09:19
Waldem
18684
Ks. Piotr Maria Natanek: Konsekwencje grzechu nieczystości Fragment kazania o czystości z dnia 26. 05. 2022 r ,Cykl III, Część 6 (7. Nieczystość odbiera zdolność kochania – Orędzie Pana Jezusa z 11. …Więcej
Ks. Piotr Maria Natanek: Konsekwencje grzechu nieczystości

Fragment kazania o czystości z dnia 26. 05. 2022 r ,Cykl III, Część 6
(7. Nieczystość odbiera zdolność kochania – Orędzie Pana Jezusa z 11. 09.2019)

Źródło: ChristusVincit-TV Telewizja Internetowa /ks. dr hab. Piotr Natanek/ - POZOSTAŁE RETRANSMISJE
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
.
Druga droga do grzechu śmiertelnego
Ciekawe spoglądanie na piękne twarze
Trzeba unikać spojrzeń niepotrzebnych na twarze piękne obojej płci. Ponieważ żaden z członków w człowieku nie jest tak na usługach serca, jak oko. Dlatego też szatan, jak to poucza codzienne doświadczenie i jak powiada św. Cyprian, nasuwa oczom ponęty i uciechy, aby przez patrzenie zniszczyć czystość serca. Dzieje się to …Więcej
.

Druga droga do grzechu śmiertelnego

Ciekawe spoglądanie na piękne twarze

Trzeba unikać spojrzeń niepotrzebnych na twarze piękne obojej płci. Ponieważ żaden z członków w człowieku nie jest tak na usługach serca, jak oko. Dlatego też szatan, jak to poucza codzienne doświadczenie i jak powiada św. Cyprian, nasuwa oczom ponęty i uciechy, aby przez patrzenie zniszczyć czystość serca. Dzieje się to dlatego, bo, jak powiada św. Grzegorz z Nazjanzu, serce idzie za okiem. Dlatego też i Pliniusz powiedział, że dusza mieszka w oku. Św. Jan Chryzostom nazywa oko członkiem duszy. Z tego to powodu Job św. powiada: "Zawarłem przymierze z oczami moimi, abym nie pomyślał o pannie"; dając przez te do zrozumienia, że pilne strzeżenie oczu jest najlepszą zaporą, aby człowieka nie napadały myśli o niewiastach pobudzające do grzechu.

Dlatego to święci, których podziwiamy, że za łaską szczególną Bożą nie doznawali żadnych pokus przeciwnych czystości, jak św. Tomasz z Akwinu, św. Alojzy Gonzaga i inni, to wiemy o nich, że nie odważali się nawet popatrzeć na niewiastę. I powiada tenże św. Tomasz o sobie, że dlatego odwracał oczy od niewiast, bo gdy czynimy co sami możemy, Bóg nas strzeże, ale gdy się sami narażamy na niebezpieczeństwo, Bóg nas w nim opuszcza; kto kocha niebezpieczeństwo, w nim zginie. Dlatego to św. Akwilinus i św. Andomarus cudownie ze ślepoty wyleczeni, prosili Boga, aby im na nowo wzrok odjął i ślepotę ich przywrócił, aby mogli być wolni od roztargnień i pokus nieczystych, które przez oczy, nawet mimo woli patrzących, duszę niepokoją.

Prawdę napisał św. Augustyn: "Pierwsze strzały nieczystości pochodzą od oczu a drugie od słów".

Dzieje się to szczególnie wtedy, gdy te spojrzenia trwają dłużej. Św. Izydor Peluzjota powiada: "Częste spoglądanie, drogę do grzechu toruje: a chociaż nie zawsze do uczynku prowadzi, to jednak umysł budzi. Któż więc może powiedzieć zuchwale, że chociaż często oczy swoje widokiem piękności nasyca, mimo to jednak żadnej szkody nie ponosi? Ponieważ więc trudno od tej szkody się uchronić, trzeba unikać częstego spotykania się z niewiastami, jeżeli zaś jaka konieczność do tego nas zniewala, przynajmniej oczom naszym zbytniej wolności nie zostawiajmy". Odwracaj tedy oczy od niewiast, jeżeli chcesz życie pobożne prowadzić. Nie posiadasz świętości Dawida, którego Duch Święty mężem według serca Bożego nazywa. Nie masz i nie możesz mieć tyle środków zaradczych jakie on na podstawie starodawnego prawa posiadał, miał kilka żon, a przecież ten tak wielki mąż i tak miły Bogu, skoro spoglądał na niewiastę, gdy go niepohamowana miłość ku niej ogarnęła, uległ pożądliwości i grzech cudzołóstwa i mężobójstwa popełnił i w tych grzechach cały rok bez pokuty przeżył. Św. Ambroży powiada: "Pożądliwość jest straszliwym bodźcem do największej zbrodni, nigdy nie spocznie, nigdy zaspokoić się nie da. W nocy się pali, we dnie układa obrzydliwe plany, we śnie przeszkadza, od pracy odrywa, rozumu człowieka pozbawia, na manowce sprowadza, gdy się jej dogadza, nowym ogniem się zapala".

