Pytania dotyczące objawień prywatnych

Które objawienia należy przyjmować, a które odrzucać?
Niebezpieczne są dwie skrajne postawy. Pierwsza to przyjmowanie absolutnie wszystkich nadzwyczajności i objawień. Druga, przeciwna - czyli uznanie wszystkich objawień za zbędne - także jest niewłaściwa. Nie trzeba przyjmować wszystkich objawień, ale też nie wolno wszystkich odrzucać. Objawienia prawdziwe trzeba przyjmować, natomiast objawień fałszywych nie wolno przyjmować i nimi się karmić.

Na czym polega właściwa ostrożność w odniesieniu do objawień prywatnych?
Ostrożność jest konieczna. Wymaga jej mądra roztropność. Ta ostrożność musi jednak iść w dwóch kierunkach, czego nieraz, niestety, się nie dostrzega. Pierwszy kierunek to ten, by za Boże nie uznawać objawień pochodzących od złego ducha. Szatan i inne złe duchy małpują Boga. Dotyczy to również objawień. Bóg przez swoje objawienia przynosi prawdę, zachętę do kroczenia drogą miłości, aby osiągnąć zbawienie. Szatan, przeciwnie, szerzy kłamstwa, odciąga od prawdy i Bożych zasad moralnych. Czyni to również przez fałszywe objawienia, aby utrudnić człowiekowi nawrócenie się i zbawienie. Boże i szatańskie objawienia rozpoznaje się po przynoszonych owocach. To, co od Boga pochodzi, rozbudza miłość do Niego i do bliźnich, napełnia serce wdzięcznością, uwielbieniem, skruchą, pragnieniem porzucenia grzechu, by żyć w przyjaźni z Bogiem i kochać bliźniego jak siebie samego. Prawdziwe objawienia rozbudzają głód słowa Bożego, dlatego zawsze kierują do Pisma Świętego. Owocem fałszywych objawień może być wszystko oprócz autentycznego nawrócenia serca, bez którego nie można osiągnąć nieba.

Roztropność polega na tym, aby nie opierać swojego życia na objawieniach fałszywych, sprzyjających obojętności moralnej, usypiających sumienia itp. Ale właściwa ostrożność wobec objawień prywatnych polega też na tym, by lekkomyślnie nie odrzucać tych znaków, które pochodzą od Boga. Zwrócił na to uwagę Chrystus w przypowieści o chwaście zasianym w pszenicy. Pan pola zakazał zbyt gorliwym sługom szybko wyrywać chwasty. Zakazał tego, bo nie chciał, aby nawet jeden kłos dobrej i pożytecznej pszenicy został pochopnie zniszczony. Ani jeden, bo każdy kłos jest dobry, pożyteczny, zawierający życiodajne ziarna. Każdy dobry kłos może się też rozmnożyć, jeśli jego ziarna ponownie się zasieje. W roztropności Chrystus zaakcentował więc troskę o to, by nie zniszczyć nawet najmniejszego dobra.

Niejeden z przeciwników objawień prywatnych przypomina głupiego człowieka, który wyrywa wszystko, co rośnie na polu, by przypadkiem nie pojawił się na nim chwast. Gdyby ważne było jedynie to, żeby na polu nie było ani jednego chwastu, to najlepiej byłoby zrównać i ubić ziemię walcem. Chrystus niczego podobnego nie zalecił. Nie takiej „ostrożności” nauczył. Zalecił skoncentrować się na owocach, a więc nieco poczekać na czas owocowania. Patrząc na owoce nie można się już pomylić. Ziarna pszenicy nadają się do karmienia, do podtrzymywania życia. Chwasty natomiast żerują na pożytecznych roślinach, niszczą je. Nie ma w nich niczego, co nadawałoby się na pokarm.

Tak więc ostrożność wobec objawień jest potrzebna. Powinna się jednak ona przejawiać nie tylko w tym, by nie pielęgnować chwastów fałszywych objawień, lecz również w tym, by swoją nadgorliwością nie zniszczyć ani jednego dzieła Bożego. To bowiem, co od Niego pochodzi, powinno być przyjęte pokornie, z wdzięcznością, jako nieocenione dobro i przejaw Jego ogromnej miłości i miłosierdzia.

Niektórzy zwolennicy ostrożności wobec objawień prywatnych w dziwny sposób powołują się na słowa Gamaliela, który zakazał tępienia uczniów Chrystusa i ich nauczania, pouczając, że jeśli ono pochodzi od Boga, to nie da się go zniszczyć, a okaże się tylko, że walczy się z samym Bogiem (por. Dz 5,34-39). Wielu przeciwników objawień prywatnych przekręca to mądre pouczenie Gamaliela. Mówią: Niszczmy wszystkie objawienia. Jeśli są prawdziwe, to się ostoją. Jeśli są fałszywe, to nie przetrwają. Mądry Gamaliel nie tak uczył. Przestrzegał on przed tym, by przypadkiem nie walczyć z Bogiem. Taka bowiem walka deprawuje walczących, a do zwycięstwa nie prowadzi. Ci, którzy walczyli z Chrystusem, w końcu doprowadzili do Jego śmierci. Potem nastąpiło Jego zmartwychwstanie. Wywołali jednak Jego cierpienia i spowodowali Jego prawdziwą śmierć. Podobnie może być z walką prowadzoną przeciwko prawdziwym objawieniom. Można je zdeptać, tak jak szatanowi udało się doprowadzić do potępienia na jakiś czas prawdziwych objawień św. Faustyny. Jednak to dzieło Boże ożyło, tak jak ukrzyżowany Chrystus zmartwychwstał. Dzieło ożyło. Ale czy uświęcili się ci, którzy próbowali stłumić ten wielki dar dany całej ludzkości przez Boże miłosierdzie? To okaże się na Sądzie Ostatecznym.

