Z wystąpień Biskupa Karola Wojtyły na soborze

„Słyszeliśmy już, że schemat ma zostać gruntownie przerobiony i zmieniony. Odnosi się to do jego podstawowej koncepcji. W przedłożonym tekście Kościół świat poucza (…) Pouczając jednak stawia się tym samym ponad światem i żąda okazywania sobie posłuszeństwa. W schemacie XIII [późniejsze Gaudium et spes] należałoby przemawiać w taki sposób, aby świat zobaczył, że nie tylko pouczamy go w sposób autorytatywny, ale równocześnie że poszukujemy z nim prawdziwych i sprawiedliwych rozwiązań trudnych problemów życia ludzkiego. Problem nie polega bowiem na tym, aby ukazać prawdę dobrze nam już znaną, lecz idzie o to, w jaki sposób odnajdzie ją i przyswoi sobie świat. Nauczyciel będący znawcą w swojej dziedzinie może nauczać tego, co sam dobrze zna, odwołując się do tak zwanej metody „heurystycznej”, tym samym pozwalając uczniowi na odnajdywanie prawdy jakby w sobie samym.

Taka metoda nauczania odpowiada naszemu schematowi. Z jednej strony wyklucza ona wszystko, co zdradza mentalność, że tak powiem, „kościelną”, a są to skargi na zło świata, pochopne „przywłaszczanie” przez Kościół każdego dobra istniejącego w świecie czy też werbalne wyrazy łaskawości wobec świata. To wszystko zaś niejako a priori staje się przeszkodą w dialogu ze światem, wówczas pozostaje monolog. Strzeżmy się zatem aby nasz schemat nie stał się monologiem! (…)

Chodzi o argumenty całkowicie jasne i proste, którym zdrowy rozum przyznaje rację bez trudu. Argumenty w kwestiach moralnych powinny więc być zaczerpnięte z prawa naturalnego, lecz nie można w ich miejsce stosować moralizowania lub napominania, co w przedłożonym tekście zdarza się wielokrotnie. Krótko mówiąc, argumentacja powinna być rozumowa, skoro rozmawiamy również z niewierzącymi. (…) W taki sposób dociera się do współczesnego człowieka, a przecież przede wszystkim trzeba do niego dotrzeć.”

„Relacja wolności do prawdy ma wielkie znaczenie w działaniu ekumenicznym. Celem tej aktywności jest bowiem wyzwolenie chrześcijaństwa od rozłamów, co może zostać osiągnięte w pełni tylko jako jedność w prawdzie. Dlatego nie wystarczy zasady wolności religijnej wobec braci odłączonych ukazać wyłącznie jako zasady tolerancji. Tolerancja ma przecież nie tylko sens pozytywny, ale również pewien sens negatywny. Toteż w działaniu ekumenicznym zasada tolerancji służy jedynie do utrzymywania pewnego status quo. Pragniemy zaś postępu w poznaniu prawdy, ostatecznie bowiem od różnorakich podziałów wyzwoli nas tylko i wyłącznie prawda. (…) Mówiąc o wolności religijnej, trzeba każdemu dokładnie przedstawiać osobę ludzką, o której nie można myśleć żadną miarą jako o instrumencie w gospodarce i społeczeństwie, ponieważ to właśnie osoba jest ich celem. Osoba ludzka ma się ukazywać w rzeczywistej wzniosłości swej rozumnej natury a religia jako zwieńczenie tej natury (…) Dlatego Sobór w świetle wiary i zdrowego rozumu powinien wyznawać pełną i pewną prawdę o człowieku, który przez religię nie jest alienowany, lecz samego siebie spełnia. Tej prawdy oczekują zarówno wierzący, jak i niewierzący.”

„W deklaracji soborowej nie wystarczy powtórzyć tego, co zostało już powiedziane na temat wolności religijnej w prawodawstwie cywilnym wielu narodów oraz w deklaracjach międzynarodowych (…) Nauka Kościoła jest objawiona i zarazem współbrzmi ze zdrowym rozsądkiem w tym, co rozsądek jasno pojmuje. W tym sensie deklaracji Soboru o wolności religijnej oczekuje świat współczesny i wszyscy ludzie dobrej woli. (…) Deklaracja o wolności religijnej albo prawie osoby i wspólnot do wolności w kwestiach religijnych z pewnością dotyczy władz cywilnych, lecz przede wszystkim i bezpośrednio dotyczy samej osoby ludzkiej. Jej wymiar etyczny zakłada bowiem wymiar etyczno-osobowy. Zgodnie z tym wymiarem stanowi również podstawę do dialogu między wierzącymi a niewierzącymi.