Co tu powiedziane o spoglądaniu, chociażby przelotnym na niewiasty, to samo się stosuje do spoglądania na przystojnych młodzieńców.

Św. Bazyli powiada: "Często w młodzieńcach, którzy skromnie żyją, błyszczy jakiś wrodzony powab, jeżeli będziesz na nich często spoglądał, może się w tobie nieporządna miłość ku nim obudzić". Dlatego upomina św. Bernard: "Towarzystwa młodych, przystojnych chłopców unikaj ile możesz". Dlatego też święci nauczyciele starożytni poufałego obcowania młodzieńców między sobą nie pozwalali. Tak np. św. Izaak Syryjczyk powiedział: "Unikaj poufałości i rozmowy z młodzieńcem jako przyjaźni szatańskiej".

Podobnie mówi św. Doroteusz: "Unikaj rozmowy z młodzieńcami jako przyjaźni z szatanem".

–––––––––––

Ks. Mikołaj Łęczycki T. J., Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych. Z łacińskiego oryginału przełożył na nowo X. J. P. Kraków 1930. WYDAWNICTWO KSIĘŻY JEZUITÓW, ss. 80-84.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMX, Kraków 2010
Powrót do spisu treści dzieła
ks. Mikołaja Łęczyckiego pt.

Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego
i kilka innych rozważań pobożnych
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
..
Drogi, które do grzechu prowadzą

––––––
Szósta droga do grzechu śmiertelnego
Towarzystwa niebezpieczne
Trzeba unikać towarzystwa niebezpiecznego z osobami, które nawet nie są same złe, albo przynajmniej nie wydają się złymi.
Niebezpiecznym jest według zdania roztropnych i pobożnych ludzi i takie towarzystwo, które powoli i nieznacznie usposobia człowieka do złego i do grzechu ciężkiego …Więcej
..
Drogi, które do grzechu prowadzą


––––––

Szósta droga do grzechu śmiertelnego

Towarzystwa niebezpieczne

Trzeba unikać towarzystwa niebezpiecznego z osobami, które nawet nie są same złe, albo przynajmniej nie wydają się złymi.

Niebezpiecznym jest według zdania roztropnych i pobożnych ludzi i takie towarzystwo, które powoli i nieznacznie usposobia człowieka do złego i do grzechu ciężkiego rozmaitymi rzeczami, które na pozór nie zdają się złe lecz obojętne, bo się je uważa np. za rozmaite zwyczaje narodowe, sposób postępowania uczciwych ludzi, zasady towarzyskie i tzw. grzeczności.

Takie są rozmowy przydługie z niewiastami, tańce, branie poufałe za ręce lub pod ręce, pijatyki w jadłodajniach, gra w karty, i tym podobne rzeczy, których się nie szuka w żadnym złym zamiarze, ale tylko dla rozrywki, dla grzeczności. Jednakże są to wszystko rzeczy niebezpieczne i powinno się ich unikać.

Jak one są niebezpieczne, szkodliwe, pokazuje się z codziennych wypadków. Doświadczenie smutne w tym względzie już niejeden zrobił, a jednak jeszcze tych rzeczy nie unika.

Tam bowiem mają swoje źródła nieprzyzwoite pragnienia, nieczyste upodobania, brzydkie rozmowy, nieskromne uczynki, wreszcie nałogi nieczyste. Tam powstają kłótnie, kłamstwa, krzywoprzysięstwa, bluźnierstwa, co bywa często szczególnie przy grze w karty.

Pocałunki same w sobie nie byłyby zaraz grzeszne; były one w zwyczaju u pierwszych chrześcijan, kiedy była wielka czystość obyczajów, ale w dzisiejszych czasach, są one nader niebezpieczne. Dlatego św. Eucheriusz słowami Cicerona nazywa pocałunek zadatkiem grzechu i dodaje od siebie, że on jest ukąszeniem diabła.

