mk2017
2483

Dlaczego nie nazywasz Mnie Królową Polski? Objawienie o . J. Mancinelli.

Dlaczego nie nazywasz Mnie

Królową Polski? Objawienie o . J. Mancinelli.


Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam.

W słowach Apelu Jasnogórskiego zawarta jest prawda, że Maryja, Matka Jezusa jest Królową Polski.

Kiedy zrodziło się to pragnienie uczynienia Maryi swoją Królową przez Polaków?

Okazuje się, że to nie Polacy byli inicjatorami uznania Maryi za Królową, lecz sama Maryja prosiła, aby Ją nazywać Królową Polski.


Z taką prośbą zwróciła się osobiście do włoskiego jezuity Juliusza Mancinelli z Neapolu w 1608 roku. Świadectwo zakonnika stało się znane w Polsce i zapadło w świadomość Polaków. Maryja sama chce być Królową Polski i chce, by Polska była jej Królestwem.


Jest to jedyny przypadek, że Maryja ogłasza się sama Królową konkretnego państwa.

Ojciec Juliusz Mancinelli słynął z pobożnego życia – miał opinię proroka i cudotwórcy. Zakładał wiele dzieł miłosierdzia, a wszędzie, gdzie się pojawiał jako misjonarz – w Dalmacji, Bośni, Konstantynopolu czy w Afryce – notowano ogromną ilość nawróceń.

W latach 1585-1586 przebywał w Polsce – w Kamieńcu Podolskim i Jarosławiu. Miał wtedy ok. 39 lat. Słynący z żarliwej czci dla Najświętszego Sakramentu oraz Najświętszej Maryi Panny.

Odznaczał się on ogromnym nabożeństwem do naszych świętych, zwłaszcza do dwóch świętych Stanisławów: Biskupa i Męczennika, a także św. Stanisława Kostki. Gorąco modlił się za Polskę.

14 sierpnia 1608 roku niemal siedemdziesięciojednoletni zakonnik modlił się w swoim klasztorze przy jezuickim kościele Gesu Nuovo w Neapolu. Wspomniał, iż w uroczystość Wniebowzięcia minie czterdziesta rocznica śmierci polskiego współbrata, którego kochał i starał się naśladować. Wśród wielu cnót świętego małego Polaka – jak go nazywano – jaśniała niezwykłym blaskiem jego miłość i cześć dla Królowej Nieba, a tę właśnie cnotę ojciec Juliusz szczególnie sobie upodobał i starał się ją praktykować. Usilnie szerzył kult Królowej Wniebowziętej, zwłaszcza po cudownym uzdrowieniu z choroby.

Zatopiony w modlitwie zakonnik ujrzał nagle okrytą purpurowym płaszczem Dziewicę z Dzieciątkiem na ręku wyłaniającą się z obłoku. U Jej stóp klęczał piękny młodzieniec w aureoli. Poznał go natychmiast – to był przecież jego ukochany współbrat, narodzony dla Nieba czterdzieści lat wcześniej.

Wniebowzięta! O Królowo Wniebowzięta módl się za nami! wyszeptał wzruszony zakonnik i upadł na kolana.
Tymczasem Matka Boża zapytała:

Dlaczego nie nazywasz Mnie Królową Polski?

Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie.

Usłyszawszy te słowa Najświętszej Dziewicy, Juliusz wykrzyknął:

Królowo Polski Wniebowzięta módl się za Polskę!

Matka Boża spojrzała z wielką miłością na klęczącego u Jej stóp Stanisława Kostkę, a następnie na starego zakonnika i rzekła:

Juliuszu, jemu tę łaskę zawdzięczasz!

Po skończonej wizji stary jezuita zwrócił się do swych współbraci następującymi słowy:

Matka Boża wielkie rzeczy dla Polaków zamierza, po czym dodał:

Królowo Polski, módl się za nami.


Niebawem, po zbadaniu sprawy i za pozwoleniem przełożonych ojciec Mancinelli poinformował o całym zdarzeniu swego polskiego przyjaciela, również jezuitę, Mikołaja Łęczyckiego. Poprosił go, by tę dobrą nowinę oznajmił królowi Zygmuntowi III Wazie. Stąd poznał ją ks. Piotr Skarga i cały zakon jezuitów, którzy wkrótce rozpowszechnili radosną wieść, że sama Bogarodzica kazała się nazywać Królową Polski.