Jeśli jednak Sobór deklaruje prawo osoby do wolności w kwestiach religijnych, to wypada również zadeklarować odpowiedzialność w tej kwestii, czyli odpowiedzialność w używaniu tego prawa. Jest to z pewnością odpowiedzialność wielka, ponieważ największą wagę ma jej przedmiot, czyli religia – relacja do Boga (…) Powinna więc zostać mocniej podkreślona aby nasza deklaracja mogła być postrzegana jako głęboko personalistyczna w sensie chrześcijańskim, nie zaś wywodząca się z liberalizmu lub indyferentyzmu.”

„Prawo do wolności religijnej, jako naturalne i boskie, nie respektuje ograniczeń spoza sfery prawa moralnego, również naturalnego i boskiego. (…) Proponuje pójść nieco dalej, aby koncepcja wolności religijnej w dokumencie soborowym została przedstawiona w swej istocie jako nauka objawiona, która całkowicie współbrzmi ze zdrowym osądem rozumu (…) Jak dobrze wiemy, świat oczekuje w tej kwestii nauki Kościoła, czyli nauki objawionej, a nie tylko powtórzenia tego, co sam już pojmuje. Ma to wielkie znaczenie także ze względu na dialog z tymi, którzy w kwestii wolności religijnej rozstrzygają sprawy wyłącznie w świetle rozumu. (…) Przecież w Objawieniu można odnaleźć prawdziwą i głęboką naukę o wolności religijnej, którą tym pełniej się pojmuje, im bardziej poznaje się godność osoby ludzkiej.”

„Zgodnie z tym, co zostało powiedziane w nrze 8 (części 1 schematu o Kościele czyli późniejsze Lumen gentium), położenie wiernych katolickich, którzy żyją w łonie Kościoła, wydaje się nie tylko obciążone większą odpowiedzialnością, lecz również trudniejsze i niejako gorsze niż położenie tych, którzy bez własnej winy żyją poza Kościołem (…) Należy jeszcze zwrócić uwagę, aby w wyjaśnianiu myśli ‘poza Kościołem nie ma zbawienia’ w pewien sposób na korzyść tych, którzy bez własnej winy są poza Kościołem, nie ukazywać zbawienia wewnątrz Kościoła nazbyt surowo i skąpo, ponieważ sprzeciwia się to słowom: ‘jarzmo moje jest słodkie i brzemię moje lekkie’. A są to słowa samego Zbawiciela.”

„Schemat o Kościele w świecie współczesnym, nazwany konstytucją duszpasterską, wydaje mi się bardziej rozmyślaniem aniżeli konstytucją (…) Nasz schemat proponuje raczej pewien konspekt idei do rozważenia w teorii i w praktyce. Wyrażając otwarcie swój charakter duszpasterski, schemat deklaruje, że jego głównym zainteresowaniem jest osoba ludzka sama w sobie, we wspólnocie i w świecie (…) Do dialogu należy z pewnością akceptacja tego, z kim prowadzi się dialog, a więc akceptacja świata, którą znajdujemy w schemacie, odpowiada dobrym zasadom dialogu.”

„Chodzi przy tym nie o treść doktryny, lecz sposób mówienia, który w tej dziedzinie powinien naśladować metodę dialogu. Do dialogu należy zaś odpowiadanie na pytania, jednak nie tylko w tym celu, aby ukazać zasadę, to znaczy naukę, lecz również aby przedstawić rację czyli argument (…) Należy zatem rozpocząć dialog nie z małżeństwem jako takim, będącym swoistym abstraktem, lecz niejako z wszystkimi małżeństwami, które otaczamy troską pasterską, z małżeństwami w Kościele i w świecie, gdyż małżeństwo wyraża zarówno sakrament Kościoła, jak i sakrament natury.”

