IosephusK.
14546

Arcybiskup Lefebvre o soborowym Kościele i suspensie a divinis

Arcybiskup Lefebvre o soborowym Kościele i suspensie a divinis

Posted by Marucha w dniu 2013-04-15 (poniedziałek)
„Utożsamienie Kościoła oficjalnego z Kościołem modernistycznym jest błędem, ponieważ mówimy o konkretnej rzeczywistości” (bp Fellay, Flavigny, 16 II 2009, za:Katechizm o kryzysie w Bractwie napisany przez kapłana FSSPX, pyt. 76. Por. pyt. 69-83)
„Ten Soborowy Kościół jest schizmatyckim Kościołem, ponieważ zrywa on z Kościołem katolickim wszechczasów.” (abp Lefebvre, Kilka reflesji na temat suspensy a divinis, 29 VII 1976)
Wspominaliśmy już na łamach blogu o istniejącym od około 50 lat tworze słusznie zwanym Kościołem soborowym (O soborowym Kościele i o tym prawdziwym, słóweczko). Słowo to nie zostało wymyślone przez abp Lefebvre’a, ale przez samych członków hierarchii Kościoła i przez nich było i jest do dziś używane. I zresztą nie bez racji.
Pierwszy poważny konflikt Arcybiskupa z hierarchią Kościoła soborowego nastąpił przy okazji święceń kapłańskich i diakońskich w 1976. Wtedy zakomunikowano mu suspensę a divinis. Refleksje Arcybiskupa wokół tej kwestii i „kary” zawieszenia go w publicznym sprawowaniu sakramentów, jak sam powiedział, nowych, są nad wyraz trafne i jednoznaczne. Natomiast wymiana korespondencji, jaka miała miejsce przed samym święceniami 29 czerwca 1976 zawiera pierwsze udokumentowane wspomnienie o „Kościele soborowym” i wiele mówi o stanie umysłu niezłomnego purpurata oraz modernistycznej hierarchii uosobionej w abp Benellim.
Warto przy okazji napomnieć, że przekazywanie do publicznej wiadomości korespondencji prywatnej jest czynem z zasady niemoralnym. Jednakże, skoro salus animarum suprema lex, to niekiedy upublicznianie korespondencji prywatnej, by wykazać stan umysłu duszpasterzy i ostrzec dusze od nich zależne przed pułapkami liberalizmu i modernizmu jest jak najbardziej dopuszczalne. Może się nawet okazać konieczne.
Poniższa korespondencja abp Lefebvre’a, któremu zależało na niczym innym niż przekazaniu tego, co otrzymał (tradidi quod et accepi), z abp Benellim, wymagającym w imieniu Papieża Pawła VI tylko ślepego posłuszeństwa, z pewnością przyczyniła się do lepszego zrozumienia powagi kryzysu, jaki dotyka Kościół Boży od czasów Soboru Watykańskiego II, tego swego rodzaju chrztu nowej religii.
* * *
Kilka reflesji na temat suspensy a divinis
abp Marceli Lefebvre
29 lipca 1976
Abp Marceli Lefebvre
Stanowi ona [suspensa a divinis – przyp. tłum.] poważny problem i spowoduje jeszcze przelanie dużej ilości atramentu, nawet gdy zejdę ze sceny Kościoła wojującego.
Na czym w rzeczywistości polega? Pozbawia mnie istotnego prawa kapłana, a tym bardziej biskupa, odprawiania Mszy świętej, udzielania sakramentów i głoszenia w miejscach poświęconych, innymi słowy, nie wolno mi odprawiać nowej Mszy, udzialać nowych sakramentów, głoszenia nowej doktryny.
Tak więc, ponieważ odmawiam przyjęcia, z ich instytucji, tych nowości, zakazuje mi się odtąd, oficjalnie, z nich korzystać. Dlatego, że odmawiam odprawiania nowej Mszy, zabrania mi się jej odprawiać. Można się z tego domyśleć, jaką małą szkodę przynosi mi ta suspensa.
Jest to dodatkowy dowód, że ten nowy Kościół, który sami określili soborowym, niszczy sam siebie. To J. Eks. abp Benelli, w swym liście z ubiegłego 25 czerwca, tak go nazywa mówiąc o seminarzystach, pisze:
„Nie ma nic beznadziejnego w ich sytuacji; jeśli są dobrej woli i poważnie przygotowani do posługi kapłańskiej w prawdziwej wierności Kościołowi soborowemu, zajmiemy się następnie znalezieniem dla nich najlepszego rozwiązania; ale niech najpierw zaczną, oni również, tym aktem posłuszeństwa Kościołowi.”
Cóż bardziej jasnego! Odtąd to Kościołowi Soborowemu należy być posłusznym i wiernym, już nie Kościołowi katolickiemu. To jest dokładnie cały nasz problem; jesteśmy suspendowani a divinis przez Soborowy Kościół i dla Soborowego Kościoła, do którego nie chcemy należeć.
