Jota-jotka
41 tys.

Jestem zdolny do przyjaźni,mam przyjaciela ...czy tylko znajomych?

.:ILG:. - 26 marca 2023: CZYTANIA LITURGICZNE

PIERWSZE CZYTANIE
Udzielę wam mego ducha, byście ożyli

Ez 37, 12-14

Czytanie z Księgi proroka Ezechiela

Tak mówi Pan Bóg: «Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – mówi Pan Bóg.

Oto słowo Boże.
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem,

kto we Mnie wierzy, nie umrze na wieki.


EWANGELIA DŁUŻSZA – komentarze
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem

J 11, 1

„Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty. Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. Jej to brat Łazarz chorował. Siostry zatem posłały do Niego wiadomość: Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus usłyszawszy to rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą. A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Mimo jednak że słyszał o jego chorobie, zatrzymał się przez dwa dni w miejscu pobytu. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: Chodźmy znów do Judei. Rzekli do Niego uczniowie: Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam idziesz? Jezus im odpowiedział: Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin? Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, ponieważ widzi światło tego świata. Jeżeli jednak ktoś chodzi w nocy, potknie się, ponieważ brak mu światła. To powiedział, a następnie rzekł do nich: Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić. Uczniowie rzekli do Niego: Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje. Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówi o zwyczajnym śnie. Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: Łazarz umarł, ale raduję się, że Mnie tam nie było, ze względu na was, abyście uwierzyli. Lecz chodźmy do niego. Na to Tomasz, zwany Didymos, rzekł do współuczniów: Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć. Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już do czterech dni spoczywającego w grobie.A Betania była oddalona od Jerozolimy około piętnastu stadiówi wielu Żydów przybyło przedtem do Marty i Marii, aby je pocieszyć po bracie. Kiedy zaś Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta rzekła do Jezusa: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga. Rzekł do niej Jezus: Brat twój zmartwychwstanie. Rzekła Marta do Niego: Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym. Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Odpowiedziała Mu: Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat. Gdy to powiedziała, odeszła i przywołała po kryjomu swoją siostrę, mówiąc: Nauczyciel jest i woła cię. Skoro zaś tamta to usłyszała, wstała szybko i udała się do Niego. Jezus zaś nie przybył jeszcze do wsi, lecz był wciąż w tym miejscu, gdzie Marta wyszła Mu na spotkanie. Żydzi, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, widząc, że Maria szybko wstała i wyszła, udali się za nią, przekonani, że idzie do grobu, aby tam płakać. A gdy Maria przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła Mu do nóg i rzekła do Niego: Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: Gdzieście go położyli? Odpowiedzieli Mu: Panie, chodź i zobacz. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: Oto jak go miłował! Niektórzy z nich powiedzieli: Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł? A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: Usuńcie kamień. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie. Jezus rzekł do niej: Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą? Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego”.
****

Dzisiejsza Ewangelia podkreśla wagę przyjaźni. Jezus przyszedł do wszystkich, nikogo nie odrzucał, nie dyskryminował żadnej grupy osób. Ale miał również przyjaciół. Pielęgnował i cenił ludzkie uczucie przyjaźni.

Taką oazą przyjaźni była dla Jezusa Betania.

Tam przebywał często i chętnie w towarzystwie trójki rodzeństwa: Marty, Marii i Łazarza. Betania była dla Jezusa miejscem oddechu, zatrzymania się, nacieszenia się ludzką przyjaźnią, a także miejscem duchowej odnowy do codziennego trudu ewangelizacji.

Przyjaźń Jezusa była głęboka i delikatna. Taka przyjaźń jest zdolnością rozumienia drugiego do głębi. I taka przyjaźń nie potrzebuje wielu słów. Gdy zachorował Łazarz, jego siostry przekazują zwięzłą wiadomość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz”. Bez zbędnych słów, bez komentarzy.

Po śmierci brata Marta wypowie słowa dość szorstkie: „Gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Ale zaraz dodaje: Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga”. Jest w tych słowach pewność i jest ludzkie uczucie do przyjaciela. Tak, jakby mówiła:

Wiem, że jesteś prawdziwym przyjacielem i mogę Ci zaufać. Przyjaźń Marty jest spontaniczna, prosta, poufała.

Marta poprzez wiarę potrafi rozpoznać prawdziwą tożsamość przyjaciela.

