Jak często w przeszłości Polacy musieli wybierać między mniejszym a większym złem, ponieważ to były …
skazani na wybór „mniejszego zła”?
Człowiek jest istotą wolną! To fakt, ale nie bez przyczyny wielu teologów i filozofów mówi, iż Boży dar wolnej woli jest największym błogosławieństwem dla człowieka, ale jednocześnie największym obciążeniem. Wolna wola jest tak wielka, wolność jest tak absolutna, że człowiek może wybierać zło. I niestety bardzo często to robi – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Tomasz Panfil, główny specjalista Biura Edukacji Narodowej IPN w Warszawie.
Jak często w przeszłości Polacy musieli wybierać między mniejszym a większym złem, ponieważ to były jedyne dostępne opcje?
Niestety, ale często. Tak się dzieje, gdy w grę wchodzi polityka…
Były w przeszłości momenty, kiedy politykę starano się opierać na systemach wartości. Nawet jeśli nie były one do końca spójne, to przynajmniej zgadzano się co do tego, że istnieją wartości absolutne, jak prawda, dobro i piękno. Jeżeli uznawało się, że dobro jest wartością absolutną, to automatycznie oznaczało, że nie można …Więcej
Takie wybory powodują tylko spory...bo prawdziwi katolicy, którzy ze złem nie chcą mieć nic do czynienia, są atakowani wyzywani, wyśmiewani, przekonywani i niemalże siłą do takiego wyboru zmuszani...
Nikt Ciebie tu nie atakuje. Powiedziałaś swoje a my swoje. Ale Ty szalejesz. Już 5 post zamieszczasz na temat wyboru "mniejszego zła" Tluczesz i tluczesz ten temat jak z nowo wybranym papieżem.
Ale będę sprawiedliwa i jest wiele postów które chętnie czytam. Właśnie jeden z nich przed chwilą polubiłam
Nie musisz czytać... ja tłukę, aby ci którzy są natarczywie do zła namawiani zwieźć się nie dali...
Ta metoda wg mnie przynosi odwrotny efekt i obraca się przeciwko Tobie. Lepiej powiedzieć raz i pozostawić do rozważenia.
A według mnie przynosi pozytywny efekt... bo za pierwszym razem nie każdy mój głos usłyszy, albo zapomni... a jak pokażę kilka razy wtedy się utrwali, a jak z kilku z różnych źródeł to prędzej się uwiarygodni...
Nikogo nie uszanują. Nawet Papieża zeszmacą. Boga się nie boją.
***********
a to zdanie świadczy o dużym zwiedzeniu i zagrożenia lekceważeniu...
papieża nie mamy ostatnim był Benedyklt XVI
......są atakowani wyzywani, wyśmiewani, przekonywani i niemalże siłą do takiego wyboru zmuszani...
-----------------------
Tylko żeby nie wyszło, ze robisz dokładnie to, co sama krytykujesz.
Co do Papieża podziel się swoimi rozterkami z kapłanem, a jak Ciebie jeden nie przekona to idź do następnego itd.
Dwóch spowiedników potwierdziło moje rozterki...a że katolik we wszystko wierzy, nie widzi zagrożenia ,ani wilków, to już jest poważna sprawa...
I co powiedzieli obaj kapłani? Pozostają w kościele mimo wyboru czy występują?
*******
o to się nie pytałam...
na pewno gdy ohyda spustoszenia wejdzie do w Kościoła, to prawdziwi katolicy przejdą do podziemia...
Bo w kościele obowiązuje hierarchiczność i posłuszeństwo. Więc albo tak albo tak. Nie ma że sobie wybieram co uważam.
teraz w tych czasach zamętu już nie... teraz tylko słuchac trzeba Nieba...
Kapłan podlega biskupowi a biskup Papieżowi. Tak jest ustanowione przez Pana Jezusa, który powierzył swój kościół następcy Św. Piotra. To teraz wg Ciebie Kościołem rządzi wiele biskupów?
Masz słuchać przede wszystkim swojego Proboszcza i Wikariuszy. To jest Twoje miejsce w szeregu.
Urszula Rok
Masz słuchać przede wszystkim swojego Proboszcza i Wikariuszy. To jest Twoje miejsce w szeregu.
****************
Masz słuchać?! Gdzie tak jest w Piśmie Świętym napisane?
Ja nie muszę nikogo słuchać... nie przypominam sobie abym proboszczowi, czy wikariuszowi czy biskupowi jakąś przysięgę posłuszeństwa składała? A swoje miejsce w szeregu znam i wiem kogo mam słuchać a kogo nie.Ty mi na pewno miejsca w szeregu nie będziesz wyznaczała albo pouczała...
Ja słucham tylko Boga i swojego sumienia...