Ten Soborowy Kościół jest schizmatyckim Kościołem, ponieważ zrywa on z Kościołem katolickim wszechczasów. Ma on swe nowe dogmaty, swe nowe kapłaństwo, swe nowe instytucje, swój nowy kult, potępione już (wcześniej) przez Kościół w wielu oficjalnych i rozstrzygających dokumentach.
To dlatego założyciel Kościoła Soborowego tak nalega na posłuszeństwo dzisiejszemu Kościołowi, abstrahując od wczorajszego Kościoła, jak gdyby już nie istniał.
Ten Soborowy Kościół jest schizmatycki, ponieważ jako podstawę dostosowania się do obecnych czasów obrał sobie zasady stojące w sprzeczności do zasad Kościoła katolickiego: tak więc nowa koncepcja Mszy, wyrażona w punkcie 5 Wprowadzenia do Missale Romanum i punkcie 7 pierwszego rozdziału, który nadaje zgromadzeniu rolę kapłańską, która nie może mu przysługiwać; tak również naturalne prawo, to znaczy Boskie, każdej osoby i każdej grupy osób do wolności religijnej.
To prawo do wolności religijnej jest bluźniercze, bowiem przyznaje Bogu intencje, które niszczą jego majestat, jego chwałę, jego królewski charakter. To prawo zakłada wolność sumienia, wolność myślenia i wszystkie masońskie wolności.
Kościół, który zatwierdza podobne błędy jest równocześnie schizmatycki i heretycki. Ten Soborowy Kościół nie jest zatem katolicki. W stopniu, w jakim papież, biskupi, księża lub wierni przynależą do tego nowego Kościoła, oddzielają się sami od Kościoła katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko w stopniu, w jakim stanowi kontynuację i jedno ciało z Kościołem wczorajszym i wszystkich czasów. Normą wiary katolickiej jest Tradycja. Prośba J. Eks. abp Benelliego jest więc pouczająca: podporządkowanie Kościołowi Soborowemu, Kościołowi Vaticanum II, Kościołowi schizmatyckiemu. Jeśli chodzi o nas, my trwamy w Kościele katolickim z łaską Pana Naszego Jezusa Chrystusa i wstawiennictwem Błogosławionej Dziewicy Maryi.
List abp Benelliego do abp Lefebvre’a z 25 czerwca 1976
Mons Giovanni Benelli
Ekscelencjo,
Ojciec święty właśnie otrzymał twój list z 22 czerwca. Zlecił mi przekazać swoje myśli na ten temat. Z pewnością, jak ci sam pisałem minionego kwietnia w braterskim liście (tekst po francusku – przyp. tłum.), to, o co się ciebie prosi, wymaga z twej strony odważnego posłuszeństwa, tym bardziej, że dobrowolnie idziesz dalej twoją drogą w tym, co jawnie jest sytuacją bez wyjścia. Ale nie możesz określać mianem „okrucieństwa”postawy Stolicy Apostolskiej, która tylko ustosunkowuje się do twojego własnego zachowania i podejmuje kroki, których to ostatnie wymaga.
19 marca, powiedziałem ci bardzo szczerze o tym, co w twoich negatywnych sądach o Soborze, w twoich częstych wypowiedziach o organach Stolicy Apostolskiej i ich dyrektywach dotyczących zastosowania Soboru, w twoim sposobie postępowania wobec odpowiedzialności innych biskupów w ich własnych diecezjach, było niedopuszczalne dla Jego Świątobliwości, przeciwne komunii kościelnej i przynoszące szkodę jedności i pokoju Kościoła. Wymagano od ciebie tylko przyznania się jasno do tego, że mylisz się w tych punktach koniecznych dla każdej katolickiej duszy, po czym przestudiowano by najlepszy sposób stawienia czoła nie załatwionym problemom spowodowanym przez twe dzieła.
Otóż, nie tylko nie zrobiłeś tego od trzech miesięcy, pomimo twoich przyrzeczeń, ale kontyuowałeś w tym samym kierunku, podejmując nawet nowe inicjatywy w kilku regionach Europy i Ameryki. Ten publiczny skandal mógł tylko ściągnąć publiczne napomnienie Ojca świętego, ubiegłego 24 maja (mowa jest o przemówieniu na Konsystorzu w maju 1976 – przyp. tłum). Zauważyłeś zresztą, że Ojciec święty sprzeciwia się z tą samą stanowczością nadużyciom, które zachodzą w przeciwnym kierunku, na marginesie i w sprzeczności z prawdziwym znaczeniem soborowym, i które ty, jak twierdzisz, są u źródeł twojej postawy. Otóż, nwet po tym surowym, ale ojcowskim i otwartym na nadzieję, wezwaniu, upierasz się i chcesz wyświęcić kapłanów w tym samym duchu, pod twoją własną odpowiedzialnością, niezależnie od Ordynariuszy miejsc, w ramach Dzieła, które kompetentna władza kościelna prawnie zawiesiła.