„Należy dodać: ‘lecz każdą kulturę wzbogaca znakiem powszechnego otwarcia wobec innych kultur i wszystkie pobudza do nieustannego rozwoju i wzajemnego współzawodnictwa’ (…) Należy dodać: ‘Gdy kobiety naszych czasów z powodzeniem pracują już niemal we wszystkich zawodach, nie można tu nie uwydatnić specyficznego charakteru i wartości ich pracy na rozmaitych polach życia kulturalnego’.”

„Kapłan jest niczym herold miłosierdzia Bożego: głoszenie miłosierdzia i jego posługa w świecie współczesnym ma zatem wielkie znaczenie, niezależnie od całego uznania, jakie możemy okazywać postępowi na świecie. Ponadto skoro posługa pastoralna ma być wykonywana mocą dialogu, świadomość kapłańska powinna być zakorzeniona w rzeczywistości pośrednictwa Chrystusa. Podstawą dialogu z Bogiem, dialogu, który jest zakorzeniony w objawieniu i odkupieniu, jest Chrystus-Pośrednik. Dlatego posługa kapłańska nabiera skuteczności w dialogu: w dialogu kapłan sprawuje szczególną służbę Bożego Pośrednika.”

„Taki dialog zmierza do uznania praw osoby ludzkiej, do których należy też prawo do wolności religijnej. Religia bowiem jest nie tylko jakimś zinstytucjonalizowanym systemem prawd i działań lecz także – i to przede wszystkim – życiem wewnętrznym osoby ludzkiej.”


Początek objawienia nie znajduje się bowiem w Tradycji czy w Piśmie, lecz tylko w Bogu przemawiającym. Tradycji i Pisma, które nawet w sensie niewłaściwym i drugorzędnym nie stanowią źródeł objawienia, lepiej w ogóle nie nazywać „źródłami”.”

(za ks. R. Skrzypczak: Karol Wojtyła na Soborze Watykańskim II)

ks. Józef Ratzinger - peritus na VII, długoletni współpracownik Jana Pawła II oraz o. Yves Congar - jeden z głównych motorów napędowych przewrotu progresywnego, o którym Jan Paweł II mówił że "wiele mu zawdzięcza" i którego mianował kardynałem.

podobne tematy:
Dziennik ojca Congara (1)
Dziennik ojca Congara (2)
Dziennik Ojca Congara (3)
Z dziennika soborowego o. Y. Congara
Żywot soborowego eksperta
Wojna liturgiczna generała Bugniniego
Kardynał Papieża Polaka
De Lubac i lobbing starszych braci w posoborowej wierze
Krystian N.
Z relacji Luigi Villi - cyt. (z pamięci) Przekazałem informację Janowi Pawłowi II, że Casaroli jest masonem. JP2 odpowiedział: Wiem o tym, ale kogo wstawię na jego miejsce?
Walczyć o prawdę
Po SWII mają miejsce nowe normy w procesie kanonizacyjnym, co dotyczyło Jana Pawła II i innych papieży. Czy więc zastosowanie nowych norm niezgodnych z dotychczasowymi jest wiążące? Czy badano zgodność nauczania z przekazem Apostołów? Dla przykładu w kwestii chrztu koniecznego dla zbawienia w myśl słów Chrystusa, bo tu pojawiłaby się problem z żydami. Dla katolika święty to ktoś kto wyznaje bez …Więcej
Po SWII mają miejsce nowe normy w procesie kanonizacyjnym, co dotyczyło Jana Pawła II i innych papieży. Czy więc zastosowanie nowych norm niezgodnych z dotychczasowymi jest wiążące? Czy badano zgodność nauczania z przekazem Apostołów? Dla przykładu w kwestii chrztu koniecznego dla zbawienia w myśl słów Chrystusa, bo tu pojawiłaby się problem z żydami. Dla katolika święty to ktoś kto wyznaje bez zastrzeżeń normy katolickie i je przestrzega.
V.R.S.
Nie wiem co badano, natomiast zważywszy czas trwania tego pontyfikatu, rozmach działalności publicznej oraz długość życia kandydata na ołtarze rzetelne przebadanie tego wszystkiego w ekspresowym tempie jaki narzucono przy tym procesie było moim zdaniem nierealne.
Jaką argumentację przyjmowano (tj. jej sposób i "jakość") można się domyślać po biografii współautorstwa postulatora ks. S. Odera, …Więcej
Nie wiem co badano, natomiast zważywszy czas trwania tego pontyfikatu, rozmach działalności publicznej oraz długość życia kandydata na ołtarze rzetelne przebadanie tego wszystkiego w ekspresowym tempie jaki narzucono przy tym procesie było moim zdaniem nierealne.
Jaką argumentację przyjmowano (tj. jej sposób i "jakość") można się domyślać po biografii współautorstwa postulatora ks. S. Odera, który np. skandal pocałunku Koranu wyjaśnił następująco:
“W rzeczywistości pocałunek ów był jedynie narzędziem, przy pomocy którego człowiek wiary wyraził swą głęboką miłość do ludu i kultury, które uznają Abrahama za wspólnego ojca wszystkich wierzących w jednego Boga.”

