głoszoną Ewangelię albo burzą albo zwalczają. Odczuwa więc święty Jan słodycz ze swej Ewangelii, słodycz ze strony katolików, gorycz od heretyków, gorycz z powodu przewrotności synagogi, która nie chciała przyjąć od Jana głoszenia prawdy o Słowie.” (Kazanie 21 – o świętym Janie Apostole)

“Biegną Żydzi według Prawa, biegną filozofowie zgodnie z czczą wiedzą, biegną heretycy za fałszywymi nowinkami, biegną katolicy za głoszeniem prawdziwej wiary, ale z tych wszystkich jeden otrzymuje koronę to jest lud katolicki, prostą drogą wiary dąży do Chrystusa, aby dojść do osiągnięcia palmy i korony nieśmiertelności. A więc i Żydzi i filozofowie, i heretycy biegną na próżno, ponieważ nie idą prostą linią wiary. Na cóż się Żydom przyda biec w zachowywaniu Prawa, jeśli nie znają Chrystusa, Pana Prawa? (…) Biegną i heretycy po zatrutej swej przeniewierczości, biegną poszcząc, biegną rozdając jałmużny, ale do wieńca nagrody nie dochodzą, ponieważ nie wierzą Chrystusowi odpowiednio do prostej wiary, fałszywa bowiem wiara ich nie zasługuje na otrzymanie łaski za wiarę prawdziwą. (…) Nie ma bowiem miłości Chrystusowej kto Chrystusowi należycie nie wierzy.” (Kazanie 28 – o słowach Apostoła Pawła o biegu)

“Godzien jest przecież Bóg aby Go chwalili sprawiedliwi, a nie godzi się na chwalenie Go przez grzeszników. Godzien, aby Go chwalili katolicy, nie godzi się z chwaleniem przez heretyków. Godzi się na chwałę od wierzących, nie godzi się na chwalenie niewierzących.” (Kazanie 33)

“Albowiem w tej pochodni okazał On nieugaszone światło Prawa i łaski swojej, którego nie wolno przykrywać jakimś płaszczem zaślepionego umysłu, albo ściemniać go jak to czynią Żydzi lub heretycy, którzy usiłują pokryć widoczne światło Bożego przepowiadania niegodziwymi tłumaczeniami i zataić głoszeniem niedowiarstwa zamiast wiary, i osłaniają ciemnościami błędu światło prawdy. (…) A więc ta pochodnia, to jest Wcielenie Chrystusa, pokazana przez Prawo i Proroków już nie jest schowana jakby pod przykrywką ciemności głoszenia Prawa, ani niedowiarstwa uczonych w Piśmie i faryzeuszów, jakby schowana pod jakimś naczyniem niegodziwości, ale na krzyżu, jakby na świeczniku wywyższona, oświetla cały dom Kościoła.” (Homilia 5 na temat Ewangelii św. Mateusza)


W kazaniach Chromacjusza pojawia się również motyw królowania Chrystusa np.:

“Zobaczmy jak te narody spierające się między sobą o królestwo, tereny swoje, wydzierały sobie kraje i miejscowości, skoro doszły do wiary i wyznają imię Chrystusa, żaden z nich nie walczy z innym, ponieważ wszystkie uznają jednego Króla wszystkich Jezusa Chrystusa. O tego Króla nie ma żadnego sporu między narodami. Jego wszyscy czczą, uwielbiają, wychwalają, z ogólną zgodą. Dla Niego zrzucają z siebie usposobienia dzikości i chlubią się z Jego łaski i wiary.” (Kazanie 30 – o początkach Kościoła)

“I my na to zostaliśmy spisani przez Chrystusa wiecznego Króla, abyśmy Mu oddawali nasze daniny od głowy i złożyli konieczną ofiarę wiary od każdej głowy, co najdosłowniej uczynili męczennicy” (Kazanie 32 – o Bożym Narodzeniu)


