00:54
Chcą usunąć Kardynała Saraha? Chcą usunąć Kardynała Saraha?Więcej
Chcą usunąć Kardynała Saraha?
Chcą usunąć Kardynała Saraha?
Nemo potest duobus dominis servire !
"Posłuszeństwo jest to cnota obyczajowa nadprzyrodzona, która skłania nas do poddawania woli swojej woli prawowitych przełożonych, jako przedstawicieli Boga...
Jest najpierw rzeczą oczywistą, że nie ma ani obowiązku ani się godzi być posłusznym przełożonemu, który by rozkazywał coś jawnie przeciwnego prawom Bożym lub kościelnym; w tym wypadku powtórzyć by należało za św. Piotrem:
«Więcej …
Więcej
"Posłuszeństwo jest to cnota obyczajowa nadprzyrodzona, która skłania nas do poddawania woli swojej woli prawowitych przełożonych, jako przedstawicieli Boga...

Jest najpierw rzeczą oczywistą, że nie ma ani obowiązku ani się godzi być posłusznym przełożonemu, który by rozkazywał coś jawnie przeciwnego prawom Bożym lub kościelnym; w tym wypadku powtórzyć by należało za św. Piotrem:

«Więcej trzeba słuchać Boga, aniżeli ludzi»" (Dz. Ap. 5, 29) (1).
Nemo potest duobus dominis servire !
ŚLEPE POSŁUSZEŃSTWO JEST NIC NIE WARTE, TAK JAK ŚLEPA WIARA..
UŻYJ CZASEM ROZUMU.. TO NIE BOLI :)
NIE MIEJ MENTALNOŚCI NIEWOLNIKA, BÓG DAŁ NAM WOLNĄ WOLĘ, BY WYBIERAĆ POMIĘDZY DOBREM I ZŁEM.
ALE ROZUMIEM ŻE STANISŁAW D. MOŻE BYĆ NIEPOSŁUSZNY KOŚCIOŁOWI ŚWIĘTEMU, ORAZ OSTATNIEJ WOLI PAPIEŻA I DALEJ MIESZKA W PAŁACACH :)
11 PRZYKAZANIE - STANISŁAWA DZIWISZA POSŁUSZEŃSTWO NIE OBOWIĄZUJE :)
Więcej
ŚLEPE POSŁUSZEŃSTWO JEST NIC NIE WARTE, TAK JAK ŚLEPA WIARA..

UŻYJ CZASEM ROZUMU.. TO NIE BOLI :)

NIE MIEJ MENTALNOŚCI NIEWOLNIKA, BÓG DAŁ NAM WOLNĄ WOLĘ, BY WYBIERAĆ POMIĘDZY DOBREM I ZŁEM.

ALE ROZUMIEM ŻE STANISŁAW D. MOŻE BYĆ NIEPOSŁUSZNY KOŚCIOŁOWI ŚWIĘTEMU, ORAZ OSTATNIEJ WOLI PAPIEŻA I DALEJ MIESZKA W PAŁACACH :)

11 PRZYKAZANIE - STANISŁAWA DZIWISZA POSŁUSZEŃSTWO NIE OBOWIĄZUJE :)
Bóg jest Miłością
Posłuszeństwo jest cechą Chrystusa i tych, którzy go naśladują.
Nemo potest duobus dominis servire !
WSPÓŁPRACA Z MASONERIĄ W KOŚCIELE TRAKTOWANA JEST EKSKOMUNIKĄ Z URZĘDU.
TAKŻE STASIU D., SAM SIĘ EKSKOMUNIKOWAŁ..

Kard Dziwisz przyjmuje nagrody od masonów
Kardynał Dziwisz otrzyma nagrodę im. Kard. Bea, przyznaną przez syjonistyczną masońską organizację ADL
Aktualizacja: 2010-05-25 10:57 pm
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odbierze jutro w Krakowie Międzyreligijną Nagrodę im. …Więcej
WSPÓŁPRACA Z MASONERIĄ W KOŚCIELE TRAKTOWANA JEST EKSKOMUNIKĄ Z URZĘDU.

TAKŻE STASIU D., SAM SIĘ EKSKOMUNIKOWAŁ..


Kard Dziwisz przyjmuje nagrody od masonów

Kardynał Dziwisz otrzyma nagrodę im. Kard. Bea, przyznaną przez syjonistyczną masońską organizację ADL

Aktualizacja: 2010-05-25 10:57 pm

Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odbierze jutro w Krakowie Międzyreligijną Nagrodę im. Kardynała Augustyna Bea. – podaje Rzeczpospolita.

Nagroda imienia kard. Augustyna Bea ustanowiona została przez syjonistyczną masońską organizację “Liga Przeciwko Zniesławieniu” (Anti Defamation League - ADL) – skrajnie antykatolicką organizację żydowską, której celem jest judaizacja społeczeństw chrześcijańskich, osłabianie wiary katolickiej i wpływów Kościoła. Ta założona w Nowym Jorku w 1913 roku organizacja na początku swego istnienia używała pełnej nazwy “TheAnti-Defamation League of B’nai of B’nai B’rith“, co wskazywało wyraźnie na założyciela – masońską organizację “The Independent Order ofof B’nai B’rith“, jednak dla celów czysto propagandowych zrezygnowano później z drugiego członu nazwy.

Kardynał Augustyn Bea był niemieckim jezuitą, który w zasadniczy sposób przyczynił się do rewolucyjnych zmian dokonanych podczas Soboru Watykańskiego II. Razem z żydowskim historykiem, Jules Isaac, był autorem deklaracji Nostra Aetate, przekreślającej całą 2000-letnią tradycję Kościoła. “Deklarcja O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate” stała się narzędziem judaizacji Kościoła katolickiego, co czynione było w okresie posoborowym w ramach “dialogu” ekumenicznego i międzyreligijnego, a szczególnie dialogu katolicko-żydowskiego.