(S. Oder, S. Gaeta: Perche e santo – Il vero Giovanni Paolo II raccontato dal postulatore della causa di canonizzazione)
Walczyć o prawdę
Nie badano niezgodności z uniwersalną nauką Kościoła Katolickiego. Podejrzewam, że uznano to za zbędne lub przeszkodę.
V.R.S.
Może precyzyjniej: nie wiem co badano w tym wypadku, bo nie znam akt, natomiast jeśli chodzi o te nowe normy i paradygmaty ocen to kiedyś się nim przyglądałem - tu parę uwag na ten temat plus resume rozważań ś.p. ks. B. Gherardiniego, który też widać miał problem z posoborowymi kanonizacjami:
Dylemat nieomylności kanonizacji oraz zmiany koncepcji świętości
Piotr Piotr
takie coś :
SAVERIO GAETA: Proces kanonizacyjny Jana Pawła II przebiegł wyjątkowo szybko. Czy przy takim tempie pracy było miejsce na tradycyjną instytucję tzw. adwokata diabła? Czy był on w ogóle potrzebny, skoro wierni domagali się uznania papieża za świętego od razu po jego śmierci?
KS. SŁAWOMIR ODER: W każdym procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym obecna jest figura promotora sprawiedliwości …Więcej
takie coś :
SAVERIO GAETA: Proces kanonizacyjny Jana Pawła II przebiegł wyjątkowo szybko. Czy przy takim tempie pracy było miejsce na tradycyjną instytucję tzw. adwokata diabła? Czy był on w ogóle potrzebny, skoro wierni domagali się uznania papieża za świętego od razu po jego śmierci?
KS. SŁAWOMIR ODER: W każdym procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym obecna jest figura promotora sprawiedliwości, którego popularnie nazywa się adwokatem diabła (advocatus diaboli). W tym procesie na ten urząd został powołany ksiądz prałat Józef D’Alonso.

Drugą grupą wypowiadającą się krytycznie w kwestii kanonizacji były osoby związane z Bractwem św. Piusa X. Ich zarzuty zostały sformułowane w dokumencie przesłanym do postulacji przez stojącego na czele organizacji bp. Bernarda Felleya. Zastrzeżenia lefebrystów dotyczyły tradycyjnie kontestowanych przez bractwo spraw – odnosiły się do dialogu ekumenicznego, współpracy międzyreligijnej i spotkań w Asyżu, liturgii posoborowej. Również to pismo zostało włączone do akt procesu. (…)
Krystian N.
Problem jest dużo prostszy - jak antypapież może kogoś kanonizować?
Piotr Piotr
V.R.S.
@Piotr Piotr
Dlatego książki ks. Skrzypczaka na temat Karola Wojtyły warto czytać.
Piotr Piotr
V.R.S.
- jak to się stało że taka książka przeszła /Ks. Skrzypczaka/
to strzał w kolano posoborowców a może i w obydwa na razWięcej
V.R.S.