Tak samo św. Bazyli powołując się na zdania pisarzy pogańskich powiada: "Pocałunków osób przystojnych tak się trzeba wystrzegać, jak ukąszenia węża. Albowiem przez pocałunek rozchodzi się jad po całym ciele. Sokrates, jak opowiada uczeń jego Ksenofont, polecał ich unikać, bo one wlewają truciznę gorszą jak skorpiony".

Opowiada św. Izydor Peluzjota. "Gdy Sokrates ujrzał raz, że ktoś pocałował przystojnego młodzieńca, powiedział: Ten łatwo wpadnie na dzidy wojowników, albo w ogień, który przez pocałunek niebacznie ogień w ciele swoim zapalił".

Toteż mężczyźni a szczególnie młodzieńcy muszą się bardzo pocałunków wystrzegać, bo oni są skłonniejsi do nieczystości aniżeli niewiasty, i czystość nieskalaną trudniej im zachować, zauważa Tertulian, a to z powodu gorętszej krwi u nich.

Tak samo niebezpieczne są zwłaszcza dłuższe rozmowy z niewiastami, powiada bowiem św. Jan Chryzostom: "Wiele jest rzeczy właściwych niewiastom, które pobudzają do nieczystości a mianowicie: Przystojna twarz, pewna delikatność w postępowaniu, chód wyuczony, miękkość głosu, rzewność niejaka w spojrzeniu, starannie pielęgnowane włosy, ubiór wystawny, ozdoby złote, pachnidła przez nich używane itp. rzeczy".

Dobrze zauważa Teodor Rainaudus, że Pismo św. ostrzega: "Lepszy jest mąż zły, aniżeli niewiasta dobrze czyniąca", to znaczy, że mniej jest niebezpieczne dla czystości obyczajów, przestawanie z mężczyzną nieczystym, aniżeli z niewiastą chociażby najlepszą. Dlatego Ojcowie święci pilnie przed tym ostrzegają, tak np. św. Grzegorz Nazjanzeński, powiada: "Jakże obca kobieta pomoże ci do zbawienia, kiedy własna żona Adama do grzechu przywiodła?".

Szczególnie dłuższe rozmowy, a jeszcze na osobności nie obejdą się zwykle bez słów pieszczotliwych, domyślników i spojrzeń ciekawych, które są przyczyną ciężkich pokus.

Św. Jan Chryzostom powiada: "Jeżeli niewiasta, którą się przypadkowo spotyka i nie wystrojona, widokiem swej twarzy do grzechu pobudza, to jakże mogą się wymawiać, że nie spoglądali pożądliwym okiem na niewiastę ci, którzy nie przypadkiem je spotykają, ale umyślnie z nimi się schodzą, w nie się wpatrują, nawet i do kościoła po to idą aby im się przypatrywać, którzy na innych miejscach z nimi rozmawiają, piosnki śpiewają, na ich malowane twarze patrzą? Jeżeli jeszcze przy takich spotkaniach bywa gra na jakich instrumentach, to ona jeszcze powiększa niebezpieczeństwo i pokusy do grzechu pomnaża".

Jeżeli w kościele mogą być pokusy przez nieostrożne spojrzenia, gdzie są pobożne śpiewy, gdzie się słyszy słowo Boże, to jakżeby się mogli od nich ustrzec ci, którzy do teatrów uczęszczają albo w pijatykach i ucztach biorą udział, gdzie prawie nic dobrego nie widzą ani nie słyszą, gdzie tylko złe rozmaite do ich oczu i uszu się ciśnie.

Na dowód tego i dla przestrogi młodych, którzy jeszcze pokusom nie ulegli, przytoczę dziwny przykład św. Teresy, która sama o sobie opowiada: Oto opisując swój żywot, powiada, że Bóg pokazał jej w widzeniu miejsce dla niej w piekle przygotowane. Rozważmy, że św. Teresa nigdy w życiu swym nie popełniła grzechu ciężkiego, zachowała nieskazitelnie łaskę na chrzcie św. otrzymaną, jak to napisał o niej jej spowiednik, późniejszy biskup.

Nie popełniła i tych grzechów, które zwykle niewiasty popełniają: ani nie była kłótliwą, ani gadatliwą, a pod względem czystości nigdy nic takiego nie popełniła, z czego by się spowiadać potrzebowała.