Rola kardynała Bea określona została przez arcybiskupa Marcela Lefebvre’a jako “narzędzie zdrady”. Kardynał Bea kontaktował się bezpośrednio z masońskim lożami w Nowym Jorku i Waszyngtonie, szczególnie z żydowską masonerią B’nai-Brith.

Kardynał Stanisław Dziwisz był sekretarzem najbardziej rewolucyjnego w historii Kościoła papieża – Jana Pawła II, który w ciągu swojego długiego pontyfikatu znacznie osłabił Kościół, szczególnie w zakresie propagowania fałszywej tezy “wolności religijnej”. Tak jak papież Jan Paweł II cieszył się medialnym przychylnym rozgłosem, nadawanym przez liberalne, żydowskie bądź filosemickie media światowe, tak i kard. Dziwisz otrzymuje nagrody i wyróżnienia od wrogów Kościoła. W swojej diecezji oraz poprzez wpływy w całym Kościele w Polsce, kard. Dziwisz chroni również b. tajnych współpracowników komunistycznego reżimu, działających w Kościele. Wspiera też liberalnych polityków.

Ks. bp. Stanisław Dziwisz, nie mający żadnego doświadczenia w zakresie kierowania diecezją, został arcybiskupem jednej z najważniejszych archidiecezji, a następnie otrzymał nominację kardynalską od papieża Benedykta XVI, który tym sposobem zastosował stary watykański zwyczaj „degradacji poprzez promocję” (promoveatur ut amoveatur), celem pozbycia się z Watykanu osób mogących stanowić utrudnienie w procesie rewitalizacji Kościoła.

Poniżej przytaczamy informację z serwisów PAP, dodaną po odebraniu nagrody. Prosimy o zwrócenie uwagi na sposoby argumentowania, typu “zbliżenie chrześcijaństwa z judaizmem” (czytaj: kapitulacja przed żądaniami grup żydowskich), czy też wołającą o pomstę do Nieba wypowiedź kard. Dziwisza (zaznaczona pogrubioną czcionką).

Nagroda ADL dla kard. Dziwisza

Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz odebrał w środę w Krakowie Międzyreligijną Nagrodę im. Kardynała Augustyna Bea, przyznaną przez Ligę Przeciw Zniesławianiu (ADL, Anti-Defamation League) – jedną z najważniejszych organizacji żydowskich na świecie. Nagroda jest nadawana dla podkreślenia wkładu duchowieństwa w realizację linii II Soboru Watykańskiego, której kwintesencją jest soborowa deklaracja “Nostra aetate”, traktująca o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich.

Kard. Dziwisz, dziękując za uhonorowanie go nagrodą, przywołał dokonania papieża Jana Pawła II w dziele zbliżenia chrześcijaństwa z judaizmem. Podkreślił, że dla Karola Wojtyły początkiem “pielgrzymki dialogu” nie była deklaracja “Nostra aetate”, ale przyjaźnie z żydowskimi dziewczętami i chłopcami z jego rodzinnych Wadowic oraz doświadczenia jako świadka horroru Zagłady.

- Jako biskup Krakowa chciałbym zapewnić, że Kościół katolicki w Polsce pragnie podążać za tym przykładem Jana Pawła II i odważnie odkrywać i odrzucać to wszystko, co czyni nasze życie niezgodne z Ewangelią. Dlatego też z przykrością dostrzegamy, że pomimo tak jednoznacznego nauczania ostatnich papieży na temat właściwego stosunku katolików do Żydów jeszcze nie wszyscy wśród nas potrafili przezwyciężyć w sobie uprzedzenia, urazy i szkodliwe stereotypy – powiedział metropolita krakowski.

Zaznaczył jednak, że od czasu upadku komunizmu w Polsce “został położony solidny fundament pod wychowanie naszej młodzieży na strażników pamięci zamordowanego przez niemieckich nazistów żydowskiego świata, który przez wieki istniał w naszych rodzinach, miastach, miasteczkach i wsiach”.

Metropolita zaapelował do żydowskich “partnerów w dialogu” o wsparcie i wyrozumiałość – aby prócz działań godzących w los pojednania dostrzegali także zaangażowanie wielu ludzi dobrej woli.

- Dziękuję raz jeszcze za tę nagrodę, którą przyjmuję nie tylko w imieniu własnym, ale w imieniu wszystkich moich współziomków i współwyznawców, dla których to nowe braterstwo chrześcijan i Żydów jest cennym darem samego Boga – powiedział kard. Dziwisz.

Obecny na uroczystości dyrektor Ligi Przeciw Zniesławianiu, Abraham Foxman, podziękował metropolicie za postawę anonimowego księdza, który w czasie okupacji ochrzcił go, ocalając z Zagłady. Rodzina Foxmanów pochodziła z Baranowicz. Uciekając przed nazistami, powierzyli niemowlę gosposi, Polce Bronisławie Kurpi, która ochrzciła go jako własnego syna i wychowywała do 1946 r.

Patron nagrody – niemiecki jezuita kard. Augustyn Bea (1881-1968) wniósł olbrzymi wkład w powstanie deklaracji “Nostra aetate”; jest uznawany za jednego z najbardziej znaczących ojców II Soboru Watykańskiego. Bea był spowiednikiem papieża Piusa XII. W latach 1960-68 był pierwszym przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Wspierał papieża Jana XXIII w działaniach na rzecz zbliżenia między religiami.
Zawiązana w 1913 r. w USA Liga Przeciw Zniesławianiu (Anti-Defamation League) jest jedną z najstarszych i najważniejszych organizacji żydowskich na świecie, której celem jest walka z nienawiścią i uprzedzeniami rasowymi wobec Żydów.