Ojciec święty zobowiązał mnie jeszcze dzisiaj, bym potwierdził środek zaradczy, o którym w jego imieniu byłeś urzędowo zawiadomiony, mandata speciali: powstrzymać się teraz od udzielenia święceń seminarzystom: to jest właśnie okazja, bym wytłumaczyć im, zarówno jak ich rodzinom, że nie możesz wyświęcić ich na służbę Kościołowi wbrew woli Najwyższego Pasterza Kościoła. Nie ma nic beznadziejnego w ich sytuacji; jeśli są dobrej woli i poważnie przygotowani do posługi kapłańskiej w prawdziwej wierności Kościołowi soborowemu, zajmiemy się następnie znalezieniem dla nich najlepszego rozwiązania; ale niech najpierw zaczną, oni również, tym aktem posłuszeństwa Kościołowi. Nie byli ponadto nie ostrzeżeni na czas. W przypadku wykroczenia, muszą wiedzieć, że wystawiają się na karę kanoniczną przewidzianą przez kan. 2375; i jeśli, nierozważnie, nie chcieliby brać tego pod uwagę, wystawiają się na nieregularność (por. kan. 985, §7), podczas gdy Wyświęcający ściąga na siebie suspensę za ab ordinum collatione, według kan. 2373, §1 i 3, nawet niezależnie od nakazu, który ostatnio był mu zakomunikowany za pośrednictwem nuncjusza apostolskiego.
W. O. Dhanis, doradca Kongregacji Nauki Wiary i profesor na papieskim uniwersytecie gregoriańskim przyniesie ci ten list. Gwoli jasności, nie trzeba mówić, że jest gotów dać takie lub inne wyjaśnienie, którego mógłbyś sobie życzyć.
Zechciej, Ekscelencjo, przyjąć zapewnienie mojej modlitwy w twoich intencjach w tej poważnej okoliczności i mojego oddania w Panu Naszym.
List abp Lefebvre’a do Pawła VI z 22 czerwca 1976
Paweł VI
Ojcze święty,
Niech Wasza Świątobliwość zechce zrozumieć ból, który mnie ogarnia i moje zdumienie, gdy słyszę, z jednej strony, ojcowskie apele, które Wasza Świątobliwość wobec mnie kieruje (podczas Konsystorza w maju 1976 – przyp. tłum.), i, z drugiej strony, okrucieństwo ciosów, które nie przestają nas uderzać, z których ostatni dotyka zwłaszcza mych drogich seminarzystów i ich rodziny w wigilię ich kapłaństwa, do którego przygotowują się od pięciu i sześciu lat.
Wasza Świątobliwość zna mnie od 1948 i doskonale wie, jaka jest wiara, którą wyznaję, która jest wiarą jej Credo, i również zna me głębokie oddanie następcy Piotra, które ponawiam w ręce Waszej Świątobliwości.
Niepokój i zamieszanie rozpowszechnione ostatnimi laty w Kościele, które Wasza Świątobliwość piętnuje w swej przemowie podczas ostatniego Konsystorza, właśnie są powodem poważnych zastrzeżeń, które robimy wobec niebezpiecznego dostosowania Kościoła do świata nowoczesnego.
Ale jestem głęboko przekonany, że jestem w pełnej komunii myśli i wiary z Waszą Świątobliwością. Błagam więc Waszą Świątobliwość o pozwolenie nam na dialog z wysłannikami wybranymi przez Nią, spośród kardynałów, którzy nas znają od dawna, i z pomocą łaski Bożej, nie ma żadnej wątpliwości, że trudności znikną
Mając nadzieję, że ta sugestia zostanie przyjęta przez Waszą Świątobliwość, zapewniam Ją o mojej całkowitej dyspozycyjności, moim pełnym szacunku synowskim oddaniu in Christo et Maria.
Refleksje oraz korespondencję z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis (za:La Crise Integriste: Reflesje na temat suspensy a divinis, List abp Benelliego do abp Lefebvre’a z 25 czerwca 1976, List abp Lefebvre’a do Pawła VI z 22 czerwca 1976).
pelagiusasturiensis.wordpress.com/…/arcybiskup-lefe…
tahamata
W takim razie w skrócie: rodzina i seminaria kuźnią Bożych kadr.
Sytuacja obecna w skrócie: nowa wiosna Kościoła.
Dobrej nocy i smacznej kolacji 🤨
Niech będzie Bóg uwielbiony!
Niech będzię uwielbione Święte Imię Jego!
😇Więcej
W takim razie w skrócie: rodzina i seminaria kuźnią Bożych kadr.
Sytuacja obecna w skrócie: nowa wiosna Kościoła.
Dobrej nocy i smacznej kolacji 🤨