Jej dusza tak czystą była, że nawet żadna myśl przeciwna tej cnocie w jej sercu nie powstawała; tak świadczy inny spowiednik św. Teresy O. Rodriguez Alwarez. Razu pewnego tak o tejże świętej powiedział pokazując swoje okulary: "Jak niepodobną rzeczą jest, aby w tych szkiełkach mogła się jakaś myśl nieczysta pokazać tak przez łaskę szczególniejszą czystą była dusza Teresy". Mimo to wszystko Bóg pokazał jej miejsce w piekle. Z jakiego powodu mogło jej piekło grozić? bo przecież wiadomo jest, że piekło jest karą za grzechy ciężkie.

Odpowiada na to pytanie historyk Ribeira pisząc jej żywot i broniąc jej niewinności i tak powiada: "Lubiała Teresa rozmawiać z osobami świeckimi, wprawdzie nic jeszcze złego w tym nie było, ale gdyby tego nie poprzestała, byłaby powoli popadła w grzechy ciężkie i zasłużyłaby na wieczne potępienie. Sama później nad tym się zastanawiając i pisząc o tej swojej ułomności i błędach, które w tych rozmowach popełniała, a które spowiednicy niedoświadczeni za złe jej nie poczytywali, tak o sobie sama pisze: «Pozostawałam w tym moim zaślepieniu lat siedemnaście aż jeden światły Dominikanin na to mi zwrócił uwagę, a Ojcowie Jezuici obudzili w mym sercu prawdziwą bojaźń Bożą, pokazując mi moje błędy»".

Jeżeli więc św. Teresa w takim bliskim była niebezpieczeństwie wiecznego potępienia, prowadząc rozmowy z osobami świeckimi, chociaż żadnego grzechu ciężkiego jeszcze nie popełniła, rozmów grzesznych nie prowadziła, pieszczot żadnych sobie nie pozwalała, ciekawych spojrzeń nie rzucała na inne osoby, to jakże może ktoś, co już nieraz ciężko zgrzeszył lub gwałtownych pokus doznawał, pozwalać sobie na takie niebezpieczne towarzystwa, o jakich powyżej była mowa, a tyczy się to nie tylko tych, którzy mają zamiar wstąpić do stanu duchownego, ale i tych, którzy w świeckim stanie pozostają.

Tańców powinni przede wszystkim wszyscy unikać a szczególnie ci, którzy zamierzają wstąpić do zakonu. Św. Bazyli pisze: "Mężczyźni i niewiasty razem tańczący, podają się sami w moc złego ducha, sami nawzajem ranią pożądliwością swoje dusze. Może się śmiejesz z tego, co mówię, ale powiedz, czy w takich wypadkach, po tym, czegoś się dopuścił, miałeś radość prawdziwą w sercu czy też może ciężki smutek? Śpiewasz światowe piosenki, zapominasz o śpiewach pobożnych, których się przedtem nauczyłeś. Nie żałujesz nóg twoich w tańcu, a powinieneś przed Bogiem zginać twoje kolana. Jeżeli przypadkowe i przelotne spojrzenia na niewiastę są niebezpieczne, jakżeż musi być szkodliwe dobrowolne spotkanie się z nimi, gdy to młodzieńcy podochoceni piciem, śpiewami, muzyką, zapraszają je do tańca. Powiadają niektórzy, i cóż jest złego w tych zabawach? A dlaczego oni na siebie spoglądają, oto tylko na to, żeby się wzajemnie jedno drugiemu przypodobało, aby jedno drugie ku sobie pociągnąć mogło. Toteż tacy nie ujdą sprawiedliwej kary Bożej".

Dlatego znowu powiada św. Ambroży: "Wesołość ma polegać na czystości sumienia, a nie trzeba jej szukać w ucztach i rozrywkach. Tam bowiem w niebezpieczeństwie jest wstydliwość, gdzie taniec, tam i pokusa niezawodna do złego. Czyż może tam ostać się skromność, gdzie się tańczy i hałasuje?".

Św. Efrem powiada: "Gdzie cytra, taniec, klaskanie rękoma, tam ciemności dla mężczyzn, zguba dla niewiast, smutek dla aniołów, radość dla szatanów".

O zaiste szatańska to rada: "Dziś śpiewać pobożne pieśni wedle rozporządzenia Bożego, a jutro oddawać się tańcom wedle nauki szatana. Nie chciejże więc dzisiaj śpiewać z aniołami, a nazajutrz cieszyć się z diabłami. Nie chciej dziś słuchać słów Bożych i czytać pobożnych książek, a jutro jako uczeń Chrystusowy słuchać muzyki jako Jego nieprzyjaciel. Nie chciejże dziś płakać nad swoimi grzechami, a jutro na zgubę swą w tańce się wdawać".