Źródło: Interia, PAP
Nemo potest duobus dominis servire !
POSŁUSZEŃSTWO NIE JEST BEZWARUNKOWE !!
CHYBA, ŻE JEST SIĘ DZIWISZEM I WTEDY MOŻNA OLAĆ TESTMENT PAPIEŻA,
A PÓKI CO POCZYTAJMY TESTAMENT, KTÓRY ZOSTAŁ POŁAMANY:

NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:
NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS
SPALIĆ=SPALIĆ

www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…Więcej
POSŁUSZEŃSTWO NIE JEST BEZWARUNKOWE !!

CHYBA, ŻE JEST SIĘ DZIWISZEM I WTEDY MOŻNA OLAĆ TESTMENT PAPIEŻA,

A PÓKI CO POCZYTAJMY TESTAMENT, KTÓRY ZOSTAŁ POŁAMANY:


NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:

NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS

SPALIĆ=SPALIĆ


www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…

,,W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.
[...]
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc.,,

MIAŁ SPALIĆ, A WYDAŁ DRUKIEM.. PO OWOCACH ICH POZNACIE !

STRZEŻCIE SIĘ WSPÓŁCZESNYCH jUDASZY
..
Bóg jest Miłością
Nemo potest duobus dominis servire !, gadać to możemy wtedy - kiedy zrozumiesz jakie znaczenie ma ślub posłuszeństwa, a szczególnie ten, który składa osoba konsekrowana.
Nemo potest duobus dominis servire !
A PÓKI CO POCZYTAJMY TESTAMENT, KTÓRY ZOSTAŁ POŁAMANY:
NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:
NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS
SPALIĆ=SPALIĆ

www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…
,,W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.
[...]
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami …
Więcej
A PÓKI CO POCZYTAJMY TESTAMENT, KTÓRY ZOSTAŁ POŁAMANY:

NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:

NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS

SPALIĆ=SPALIĆ


www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…

,,W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.
[...]
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc.,,

MIAŁ SPALIĆ, A WYDAŁ DRUKIEM.. PO OWOCACH ICH POZNACIE !

STRZEŻCIE SIĘ WSPÓŁCZESNYCH jUDASZY
..
Nemo potest duobus dominis servire !
chłopie, ZIMNEJ WODY SIĘ NAPIJ, I DAJ JAKIŚ LINK Z OFICJALNYMI ZARZUTAMI PRZEŁOŻONEGO PRZECIW Ks. Dr. Piotrowi NATANKOWI, A POTEM BĘDZIEMY GADAĆ DALEJ...
Bóg jest Miłością
Tylko co z tego rozważania wynika? Widzisz kapłana, któremu diabeł nakazał złamać śluby posłuszeństwa i nie widzisz w tym niczego podejrzanego. Czy tak zrobiłby Jezus Chrystus???
Przecież to namawianie do grzechu.
Bóg, który brzydzi się najmniejszym grzechem.
Bóg, który mówi :
nikt nie może osiągnąć życia wiecznego, jeśli nie jest posłuszny. Bez posłuszeństwa wejść tam nie można, gdyż …Więcej
Tylko co z tego rozważania wynika? Widzisz kapłana, któremu diabeł nakazał złamać śluby posłuszeństwa i nie widzisz w tym niczego podejrzanego. Czy tak zrobiłby Jezus Chrystus???
Przecież to namawianie do grzechu.
Bóg, który brzydzi się najmniejszym grzechem.
Bóg, który mówi :

nikt nie może osiągnąć życia wiecznego, jeśli nie jest posłuszny. Bez posłuszeństwa wejść tam nie można, gdyż posłuszeństwo jest kluczem, którym otwarta została brama, zamknięta przez nieposłuszeństwo Adama[Dialog o Bożej Opatrzności str 410 ]

Bóg, który nie uznaje "mniejszego zła" , mówi wyraźnie, że nie można robić źle ( grzeszyć) w imię wyższego celu, nawet gdyby tym celem było zbawienie innych ludzi :

Nie godzi się, aby dla zbawienia stworzeń, które są skończone i stworzone przeze Mnie, obrażano Mnie, który jestem Dobrem nieskończonym. Wina ta byłaby daleko cięższa i większa niż owoc , który by z niej wyniknął. W żadnym więc razie nie powinnaś popełnić grzechu. [Dialog o Bożej Opatrzności strona 45-46, wydanie z 2012 r]

Nie wmówisz mi, że w "Orędziach" przemawia Bóg - bo Bóg nie namawia do grzechu. Warto rozważyć to swoim umyśle, bo jak zapewne wiesz św. Paweł wspominał o ROZUMNEJ służbie Bogu. Dusza człowieka posiada władze - są nimi rozum, pamięć i wolna wola. I jeśli sięgniesz do pism św. Katarzyny ze Sieny dowiesz się, że rozum/inteligencja posiada jedną ważną cechę - wiarę. Wiarę, która nie jest "ślepa"

…poznaniu mej prawdy, poznaniu, które tkwi w intelekcie, tym oku duszy oświeconej przeze Mnie (por, Mt 6,22-23). Źrenicą tego oka jest najświętsza wiara, której światło pozwala rozróżnić, poznać i obrać drogę i naukę mej Prawdy, Słowa wcielonego.