- jak to się stało że taka książka przeszła /Ks. Skrzypczaka/
to strzał w kolano posoborowców a może i w obydwa na raz
V.R.S.
@Piotr Piotr
Skąd mogę wiedzieć? Być może uważają te kontakty z wielkim tego świata (Brzezińskim) za powód do dumy?
Piotr Piotr
V.R.S.
chyba tak i ktoś kto będzie to czytał nawet przez chwilę nie pomyśli co tak naprawdę ta "znajomość" oznacza
_________________________
KS. PROF. ROBERT SKRZYPCZAK – ceniony rekolekcjonista, autor i tłumacz wielu książek, m.in. ks. Dolindo Ruotolo, W twej duszy jest niebo. Konferencje i świadectwa, Ogień w Kościele czy Między Chrystusem a Antychrystem. Jeden z pierwszych popularyzatorów …Więcej
V.R.S.
chyba tak i ktoś kto będzie to czytał nawet przez chwilę nie pomyśli co tak naprawdę ta "znajomość" oznacza
_________________________
KS. PROF. ROBERT SKRZYPCZAK – ceniony rekolekcjonista, autor i tłumacz wielu książek, m.in. ks. Dolindo Ruotolo, W twej duszy jest niebo. Konferencje i świadectwa, Ogień w Kościele czy Między Chrystusem a Antychrystem. Jeden z pierwszych popularyzatorów osoby ks. Dolindo w Polsce. Profesor Akademii Katolickiej w Warszawie. Wyróżniony nagrodą Totus (2013) za propagowanie nauczania św. Jana Pawła II oraz Medalem św. Edyty Stein (2017). Współpracuje z redakcją „Gościa Niedzielnego”.
V.R.S. udostępnia to
81,3 tys.
Z okazji 60-rocznicy rozpoczęcia katastrofalnego w skutkach wydarzenia w dziejach Kościoła przypominam fragmenty wypowiedzi Biskupa Karola Wojtyły podczas dyskusji i obrad
Piotr Piotr
"„Początek objawienia nie znajduje się bowiem w Tradycji czy w Piśmie, lecz tylko w Bogu przemawiającym. Tradycji i Pisma, które nawet w sensie niewłaściwym i drugorzędnym nie stanowią źródeł objawienia, lepiej w ogóle nie nazywać „źródłami”.”
Jak to chytrze ujęte "początek" - kto będzie decydował kiedy jest początek a kiedy koniec "początku"?
Tradycja i pismo do kosza
Więcej
"„Początek objawienia nie znajduje się bowiem w Tradycji czy w Piśmie, lecz tylko w Bogu przemawiającym. Tradycji i Pisma, które nawet w sensie niewłaściwym i drugorzędnym nie stanowią źródeł objawienia, lepiej w ogóle nie nazywać „źródłami”.”

Jak to chytrze ujęte "początek" - kto będzie decydował kiedy jest początek a kiedy koniec "początku"?
Tradycja i pismo do kosza
V.R.S.
@Piotr Piotr
Na tej samej zasadzie Extra Ecclesiam nulla salus też jest bez sensu, bo początek i źródło zbawienia znajduje się w Bogu nie w Kościele.
Piotr Piotr
V.R.S
Gaudium et spes - przyczynił się do ostatecznego jej kształtu, podobno za to dostał kardynałaWięcej
V.R.S

Gaudium et spes - przyczynił się do ostatecznego jej kształtu, podobno za to dostał kardynała
V.R.S.
@Piotr Piotr
To prawda a jak widać powyżej - na rzecz Dignitatis Humanae też mocno walczył. Ale najbardziej, moim skromnym zdaniem, absurdalność tego co przeprowadzono wówczas i świadomość tej absurdalności pokazuje cytowany wyżej fragment dotyczący Lumen gentium:
„Zgodnie z tym, co zostało powiedziane w nrze 8 (części 1 schematu o Kościele czyli późniejsze Lumen gentium), położenie wiernych …
Więcej
@Piotr Piotr
To prawda a jak widać powyżej - na rzecz Dignitatis Humanae też mocno walczył. Ale najbardziej, moim skromnym zdaniem, absurdalność tego co przeprowadzono wówczas i świadomość tej absurdalności pokazuje cytowany wyżej fragment dotyczący Lumen gentium:
„Zgodnie z tym, co zostało powiedziane w nrze 8 (części 1 schematu o Kościele czyli późniejsze Lumen gentium), położenie wiernych katolickich, którzy żyją w łonie Kościoła, wydaje się nie tylko obciążone większą odpowiedzialnością, lecz również trudniejsze i niejako gorsze niż położenie tych, którzy bez własnej winy żyją poza Kościołem (…) Należy jeszcze zwrócić uwagę, aby w wyjaśnianiu myśli ‘poza Kościołem nie ma zbawienia’ w pewien sposób na korzyść tych, którzy bez własnej winy są poza Kościołem, nie ukazywać zbawienia wewnątrz Kościoła nazbyt surowo i skąpo, ponieważ sprzeciwia się to słowom: ‘jarzmo moje jest słodkie i brzemię moje lekkie’. A są to słowa samego Zbawiciela.”