Św. Jan Chryzostom znowu pisze: "Gdzie nieprzyzwoity taniec, tam obecny jest szatan. Nie do skakania dał nam Bóg nogi, ale do poważnego chodzenia".

Jeżeli ubliża swej postawie tańczący, o ileż więcej szkodzi on swej duszy.

–––––––––––

Ks. Mikołaj Łęczycki T. J., Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych. Z łacińskiego oryginału przełożył na nowo X. J. P. Kraków 1930. WYDAWNICTWO KSIĘŻY JEZUITÓW, ss. 109-120.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMX, Kraków 2010
Powrót do spisu treści dzieła
ks. Mikołaja Łęczyckiego pt.

Pobudki do unikania grzechu śmiertelnego
i kilka innych rozważań pobożnych
V.R.S.
Na początku to jest pycha. I: nie będziesz miał cudzych bogów... także tych urojonych z pseudo-wizji.
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
.
O szóstym przykazaniu Boskim
"Nie cudzołóż"
1. P. Czego zabrania szóste przykazanie Boskie?
O. Szóste przykazanie Boskie zabrania: 1) wszystkich grzechów nieczystości: nieczystych spojrzeń, rozmów, żartów i wszystkiego, co obraża skromność; 2) wszystkiego, co prowadzi do nieczystości.
*2. P. Co prowadzi zwykle do nieczystości?
O. Do nieczystości prowadzi: 1) ciekawość oczu; 2) ubiór …Więcej
.

O szóstym przykazaniu Boskim

"Nie cudzołóż"

1. P. Czego zabrania szóste przykazanie Boskie?

O. Szóste przykazanie Boskie zabrania: 1) wszystkich grzechów nieczystości: nieczystych spojrzeń, rozmów, żartów i wszystkiego, co obraża skromność; 2) wszystkiego, co prowadzi do nieczystości.

*2. P. Co prowadzi zwykle do nieczystości?

O. Do nieczystości prowadzi: 1) ciekawość oczu; 2) ubiór nieskromny; 3) towarzystwo złych ludzi i czytanie złych książek; 4) nieskromne widowiska i tańce; 5) pijaństwo i lenistwo.

† 3. P. Dlaczego trzeba się wystrzegać szczególnie grzechu nieczystości?

O. Grzechu nieczystości trzeba się wystrzegać, ponieważ nie ma grzechu nadeń brzydszego, i w skutkach straszniejszego.

† 4. P. Które są skutki grzechu nieczystości?

O. Skutki grzechu nieczystości są:

1) grzech nieczystości pozbawia człowieka niewinności, i kazi go na duszy i ciele;

2) prowadzi go do wielu innych grzechów i występków;

3) wtrąca go w nędzę, poniżenie, hańbę, na koniec w potępienie wieczne. – Tego uczy Pismo św., które powiada: "Kto się przyłącza ku nierządnikom, będzie niecnotą; zgniłość i robaki odziedziczą go" (Ekli. XIX, 3).

5. P. Co powinien czynić, kto nie jest pewny, czy to, czego się dopuścił, jest grzechem nieczystości?

O. Kto nie jest pewny, czy to, czego się dopuścił, jest grzechem nieczystości, powinien na spowiedzi najbliższej prosić spowiednika o radę, a tymczasem wystrzegać się pilnie tego, o czym wątpi.

6. P. Co nakazuje nam szóste przykazanie Boskie?

O. Szóste przykazanie Boskie nakazuje nam, zachować przyzwoitość i skromność we wszystkich myślach, mowach i uczynkach.

† 7. P. Jakich środków trzeba używać przeciwko pokusom do grzechu nieczystości?

O. Powinniśmy używać środków następujących: 1) unikać złego towarzystwa i wszelkiej sposobności; 2) strzec troskliwie zmysłów, mianowicie oczu; 3) często przyjmować święte Sakramenty; a w czasie pokusy 4) polecać się Bogu i Najświętszej Pannie; i 5) przypominać sobie często, że Bóg wszystko widzi, i że każdej chwili możemy umrzeć.

Upomnienie: Szanuj i kochaj niewinność twej duszy; wspominaj często słowa Pisma św.: "O jak piękny jest rodzaj (ludzi) czysty; nieśmiertelna jest bowiem pamiątka jego, gdyż i u Boga znajoma jest i u ludzi" (Mądr. IV, 1). Dlatego nic nie myśl, ani nie czyń w samotności, albo wobec innych, czego musiałbyś się wstydzić przed uczciwymi ludźmi.