Można oczywiście dać sobie wmówić ( jak to czyni duch z "Oredzi), że najlepsze jest kierowanie się odczuciami serca. Wiele razy przewija się ten motyw w owych tekstach. Mało tego, niejednokrotnie jest zakaz myślenia - dlaczego ?
Ponieważ człowiek niemyślący staje się łatwą ofiarą. Można nim manipulować. Zobacz ile zła jest na świecie, które swój początek ma "porywach serca", ile rozbitych rodzin, w których człowiek posłuchał swojego serca - zamiast wytrwać w wybranym przez siebie powołaniu.
Patrzysz na upadek kapłana, a odczytujesz to jako "Boże dzieło".
Nemo potest duobus dominis servire !
"Uderzmy sprawiedliwego" (Mdr 2, 12)
*
A dlaczego trzeba zniszczyć sprawiedliwego?
Dlatego że droga prawdy i dobra jest prowokacją - sprawiedliwy sprzeciwia się naszym (liberalnym) sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów.
Potępia nasze zamysły, sam jego widok jest przykry, bo drogi sprawiedliwego są inne (por. Mdr 2).Więcej
"Uderzmy sprawiedliwego" (Mdr 2, 12)

*

A dlaczego trzeba zniszczyć sprawiedliwego?

Dlatego że droga prawdy i dobra jest prowokacją - sprawiedliwy sprzeciwia się naszym (liberalnym) sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów.

Potępia nasze zamysły, sam jego widok jest przykry, bo drogi sprawiedliwego są inne (por. Mdr 2).
Nemo potest duobus dominis servire !
WSZYSTKO W SWOIM CZASIE, PAMIĘTAM, W JAKICH BÓLACH, RODZIŁ SIĘ W KOŚCIELE KULT JEZUSA CHRYSTUSA MIŁOSIERNEGO, WG PRYWATNYCH OBJAWIEŃ SIOSTRY FAUSTYNY.
A TAKŻE PAMIĘTAM SŁUGI DIABŁA WALCZĄCE Z INTRONIZACJĄ JEZUSA CHRYSTUSA, WG PRYWATNYCH OBJAWIEŃ ROZALII.
PÓKI CO SŁUCHAM PAPIEŻA I NIE LEKCEWAŻĘ, ROZWAŻAJĄC W SERCU, W SUMIENIU, WSZYSTKO CO CZYTAM.
Więcej
WSZYSTKO W SWOIM CZASIE, PAMIĘTAM, W JAKICH BÓLACH, RODZIŁ SIĘ W KOŚCIELE KULT JEZUSA CHRYSTUSA MIŁOSIERNEGO, WG PRYWATNYCH OBJAWIEŃ SIOSTRY FAUSTYNY.

A TAKŻE PAMIĘTAM SŁUGI DIABŁA WALCZĄCE Z INTRONIZACJĄ JEZUSA CHRYSTUSA, WG PRYWATNYCH OBJAWIEŃ ROZALII.

PÓKI CO SŁUCHAM PAPIEŻA I NIE LEKCEWAŻĘ, ROZWAŻAJĄC W SERCU, W SUMIENIU, WSZYSTKO CO CZYTAM.
Bóg jest Miłością
Objawienie prywatne musi być aprobowane przez Kościół, nie może bowiem zawierać treści sprzecznych z wiarą i nauczaniem KK. No cóż, warto też wspomnieć o konieczności pozostawania w stałej uległości wobec władz kościelnych.
Nemo potest duobus dominis servire !
BENEDYKT XVI o OBJAWIENIACH PRYWATNYCH:
NIE NALEŻY ICH LEKCEWAŻYĆ:
Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego.
Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób.

Objawienie …Więcej
BENEDYKT XVI o OBJAWIENIACH PRYWATNYCH:

NIE NALEŻY ICH LEKCEWAŻYĆ:

Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego.

Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób.


Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących.

Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć.
Nemo potest duobus dominis servire !
Benedykt XVI - Nie należy lekceważyć prywatnych objawień
Fragment posynodalnej adhortacji Verbum Domini - O słowie Bożym w życiu i misji Kościoła
Eschatologiczny wymiar słowa Bożego

14. Wszystko to wyraża świadomość Kościoła, że Jezus Chrystus jest ostatecznym Słowem Boga; jest On „Pierwszy i Ostatni” (Ap 1, 17). On nadał stworzeniu i historii ostateczny sens. Dlatego naszym powołaniem jest …Więcej
Benedykt XVI - Nie należy lekceważyć prywatnych objawień

Fragment posynodalnej adhortacji Verbum Domini - O słowie Bożym w życiu i misji Kościoła

Eschatologiczny wymiar słowa Bożego


14. Wszystko to wyraża świadomość Kościoła, że Jezus Chrystus jest ostatecznym Słowem Boga; jest On „Pierwszy i Ostatni” (Ap 1, 17). On nadał stworzeniu i historii ostateczny sens. Dlatego naszym powołaniem jest życie w czasie, mieszkanie w Bożym świecie stworzonym w tym eschatologicznym rytmie Słowa. „Toteż chrześcijańska ekonomia zbawienia, jako nowe i ostateczne przymierze, nigdy nie przeminie i nie należy już więcej oczekiwać żadnego publicznego objawienia przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego, Jezusa Chrystusa (por. 1 Tm 6, 14; Tt 2, 13)”.[41] Jak bowiem przypomnieli ojcowie podczas Synodu, „specyficzny charakter chrześcijaństwa wyraża się w wydarzeniu, którym jest Jezus Chrystus, szczyt Objawienia, spełnienie obietnic Bożych i pośrednik w spotkaniu człowieka i Boga.