Niech będzie Bóg uwielbiony!
Niech będzię uwielbione Święte Imię Jego!
😇
tahamata
A czemu są niedojrzali i egoistyczni? Bo byli wychowywani bezstresowo, bo nie zaznali głodu i biedy, bo chadzali i odprawiają Msze abp. Bugniniego, bo religii i wiary byli uczeni przez modernistycznie skrojonych katechetów, bo byli spowiadani z przymrużeniem oka przez fajnych, ludzkich księży, bo biskupi żyli daleko w swoich pałacach, bo odszedł prymas Wyszyński...
Jeszcze jeden komentarz od tahamata
tahamata
Znowu pobieżne wnioski parvus. Rodzina to podstawa... Nawet dobry kandydat na kapłana, musi jeszcze przejść seminaryjny czyściec. Moderniści zabijają wiarę. Tworzą letnich i miałkich kapłanów, godnych posoborowej degrengolady. Niepokornych wyświęconych prześladują w inny sposób: weź przykład księży Kiersztyna, Małkowskiego czy Natanka i postaw ich przy księżach Sowie i Bonieckim. Których Twoim …Więcej
Znowu pobieżne wnioski parvus. Rodzina to podstawa... Nawet dobry kandydat na kapłana, musi jeszcze przejść seminaryjny czyściec. Moderniści zabijają wiarę. Tworzą letnich i miałkich kapłanów, godnych posoborowej degrengolady. Niepokornych wyświęconych prześladują w inny sposób: weź przykład księży Kiersztyna, Małkowskiego czy Natanka i postaw ich przy księżach Sowie i Bonieckim. Których Twoim zdaniem wspiera polski Episkopat?
stanislawp
Oj dzieci, zle sie bawicie
wam chodzi o igraszki , nam chodzi o zycie.
================
dokładniej o życie wieczne!Więcej
Oj dzieci, zle sie bawicie
wam chodzi o igraszki , nam chodzi o zycie.
================