Nie ufaj grzechowi; bo choć rozkosz obiecuje,
Jest słodką trucizną, która śmierć gotuje.

–––––––––––

Katechizm rzymsko-katolicki podług Ks. J. Deharbe T. J. dla szkół ludowych. We Lwowie. NAKŁADEM ZAKŁADU NARODOWEGO IMIENIA OSSOLIŃSKICH. 1885, ss. 187-189.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIV, Kraków 2014
Powrót do spisu treści

Katechizm rzymsko-katolicki
CHWAŁA BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEMU
.
O nieczystości
1. Nie ma szpetniejszego występku nad nieczystość; toteż żadnego innego nie wstydzimy się tak bardzo, jak tego. Już samo jego wymówienie jest haniebne, jak naucza św. Apostoł narodów (1), zakazujący, aby nic podobnego nie było ani wzmiankowanym między nami. Stąd to pochodzi ów silny rumieniec wstydu u człowieka nie całkiem zepsutego, na samą myśl, że inni ludzie mogliby się …Więcej
.

O nieczystości

1. Nie ma szpetniejszego występku nad nieczystość; toteż żadnego innego nie wstydzimy się tak bardzo, jak tego. Już samo jego wymówienie jest haniebne, jak naucza św. Apostoł narodów (1), zakazujący, aby nic podobnego nie było ani wzmiankowanym między nami. Stąd to pochodzi ów silny rumieniec wstydu u człowieka nie całkiem zepsutego, na samą myśl, że inni ludzie mogliby się dowiedzieć o jego tego rodzaju występkach. Stąd to płynie owo tajenie grzechów nieczystych w trybunale pokuty tak, że wielu woli narazić się na wieczne męki i straszliwe zawstydzenie na sądzie ostatecznym, aniżeli przenieść na siebie zawstydzenie za ten występek przy spowiedzi. Kto zaś uwiązgnął w tym kale, bardzo nie łatwo z niego wynijdzie. Prawie nie ma nadziei uleczenia tego człowieka, którego ta zaraźliwa choroba dotknęła. Bo i cóż tu pomogą siły ludzkie? Nikt nie może być powściągliwym bez pomocy Bożej (2).

2. Pierwsze tedy lekarstwo na tę chorobę masz w gorącej modlitwie do Boga, by cię Ten uleczył i zachował od tej zarazy, który sam jest wszechmocny (3). Następnie powinieneś opierać się myślom nieczystym w samym ich początku i tak skrzętnie, jak pospiesznie zrzucałbyś żarzący się węgiel, gdyby ci upadł na suknie. Biada ci, jeżeli sobie pozwolisz chociażby tylko na chwilkę zająć się taką myślą. Bliską już kapitulacji jest twierdza, kiedy jej zwierzchnik poczyna rokowania z nieprzyjacielem. – Nadto trzeba usunąć wszelką sposobność do tego grzechu, unikać próżnowania, niemierności w jedzeniu i piciu, nieprzyzwoitych spoglądań i złych towarzystw. W tej walce nie można niczego pomijać. Nawet u ludzi pobożnych znajduje się zarzewie tego złego, znajduje się pewien cichy szept węża jadowitego, pewne skłonnostki, które same w sobie mogą być bez grzechu, lecz powoli przywiąże się do nich dusza tak dalece, że jeżeli ich zawczasu nie wyniszczy w sobie, może się im dać unieść za daleko. To wszystko należy usunąć. Nigdy nie będziesz wielkim, jeżeli będziesz lekceważył te niby drobnostki. Z małych rzeczy wielkie.

3. Przede wszystkim musisz się mieć na baczności, by cię zbyteczne zaufanie we własne siły nie uwiodło. Kto stracił bojaźń, ten jakoby już upadł. Iluż to, i jak wielkich mężów! po chwalebnym wyznaniu wiary Chrystusowej, po świetnie przebytych katuszach męczeńskich, po dokonanych cudach i nadzwyczajnych zjawiskach wskutek niebacznego spojrzenia na niewiastę haniebnie upadło? Nie potrzebuję powoływać się na znane przykłady: Samsona, Dawida, Salomona. Nie brak ich i w naszych czasach. Ale choćby nie było upadków cudzych, czyż własne sumienie nie przypomni ci niczego, czego byś się musiał wstydzić, z czego byś się nauczył nie rozumieć wysoko, ale się bać? (4) Nie jestże to największym zaślepieniem, przy tylu opłakanych dowodach, zebranych z wszystkich wieków i narodów, odważyć się jeszcze na coś podobnego i nie lękać się zguby? Lecz niestety, taka to wieczna ślepota i niewiara ludzka, że człowiek dotąd nie wierzy w upadek drugich, dokąd sam nie wtrąci się w zgubę. Bóg stworzył niewiastę na pomoc dla mężczyzny; lecz szatańska zazdrość przemieniła ją w nieprzyjaciółkę. Nie masz w niej niczego, co by nie raniło, nie parzyło, nie zabijało. Niczym hiena, niczym bazyliszek w porównaniu z jej głosem, z jej wzrokiem. Unikaj jej widoku, nie wdaj się z nią w rozmowę, jeżeli sobie życzysz zbawienia. Ona zawsze ta sama, zawsze wytrąca człowieka z raju.