On, “który objawił nam Boga” (por. J 1, 18), jest jedynym i ostatecznym Słowem przekazanym ludzkości”.[42] Św. Jan od Krzyża wyraził wspaniale tę prawdę: od kiedy Bóg dał nam „swego Syna, który jest Jego jedynym Słowem (...), przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia (...). To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie, dając nam Wszystko, to jest swego Syna. (...) Zatem jeśliby ktoś jeszcze pytał Boga albo pragnął od Niego jakichś widzeń czy objawień, postąpiłby nie tylko błędnie, lecz również obraziłby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa, całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości”.[43]

Dlatego Synod zalecił „pomaganie wiernym we właściwym rozróżnianiu słowa Bożego i objawień prywatnych»,[44] których rolą „nie jest (...) „uzupełnianie” ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”.[45] Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego: to ostatnie wymaga naszej wiary; w nim bowiem ludzkimi słowami i za pośrednictwem żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią. Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne właśnie przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego. Stąd kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo mówi, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami; wolno je ogłosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób. Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć ono pewien charakter prorocki (por. 1 Tes 5, 19-21) i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce; dlatego nie należy go lekceważyć. Jest to pomoc, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. W każdym razie musi ono być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia.[46]
Bóg jest Miłością
Nemo potest duobus dominis servire !, masz rację- nie można dwom Panom służyć. Marny los tego, kto ufność swoją pokłada nie w słowach Chrystusa, a w diabelskim mamieniu ( "Orędzia na Czasy Ostateczne..")
Przyznanie się do wielkiej pomyłki wymaga wielkiej pokory.
Nemo potest duobus dominis servire !
NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:
NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS
SPALIĆ=SPALIĆ

www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…
,,W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.
[...]
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią …
Więcej
NIEPOSŁUSZEŃSTWO DZIWISZA:

NIEWYPEŁNIONY TESTAMENT Ojca Świętego Jana Pawła II

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37) - JEZUS CHRYSTUS

SPALIĆ=SPALIĆ


www.opoka.org.pl/…/testament_jp2_2…

,,W Imię Trójcy Przenajświętszej. Amen.
[...]
Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc.,,

MIAŁ SPALIĆ, A WYDAŁ DRUKIEM.. PO OWOCACH ICH POZNACIE !

STRZEŻCIE SIĘ WSPÓŁCZESNYCH jUDASZY
Nemo potest duobus dominis servire !
Familiada kardynała Dziwisza
STRZEŻMY SIĘ LUDZI PRACUJĄCYCH DLA KOŚCIOŁA SZATANA - MASONERII !!!
OSTRZEGAJMY NIEDOINFORMOWANYCH, ŻE ŚWIĘTY KOŚCIÓŁ KATOLICKI PONAD 400 RAZY POTĘPIAŁ TĄ DIABOLICZNĄ SEKTĘ !
NIE MOŻNA DWOM PANOM SŁUŻYĆ !!
,,Ks. Gabriel Amorth, egzorcysta Watykanu i diecezji rzymskiej, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, w kwietniu 2010 r. podał do publicznej …Więcej
Familiada kardynała Dziwisza
STRZEŻMY SIĘ LUDZI PRACUJĄCYCH DLA KOŚCIOŁA SZATANA - MASONERII !!!
OSTRZEGAJMY NIEDOINFORMOWANYCH, ŻE ŚWIĘTY KOŚCIÓŁ KATOLICKI PONAD 400 RAZY POTĘPIAŁ TĄ DIABOLICZNĄ SEKTĘ !
NIE MOŻNA DWOM PANOM SŁUŻYĆ !!
,,Ks. Gabriel Amorth, egzorcysta Watykanu i diecezji rzymskiej, przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, w kwietniu 2010 r. podał do publicznej wiadomości, że:
w Stolicy Świętej działa sekta satanistów, do której należą księża, biskupi oraz kardynałowie.
We wrześniu tego samego roku dodał, że Watykan od dawna jest infiltrowany przez satanizm, czego przejawem są:
kardynałowie, którzy nie wierzą w Jezusa i biskupi, którzy są powiązani z demonem.,,
www.scribd.com/…/zatrute-zrodlo-…