Równie silna jest przyjaźń Marii.

Maria siedzi w domu i opłakuje śmierć brata. Maria potrzebuje osobistego wezwania. Pragnie indywidualnej więzi z Jezusem. „Nauczyciel jest i woła cię. Gdy tylko usłyszała te słowa, natychmiast wstała i pobiegła do Niego”.

W ten bieg Marii zostają wciągnięci Żydzi. Sądzą, że Maria biegnie opłakiwać brata. Tymczasem celem biegu Marii nie jest grób ani Łazarz, tylko Jezus, wielka przyjaźń i miłość do Jezusa.

Po spotkaniu Jezusa pada na twarz. Jest to gest uwielbienia, czci, adoracji ale także wiary.

Maria wierzy Jezusowi jak przyjacielowi - bez słów.

Równie silną i głęboką przyjaźnią odpowiada Jezus. Idąc do grobu Łazarza Jezus zapłakał. Świadkowie tego wydarzenia komentują: „oto jak go miłował!”.Jezus daje się opanować przez ludzką boleść i nie wstydzi się tego. Nie wstydzi się także łez.

Łzy są niekiedy jedynym sposobem, w jaki możemy wyrazić naszą miłość i modlitwę. W Betanii Jezus odsłania swoje człowieczeństwo. Jest braterski i wierny, czuły i subtelny.

Ceni radość przyjaźni. Ryzykuje swoje życie, by dać świadectwo wierności, przyjaźni i miłości. Objawia oblicze Boga Miłości.

Bóg, który płacze nad śmiercią przyjaciela jest może dla wielu bardziej przekonujący, niż Bóg, który wskrzesza do życia Łazarza. Jezus wzruszył się w duchu, Jezus zapłakał, Jezus się rozrzewnił – te czasowniki zbliżają Jezusa do naszych niepokojów, naszej obawy przed cierpieniem, naszego protestu wobec śmierci.

Jezus nie godzi się na zło, nie staje przed grobem bez wzruszenia. Jezus kocha także w ludzki sposób. I dlatego wzywa do życia. „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!”. Te słowa kieruje również do każdego z nas. Wyjdź z więzienia, w którym się zamknąłeś, rezygnując z ideałów i prawdziwych wartości, żyjąc w iluzjach. A także zrzuć „krępujące cię chusty i opaski!”. Czyli zerwij więzy, które na siebie nałożyłeś, albo pozwoliłeś, by uczynili to inni.

Dopiero, gdy zrzucimy z naszej twarzy „opaski”,czyli maski i gdy wyjdziemy z „grobu”, z więzienia strachu – zaczniemy prawdziwie żyć. Prawdziwa przyjaźń Jezusa wyzwala. Uwalnia od lęków, manipulacji, zależności. Wyzwala z egoizmu i izolacji.

Czy jestem zdolny do przyjaźni?

Czy mam przyjaciół, czy raczej wielu znajomych?

Czy Jezus jest fundamentem moich ludzkich przyjaźni?

Czy potrafię nawiązywać relacje w wolności, nie wiążąc innych z sobą uczuciowo i nie wykorzystując ich potrzeb emocjonalnych?

Czy nie manipuluję przyjaciółmi, nie zniewalam ich sobą?

Czy nie wstydzę się uczuć?

Czy potrafię je wyrażać?

Czy raczej noszę zewnętrzne maski?,,
choruje-ten-ktorego-ty-kochasz
Jota-jotka
,,Prorok Ezechiel ma wizję, która jest usytuowana w dolinie Ezdrelon, a dotyczy odrodzenia narodu będącego na wygnaniu.
Rozproszenie i pozbawienie nadziei powodują, że Izraelici nie są w stanie o własnych siłach zmienić swojej sytuacji.
Do wzrostu potrzebny jest im ożywczy powiew Bożego Ducha i słowo Pana, które trwa na wieki i powoduje odrodzenie tego, co po ludzku słabe, niesamodzielne, niemożliwe …Więcej
,,Prorok Ezechiel ma wizję, która jest usytuowana w dolinie Ezdrelon, a dotyczy odrodzenia narodu będącego na wygnaniu.
Rozproszenie i pozbawienie nadziei powodują, że Izraelici nie są w stanie o własnych siłach zmienić swojej sytuacji.
Do wzrostu potrzebny jest im ożywczy powiew Bożego Ducha i słowo Pana, które trwa na wieki i powoduje odrodzenie tego, co po ludzku słabe, niesamodzielne, niemożliwe. Podnieść się z upadku i otrzymać nowe życie to droga należących do Pana.
Jakby echem tej prawdy są słowa nowotestamentalnego orędzia Jezusa: „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

Do wzrostu potrzebny jest ożywczy powiew Bożego Ducha i słowo Pana, które trwa na wieki.