Na czym polega właściwe, oparte na rozeznaniu podejście do objawień prywatnych?
Właściwie ocenia objawienia prywatne tylko ten, kto widzi je tak jak Bóg. Taką Bożą oceną posiada człowiek, który opiera się na udzielanym przez Ducha Świętego darze rozeznania. Jest to dar pochodzący od Ducha, który mówił i mówi przez proroków. Kto posiada ten dar, ten umie odróżnić prawdziwe objawienia od objawień fałszywych.
Prawdziwe objawienia zawsze są dziełem Ducha Świętego. Są dziełem tego Ducha Prawdy, który - zgodnie z obietnicą Chrystusa - przypomina objawioną prawdę Bożą, pomaga głębiej wniknąć w jej treść i prowadzi do osiągnięcia jej pełni. Jezus zapewnił nas: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.” (J 14,26) „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.” (J 16,13)
Tylko Duch Święty wie z całą pewnością, które objawienia są Jego dziełem, a które pochodzą od przeciwnika Boga: złego ducha. Duch Święty wie, które objawienia zrodziły się z Jego natchnienia, a które nierozważnie wymyślił sam człowiek. Duch Święty gotów jest pomóc każdemu człowiekowi odróżnić Jego głos zawarty w prawdziwych objawieniach od głosu ducha kłamstwa. Pomoże każdemu, kto Go pokornie będzie prosił o ten charyzmat i przyjmie go z wdzięcznością.
Dar rozeznania może posiadać zarówno osoba duchowna jak i świecka. Może jednak nie mieć tego daru świecki wierny i duchowny. Wtedy jednak oceny objawień wydawane przez jednych i drugich nie będą prawdziwe. Będą bowiem opierać się na jakimś subiektywnym wyczuciu. To zaś często bywa bardzo mylące. Nie ma daru rozeznania ten, kto idzie za wszystkimi objawieniami. Nie posiada tego daru również ten, kto lekceważąco odnosi się do wszystkich objawień prywatnych.

Czy musimy przyjmować objawienia prywatne?
Bóg dał nam wolną wolę, a przez to do niczego nas nie zmusza. Nawet do tego, by osiągnąć zbawienie. Każdy może być w niebie, ale nie jest do tego zmuszony przez Boga. Może więc do nieba nie dojść. Bóg nie zmusza też nikogo do tego, by przyjmował różne formy Jego zbawczej pomocy. Tymi danymi środkami jest przede wszystkim Jego słowo i sakramenty. Bóg dał nam te środki, ale nikogo nie zmusza do przyjmowania ich. Możemy je przyjąć i osiągnąć zbawienie albo też dobrowolnie je porzucić i zbawienia nie osiągnąć. Taka jest natura naszej wolności.

Prawo wolnego wyboru odnosi się również do różnych innych dawanych nam pomocy zbawczych, takich jak dobre książki, czasopisma, kazania, rekolekcje, dobre rady, pomoc kierownika duchowego itp. Można dobrowolnie z nich skorzystać lub też – także dobrowolnie – odrzucić wszystko. Jeśli je przyjmiemy, odniesiemy duchową korzyść, ułatwimy sobie dojście do zbawienia. Jeśli je lekceważąco odrzucimy, popełnimy grzech zaniedbania dobrego, pozbawimy się bowiem duchowego dobra, jakie te środki - dane nam przez Bożą Opatrzność – przyniosłyby nam.

Do udzielonych nam przez Boga środków zbawczych zaliczają się także prawdziwe objawienia. Również wobec tych darów jesteśmy wolni, ale też ponosimy odpowiedzialność za to, jak je traktujemy. Kto z nich właściwie korzysta, odnosi duchową korzyść. Kto natomiast odrzuca je lub źle z nich korzysta, ponosi duchową szkodę, gdyż odrzuca jeden z niezliczonych darów Bożej miłości i miłosierdzia.

Co się dzieje wtedy, gdy ktoś odrzuca objawienia prywatne?
Trzeba odróżnić przyjmowanie faktu, że dane objawienie jest nadprzyrodzone, od przyjmowania lub odrzucania treści, jakie się w nim zawierają. Jeśli chodzi o uznanie pochodzenia jakiegoś objawienia z nieba, to potrzeba wielkiej roztropności. Można, a nawet trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do faktu nadprzyrodzoności jakiegoś objawienia. Tego wymaga mądrość. Dla naszego zbawienia nie jest konieczne uznanie nadprzyrodzonego charakteru różnych objawień prywatnych.
Nieco inaczej wygląda natomiast sprawa naszego odniesienia się do treści zawartych w różnych objawieniach. I tak nie naraża się na niebezpieczeństwo utraty zbawienia ten, kto odrzuca zawarte w nich różne zapowiedzi dotyczące przyszłości.

Znajomość przyszłości nie jest bowiem konieczna do zbawienia. Jednak nie tak samo jest z podejściem do treści moralnych, przekazywanych przez jakiejś objawienie. Jeśli jakiś człowiek obojętnie, niechętnie, a nawet złośliwie odnosi się do zawartych w nich słusznych pouczeń moralnych, dobrych rad, to może oznaczać, że człowiekowi temu na dobru wcale nie zależy. Zwłaszcza złośliwe, kpiące i ironiczne lekceważenie dobrych rad i pouczeń znajdujących się w różnych objawieniach może wskazywać na duchową pustkę człowieka, na brak autentycznego zainteresowania się Bogiem i Jego prawem. A to zagraża zbawieniu. Kontakt z różnymi objawieniami bardzo często ujawnia ukryte zamysły serca ludzkiego: głód Boga, poszukiwanie prawdy, chęć nawrócenia się, uświęcenia się, odrzucenia swoich grzechów lub przeciwnie: udawane tylko szukanie Boga, Jego prawdy, Jego prawa, niechęć do zmiany swojego życia, przylgnięcie do grzechu.