4. Konieczność, zwyczaj towarzyski i dobra intencja bywają w tym względzie zwykłymi wymówkami; lecz pod osłoną dobrego tkwi tutaj zaród bardzo złych następstw. Stąd bowiem wynikają zgubne poufałości, śliskie rozmowy, czułe uściski, nieuwaga na przyzwoitość, wymiana podarunków itp., które powoli niszczą uczucie skromności, aż wreszcie dojdzie do zupełnego wytępienia wstydliwości. Wszystko to potęguje się z czasem. Ten, co niedawno, nie mógł bez zarumienienia spojrzeć na niewiastę, niebawem lubuje sobie w najniewstydliwszych widokach i pod wpływem skrytej trucizny pierwej ściąga na siebie złe skutki, zanim mógł zauważyć grożące niebezpieczeństwo. Tak to powoli zaczyna się przytępiać wzrok rozumu, aż wreszcie przychodzi zupełna ślepota duchowa. W ten sposób dusza, stworzona dla nieba, grzęźnie coraz bardziej w błocie, niepamiętna na Boga i na siebie samą, aż wreszcie miejsce żaru pożądliwości zajmą płomienie wiecznego ognia piekielnego. O jakże nędzni są ci, których podła chwilowa rozkosz prowadzi do tak strasznej zguby! Można by sądzić, że się najedli tej rośliny, znanej u starożytnych Rzymian pod nazwą Sardoa, która sprowadzała takie ściągnięcia muskułów w twarzy, iż się zdawało, jakoby się śmiały te osoby, które zatrute oną rośliną, umierały.

5. Za czym uganiasz, głupi człowiecze, obrany z własnego rozumu, a nie chcący słuchać cudzej rady? Za rozkoszami? Bóg przygotował ci w niebie wieczne rozkosze. Czy chcesz rozkoszy doczesnych, aby się przez to wiecznych pozbawić? Gdzież rozum? Spojrzyj na niebo, przypatrz się jego szczęśliwym mieszkańcom! Oni niegdyś popiół jako chleb jadali, a napój swój mieszali z płaczem (5). Obyś to był widział, jak oni na świecie byli zewsząd nawiedzani krzyżykami, licho ubrani, w ustawicznym płaczu, nieutrudzeni w modlitwach i pozbawieni wszelkich światowych pociech! a torturami, mieczami, krzyżami torowali sobie drogę do nieba. – Przypatrz się piekłu i całemu zastępowi zrozpaczonych potępieńców, pogrzebanych w wiecznych ciemnościach ognistych. Oni ukochali niegdyś złudne pociechy tego świata, przylgnęli do zbytku i rozkoszy cielesnych, a teraz poniewczasie poznają, jak bardzo zaszkodziły im te rozkosze. Zastanów się nad tym uważnie, a jeżeli masz wiarę, przejmie cię trwoga zbawienna. Chwilowa rozkosz sprowadza wieczne męki!

6. Jeżeli już koniecznie szukasz w tym życiu rozkoszy, to dlaczegoż nie takiej, która by była trwałą, prawdziwą, czystą, niezmienną, która płynie ze spokoju duszy? Rozkosz cielesna jest mdła, chwilowa i pozorna; musi się zawsze skrapiać winem i pachnidłami, a unika światła dziennego. Przybytkami jej są domy rozpusty, szynkownie i zakątki nieprzystępne dla policji. Błyszczy ona na zewnątrz, lecz wewnątrz pełna jest zgnilizny. Ledwo się rozpoczęła, a już się kończy i wśród samego użycia ginie. Przeciwnie zaś rozkosz duchowa jest spokojna, wzniosła, niezwyciężona; zawsze pewna siebie i trwała, nie zna ani wyczerpania, ani zawodu. Nie potrzebuje się wstydzić, martwić i porzucać tego, który sobie w niej lubuje. Jeżeli chcesz używać takiej rozkoszy, musisz się wyrzec wszelkich przyjemności cielesnych. Prawdziwą bowiem rozkosz stanowi wzgardzenie wszelkimi rozkoszami.