„Wydobycie z grobu” to początek drogi nawrócenia, na której ma dokonywać się nieustanny wzrost ku „krajowi Izraela”. Dynamizm łaski Bożej zakłada również współpracę ze strony człowieka, otwarcie na działanie Bożego Ducha. Tyle owoców ile otwarcia.

Wizja odrodzenia narodu może stanowić również symbol duchowego odrodzenia człowieka, który – krok po kroku – od oczyszczenia przez oświecenie dochodzi do zjednoczenia z Bogiem. Jaka jest dynamika tego wzrostu? Pomocą w zrozumieniu niech stanie się ostatnia książka – testament św. Jana Pawła II pt. Pamięć i tożsamość (rozdział: Odkupienie: zwycięstwo zadane człowiekowi). Papież nawiązuje do nauki, która jest rozpowszechniona „w traktatach o życiu duchowym i doświadczeniach mistycznych”, a prowadzi do naśladowania Chrystusa.

Drogę oczyszczającą przedstawia zachowywanie przykazań, to znaczy „przezwyciężanie grzechu, moralnego zła w jego różnorakich formach. To zaś prowadzi ku sukcesywnemu oczyszczeniu wewnętrznemu” i „pozwala odkrywać wartości”. W ten sposób dokonuje się przejście na drogę oświecającą. „Wartości bowiem są tymi światłami, które rozjaśniają bytowanie, a w miarę jak człowiek pracuje nad sobą, coraz intensywniej świecą na horyzoncie jego życia”. Równocześnie rozwijają się cnoty, które stanowią stałe nastawienie umysłu i woli do czynienia dobra. „Z biegiem czasu, jeżeli człowiek wytrwale postępuje za Mistrzem, którym jest Chrystus, coraz mniej odczuwa ciężar zwalczania w sobie grzechu, a coraz bardziej raduje się światłem Bożym, które przenika całe stworzenie. (…) Światło wewnętrzne oświeca jego uczynki i pozwala mu widzieć całe dobro świata stworzonego, które pochodzi z ręki Bożej”. W ten sposób następuje wprowadzenie na drogę jednoczącą. „Jest to ostatni etap drogi wewnętrznej, w którym dusza doświadcza szczególnego zjednoczenia z Bogiem. Zjednoczenie dokonuje się przez kontemplację Bożej istoty oraz przez doświadczenie miłości, która z tej kontemplacji wypływa z coraz większą intensywnością”. Człowiek „można w pewnej mierze antycypować to, co ma być udziałem człowieka w wieczności, poza granicą śmierci i grobu”. Wtedy to człowiek „we wszystkim znajduje Boga, we wszystkim i poprzez wszystko z Nim obcuje”.

Wczytując się w przesłanie wizji proroka Ezechiela, pamiętajmy o nieustannym poszukiwaniu Boga, w którym odnajdziemy siebie. Niech pomocą staną się słowa św. Teresy od Jezusa,,

We Mnie poszukuj istnienia twojego,

Mnie zaś odnajdziesz w głębi serca swego.


W tak żywych rysach miłości płomienie

Twe podobieństwo we Mnie utworzyły,

Że żaden pędzel i żadne natchnienie

Obrazu takiej piękności i siły

Stworzyć nie mogą, Tyś bowiem powstała

Piękna, urocza z tchnieniem Wszechmocnego,

Z mojej miłości, która wiecznie trwała.

Szukaj więc we Mnie istnienia twojego.

I gdybyś swoje ujrzała oblicze,

I swej istoty dostrzegła odbicie

Tak, jak je mają głębie tajemnicze

Mojej istoty, twoje ziemskie życie

Uleciałoby z ciasnego więzienia,

Bo nie jest w mocy znieść blasku takiego,

Więc Mnie poszukuj w głębi serca twego.

I to jest twojej miłości zadaniem,

Abyś gotowa była w wnętrzu swoim,

I stała czujna za każdym wezwaniem,

By być przybytkiem i mieszkaniem moim.