Tak więc to nie samo odrzucenie objawień prywatnych zagraża zbawieniu, lecz złośliwy powód tego odrzucania, czyli maskowana nienawiść do wszystkiego co Boże, ukrywana przed innymi i nawet przed samym sobą niechęć do radykalnej przemiany swojego życia, aby było ono oparte na Bożych przykazaniach i na pouczeniach zawartych w Błogosławieństwach Ewangelicznych.

Jaka postawa tych, którzy przyjmują objawienia prywatne, jest właściwa, a jaka - niewłaściwa?
Niewiele duchowego pożytku przynosi szukanie w objawieniach prywatnych różnych pouczeń dotyczących przyszłości. Niestety, wielu zwolenników tych objawień tylko takich informacji w nich się doszukuje. Pragną zaspokoić swój głód poznania przyszłych wydarzeń. Jednak żadne objawienia nie były ani nie są dawane dla zaspokojenia naszej ciekawości, lecz po to, by wszystkim pokoleniom ciągle przypominać słowa wypowiedziane przez Chrystusa: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4,17). W prawdziwych objawieniach powtarza się ta sama treść: Królestwo niebieskie jest bliskie, trzeba więc zmieniać swoje życie, autentycznie pracować nad sobą, pogłębiać swoją miłość do Boga i do ludzi.
Prawdziwe objawienia są proroctwami. Istotą proroctwa nie jest jednak – jak się nieraz sądzi – zapowiadanie przyszłości, lecz mówienie w imieniu Boga. Prorok to ktoś, kto przekazuje ludziom pouczenie Boga. Mówi innym to, co Bóg chce im przekazać.

Chrystus wskazał, na czym polega istotne pouczenie prorockie. Powiedział, że ono - podobnie jak Prawo pochodzące od Boga - ma pomóc nam tak postępować wobec bliźnich, jak chcielibyśmy, by oni wobec nas postępowali. Wyjaśniając, na czym polega Prawo i Prorocy, nasz Zbawiciel powiedział: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy” (Mt 7,12).
W różnych objawieniach-proroctwach należy więc szukać jedynie pomocy w tym, by bardziej kochać Boga i bliźnich. Jeśli ktoś tego w nich nie znajduje lub znaleźć nie chce, to lepiej by się nimi nie zajmował. Nie zmienia bowiem swojego życia, nie uświęca się i nie przygotowuje się na przyjęcie Boskiego Oblubieńca, który może nadejść w każdej chwili. Nie gromadzi w sobie oliwy miłości do Boga i do bliźniego, dlatego ta miłość może nie zapłonąć w lampie jego duszy w chwili nadejścia Pana.

O czym przypomina wierzącym św. Jan od Krzyża, przestrzegając przed domaganiem się od Boga różnych wizji i objawień?
Św. Jan nie uczy nas pogardzania Bożymi objawieniami, wizjami i innymi nadzwyczajnymi darami, które sam otrzymał, lecz jedynie przestrzega nas przed domaganiem się od Boga takich wyjątkowych łask. Mówi: „Jeżeli więc ktoś chciałby jeszcze dzisiaj pytać Boga albo pragnąłby jakichś wizji lub objawień, nie tylko postępowałby błędnie, stwierdza św. Jan od Krzyża, ale także obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych jedynie w Chrystusie, szukając innych rzeczy lub nowości”. (Katechizm Kościoła Katolickiego, 65).

Św. Jan od Krzyża poucza nas, że nie powinniśmy się domagać od Boga żadnych nadzwyczajnych darów i charyzmatów, gdyż to On sam ma zadecydować, czego nam udzielić. Mamy z pokorą i wdzięcznością przyjąć to, co Bóg w swojej mądrości i miłości zechciał nam dać i nie żądać kategorycznie od Boga niczego więcej.

Mówiąc o pragnieniu różnych wizji i objawień, św. Jan od Krzyża porusza bardzo ważną sprawę dotyczącą naszego sposobu odnoszenia się do Boga i Jego darów. We wszystkim powinniśmy się pokornie zdać na Boga, uznając, że jest wobec nas bardzo hojny. Nie powinniśmy Mu narzucać swojej woli ani nie możemy pouczać wiecznej Mądrości, co ma czynić. Mamy uznać mądrość Boga i Jego miłość, która wie, czego naprawdę potrzebujemy. Nie wolno nam podporządkowywać sobie Boga tak, jakby nie był naszym Panem, lecz sługą zobowiązanym spełniać wszystkie nasze wymagania, żądania i kaprysy. Wierzący nie powinien się uważać za doradcę Boga.
Mamy przede wszystkim docenić to, co Bóg nam już dał, a więc swojego Syna, swoje objawienie, Kościół, sakramenty itd. Mamy to przyjąć z wdzięcznością, dobrze wykorzystać i nie domagać się jeszcze czegoś więcej, np. widzeń i objawień, które wspomina św. Jan od Krzyża.

Pouczenie tego świętego nie jest jednak w żadnym wypadku zachętą do lekceważenia objawień i wizji, jeśli sam Bóg zechciał ich komuś udzielić. Lekceważenie, wyśmiewanie, drwienie sobie z nich byłoby taką samą obrazą Boga, jak domaganie się od Niego udzielania nam nadzwyczajnych darów według naszego upodobania, przy równoczesnym marnowaniu wielu udzielonym nam już łask, np. sakramentów, słowa Bożego, pomocy Kościoła.

