00:10
Nasz Wielki Patriota idzie poskromić Diabła. Lepszego fachowca nie ma niż on sam.
baran katolicki
"Nadziei w polityce dla Polski nie ma żadnych. Nadziei w manipulacjach Polską, Europą, ludzkością nie ma żadnych". POLSKA prawdziwa jest tylko z BOGA. Ks. prof. Tadeusz Guz zaprasza do Gietrzwałdu
V.R.S.
"... zaprasza do Gietrzwałdu"
---
Na Novus Ordo? Tam też nie ma żadnej nadziei. I przy okazji wiarę się traci.
baran katolicki
V.R.S. Czy uda się panu nakłonić miłośników disco polo do umiłowania muzyki klasycznej. Niestety filharmonie i opery systemowo zostały strącone na margines społeczny. Trwało to wiekami. Dzisiejszy słuchacz Mszy Świętej jest masowo wychowany na novus ordo i tego nie zmienimy z dnia na dzień. Tutaj potrzebna jest cudowna moc Boża i cud. Mimo wszystko trzeba nam się jednoczyć wokoło Gietrzwałdu …Więcej
V.R.S. Czy uda się panu nakłonić miłośników disco polo do umiłowania muzyki klasycznej. Niestety filharmonie i opery systemowo zostały strącone na margines społeczny. Trwało to wiekami. Dzisiejszy słuchacz Mszy Świętej jest masowo wychowany na novus ordo i tego nie zmienimy z dnia na dzień. Tutaj potrzebna jest cudowna moc Boża i cud. Mimo wszystko trzeba nam się jednoczyć wokoło Gietrzwałdu i tam wypatrywać realny ratunek dla Polski. 188 razy Matka Boża przemówiła tam po polsku siedząc jako Królowa Korony Polski na tronie. Po co nam jeździć po całym świecie szukając różnorakich objawień skoro nie znamy przesłania z Gietrzwałdu dla Polski i dla całego świata.
V.R.S.
@baran katolicki
1. Proszę pana, sprawa jest poważna, śmiertelnie poważna a pan tu o jakimś disco polo.
Wiara to nie jest kwestia gustu.
2. Moc i łaska Boża jest oczywiście potrzebna, niezbędna, ale łaska buduje na naturze.
3. "Dzisiejszy słuchacz Mszy Świętej jest masowo wychowany na novus ordo i tego nie zmienimy z dnia na dzień"
---
Wie pan - osobiście rzuciłem Novus Ordo z dnia na dzień już …Więcej
@baran katolicki
1. Proszę pana, sprawa jest poważna, śmiertelnie poważna a pan tu o jakimś disco polo.
Wiara to nie jest kwestia gustu.

2. Moc i łaska Boża jest oczywiście potrzebna, niezbędna, ale łaska buduje na naturze.

3. "Dzisiejszy słuchacz Mszy Świętej jest masowo wychowany na novus ordo i tego nie zmienimy z dnia na dzień"
---
Wie pan - osobiście rzuciłem Novus Ordo z dnia na dzień już ładnych kilkanaście lat temu i to nieodwołalnie.
Żeby było bardziej interesująco - bez jakiegoś wcześniejszego przygotowania. O abp Lefebvre wówczas nie wiedziałem prawie nic, o genezie i rozmiarze kryzysu w Kościele również. O tym wszystkim zacząłem czytać dopiero później. Po prostu kiedyś trafiłem (dzięki Bożej Opatrzności) na Mszę św. w małej kaplicy, nawet śpiewana nie była, choć to był drugi dzień świąt Narodzenia Pańskiego i tak zostałem.
Czyli da się.
baran katolicki
V.R.S. Proszę mi powiedzieć czy Kościół Rzymskokatolicki potrafi istnieć na ziemi bez Mszy Świętej? Ostatnie stulecie pokazuje, że odprawianie Mszy Świętej w starodawnym rycie rzymskim nie uchroniło Kościół od talmudycznego modernizmu.
V.R.S.
@baran katolicki
1. "Proszę mi powiedzieć czy Kościół Rzymskokatolicki potrafi istnieć na ziemi bez Mszy Świętej?"
---
A dlaczego ma istnieć bez Mszy Świętej? - przecież Msza została dana Kościołowi po wsze czasy: Hic est enim calix Sanguinis mei, Novi et Aeterni Testamenti...
Do tego dochodzą obietnice Chrystusa o tym że będzie z Kościołem aż do skończenia świata i że bramy piekielne nie przemogą. …Więcej
@baran katolicki
1. "Proszę mi powiedzieć czy Kościół Rzymskokatolicki potrafi istnieć na ziemi bez Mszy Świętej?"
---
A dlaczego ma istnieć bez Mszy Świętej? - przecież Msza została dana Kościołowi po wsze czasy: Hic est enim calix Sanguinis mei, Novi et Aeterni Testamenti...
Do tego dochodzą obietnice Chrystusa o tym że będzie z Kościołem aż do skończenia świata i że bramy piekielne nie przemogą.