–––––––––––

Kardynała Jana Bony Przewodnik do nieba. Przełożył ks. Dr. Jan Bernacki. Tarnów 1900, ss. 28-33.

Przypisy:
(1) Ef. V, 3.

(2) Zob. Ks. Mądr. VIII, 21.

(3) II Machab. I, 25.

(4) Rzym. XI, 20.

(5) Ps. CI, 10.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXV, Kraków 2015

Powrót do spisu treści dzieła kard. Jana Bony pt.
PRZEWODNIK DO NIEBA
fartuszniak leszek
Przeciwnicy Księdza Natanka,
Co się tak uwzięliście na tego wierzącego i pracowitego Kapłana jak mało który ?
Powtarzacie te same zarzuty do znudzenia od lat.
Ksiądz Natanek wygłosił tysiące kazań dla Chwały Boga w Trójcy Świętej Jedynego i tego w ogóle nie dostrzegacie, natomiast z uporem skupiacie się na kilku wybranych wypowiedziach Księdza Natanka i komentujecie to i podajecie w wyjątkowo …Więcej
Przeciwnicy Księdza Natanka,
Co się tak uwzięliście na tego wierzącego i pracowitego Kapłana jak mało który ?
Powtarzacie te same zarzuty do znudzenia od lat.
Ksiądz Natanek wygłosił tysiące kazań dla Chwały Boga w Trójcy Świętej Jedynego i tego w ogóle nie dostrzegacie, natomiast z uporem skupiacie się na kilku wybranych wypowiedziach Księdza Natanka i komentujecie to i podajecie w wyjątkowo negatywnej oprawie.
Pewnie nie chcecie słuchać o szkodliwości grzechów, które mogą doprowadzić do wiecznego potępienia, chyba nie zdajecie sobie sprawy, co to znaczy być potępionym na wieczność, prześladując kapłana, który wam o tym przypomina, to kierujecie się na drogę do wiecznego potępienia. Proponuję każdemu, komu łatwo przychodzi mówić źle o kapłanach, to pierwej niech się dobrze zastanowi nad tym, co to jest wieczność ?, która się nie kończy i co to jest doczesność ?, której czas trwania jest niczym w porównaniu z wiecznością.
WŁADYSŁAW KRÓL udostępnia to
7
Boży Kapłan, Wierny Bogu Ojcu i Jezusowi. Panie Daj więcej Takich Sług. Amen.
stanislawp
Natankowcy bardzo się denerwują kiedy xNatanek pokazuje swoją drugą stronę
1. Nakazywał się szczepić swoim Rycerzom
2. Nakazywał całować stopy Muzułmanów a odrzucić miecz Króla Sobieskiego
3. Nakazuje do dziś całować dziub Wielkiego Ptaka jako Boga
4. Nakazuje wierzyć w herezję Kopernika, dzieci w Słońcu mieści się milion i trzysta kul ziemskich
5 Maluje i rzeźbi twarz Boga Stwórcy, którego …Więcej
Natankowcy bardzo się denerwują kiedy xNatanek pokazuje swoją drugą stronę
1. Nakazywał się szczepić swoim Rycerzom
2. Nakazywał całować stopy Muzułmanów a odrzucić miecz Króla Sobieskiego
3. Nakazuje do dziś całować dziub Wielkiego Ptaka jako Boga
4. Nakazuje wierzyć w herezję Kopernika, dzieci w Słońcu mieści się milion i trzysta kul ziemskich
5 Maluje i rzeźbi twarz Boga Stwórcy, którego nikt z żyjących nigdy nie widział! nawet Mojżesz
Czy xNatanek uważa się za większego proroka niż Mojżesz?
itd itd tuziny herezji!
stanislawp
A co się stało z diabelskim nakazem dla Rycerzy aby chodzili na kolanach do Komunii od chóru do Ołtarza? Kiedy ten rozkaz diabelski został wycofany? Już nie widać w Grzechyni, czołgania sie na kolanach z ławki do Ołtarza i spowrotem. Diabelstwo! Ilu was Rycerzy wykonywało te diabelskie nakazy w swoich parafiach. Straszne diabelstwo! Naśmiewanie się ze Świętości Mszy i Komunii Św.