Sam św. Jan od Krzyża otrzymał dar głębokiego mistycznego doświadczenia Boga. Nie domagał się tej łaski, ale też nią nie gardził. Skoro Bóg mu jej udzielił ze swojej woli, to przyjął ją z pokorą, jako dar, na który niczym sobie nie zasłużył. Tak samo wierzący powinien podchodzić do wszystkich darów Bożych, do których zaliczają się także różne prawdziwe objawienia.

teologia.pl/…/pyt_o_objawienia_prywatne.htm

BÓG MÓWI DO NAS DZISIAJ
Historia Kościoła zna wiele wypadków objawiania się Maryi lub świętych. I tak Maryja ukazała się np. La Salette, w Lourdes, w Fatimie, w i wielu innych miejscach. W Fatimie dzieci widziały również św. Józefa z Panem Jezusem na ręce.
Wielokrotnie Bóg posługiwał się świętymi, aby przekazać jakieś swoje przesłanie.
Bóg, kiedy uzna to za stosowne, może przemawiać przez tzw. objawienia prywatne. Zdarzały się one w historii i „niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła”. (KKK 67).

Katechizm wyjaśnia, że przez te objawienia Bóg pragnie pomóc w pełniejszym przeżywaniu w jakiejś epoce historycznej Objawienia danego w Chrystusie (por. KKK 67). Katechizm uznaje też, że w tych prywatnych objawieniach może się zawierać „autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła” (KKK 67). Przykładem może być wezwanie Maryi do nawrócenia, skierowane w Fatimie do całego Kościoła, a nie tylko do dzieci, którym Matka Najświętsza się ukazała. Podobnie też wezwanie Jezusa Chrystusa do kultu Bożego miłosierdzia i szukania go nie odnosiło się tylko do św. Faustyny, lecz do całego Kościoła.
więcej - teologia.pl/m_k/zag01i.htm

Autor - ks. Michał Kaszowski
WYKLĘTY
Może lepiej szukajmy tego co nas łączy ?
Zostawmy emocjonujące wątki !
V.R.S.
Tym co łączy zajmuje się Komitet KEP ds. dialogu z judaizmem oraz różne inne liczne promujące braterstwo różnego poziomu ciała. Natomiast te wszystkie "emocjonujące wątki" to znak czasu i smutnej sytuacji, do której doprowadziła okołosoborowa rewolucja.
Śmiem twierdzić że nie łączy nas nawet tak podstawowa pobożność katolicka jak Różaniec bo gdziekolwiek jego odmawianie organizują zwolennicy …Więcej
Tym co łączy zajmuje się Komitet KEP ds. dialogu z judaizmem oraz różne inne liczne promujące braterstwo różnego poziomu ciała. Natomiast te wszystkie "emocjonujące wątki" to znak czasu i smutnej sytuacji, do której doprowadziła okołosoborowa rewolucja.
Śmiem twierdzić że nie łączy nas nawet tak podstawowa pobożność katolicka jak Różaniec bo gdziekolwiek jego odmawianie organizują zwolennicy posoborowia to wymuszają odmawianie tzw. tajemnic światła. Niby opcjonalnych. Podobnie jak np. opcjonalny charakter NOMu "wymusza" w prawie 100 % przypadków odmawianie wszystkich modlitw eucharystycznych poza Kanonem rzymskim. A opcjonalny charakter nadzwyczajnej formy rytu Bugniniego-Montiniego jaki przyjmują faktyczni birytualiści wymusza co jakiś czas koncelebrę w NOMie.
A jeśli nas aż tak podzielono to widać niewidzialną rękę tego, który dzieli. Szukając tego co naprawdę łączy należałoby się cofnąć do czasu kiedy rzeczywiście łączyło. Kiedy nie było Kościoła Kaspera, Kościoła Kiko, Kościoła Bergoglio, Vigano czy Ratzingera, Kościoła Wojtyły i Kościoła Lefebvra, 50-letniego Kościoła posoborowego i ponad 1900-letniego Kościoła "przedsoborowego" tylko jeden święty powszechny apostolski Kościół pozostający w jedności Wiary, Sakramentów i Namiestnictwa Piotrowego (jedność tego ostatniego też dziś jest fikcją bo mamy zwolenników Franciszka, Benedykta i sedewakantystów starszych i nowszych dat) a nie jak kłamliwie wmawia ludziom nowy ryt bugniniański Kościół dążący do pełnej jedności niczym heretyk Tajard do punktu Omega.
Inaczej podziały, co naturalne będą się coraz bardziej i szybciej pogłębiać.
Quas Primas
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Co ty mi insynuujesz???
Ja jestem taka, jaka jestem i nie będę udawała kim nie jestem. Może ty tak robisz, bo chcesz uchodzić za świętą, ale to jest fałsz. Za jakie wulgaryzmy mam cie przeprosić? Za to, ze powiedziałam, że jesteś głupia tak postępując?
Tak, jesteś głupia, bo nie potrafisz szukać prawdy tam, gdzie ona jest. ... Za to, że napisałam, że g... mnie obchodzi? To …Więcej
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Co ty mi insynuujesz???
Ja jestem taka, jaka jestem i nie będę udawała kim nie jestem. Może ty tak robisz, bo chcesz uchodzić za świętą, ale to jest fałsz. Za jakie wulgaryzmy mam cie przeprosić? Za to, ze powiedziałam, że jesteś głupia tak postępując?
Tak, jesteś głupia, bo nie potrafisz szukać prawdy tam, gdzie ona jest. ... Za to, że napisałam, że g... mnie obchodzi? To nie żaden wulgaryzm. Czy to nie jest oszczerstwo drogi Medaliku twierdzić, że ja jestem w sekcie? Czy ty nie przyjmujesz Komunii świętokradzko zarzucając mi nieprawdę i kłamstwo lub choćby twój stosunek do Franciszka???
Wybiórcza jesteś kobito!
Ja tobie napisałam, że twoja wiara, to dewocja. i taka jest prawda,
ps. Odnośnie JPII odpowiem pytaniem...
A czy faktycznie wyrzucał JPII demony? Kto o tym mówi???
Może egzorcysta śp. Amorth?
Nie wierzę w te jego egzorcyzmy i o tym mówią poważni kapłani. Po drugie Amorth wierzył i uwiarygadniał Medjugorje, więc choćby tylko ten jeden fakt go dyskwalifikuje.
Poza tym tak bardzo demon w agnieszkowych oredziach broni JPII a nie zastanawiałaś się, że JPII jako motto swojego pontyfikatu przyjął "Totus Tuus Maryjo", a przez 28 lat nie ustanowił dogmatu Maryi jako Współodkupicielki mimo wielu próśb różnych środowisk?
Ja, w przeciwieństwie do ciebie szukałam i szukam dalej prawdy. Nie zatrzymuje sie li tylko na jednym kapłanie, który mąci wam w głowach.
Złość i agresja? Nie, to bezsilność dla takich fanatyków....
Fides et Ratio, bo inaczej giniesz....
Quas Primas
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Jestem przekonana, że przyjdzie taki czas, ze wszystko zrozumiesz i sama do siebie powiesz.... "jaka ja byłam głupia" I nie musisz mi racji przyznawać. O sobie nie napiszesz, żeś kłamczucha, ale drugiemu wytykasz.
No widzisz, jaka jesteś przewrotna???
ps. Nie szafuj Pismem Świętym.
wacula25wp.pl
Tak Musimy zrozumieć jedno że każde objawienie Boskie jest inne dla każdego człowieka ponieważ to zależy od stanu jego duszy aby to przyjęła i ukazała innym .I może mieć dany człowiek zakrytą prawdę i nie pojmie tego ,a przeciwnie do niego samego inni wierni zrozumieją to .Coś podobnego jest tak jak na naszym portalu glorii
V.R.S.
"Można je zdeptać, tak jak szatanowi udało się doprowadzić do potępienia na jakiś czas prawdziwych objawień św. Faustyny. "
---
Czyli to szatan wedle tego księdza działał przez Św. Oficjum a "duch soboru", który wyniósł na piedestał "Dzienniczek" z jego, delikatnie rzecz ujmując "osobliwymi" wywodami, pochodzi od Boga. No to mamy istotny protokół rozbieżności.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,...Niejeden z przeciwników objawień prywatnych przypomina głupiego człowieka, który wyrywa wszystko, co rośnie na polu, by przypadkiem nie pojawił się na nim chwast. Gdyby ważne było jedynie to, żeby na polu nie było ani jednego chwastu, to najlepiej byłoby zrównać i ubić ziemię walcem. Chrystus niczego podobnego nie zalecił. Nie takiej „ostrożności” nauczył. Zalecił skoncentrować się na …Więcej
,,...Niejeden z przeciwników objawień prywatnych przypomina głupiego człowieka, który wyrywa wszystko, co rośnie na polu, by przypadkiem nie pojawił się na nim chwast. Gdyby ważne było jedynie to, żeby na polu nie było ani jednego chwastu, to najlepiej byłoby zrównać i ubić ziemię walcem. Chrystus niczego podobnego nie zalecił. Nie takiej „ostrożności” nauczył. Zalecił skoncentrować się na owocach, a więc nieco poczekać na czas owocowania. Patrząc na owoce nie można się już pomylić. Ziarna pszenicy nadają się do karmienia, do podtrzymywania życia. Chwasty natomiast żerują na pożytecznych roślinach, niszczą je. Nie ma w nich niczego, co nadawałoby się na pokarm...''
jac05
Ze wszech miar POLECAM czytanie objawienia danego błogosławionej Annie Katarzynie Emmerich, pt.
Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza

Można pominąć długi wstęp i od razu przejść do czytania objawienia. Ja czytam je po raz drugi i nie więcej niż dwie strony dziennie. To objawienie najbardziej pomogło mi w przymnożeniu …Więcej
Ze wszech miar POLECAM czytanie objawienia danego błogosławionej Annie Katarzynie Emmerich, pt.
Żywot i Bolesna Męka Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza

Można pominąć długi wstęp i od razu przejść do czytania objawienia. Ja czytam je po raz drugi i nie więcej niż dwie strony dziennie. To objawienie najbardziej pomogło mi w przymnożeniu wiary, zrozumieniu historii zbawienia, za jak ZBYT WIELKĄ cenę MĘKI naszego PANA zostaliśmy wykupieni ale jeszcze nie zbawieni.
Króluj nam Chryste !
jac05
Dziękuję za ten tekst. Podczas wizyty duszpasterskiej, kolędowej w domu, w zeszłym roku, zapytałem księdza czy słowo Boże dane w objawieniu, które zostało zbadane i zatwierdzone przez Kościół, można uznać za światło Boże, odpowiedział, że TAK. Powiedziałem mu, co Pan Jezus powiedział o takim świetle, że nie można go stawiać pod korcem, pod stołem pod łóżkiem. Na te słowa odpowiedział jak …Więcej
Dziękuję za ten tekst. Podczas wizyty duszpasterskiej, kolędowej w domu, w zeszłym roku, zapytałem księdza czy słowo Boże dane w objawieniu, które zostało zbadane i zatwierdzone przez Kościół, można uznać za światło Boże, odpowiedział, że TAK. Powiedziałem mu, co Pan Jezus powiedział o takim świetle, że nie można go stawiać pod korcem, pod stołem pod łóżkiem. Na te słowa odpowiedział jak pamiętam wymijająco zmieniając temat. Pozdrawiam
Edward7
Każdy kto nie uznaje objawień prywatnych staje się deistą , czyli uznaje że Boga zupełnie nie obchodzi świat stworzony , i człowiek ...
Deizm – nurt religijno-filozoficzny, którego cechą wspólną jest przekonanie, że racjonalnie można uzasadnić istnienie jedynie boga bezosobowego, będącego konstruktorem świata rozumianego jako mechanizm oraz źródłem praw, według których ten mechanizm świata …Więcej
Każdy kto nie uznaje objawień prywatnych staje się deistą , czyli uznaje że Boga zupełnie nie obchodzi świat stworzony , i człowiek ...