Natomiast na tej ziemi są oczywiście sytuacje, bardzo trudne, wręcz straszne, gdy katolik lub nawet spora grupa katolików jest zmuszona żyć bez Mszy Świętej, nawet przez bardzo długi czas - tak było np. w Japonii, gdzie kapłanów katolickich wymordowano lub wyrzucono w XVII w. a jednak ludzie chrzcili swoje dzieci sami przez kolejne 200 lat, bo nie mieli żadnej możliwości dostępu do posługi katolickiego kapłana.
Poniżej fragment interesujących wspomnień francuskiego księdza z XIX w.:

"W lutym roku 1865 ks. Bernard Petitjean z francuskiego towarzystwa misyjnego ukończył budowę kościoła w Oura na południu Nagasaki. 17 marca zauważył pod kościołem grupę Japończyków, która, gdy otworzył drzwi, weszła do środka. Kiedy ukląkł przy balaskach uczyniły to przy nim trzy niewiasty z tej grupy. Potem jedna z nich powiedziała: “wszyscy ci ludzie mają serca takie jak ty”, wyjaśniając, że pochodzą z Urakami: “w Urakami niemal wszyscy mają takie same serca jak my”. “Gdzie jest wizerunek Panny Maryi?” – dodała. Gdy ksiądz Petitjean zaprowadził niecodziennych gości do ołtarza Najświętszej Marii Panny usłyszał komentarz: “tak, to naprawdę Święta Maryja. Trzyma w ramionach swego dostojnego Syna”. Jeden z Japończyków powiedział: “zachowujemy święto Naszego Mistrza, Pana Jezusa w 25-ty dzień miesiąca mrozów. Zostało nam przekazane, że o północy tego dnia Jezus narodził się w stajni, że potem dorastał w ubóstwie i cierpieniu, i że kiedy miał 33 lata, umarł na Krzyżu dla naszego zbawienia.” Następnego dnia ks. Petitjean zapisał: “od dziesiątej rano aż do nocy te grupy przychodzą jedna po drugiej. Japońscy oficerowie zaalarmowali tą nadzwyczajną frekwencją wysyłają jednego z nich co kwadrans do kościoła”. 19 marca zapisał: “To samo co wczoraj. Wielu Japończyków pozostaje w kościele, nawet podczas Mszy i pośród nich jestem w stanie rozpoznać naszych chrześcijan. Czwórkami i piątkami podchodzą by oddać cześć Krucyfiksowi. (…) Zawsze pytają o nasze imiona, mówiąc nam że ich imiona to Piotr, Paweł, Jan, Dominik, etc.” 20 marca, jak pisze ks. Petitjean, władze obstawiły kościół konną strażą. 21 marca zapisał: “Oficerowie nadal czuwają. Chrześcijanie i poganie są wymieszani razem w tłumie. Rozpoznajemy tych pierwszych, gdyż kładą ręce na piersi gdy tylko nawiązujemy kontakt wzrokowy. Mówimy im, żeby przychodzili raz na dwa tygodnie, żeby nie wystawiali się na zemstę rządu. Rozumieją, że ryzykują życie, jednak ich gorliwość jest niezwyciężona”. Księża podjęli też rekonesans by dowiedzieć się więcej o grupie z Urakami. 23 marca ks. Petitjean pisze: “Mimo prześladowań Urakami zawsze zachowała wielu chrześcijan. Regularnie był udzielany Chrzest Święty, niedziele i dni świąteczne zachowywane. Modlą się do Boga, wzywają Najświętszą Marię Pannę, swych Aniołów Stróżów, swych świętych patronów”.

Potem towarzysze amerykańscy zrzucili na tę wspólnotę bombę nuklearną.

2. "Ostatnie stulecie pokazuje, że odprawianie Mszy Świętej w starodawnym rycie rzymskim nie uchroniło Kościół od talmudycznego modernizmu."
---
Na tej samej zasadzie może pan powiedzieć że odprawianie Mszy nie chroni od gnozy, donatyzmu, nestorianizmu, eutychianizmu, monoteletyzmu, bogomilstwa, husytyzmu, luderanizmu, jansenizmu, amerykanizmu i czego tam jeszcze. Bo prawda jest taka, że zwykle herezje to podejmowali kapłani katoliccy jako tacy odprawiający Mszę św. Tak jak Msza w rycie rzymskim nie uchroniła modernistów, tak nie uchroniła Ludra i Bucera czy (Msza w tradycyjnym rycie Sarum) Cranmera a Msza w tradycyjnych rytach wschodnich Ariusza i Nestoriusza.
Bo odprawianie Mszy, proszę pana, nie uświęca nikogo na siłę. Jeśli ktoś bardzo nie chce korzystać z tak wspaniałego źródła łaski a nadto je lekceważy, lekceważy czy nawet profanuje Najśw. Sakrament, to Pan Bóg do niczego go nie będzie zmuszał.