dokładniej o życie wieczne!
tahamata
fr_parvus — 2013-04-15 22:52:08:
To zrobiliśmy my wszyscy. Każdy z nas ma w tym udział.
Jak będzie tak dalej, to naprawdę Dobry Bóg "się wkurzy" i zabierze nam Franciszka a dopuści antypapieża...
Będziemy mieli takich kapłanów i biskupów - na jakich zasłużymy i jakich sobie wymodlimy.
==========

Gadasz bzdury. W Polsce zawsze kapłan był szanowany i słuchany a lud był mu posłuszny. Tym większa …Więcej
fr_parvus — 2013-04-15 22:52:08:
To zrobiliśmy my wszyscy. Każdy z nas ma w tym udział.
Jak będzie tak dalej, to naprawdę Dobry Bóg "się wkurzy" i zabierze nam Franciszka a dopuści antypapieża...
Będziemy mieli takich kapłanów i biskupów - na jakich zasłużymy i jakich sobie wymodlimy.
==========

Gadasz bzdury. W Polsce zawsze kapłan był szanowany i słuchany a lud był mu posłuszny. Tym większa wina tego pierwszego. Dobry Bóg... Taaak. W Nim cała nadzieja.

Nie będziemy mieli takich kapłanów i biskupów jakich sobie wymodlimy, tylko takich jacy zostaną wychowani w naszych rodzinach i seminariach. Przyjrzyj się w niedzielę, ilu ludzi się modli przed Mszą i pomyśl, ilu z tych nielicznych pamięta o kapłanach w swoich modlitwach. Prawda, że przerażający widok?
aaa
Małgorzato 🤗
My naprawdę przez nasze szemrania i ignorancję coraz mniej zasługujemy żeby mieć papieża
-----------------------
Tymi słowami wrzuciłaś odszczepieńców i katolików do jednego wora,
oni szemrają i nie mają Papieża, my kochamy i mamy Papieża
tahamata
fr_parvus — 2013-04-15 22:47:21:
Tahamata, to nie jest prawda. Wiesz w czym problem? W niewłaściwej interpretacji Soboru Watykańskiego II.
Sobór nie nakazał odwrócenia kapłana tyłem do Boga obecnego w Tabernakulum. Nie nakazał tych wszystkich nadużyć liturgicznych, jakie mają miejsce. Nie nakazał także innych spraw, niezgodnych z Tradycją, irenizmu i indyferentyzmu religijnego...Przecież tak …Więcej
fr_parvus — 2013-04-15 22:47:21:
Tahamata, to nie jest prawda. Wiesz w czym problem? W niewłaściwej interpretacji Soboru Watykańskiego II.
Sobór nie nakazał odwrócenia kapłana tyłem do Boga obecnego w Tabernakulum. Nie nakazał tych wszystkich nadużyć liturgicznych, jakie mają miejsce. Nie nakazał także innych spraw, niezgodnych z Tradycją, irenizmu i indyferentyzmu religijnego...Przecież tak wiele razy udowadniałem to na forum!
========
Oczywiście masz rację. Tego nie zrobił Sobór. To dopuścił, tolerował, tego nie karał Paweł VI i Jego następcy, łamiąc przysięgę antymodernistyczną, którą uroczyście wcześniej składali. Wspaniałe dokumenty cytujesz. Wiesz czym są? Makulaturą nigdy nie wprowadzoną w życie. Martwe prawo podkreślające skalę odstępstwa.
tahamata
Małgorzata napisała: "Sobór ustalił plan ewakuacyjny wobec nieuchronnych zmian,jakie zaistniały w powojennym świecie,wobec których Kościół przedsoborowy był już bezbronny."
===========
Kościół był bezbronny? Bo co? Bo Ewangelia stała się nieaktualna? Bluźnicie i szerzycie błędy małgorzato i parvusie.
Szkoda, że Sobór poprzestał na tych niewielkich zmianach: wywalono ołtarze, zmieniono Mszę …Więcej
Małgorzata napisała: "Sobór ustalił plan ewakuacyjny wobec nieuchronnych zmian,jakie zaistniały w powojennym świecie,wobec których Kościół przedsoborowy był już bezbronny."
===========
Kościół był bezbronny? Bo co? Bo Ewangelia stała się nieaktualna? Bluźnicie i szerzycie błędy małgorzato i parvusie.

Szkoda, że Sobór poprzestał na tych niewielkich zmianach: wywalono ołtarze, zmieniono Mszę, pokochano heretyków i schizmatyków zamiast ich nawracać, obrócono kapłanów tyłkami do Pana Boga, zamilczano piekło, uśmiercono sens misji itp. A przecież możnaby już wtedy znieść celibat, pokochać rozwodników i wprowadzić spowiedź powszechną zamiast tej upokarzającej usznej. Wtedy i Niemcy nie mieliby na co narzekać i nie musieliby się buntować. Prawda?