Poza swą duszą nie szukaj Mnie w świecie,

Bom Ja tak bliski istnienia twojego,

Ja cię ogarniam i daję ci życie,

Szukaj Mnie zatem w głębi serca twego.

(Szukając Boga).

Ezechiel: Wydobycie z grobu
Jota-jotka
Znalezione w przestrzeni wirtualnej
,,Ile jest osób na Twojej liście znajomych na F...., które znasz tak naprawdę?
Ilu z nich poznałeś w sieci i nigdy nie widziałeś na żywo?
Myślisz, że oni naprawdę istnieją? „Time Magazine” napisał o tym filmie, że jest to „skarbnica wypełniona rozważaniami o tęsknotach i kłamstwach zrodzonych w Internecie”.
Niektórzy ludzie zupełnie zatracają się w wykreowanym …Więcej
Znalezione w przestrzeni wirtualnej
,,Ile jest osób na Twojej liście znajomych na F...., które znasz tak naprawdę?
Ilu z nich poznałeś w sieci i nigdy nie widziałeś na żywo?
Myślisz, że oni naprawdę istnieją? „Time Magazine” napisał o tym filmie, że jest to „skarbnica wypełniona rozważaniami o tęsknotach i kłamstwach zrodzonych w Internecie”.

Niektórzy ludzie zupełnie zatracają się w wykreowanym przez siebie świecie.

Są pisarzami swojej nowej biografii. Zamiast „lekkiego pióra” mają równie potężne narzędzie – zakładkę „edytuj profil”. ....
ukazuje mechanizmy kreacji takiego wirtualnego kłamstwa jak żaden inny film.,,
Tak zastanawiam się czy tylko na tym wyżej wspomnianym portalu .... 🤔
Jota-jotka
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho na głos mojego błagania.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Ci służono z bojaźnią.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Pokładam nadzieję w Panu, dusza moja pokłada …Więcej
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho na głos mojego błagania.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Ci służono z bojaźnią.

Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
Pokładam nadzieję w Panu, dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie, dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka niech Izrael wygląda Pana.
Bóg Zbawicielem, pełnym miłosierdzia.
U Pana jest bowiem łaska, u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela ze wszystkich jego grzechów.
Jota-jotka
Święty Dobry Łotr 26 marca
Święty Dyzmas (w prawosławiu Rach) to jeden z dwóch łotrów, powieszonych na krzyżu obok Jezusa.(...)
O Dobrym Łotrze pisało wielu Ojców Kościoła i świętych. Jego imię - Dyzmas - pochodzi z pism apokryficznych. Kościół wschodni czci go nawet jako męczennika. W Bolonii, w kościele św. Witalisa i w bazylice św. Stefana, oddawano cześć częściom krzyża, na którym Dobry …Więcej
Święty Dobry Łotr 26 marca
Święty Dyzmas (w prawosławiu Rach) to jeden z dwóch łotrów, powieszonych na krzyżu obok Jezusa.(...)

O Dobrym Łotrze pisało wielu Ojców Kościoła i świętych. Jego imię - Dyzmas - pochodzi z pism apokryficznych. Kościół wschodni czci go nawet jako męczennika. W Bolonii, w kościele św. Witalisa i w bazylice św. Stefana, oddawano cześć częściom krzyża, na którym Dobry Łotr miał ponieść śmierć. Pielgrzymi, udający się do Ziemi Świętej, chętnie nawiedzali miejscowość Latrum w pobliżu Emaus, która im przypominała postać Dobrego Łotra.

Dobry Łotr jest symbolem Bożego Miłosierdzia; pokazuje, że nawet w ostatniej chwili życia można jeszcze powrócić do Boga. Św. Dyzmas jest patronem Gallipoli (Apulii), skruszonych złodziejów, więźniów, umierających, skazanych na śmierć i dobrej śmierci oraz kapelanów więziennych, pokutujących i nawróconych grzeszników. Stanowi wzór doskonałego żalu za grzechy.

W ikonografii przedstawiany jest jako młodzieniec, również w wieku dojrzałym, a nieraz też jako starzec. Jego strojem jest opaska na biodrach lub krótka tunika. Atrybutami św. Dyzmy są krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż.,,

.:ILG:. - Czytelnia: 26 marca - Św. Dobry Łotr