Otóż sam Bp Wojtyła pokazywał kolegom, że ich dłubanie przy zasadzie eEnS prowadzi do absurdu tj. przyjęcia że ochrzczony i korzystający z Sakramentów katolik ma gorzej (tj. ma mniejsze szanse zbawienia) niż osoby poza Kościołem ("anonimowi chrześcijanie" nowej teologii) chronione "błogosławionym polem niewiedzy" (to określenie moje nie cytat). A logiczną konsekwencją tego absurdu może być tylko kolejny absurd - tj. rezygnacja z misyjnej działalności Kościoła, bo po co?
Piotr Piotr
V.R.S
Na jakiej podstawie został"Świętym"?
V.R.S.
@Piotr Piotr
Trzeba zapytać w Domu Św. Marty.
Piotr Piotr
V.R.S
W procesie beatyfikacyjnym JPII nie było udziału tzw. Advocatus diaboli
- czy to potwierdzona informacja?
Bractwo podobno wysyłało pisma w tej "sprawie" i nie dostali odpowiedzi
V.R.S.
@Piotr Piotr
co do zmian w procedurze za JPII to odsyłam do tekstu linkowanego wyżej; poniżej fragment dotyczący "promotora fidei" kolokwialnie zwanego kiedyś "adwokatem diabła":
"jedną z najważniejszych zmian w nowej uproszczonej procedurze (por. także Normy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych z 07.02.1983 r. New Laws for the Causes of Saints ) była rezygnacja z procesowej funkcji promotoris fideiWięcej
@Piotr Piotr
co do zmian w procedurze za JPII to odsyłam do tekstu linkowanego wyżej; poniżej fragment dotyczący "promotora fidei" kolokwialnie zwanego kiedyś "adwokatem diabła":

"jedną z najważniejszych zmian w nowej uproszczonej procedurze (por. także Normy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych z 07.02.1983 r. New Laws for the Causes of Saints ) była rezygnacja z procesowej funkcji promotoris fidei (jako osoby odpowiedzialnej za ustalenie i sformułowanie zastrzeżeń przeciwko kanonizacji oraz aprobatę lub nie dokumentów wytworzonych przez postulatora – proces kanonizacyjny nie mógł się posuwać dalej w sytuacji, w której nie wyjaśniono zastrzeżeń Promotora Wiary – por. więcej np. unamsanctamcatholicam.com/history/79-history/351-devil-s-advocate.html ) oraz faktyczna kumulacja w jednej osobie (postulatora jako reprezentanta wnioskodawcy) roli osoby zbierającej dowody świadczące zarówno za jak i przeciw kanonizacji (a zatem swoiste połączenie ról wnioskodawcy i przeciwnika, obrońcy i oskarżyciela). Wprowadzono wprawdzie urząd „promotora sprawiedliwości” ale raczej jako rzecznika czy też biegłego mającego czuwać nad prawidłowością procesu (w wypadku procesu beatyfikacyjnego Karola Wojtyły był nim ks. Piotr Majer). Otrzymuje on raport przygotowany przez postulatora (nie przygotowuje własnego kontr-raportu) i ma prawo zadawania pytań świadkom oraz, jeśli nie był obecny przy ich przesłuchaniu, formułowania wniosków i uwag dotyczących ich zeznań a także żądania dodatkowych czynności. Natomiast nie ma konieczności jego aprobaty dla dokumentów i innych dowodów. Do powyższego doszło ograniczenie liczby wymaganych cudów (jak wiemy czasami w ogóle rezygnowano z jakichkolwiek – por. np. Jan XXIII świętym bez cudu).
Quas Primas udostępnia to
14
JPII i SOBÓR