Deizm – nurt religijno-filozoficzny, którego cechą wspólną jest przekonanie, że racjonalnie można uzasadnić istnienie jedynie boga bezosobowego, będącego konstruktorem świata rozumianego jako mechanizm oraz źródłem praw, według których ten mechanizm świata działa. Tak rozumiany bóg nie ingeruje w stworzony świat....pl.wikipedia.org/wiki/Deizm

Czyli jest to religia masonerii i tzw; Wielki architekt, czy allach ...
V.R.S.
"Każdy kto nie uznaje objawień prywatnych staje się deistą..."
---

To osobliwy pogląd prywatny, bo Kościół nigdy nie nauczał że wiara w jakiekolwiek objawienia prywatne, nawet takie jak Fatima, jest wymagana do zbawienia.
Wedle tego poglądu te objawienia prywatne to trzeba uznać wszystkie żeby nie być deistą czy dopuszczane są jakieś wyjątki?
Edward7
laicosunidosencristo.wordpress.com/…-deista-masonico-de-bergoglio/
Deizm jest filozoficzną postawą, która wierzy w boga energii jako uniwersalnego stwórcę, ale nie dopuszcza jego ingerencji w ludzkie czyny , np. przez objawienia, i która odrzuca jego zewnętrzne uwielbienie. Deizm jest również definiowany jako: postawa, która przyjmuje wiedzę o istnieniu i naturze boga lub większej liczby bogów …Więcej
laicosunidosencristo.wordpress.com/…-deista-masonico-de-bergoglio/
Deizm jest filozoficzną postawą, która wierzy w boga energii jako uniwersalnego stwórcę, ale nie dopuszcza jego ingerencji w ludzkie czyny , np. przez objawienia, i która odrzuca jego zewnętrzne uwielbienie. Deizm jest również definiowany jako: postawa, która przyjmuje wiedzę o istnieniu i naturze boga lub większej liczby bogów - bardziej dzięki rozumowi i osobistemu doświadczeniu, niż poprzez wspólne elementy religijnych teiści, takich jak bezpośrednie objawienie, wiara lub tradycja. Deiści odrzucają dogmaty, Pismo Święte, używają rozumu, aby wyjaśnić; jaki Bóg może być, zamiast akceptować boskie objawienie Kościoła katolickiego, wolą kierować się swymi wyborami etycznymi przez sumienie i racjonalną refleksję, zamiast je dostosowywać zgodnie z dyktatem Słowa Bożego lub doktryny moralnej Kościoła katolickiego. Mają tendencję do odrzucania cudów i proroctw.

Masoni wierzą w tego rodzaju boga energii. „Wielki architekt”, który pojawia się jako koncepcja, a nie osoba. Jedność w różnorodności kulturowej jest masońską deistyczną koncepcją.


Chris Ferrara - Fatima Perspectives # 1269
W moim artykule opublikowanym dzień po Bożym Narodzeniu skomentowałem wystąpienie F. podczas „Urbi et Orbi” na Boże Narodzenie, w którym odnosi się do „braterstwa, które dał nam Jezus Chrystus”, który nie odnosi się do członków Jego Mistycznego Ciała zjednoczonych w jednym Panu, jednej Wiary i jednym Chrzcie, ale całej ludzkości ” między ludźmi różnych religii ”, których istnienie„ nie jest przeszkodą ani zagrożeniem; ale źródłem bogactwa.
„Musi istnieć,( powiedział F.) nie jedność ludzkości w jedynym prawdziwym Kościele, do którego powołani są wszyscy ludzie, ale po prostu„ Braterstwo wśród ludzi różnych religii ”.
16 stycznia strona internetowa „One Peter Five” opublikowała ważny artykuł o tym, jak masoni z Wielkiej Loży Hiszpanii zareagowali na mową F.; „Wszyscy masoni świata przyłączają się do prośby „papieża” o „braterstwo wśród ludzi różnych religii ”....: „Słowa "papieża" pokazują, jak bardzo Kościół odszedł od treści - Humanum (1884)-pl.wikipedia.org/wiki/Humanum_genus - ostatniego wielkiego katolickiego potępienia masonerii. - encykliki Leona XIII, która podsumowuje całe nauczanie Kościoła przeciw błędom masonerii.

Magisterium Kościoła Katolickiego potępiło masonerię jako zagrożenie dla prawdziwej religii i dobrego porządku społeczeństwa obywatelskiego niemal od momentu, gdy wyłoniło się ono jako antyreligia
że zjednoczenia czterech lóż Anglii w Wielkiej Loża londyńska w 1717 r. Ta antyreligia jest głoszona jako uniwersalny wspólny mianownik; „religia, w której wszyscy ludzie się zgadzają”. Od tego czasu
nic się nie zmieniło i „sekta masonów”, jak nazwał to Papież Leon w „ Humanum” nadal szkodzą Kościołowi i światu.
Leon ostrzegł, że kapitalny błąd sekty masońskiej jest „wielkim błędem tej epoki: -”szacunek dla różnych religii i kultów , że nie należy być na nie obojętnym , i że wszystkie religie są równe”. - Ta forma rozumowania ma na celu zrujnowanie wszystkich form religii, a zwłaszcza religii katolickiej , która jako jedyna prawdziwa nie może, bez wielkiej niesprawiedliwości, zostać umieszczona w pakiecie z innymi.