Natomiast proszę zauważyć jedną prawidłowość. Ci wspomniani przez pana moderniści i wcześniejsi heretycy - zwłaszcza protestanccy czy janseniści z Pistoi - to do czego się zaraz brali i przez co chcieli zmienić, niejako automatycznie, przez praktykę, wiarę ludu, to było właśnie, zwykle stopniowe, odchodzenie od katolickiej Mszy Św. W stronę czegoś co po którymś tam kroku przestawało być już w ogóle Mszą (jak np. ryt Cranmera).
Im się po prostu ta Msza nie podobała, traktowali ją jako coś obrzydliwego i przeszkodę w swoich planach wobec Kościoła.
Proszę zobaczyć co kierowało zmianami w Novus Ordo - paradygmat ekumeniczny czyli "braterstwa" międzywyznaniowego (a jeszcze lepiej - międzyreligijnego) lansowanego przez masonów by stworzyć nowe społeczeństwo. Oraz oczywiście "udzisiejszenie" "doświadczenia religijnego" do tzw. mentalności współczesnego człowieka czyli jeden z kluczowych paradygmatów modernizmu (jeśli dogmat ewoluuje wraz z tą świadomością to oczywiście musi zmieniać się liturgia będąca wyrazem tej świadomości i kształtowanego przez nią dogmatu)
baran katolicki
V.R.S. Nic to nie da jeśli ludzi bezrozumnych/zmysłowych/ zmusimy do słuchania Mszy Świętej w rycie trydenckim. Święta i apostolska Wiara rzymsko katolicka jest łaską Bożą zaadresowaną do naturalnego rozumu. Sam pan widzi, że współcześni Katolicy nie używają rozumu bo w większości nie wiedzą jak to zrobić. To tak jakby człowiek posiadał telefon komórkowy ale nie wiedział do czego on służy i …Więcej
V.R.S. Nic to nie da jeśli ludzi bezrozumnych/zmysłowych/ zmusimy do słuchania Mszy Świętej w rycie trydenckim. Święta i apostolska Wiara rzymsko katolicka jest łaską Bożą zaadresowaną do naturalnego rozumu. Sam pan widzi, że współcześni Katolicy nie używają rozumu bo w większości nie wiedzą jak to zrobić. To tak jakby człowiek posiadał telefon komórkowy ale nie wiedział do czego on służy i jak go obsługiwać. Konieczny jest powrót do znajomości podstaw filozofii klasycznej/katolickiej/. Bez tego ani rusz. Katolik wierzy rozumem to znaczy rozumem instaluje w swojej duszy Bożą łaskę wiary. Proszę sobie wyobrazić fana disco polo słuchającego w filharmonii muzyki klasycznej. Disco polo to muzyka zmysłowa a klasyka potrzebuje czynnego rozumu. Gietrzwałd jest zaniedbanym miejscem objawień Matki Bożej, która po polsku przemawiała do polskich dzieci. Słyszałem, że po każdym objawieniu kilkuosobowa komisja pojedynczo przesłuchiwała dziewczynki sporządzając obszerne notatki. Prawdopodobnie byli to niemieccy księża. Gdzieś zapodziały się te sprawozdania a naprawdę było ich sporo. Być może są do dnia dzisiejszego w niemieckich archiwach pilnie strzeżone. Warto zainteresować się na poważnie Gietrzwałdem zamiast np. Lurdes, Fatima, Medjugorie, czy co tam jeszcze. Ksiądz Tadeusz Guz zdaje sobie sprawę z aktualnej kondycji współczesnych Katolików, dlatego buduje u siebie "Ateny Roztocza" gdzie mają być podejmowane poważne debaty w stylu katolickiej filozofii, teologii, itd.
V.R.S.
@baran katolicki
Bibliografię do Gietrzwałdu i cytaty z akt komisji znajdzie pan np. tutaj:
wmbc.olsztyn.pl/Content/10943/01_objawienia_w_gietrzwaldzie.pdf
Roman Dudek
V.R.S.
No idzie, wychodzi z Polski do takiego tam cyrku, który nie ma większego wpływu na decyzje, oprócz może wyboru komisarzy ludowych, na jego miejsce przychodzi do Sejmu RP człowiek Wiplera.
Jednocześnie Wipler, Mentzen i Bosak pozbywają się Brauna z kraju, co daje możliwość jeszcze skuteczniejszej marginalizacji go w Konfederacji.
Czyli: same sukcesy.
Piotr Paweł Gruszka
Pan Grzegorz Braun tworzy historię i to dobrą ale twoja wyobraźnia wybiega tylko na najbliższe dwa tygodnie. Oczywiście ocenę twojej wyobraźni przewidującej ruchy danych osób, władz czy Państw wystawiłem pewnie zbyt mocno naciąganą. Na szczęście dla ciebie już testują tak zwane szczepienia nowej generacji. Może one rozjaśnią ci umysł.