Jestem Matką tego narodu.


W roku 1610 ojciec Juliusz wiedziony wewnętrznym poruszeniem udał się w pieszą pielgrzymkę do Polski, chcąc nawiedzić grób św. Stanisława.

Długą drogę z Neapolu do Krakowa podjął w wieku siedemdziesięciu trzech lat (wyczyn imponujący, zważywczy, że jest to 1770,4 km, jadąc współczesną autostradą A1).

Pierwsze swe kroki w Krakowie skierował do katedry wawelskiej (niektóre źródła podają, że został powitany przez króla i jego dworzan). Konający niemal ze zmęczenia udał się do Konfesji św. Stanisława, przed którą, ujrzawszy trumnę naszego głównego patrona, padł krzyżem i modlił się za Królestwo Polskie, a potem odprawił tam Mszę Świętą w dziękczynieniu za świętość Stanisława Kostki.

Nagle podczas sprawowania Najświętszej Ofiary za pomyślność naszej ojczyzny włoski jezuita wpadł w ekstazę i ujrzał Maryję w królewskim majestacie. I znów usłyszał Jej głos:

Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a Ja ci zawsze będę, jakom jest teraz, miłościwą.

…ujrzysz mnie za rok w chwale Niebios

Siedem lat po powrocie z Polski, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (15 sierpień 1617), ojciec Juliusz Mancinelli patrzył z okna swej celi klasztornej na piękną Zatokę Neapolitańską. Modlił się, pragnąc ciągle oddawać jeszcze większą cześć Maryi.

I oto znowu z gorejącego obłoku, który pojawił się na niebie, wyłoniła się piękna postać Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na rękach. U Jej stóp – tak jak poprzednio – klęczał młodzieniec w aureoli… Maryja zwróciła się do sędziwego jezuity:

Juliuszu, synu mój! Za cześć, jaką masz do Mnie Wniebowziętej, ujrzysz Mnie za rok w chwale niebios. Tu jednak, na ziemi, nazywaj Mnie zawsze Królową Polski.

Stary jezuita zdołał tylko wyszeptać:

Królowo Polski, módl się za nami.

Widzenie zakończyło się, ale w duszy zakonnika długo jeszcze panowała niebiańska radość.

Stało się wedle słów Królowej. Dokładnie rok po ostatnim objawieniu i pięćdziesiąt lat po śmierci św. Stanisława Kostki, w uroczystość Wniebowzięcia Maryja, 15 sierpnia 1618 wzięła do Nieba swego wiernego sługę.

Polskie echa objawień

Objawienia ojca Juliusza Mancinellego wywołały w Polsce potężny odzew. Niedługo po jego śmierci, paulini z Jasnej Góry zaczęli nazywać Maryję Królową Polski.

W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 15 sierpnia 1628 r. Kraków uczcił swą Królową poprzez umieszczenie na wieży Kościoła Mariackiego pozłacanej korony (obecna korona pochodzi z roku 1666, zamontowano ją tam w dziesiątą rocznicę Ślubów Lwowskich).

Podwawelski gród dał tym samym zewnętrzny wyraz wierze w królowanie Matki Bożej nad polskim narodem. Krakowianie uczcili też chwalebną śmierć ojca Juliusza.

Niedługo, bo w 1642 roku paulini z Jasnej Góry zaczęli nazywać Maryję Królową Polski. W roku 1642 ojciec Dionizy Łobżyński stwierdził, że Maryja jest Królową Polski, Patronką bitnego narodu, Patronką naszą, Królową Jasnogórską, Królową niebieską, Panią naszą dziedziczną.

Na podstawie objawień danych włoskiemu jezuicie, 1 kwietnia 1656 roku, król Jan Kazimierz ogłosił w katedrze lwowskiej Najświętszą Maryję Pannę Królową Narodu i Państwa Polskiego.


A. K.
Bos016
Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a Ja ci zawsze będę, jakom jest teraz, miłościwą.
mk2017
Jest to jedyny przypadek, że Maryja ogłasza się sama Królową konkretnego państwa.