Bóstwem masońskiej religii nie jest Chrystus, ale Wielki Architekt Wszechświata (GAOTU), który może być dowolnym rodzajem bóstwa, które według masona istnieje, lub nie , albo po prostu jest
Naturą, jak mówił Spinoza (ekskomunikowany nawet przez kościół w Holandii)....(czyli np. Matka ziemia)
Łatwo byłoby po prostu powiedzieć, że F. przyjął masońską antyreligię. To, co uczynił, to raczej zasugerowanie, że Chrystus jest głową wspólnoty religijnej w tym sensie, że to On udziela „braterstwa” członkom różnych odmiennych religii. Masoni tego otwarcie nie zrobiliby, ponieważ wielu z nich nie jest nawet chrześcijanami, a najbardziej zjadliwi antychrześcijańscy ateiści są mile widziani w „świątyniach” masonerii. Ale, wprowadzając Chrystusa w masońską ideę pan-religii, F. skutecznie sprowadza Go do GAOTU, odległego Boga, który nie nakazuje nikomu przyłączenia się do żadnego konkretnego kościoła, a tym bardziej Kościoła Chrystusowego.- Bóg Wcielony Jezus Chrystus, założony przez Niego Kościół - jako jedyna Arka zbawienia i „odkupiona jego krwią” (Dz 20:28).

"Chrystus" F., który po prostu udziela "braterstwa" z daleka, nie stawiając konkretnych wymagań religijnych wobec ludzi, jest rodzajem deistycznego "Chrystusa", którego puste istnienie nie przeszkadza w praktykowaniu żadnej religii ani niereligijności.

Dlatego hiszpańscy masoni mają absolutną rację, stwierdzając, że „ kościół z (F.) został oddzielony od treści encyklika papieża Leona XIII „Humanum” (1884)”. To znaczy, jak daleko ludzki element *kościoła (z F.) odszedł od ścieżki Ewangelii. I wydaje się, że tylko interwencja Nieba pod płaszczem Matki Bożej może mu pomóc.... laicosunidosencristo.wordpress.com/…-deista-masonico-de-bergoglio/
....
Fakt powstawania uniwersalnego kościoła jest niezaprzeczalny - ale ten nowy kościół nie jest i nie będzie Chrystusowy , będzie się w nim o Nim mówić ale w innych kategoriach , gdyż „braterstwo” tego wymaga .
V.R.S.
@Edward7
Długie i zamydla temat. Wiem co to jest deizm - nie ma on żadnego związku z wierzeniem lub nie w objawienia prywatne. Deizm podważa Objawienie publiczne, w tym zwłaszcza Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie i tu jest kardynalny punkt rozbieżności z Wiarą Katolicką.
Objawienia prywatne nie należą do Wiary Katolickiej.
I jeszcze jedno - z takiego np. tasiemca "przekazów" z Medjugorje …Więcej
@Edward7
Długie i zamydla temat. Wiem co to jest deizm - nie ma on żadnego związku z wierzeniem lub nie w objawienia prywatne. Deizm podważa Objawienie publiczne, w tym zwłaszcza Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie i tu jest kardynalny punkt rozbieżności z Wiarą Katolicką.
Objawienia prywatne nie należą do Wiary Katolickiej.
I jeszcze jedno - z takiego np. tasiemca "przekazów" z Medjugorje banalnego w swej przydługiej historii czy modernistycznego biegania za intensywnym doświadczeniem religijnym to masoni raczej się nie smucą.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
VRS napisał
I jeszcze jedno - z takiego np. tasiemca "przekazów" z Medjugorje banalnego w swej przydługiej historii czy modernistycznego biegania za intensywnym doświadczeniem religijnym to masoni raczej się nie smucą.
---------------------------------------------------------
czy masoni się smucą czy nie smucą, to mnie to najmniej interesuje.
A smucić to ty się będziesz, kiedy przekonasz się, że …
Więcej
VRS napisał
I jeszcze jedno - z takiego np. tasiemca "przekazów" z Medjugorje banalnego w swej przydługiej historii czy modernistycznego biegania za intensywnym doświadczeniem religijnym to masoni raczej się nie smucą.
---------------------------------------------------------
czy masoni się smucą czy nie smucą, to mnie to najmniej interesuje.

A smucić to ty się będziesz, kiedy przekonasz się, że mimo 40 lat Objawień Maryi w Medjugorie zlekceważyłeś je, ośmieszałeś, ignorowałeś i wyszydzałeś nie zadając sobie przy tym nawet najmniejszego trudu, żeby choć kilka przekazów wysłuchać, zastanowić się, czy jest tam coś sprzecznego z Pismem Świętym i nauką Kościoła....

Na jakiej podstawie śmiesz twierdzić, że są banalne i fałszywe? Proszę o dowody!!! Z dwojga złego wolę być modernistą niż ślepym sekciarzem tradycjonalistą!!!
Quas Primas
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Jednak jesteś głupia w tym swoim zaślepieniu!!!
Diabeł przez Agnieszkę utwierdza was w medjugorskich bredniach z poparciem ks. Natanka, a ty i tobie podobni wierzycie jak ślepcy. (nie tylko Medjugorje uwiarygadnia)
Rozumu wam brak. Wasza pobożność, to dewocja. Nic więcej.
ps. VRS-a będziesz upominać! Ty mu do pięt nie dorastasz. Masz jednak szczęście, że on delikatny w swych …Więcej
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA Jednak jesteś głupia w tym swoim zaślepieniu!!!
Diabeł przez Agnieszkę utwierdza was w medjugorskich bredniach z poparciem ks. Natanka, a ty i tobie podobni wierzycie jak ślepcy. (nie tylko Medjugorje uwiarygadnia)
Rozumu wam brak. Wasza pobożność, to dewocja. Nic więcej.
ps. VRS-a będziesz upominać! Ty mu do pięt nie dorastasz. Masz jednak szczęście, że on delikatny w swych wypowiedziach jest...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Quas Primas , jesteś w sekcie a sekciarzy nie da się w żaden sposób przekonać , ponieważ mają wyprany mózg i sami nie potrafią myśleć . Wykonują tylko bezwolnie polecenia wydane przez swoich też pogubionych i błądzących ,,kapłanów ''. Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, jest tylko stratą czasu.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Quas Primas, napisała:
VRS-a będziesz upominać! Ty mu do pięt nie dorastasz. Masz jednak szczęście, że on delikatny w swych wypowiedziach jest...
-----------------------------------------------------
A czy VRS dorasta naszemu Papieżowi do pięt, z którego tak szydzi i wyśmiewa? Czy któryś z waszych kapłanów , albo wiernych dorasta Świętemu Janowi Pawłowi II do pięt?
Jeśli VRS, jest taki wykształcony …Więcej
Quas Primas, napisała:
VRS-a będziesz upominać! Ty mu do pięt nie dorastasz. Masz jednak szczęście, że on delikatny w swych wypowiedziach jest...
-----------------------------------------------------