Ustalenia kongresu antymasońskiego w Trydencie (1896r.)
"1. Wolnomularstwo jest sektą religijną manichejską, a ostatnim słowem ich tajemnic i ich misteriów jest kult lucyfera, czyli szatana, adorowanego w lożach jako "Bóg-Dobro", w przeciwstawieniu do Boga katolików, którego inicjujący się bluźniercy nazywają "Bóg-Zło".
2. Diabeł, inspirator sekt masońskich, wiedząc, że nigdy nie będzie adorowany przez ogół ludzi, próbuje nasycać dusze ludzkie za pośrednictwem masonerii naturalizmem, który nie jest niczym innym, jak kompletnym wyzwoleniem się człowieka od Boga.
3.
Aby zaszczepić w świecie ten bezbożny naturalizm wolnomularstwo dąży do przyzwyczajenia ludzi do stawiania wszystkich religii na jednym poziomie, zarówno jedynie prawdziwej jak i fałszywych, a także do zastąpienia atmosfery katolickiej atmosferą masońską za pomocą prasy i szkoły bez Boga.
4. Środkiem specjalnym, którym się posługuje masoneria, aby dusze gorliwe nieprzygotowane jeszcze do przyjęcia lucyferskiego manicheizmu pozbawić tego co nadprzyrodzone, jest zachęcenie ich do uprawiania przewrotnych praktyk spirytystycznych.
5.
Masoneria jest także sektą polityczną, która stara się opanować wszystkie rządy, aby uczynić z nich ślepe instrumenty swojej przewrotnej działalności i stara się także siać wszędzie rebelię.
6. Celem masonerii w sianiu rewolucji na wszystkich obszarach globu jest ustanowienie republiki uniwersalnej, opartej na buncie przeciwko Boskiemu zwierzchnictwu, zniszczeniu wolności i przywilejów lokalnych, obalenie granic i podkopanie uczuć patriotycznych, które poza miłością do Boga inspirowały rodzaj ludzki do jego najpiękniejszych działań, najszlachetniejszych ofiar i najbardziej heroicznych wyrzeczeń.
7.
Wolnomularstwo prowadzi swoją walkę przeciwko Kościołowi wprowadzając w społeczeństwach chrześcijańskich prawodawstwo antychrześcijańskie.
8. Wolnomularstwo jest bezpośrednio odpowiedzialne za nowoczesny socjalizm, ponieważ zastąpiło ideał chrześcijański szczęścia społecznego swoim własnym ideałem, a także hierarchię społeczną chrześcijańską rządzoną przez sprawiedliwość i łagodzoną przez miłosierdzie domaganiem się równości wszystkich ludzi. Każąc ludziom zapomnieć o życiu przyszłym, gdzie każdy otrzyma nagrodę według swych zasług, naucza, że szczęście polega jedynie na dobrach materialnych tutaj na ziemi, a każdy ma rygorystyczne prawo do równego udziału w takim szczęściu.
9.
Filantropia masońska przeciwna miłosierdziu chrześcijańskiemu, będąc miłością czysto naturalną jednych ludzi wobec drugich, nie może służyć jako więź ludzkości z Bogiem i ponadto ta filantropia jest praktykowana tylko wobec samych wolnomularzy i bardzo często w celu rozkładania społeczeństwa.
10. Wolnomularstwo, żeby zdeprawować stosunki rodzinne usiłuje zdeprawować kobietę i nie tylko stara się zawsze, gdy tylko może, aby kobiety wstępowały do lóż, lecz także jest inspiratorką ruchu nazywanego feminizmem albo ruchem emancypacji kobiet, ukierunkowanego na zakłócenie ładu rodzinnego przez nieokreślone pragnienie reformy całkowicie niewykonalnej.
11.
Aby przyzwyczaić ludzi obywać się bez Kościoła w życiu publicznym sekta stara się zakazać uroczystości religijnych i dni poświęconych uświęceniu duszy i odpoczynkowi ciała, zastępując je przez święta całkowicie świeckie."
Niech Pan Bóg Wszechmogący da siły Kościołowi w WALCE ze ZŁEM.
KRÓLUJ NAM CHRYSTE !
.
Bóg jest Miłością
....A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! [Mt 18,17]
Nemo potest duobus dominis servire !
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.
Jest taki postulat:
nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie!
A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym …
Więcej
Żyjemy po to, abyśmy osiągnęli życie wieczne w niebie i do tego dopomagali naszym bliźnim. Troska o bliźnich wymaga niejednokrotnie twardego słowa Prawdy – wypowiadanego z miłości i dla ich dobra.

Jest taki postulat:

nie mówmy o negatywnych sprawach, mówmy pozytywnie!

A przecież Prawda posiada aspekty pocieszające oraz aspekty wymagające. Wydaje się, że współcześnie mamy do czynienia z subtelnym procesem:
przemyślnie niszczy się Ewangelię słowami samej Ewangelii. Traci na tym człowiek w odniesieniu do swoich wiecznych przeznaczeń. Mówi się o miłości, rozumiejąc przez nią potulność powszechną i – co gorsze! – akceptację wszystkiego i wszystkich.


Przywołuje się przykład samego Pana Jezusa, który rzekomo był przychylny i tolerancyjny dla każdego człowieka, bez względu na jego postawę serca – uczciwą bądź zatwardziałą w złu.

Istnieją dzisiaj wpływowe środowiska, które czynią starania – niestety w dużej mierze skuteczne! – aby nas katolików ustawić ideologicznie i zaprogramować ideologicznietak, abyśmy byli niegroźni, łagodni, akceptujący, tolerancyjni, w ogóle tak rozbrojeni i przyjaźni, że w ogóle niezdolni do oporu wobec zła.

Tam, gdzie jest gnój grzechu, mamy mówić: o, jak tu miło pachnie! Tolerancyjnie!

Wielu katolików nie ma pojęcia o tym subtelnym procesie demontażu krystalicznego i wymagającego przesłania Ewangelii i bezrefleksyjnie, w dobrej wierze, poddaje się mu. No bo jakże to, czyż może być inaczej? Czy katolik może być nietolerancyjny? A po co w ogóle miałby kogoś upominać czy coś komuś wypominać?

W ten sposób – niestety – wypełnia się ostrzeżenie Pana Jezusa:

„Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5, 13).


Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewne wpływowe środowiska grasują wewnątrz Kościoła, aby stopniowo doprowadzać do rozbrojenia przesłania Ewangelii, do rozbrojenia Kościoła, do rozbrojenia katolików! Są pewne podstawy, aby sądzić, że tewpływowe środowiska czynią to posługując się między innymi pałką posłuszeństwa.

Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dwutysiącletnią Tradycją Kościoła.

Chodzi o – motywowane religijnie – wymuszanie poglądów, zachowań, praktyk, które stoją w jawnej sprzeczności z dziedzictwem rzesz Świętych: męczenników, wyznawców, doktorów Kościoła –defensores fidei!

W ten sposób posłuszeństwo staje się narzędziem destrukcji Tradycji, destrukcji Kościoła, destrukcji prawdziwej wiary czyli wiary katolickiej. A to już nie jest kwestia subtelna. To jest kwestia perfidna! Wysoce niebezpieczna. Dla ludzi szkodliwa.