Do d... z takim planem ewakuacyjnym. Dusze spychaczami w piekielne czeluście spychane są przez wikarych, proboszczów i biskupów. Czy ktoś w dzisiejszym Kościele myśli jeszcze o zbawieniu dusz wiernych?????
malgorzata__13
Czy tradycyjni są tak zajęci przymierzaniem aksamitów, że nie widzą co się dzieje na świecie? Papież jest nadal Sternikiem tej Łodzi,czemuż do jasnej anielki, mu nie ufacie?
My naprawdę przez nasze szemrania i ignorancję coraz mniej zasługujemy żeby mieć papieża.
tahamata
Nauczanie powiadasz? Dobrej nocy i smacznej kolacji... To mi utkwiło... To nie zgorzknienie, tylko spory dystans do Twojej wypowiedzi. Sobór nie był dogmatyczny, tylko pastoralny. Zatem w założeniu nie miał niczego zmieniać... a zmienił wszystko, łącznie z Mszą.
malgorzata__13
Można gorzknieć pytając dlaczego,albo wsłuchać się w nauczanie Papieża,a wtedy wszystko staje się jaśniejsze w rozumieniu.Uznawanie autorytetu Papieża ratuje przed popełnieniem wielu błędów.
tahamata
malgorzata_13
Twój wywód w oparach absurdu mógłby brzmieć tak: Pan nasz Jezus Chrystus po wystrzeleniu Gagarina w kosmos postanowił uwspółcześnić swoje nauczanie, zmieniły się okoliczności to i Słowo trza zmienić, bo dzisiejsi ludzie są z innej bajki.
Szkoda, że w Ewangelii nic nie wspomniano... o liftingu okolicznościowym Prawdy objawionej.Więcej
malgorzata_13

Twój wywód w oparach absurdu mógłby brzmieć tak: Pan nasz Jezus Chrystus po wystrzeleniu Gagarina w kosmos postanowił uwspółcześnić swoje nauczanie, zmieniły się okoliczności to i Słowo trza zmienić, bo dzisiejsi ludzie są z innej bajki.

Szkoda, że w Ewangelii nic nie wspomniano... o liftingu okolicznościowym Prawdy objawionej.
malgorzata__13
Sobór Watykański się nie mylił,kiedy z duszpasterską troską wychodził naprzeciw wyzwaniom jakie stanęły przed świeckimi,a był to sekularyzm w bardzo atrakcyjnej szacie nowoczesnych zdobyczy naukowych.
Z takim wyzwaniem nie można się zmierzyć bez podjęcia poważnej ogólnokościelnej debaty,tradycjonaliści jakoś nie zdawali się doceniać wagi problemu,i nie rozumieją do dziś,jaka bitwa tam się stoczyła. …Więcej
Sobór Watykański się nie mylił,kiedy z duszpasterską troską wychodził naprzeciw wyzwaniom jakie stanęły przed świeckimi,a był to sekularyzm w bardzo atrakcyjnej szacie nowoczesnych zdobyczy naukowych.
Z takim wyzwaniem nie można się zmierzyć bez podjęcia poważnej ogólnokościelnej debaty,tradycjonaliści jakoś nie zdawali się doceniać wagi problemu,i nie rozumieją do dziś,jaka bitwa tam się stoczyła.
Sobór ustalił plan ewakuacyjny wobec nieuchronnych zmian,jakie zaistniały w powojennym świecie,wobec których Kościół przedsoborowy był już bezbronny.To musiało przyjść,i chwała tym co wyzwanie na czas podjęli i wykonali,tak jak umieli najlepiej.
IosephusK.
Ten Soborowy Kościół nie jest zatem katolicki. W stopniu, w jakim papież, biskupi, księża lub wierni przynależą do tego nowego Kościoła, oddzielają się sami od Kościoła katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko w stopniu, w jakim stanowi kontynuację i jedno ciało z Kościołem wczorajszym i wszystkich czasów. Normą wiary katolickiej jest Tradycja. Prośba J. Eks. abp Benelliego …Więcej
Ten Soborowy Kościół nie jest zatem katolicki. W stopniu, w jakim papież, biskupi, księża lub wierni przynależą do tego nowego Kościoła, oddzielają się sami od Kościoła katolickiego. Dzisiejszy Kościół jest prawdziwym Kościołem tylko w stopniu, w jakim stanowi kontynuację i jedno ciało z Kościołem wczorajszym i wszystkich czasów. Normą wiary katolickiej jest Tradycja. Prośba J. Eks. abp Benelliego jest więc pouczająca: podporządkowanie Kościołowi Soborowemu, Kościołowi Vaticanum II, Kościołowi schizmatyckiemu. Jeśli chodzi o nas, my trwamy w Kościele katolickim z łaską Pana Naszego Jezusa Chrystusa i wstawiennictwem Błogosławionej Dziewicy Maryi.
abp Lefebvre