A czy VRS dorasta naszemu Papieżowi do pięt, z którego tak szydzi i wyśmiewa? Czy któryś z waszych kapłanów , albo wiernych dorasta Świętemu Janowi Pawłowi II do pięt?
Jeśli VRS, jest taki wykształcony i z tytułami naukowymi to tym gorzej dla niego, bo komu więcej dano, od tego się będzie więcej wymagało!

Jedynie, to przemawia na obronę VRS, że jest kulturalny i z klasą. Nie daje się sprowokować i nikomu nie ubliża w przeciwieństwie do ciebie.
Ale niestety jest prześmiewcą i swoje dary, które otrzymał od Boga wykorzystuje na walkę z Bogiem. Mam nadzieje , że robi to nie świadomie i w dobrej wierze, tak jak Święty Apostoł Paweł.
V.R.S.
"A czy VRS dorasta naszemu Papieżowi do pięt, z którego tak szydzi i wyśmiewa?"
---
A gdzie to szydzę i wyśmiewam "waszego Papieża"? Uważam po prostu - z uwagi na to co Jan Paweł II robił i mówił, że dopuścił się dużo gorszych rzeczy niż ongiś niesławny Honoriusz, zaś próba jego kanonizacji w pakiecie z Roncallim i Montinim stanowi próbę kanonizacji całej rewolucji posoborowej i wmówienia …Więcej
"A czy VRS dorasta naszemu Papieżowi do pięt, z którego tak szydzi i wyśmiewa?"
---
A gdzie to szydzę i wyśmiewam "waszego Papieża"? Uważam po prostu - z uwagi na to co Jan Paweł II robił i mówił, że dopuścił się dużo gorszych rzeczy niż ongiś niesławny Honoriusz, zaś próba jego kanonizacji w pakiecie z Roncallim i Montinim stanowi próbę kanonizacji całej rewolucji posoborowej i wmówienia ciemnemu ludowi że oto nadszedł okres świętych papieży jak ongiś za czasów papieży męczenników. Co jest kpiną z Wiary Katolickiej, którą wyznaję i z danego mi przez Boga rozumu. A przede wszystkim kpiną z Głowy Kościoła czyli Pana Naszego Jezusa Chrystusa, z Objawienia Bożego, Pisma i Tradycji Apostolskiej jest kanonizowanie kogoś kto wprowadził święta wiar fałszywych - zabobonu synagogi i ciemności islamizmu do domów Bożych, budowanych przez pokolenia wiernych by składać czystą i Najświętszą Ofiarę.Z tych i szeregu innych względów (sam dokument Ut unum sint i jego propozycje powinien tu wystarczyć) dość wyczerpująco i obszernie przeze mnie wskazywanych mówię: non possum. Nie mogę zaakceptować narodowej idolatrii, mimo iż przez cały pontyfikat JPII byłem dumny jako Polak że jest papieżem. Bo prawdy nie znałem.
Edward7
Każdy żeby być zbawiony musi poznać i przyjąć Jezusa Chrystusa Zbawiciela...
Każdy człowiek na ziemi - "jak na przykład muzułmanie i im podobni" - może wierzyć w Jednego Boga - Stworzyciela ...
Żydzi Tory wierzą w Tego samego Boga Ojca , choć nie przyjęli Mesjasza Chrystusa, a muzułmanie jeśli nie znają i nie stosują koranu (który opisuje innego Boga niż Biblia ma inne atrybuty - np; nie jest …Więcej
Każdy żeby być zbawiony musi poznać i przyjąć Jezusa Chrystusa Zbawiciela...
Każdy człowiek na ziemi - "jak na przykład muzułmanie i im podobni" - może wierzyć w Jednego Boga - Stworzyciela ...
Żydzi Tory wierzą w Tego samego Boga Ojca , choć nie przyjęli Mesjasza Chrystusa, a muzułmanie jeśli nie znają i nie stosują koranu (który opisuje innego Boga niż Biblia ma inne atrybuty - np; nie jest osobą , duchem) - wierzą w Boga Stworzyciela (tym bardziej jeśli żyją wśród Chrześcijan) - jednak aby osiągnąć zbawienie muszą uznać Chrystusa (może nawet w czyśćcu).

Nie wolno osądzać i potępiać innych, tylko Bóg zna serce, każdy kto innych potępia , osądza uznaje się bogiem...

Tylko wiara Katolicka ma pełnie Prawdy, a inne wprowadzają w błąd. Dla muzułmanów największą pomocą jest nawrócenie , od systemu terroru jakim jest islam, bez tego terroru już dawno wszyscy by sie nawrócili na Chrześcijaństwo ...

Całowanie koranu było błędem , ale każdy człowiek błądzi, jest słaby... a niektórzy sami uznają się Bogiem który nigdy nie błądzi ....

za tym całowanie nie poszło czyny; czyli wyrównanie wszystkich religii, tak samo nigdy nie zakazywał nawracać , a obecnie to co się dzieje to przekroczenie granicy, i negacja Ewangelii...