Są pewne podstawy, aby sądzić, że pewne wpływowe środowiska swoją destrukcyjną robotę wykonują między innymi w rzeczywistości Najświętszej: świętej liturgii Kościoła oraz w związanym z nią prawodawstwie.

Ten poważny problem poruszył kilka lat temu jeden z najbliższych współpracowników naszego Ojca Świętego Benedykta XVI Abp Albert Malcolm Ranjith, do niedawna Sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, który w żołnierskich słowach ujął sedno zagrożenia:

„…motu proprio Summorum Pontificumdotyczące liturgii trydenckiej jest owocem głębokich refleksji naszego Papieża na temat misji Kościoła. Nikt nam – obleczonym w kościelne purpury i szkarłaty – nie dał prawa bycia nieposłusznymi oraz pozbawianiamotu proprioznaczenia poprzez nasze własne drobne «przepisiki».

Nawet, jeśli są one dziełem konferencji episkopatów.Nawet biskupi nie mają takiego prawa. Kościół ma być posłuszny temu, co mówi Ojciec święty. Jeśli nie stosujemy się do tej zasady, pozwalamy szatanowi stać się jego narzędziami. Narzędziami diabła i nikogo innego. To prowadzi do rozłamu w Kościele i powstrzymuje jego misję. Nie wolno nam tracić i marnować czasu”.

„Własne drobne «przepisiki»”!

Do tego dochodzi jakieś – doprawdy niezrozumiałe – dystansowanie się wobec dogmatu katolickiego, ściślej: wobec dogmatów katolickich, i traktowanie ich jako abstraktów z kosmosu, bez większego znaczenia dla życia współczesnego człowieka. Cóż za paradoks!

Dogmaty, które są dobroczynnym i życiodajnym Objawieniem Prawdy, poprzez lekkomyślne i nieodpowiedzialne sformułowania, jakie stosuje się w refleksji na ich temat, bezlitośnie odrywa się od człowieka! A przecież dogmaty są adekwatne do chrześcijańskiej duszy! Właśnie w przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach (a nie poza nią!) rozgrywa się fascynująca przygoda życia Ewangelią. W przestrzeni Prawdy zawartej w dogmatach rozgrywa się zaszczytna sprawa naszej wolności: ukierunkowanie ku dobru, ku Bogu, ku człowiekowi, ku wiecznemu celowi naszego życia.

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć swoje życie?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć rozpoznanie sensu i celu naszego życia?

Jeśli zaniedbamy wierność dogmatom, to na czym właściwie chcemy oprzeć koncepcję moralności i odpowiedź na elementarne pytanie człowieka – jak żyć?

Dogmaty są życzliwie i zapraszająco uchylonymi w stronę wieczności oknami. Trzeba w nie spoglądać! W przestrzeni dogmatów czeka na nas Bóg, Jego Prawda i łaska.

Dogmaty trzeba kochać, dogmaty trzeba poznawać, dogmaty trzeba kontemplować, dogmatami trzeba żyć…

Do Kościoła łasi się diabeł, łasi się grzech, łasi się bezbożnictwo. Wpływowe środowiska dążą do tego, aby Kościół obłaskawił diabła, obłaskawił grzech, obłaskawił bezbożnictwo, a temat prawdy odsunął na odległy i niedosiężny margines.

Wpływowe środowiska dążą do tego, aby Kościół był niegroźny – otwartość powszechna, tolerancja powszechna, akceptacja powszechna, potulność powszechna. „U nas w kościele nigdy nie mówi się o grzechu, o diable i piekle. Mówi się o miłości, o altruizmie i tolerancji”. Landrynkowa atmosfera. Mdląca! Sól bez smaku. Destrukcja wiary.

„W końcu już mamy spokój z Kościołem, nikt nam nie bruździ, siedzą cicho, nikt nas nie będzie oceniał, nikt nam nie będzie mówił, co mamy robić, nikt nam nie będzie się wtrącał, nikt nam nie będzie nic wypominał, nikt nam nie będzie groził, nikt nam nie będzie mówił czy to, co robimy, jest słuszne”.

Nie jest problemem, czy mamy zachować wiarę katolicką – depositum fidei – w całym bogactwie jej integralności. Mamy święty – naglący! – obowiązek!


Św. Paweł nalega z troską: „Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie! Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka” (2Tm 1, 13-14); „O, Tymoteuszu, strzeż depozytu wiary unikając światowej czczej gadaniny i przeciwstawnych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując niektórzy odpadli od wiary” (1 Tm 6, 20-21); „to, co usłyszałeś ode mnie za pośrednictwem wielu świadków, przekaż zasługującym na wiarę ludziom, którzy też będą zdolni nauczać i innych” (2 Tm 2, 2).

Nie jest problemem, czy mamy prawo upominać świat. Mamy święty – naglący! – obowiązek!

Woła Pan Bóg ustami proroka:


„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!

Podnoś głos twój jak trąba!

Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa

i domowi Jakuba jego grzechy!”
(Iz 58, 1-2).

Nasz Papież Benedykt XVI mówił przed laty, jeszcze jako kardynał:

Zamiast iść z duchem epoki, powinniśmy tego ducha piętnować z całą na nowo odzyskaną ewangeliczną surowością.

Zapomnieliśmy już, że chrześcijanin nie może żyć tak jak inni ludzie. Istnienie nielogicznej opinii, iż nie ma etyki specyficznie chrześcijańskiej, dowodzi, jak potrzebne i fundamentalne jest uobecnienie odmienności chrześcijanina, która mogłaby przeciwstawić się innym wzorom” (Raport o stanie wiary).