Quas Primas
Medalikowa znowu się produkuje w szkalowaniu Bractwa Piusa X.
Nie zapozna się z dokumentami soboru (nawet jak się zapozna, to nie zrozumie), ale opiera się na opinii ks. Kneblewskiego i to w wąskim zakresie. Ks. Natanek na razie odłożony na bok, więc znalazła sobie inny autorytet i myśli, że pozjadała rozumy....
Lepiej Medalikowa zagłębiaj się w te fałszywe wizje, to przynajmniej unikniesz grzechu …Więcej
Medalikowa znowu się produkuje w szkalowaniu Bractwa Piusa X.
Nie zapozna się z dokumentami soboru (nawet jak się zapozna, to nie zrozumie), ale opiera się na opinii ks. Kneblewskiego i to w wąskim zakresie. Ks. Natanek na razie odłożony na bok, więc znalazła sobie inny autorytet i myśli, że pozjadała rozumy....
Lepiej Medalikowa zagłębiaj się w te fałszywe wizje, to przynajmniej unikniesz grzechu oszczerstwa.
Quas Primas
Też w tej kwestii się z ks. nie zgadzam, dlatego napisałam "w wąskim zakresie".
ps. Jesli to faktycznie ona, to jest za głupia na manipulacje, chyba, że pod nią podszywa się kto inny.
V.R.S.
@Quas Primas
Z ks.Kneblewskim nie zgadza się w tej kwestii także Jan Paweł II który wielokrotnie mówił że SWII chciał takiej liturgii jaką był NOM np. tutaj: wordpress.com/…-ii-nom-wynikiem-wielkiej-i-bezinteresownej-pracy/
Quas Primas
Przeczytałam 3/4 art z podanego linku i.... juz nawet nie chce mi się czytać, bo modernizm JPII był tak potężny, że aż żal, że to Polak, któremu emocjonalnie wiwatowało miliony ludzi.
No, żydzi mu nie wiwatowali, tylko bili brawo (jak to rabin Szudrich bronił soboru i JPII), że wspaniale wypełnia ich dyrektywy....
Brygada Świętokrzyska NSZ
".....A więc i Żydzi i filozofowie, i heretycy biegną na próżno, ponieważ nie idą prostą linią wiary. Na cóż się Żydom przyda biec w zachowywaniu Prawa, jeśli nie znają Chrystusa, Pana Prawa? (…) Biegną i heretycy po zatrutej swej przeniewierczości, biegną poszcząc, biegną rozdając jałmużny, ale do wieńca nagrody nie dochodzą, ponieważ nie wierzą Chrystusowi odpowiednio do prostej wiary, fałszywa …Więcej
".....A więc i Żydzi i filozofowie, i heretycy biegną na próżno, ponieważ nie idą prostą linią wiary. Na cóż się Żydom przyda biec w zachowywaniu Prawa, jeśli nie znają Chrystusa, Pana Prawa? (…) Biegną i heretycy po zatrutej swej przeniewierczości, biegną poszcząc, biegną rozdając jałmużny, ale do wieńca nagrody nie dochodzą, ponieważ nie wierzą Chrystusowi odpowiednio do prostej wiary, fałszywa bowiem wiara ich nie zasługuje na otrzymanie łaski za wiarę prawdziwą. (…) Nie ma bowiem miłości Chrystusowej kto Chrystusowi należycie nie wierzy.”
V.R.S.
A na pewno nie można dopuścić do sytuacji by ww. osoby ustawiały katolikom kult Boży i Świętą Liturgię. Przykładowo, p. Foxman ze sławnego ADL opiniował w 2007 Summorum Pontificum, pisząc m.in. że:
"w wielu miejscach, zwłaszcza w USA, uczniowie w szkołach katolickich są zapoznawani z pozytywnym spojrzeniem na Żydów. Najważniejsze, że Watykan jako struktura hierarchiczna, wprowadził koncepcyjną …Więcej
A na pewno nie można dopuścić do sytuacji by ww. osoby ustawiały katolikom kult Boży i Świętą Liturgię. Przykładowo, p. Foxman ze sławnego ADL opiniował w 2007 Summorum Pontificum, pisząc m.in. że:
"w wielu miejscach, zwłaszcza w USA, uczniowie w szkołach katolickich są zapoznawani z pozytywnym spojrzeniem na Żydów. Najważniejsze, że Watykan jako struktura hierarchiczna, wprowadził koncepcyjną podstawę zmiany w podstawie gdziekolwiek kościół [pis. oryg.] był obecny. W USA relacje katolicko-żydowskie są silne - co stanowi dziedzictwo różnorodności programów międzywyznaniowych obejmujących uczniów, nauczycieli świeckich, księży i zakonnice. (...) Kościół musi (...) zrozumieć że ponowne wprowadzenie tej modlitwy [za żydów w tradycyjnym rycie rzymskim w Wielki Piątek] - została ona usunięta przez Pawła VI w roku 1970 [wraz z NOM] i zastąpiona modlitwą pozytywną uznającą wieczne przymierze żydów z Bogiem - będzie dawało argumenty przeciwnikom lepszych relacji między żydami a katolikami.
Szersze korzystanie z Mszy Łacińskiej utrudni wprowadzanie doktryn Vaticanum II i Papieża Jana Pawła II i może nawet wprowadzić w ruch siły wstecznictwa w Kościele w kwestii żydowskiej, a nie jest to w interesie kościoła ani ludu żydowskiego.
To co jest ważne obecnie dla dobrych ludzi w kościele i poza nim to by w stali i zmusili do wysłuchania tych obaw. Wiele wisi na włosku: dobro postępu dotychczas uczynionego, wdrożenie Vaticanum II i dziedzictwa Jana Pawła II, przyszłość relacji katolicko-żydowskich oraz odrzucenie antysemityzmu wraz z uznaniem prawowitości judaizmu [rabinicznego]. Mamy nadzieję że ta decyzja [SP] nie jest wykuta w kamieniu i że katolicy oraz żydzi dobrej woli będą w stanie współpracować by przekonać Stolicę Apostolską by rozważyła ponownie swą decyzję".

Benedykt XVI niestety się ugiął pod lobbyingiem i liturgię Wielkiego Piątku zmienił tylko po to by zadowolić środowiska żydowskie i ich popleczników w kręgach posoborowych.