Rozważmy. Bo mowa tu o sprawach poważnych i o zagrożeniach subtelnych.

* * *

Msza Święta, Jasna Góra:

W intencji Ojczyzny (intencja 29 zamówiona przez M. E. D.).

Autor: www.blogger.com/profile/04620449156647659016
Nemo potest duobus dominis servire !
O wierności Prawdzie punktów dziewięć i o innych ziarnach słów kilka
W ostatnich kilkudziesięciu latach niejeden katolik czuje się zagubiony w wielu istotnych kwestiach dotyczących wiary, Kościoła, liturgii, moralności, odniesienia do świata, do innych religii, do kwestii życia publicznego i do pewnych nowych zjawisk i nowych zachowań ludzi Kościoła.
Zdaje się, że na niwie Kościoła ktoś posiał …Więcej
O wierności Prawdzie punktów dziewięć i o innych ziarnach słów kilka

W ostatnich kilkudziesięciu latach niejeden katolik czuje się zagubiony w wielu istotnych kwestiach dotyczących wiary, Kościoła, liturgii, moralności, odniesienia do świata, do innych religii, do kwestii życia publicznego i do pewnych nowych zjawisk i nowych zachowań ludzi Kościoła.

Zdaje się, że na niwie Kościoła ktoś posiał jakieś inne ziarna. Zmutowane. Kto? W jakim celu?

Prawda z trudem toruje sobie drogę do umysłów i serc ludzkich. Od początku Kościoła był problem wierności Prawdzie. Wystarczy przeczytać pod tym kątem listy św. Pawła i pisma św. Jana! Czytając je, mamy dostęp do szerokiego spectrum tematów i problemów, które trapiły pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Już wtedy byli siewcy jakiegoś innego ziarna wprowadzający zamieszanie.

Czy jest to dziwne, że i dzisiaj Prawda z trudem toruje sobie drogę do umysłów i serc ludzkich? Czy jest to dziwne, że i dzisiaj ktoś sieje wewnątrz Kościoła jakieśinne ziarna wprowadzając zamieszanie?

Wobec pewnych nowości niejeden katolik zdaje się pozostawiony sam sobie i w niejednej kwestii nie znajduje autorytatywnej i jednoznacznej odpowiedzi. Jak owce bez pasterza. Brak integralnej spójnej wizji wiary, wizji, która harmonijnie obejmowałaby wszystkie dziedziny ludzkiego życia, staje się problemem wielu.
Słowo Boże i Tradycja dają autorytatywne i pewne odpowiedzi. Bezpieczne. Prawdziwe.

W tej sytuacji – i zawsze, i wszędzie – światła orientujące, bezpieczne, pewne i prawdziwe to przede wszystkim:

1. Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, który po Soborze Watykańskim II nie zmienił poglądów,

2. Jezus Chrystus, który po Soborze Watykańskim II pozostaje „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” (Hbr13, 8),

3. Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, pełne łaski (Łk 1, 28), rozważające tajniki Bożej Prawdy (Łk2, 19),

4. Słowo Boże, w którym po Soborze Watykańskim II nie zmieniła się „ani jedna jota, ani jedna kreska” (Mt5, 18),

5. Ewangelia, której po Soborze Watykańskim II nie zmienił żaden „anioł z nieba” (Ga 1, 8),

6. Tradycja, która pozostaje krystalicznym źródłem Bożego Objawienia,

7. Nieomylne Magisterium Kościoła, zawarte nade wszystko w sformułowaniach dogmatycznych,

8. Życiorysy wielkich Świętych, które pozostają bezpiecznym świadectwem Prawdy zrealizowanej w historii,

9. Pisma wielkich Świętych, w których Prawda Bożego Objawienia mieni się wieloma szlachetnymi barwami.

(Precyzuję: przez wielkich Świętych rozumiem wielkich Pasterzy, Doktorów Kościoła, Apologetów, tych którzy zasłużyli na zaszczytne miano defensor fidei; np. św. Atanazy).


Dziewięć punktów. Przynajmniej dziewięć punktów, na których można bezpiecznie oprzeć swoje dążenie do Prawdy, dawanie świadectwa Prawdzie, wierność Prawdzie.

Jest taki tekst w Liście do Tesaloniczan, pisany z troską – wobec zakusów ludzi różnych siejących inne ziarno:„Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu” (2 Tes2, 15).

W poważnym dyskursie nie wypada powoływać się na personalne predylekcje. A jednak to napiszę: bardzo podoba mi się to słowo: „niewzruszenie”. Mniej personalnie: warto zauważyć, że w tym tekście słowo „niewzruszenie” jest!

Jeżeli ktoś ogłasza tydzień modlitw o nawrócenie żydów, to taka inicjatywa mieści się w szlachetnej katolickiej perspektywie dziewięciu wyżej wzmiankowanych punktów. Inicjatywa bezpieczna. Podejmowana z troską i w Prawdzie.

Choćby nam przyszło siać pośród wielu przeciwności i jawnego czy zakamuflowanego ostracyzmu ze strony tych czy innych czynników, hojnie siejmy zdrowe ziarno Prawdy czerpane odważną ręką z niewyczerpanego skarbca Tradycji.

Niechże nas dobroczynnie rozświetli i umocni Słowo Boże, abyśmy zachowali wierność Prawdzie i abyśmy z odwagą i rozwagą podejmowali inicjatywy mające na celu zachowanie i przekazanie następnym pokoleniom krystalicznego skarbu Prawdy – depositum fidei:

„Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam nie kończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!” (2 Tes 2, 15-17).

Amen!

źródło: novushiacynthus.blogspot.ro/…/o-wiernosci-pra…