Jota-jotka
7376

O pokusie i grzechu

Mądrość Ojców Pustyni. O pokusie i grzechu

Abba Jan Karzeł powiedział: „Jeśli jakiś król chce zdobyć wrogie miasto, najpierw odcina dopływ wody i żywności dla tych, którzy są w mieście, a wtedy oni zagrożeni głodem poddają się. Tak jest i z namiętnościami ciała. Jeśli człowiek żyje w postach i głodzie, słabną nieprzyjaciele, którzy niepokoją jego duszę”.

Starzec rzekł: „Proś Boga, by dał ci skruchę serca i pokorę. Pamiętaj zawsze o swych grzechach, a nie osądzaj innych.

Bądź uległy wszystkim, nie przyjaźnij się z kobietą ani z chłopcem, ni też z heretykami. Nie ufaj sobie, panuj nad swym językiem i poskramiaj swój brzuch, powstrzymuj się od wina. Jeśli ktoś rozmawia z tobą o jakiejś sprawie, nie sprzeczaj się z nim. Jeśli dobrze mówi, zgódź się. Jeśli źle, powiedz mu: «świadom jesteś tego, co powiedziałeś» i nie kłóć się z nim o to, co powiedział. Wtedy zaznasz pokoju ducha”.

Abba Pojmen powiedział, że początkiem każdego zła jest brak skupienia. Mówił także, że dobrze jest uciekać od spraw cielesnych. Jeśli bowiem człowiek nie ucieka od pokus cielesnych, podobny jest do tego, kto stoi nad bardzo głębokim jeziorem. Nieprzyjaciel jego, ilekroć tylko zechce, może go zepchnąć w odmęty. Jeśli zaś będzie się trzymał z daleka od spraw cielesnych, to stanie się podobny do człowieka trzymającego się z dala od otchłani. I jeśli nawet nieprzyjaciel ciągnąłby go, aby go strącić w dół, w czasie gwałtownej szamotaniny Bóg przyjdzie mu z pomocą.

Pewien brat prosił abba Ammonasa: „Udziel mi jakiejś nauki”. Starzec powiedział mu: „Idź i myśl tak, jak myślą złoczyńcy będący w więzieniu. Pytają oni ludzi: «Gdzież jest sędzia? Kiedy przybędzie?» i płaczą oczekując należnych kar. Tak i mnich powinien zawsze być pełen obawy i strofować siebie samego mówiąc: «Biada mi, w jaki sposób mam stanąć przed trybunałem Chrystusa? W jaki sposób mam mu zdać sprawę z moich uczynków?» Jeśli więc będziesz zawsze w ten sposób myślał, będziesz mógł być zbawiony”.

Abba Ewagriusz powiedział: „Gdy siedzisz w celi, skup swoje myśli i pamiętaj o dniu śmierci. Ujrzysz wtedy śmierć twojego ciała. Myśl o nieszczęściu, przyjmij ból, niech cię lękiem napawa próżność tego świata. Bądź uważny i strzeż się, byś zawsze mógł pozostawać w tym skupionym usposobieniu, a nie osłabniesz. Wspomnij także tych, którzy są w piekle. Rozważ sobie, w jakim położeniu są tam dusze. W jakże okropnym milczeniu lub wśród bardzo żałosnych jęków. W jakimże strachu i napięciu, w oczekiwaniu bólu, bez ulgi wylewając łzy. Lecz pamiętaj także o dniu zmartwychwstania. Wyobraź sobie sąd Boży budzący grozę i lęk. Rozważ zawstydzenie, jakiego doznają grzesznicy przed obliczem Chrystusa i Boga, wobec aniołów i archaniołów, potęg i wszystkich ludzi. Zważ także na wszystkie męki, na ogień wieczny, na robaka, który nie umiera (por. Mk 9,48), na ciemności piekielne, a nadto na zgrzytanie zębów (por. Mt 8,12), strach i męki. Wspomnij na dobra, które przygotowane są dla sprawiedliwych; na ufne obcowanie z Bogiem Ojcem i z Jego Synem, wobec aniołów, archaniołów, potęg i wszystkich ludzi, na królestwo niebieskie i jego dobrodziejstwa i radość, i pokój. Rozważ sobie i jedno, i drugie. Z powodu sądu nad grzesznikami płacz, jęcz, wylewaj łzy, bojąc się, by nie przyszło to i na ciebie. Z powodu zaś dóbr, które przygotowane są dla sprawiedliwych, ciesz się, wesel się, raduj się. Staraj się mieć w nich swój udział, a tamtego zaś uniknąć. Strzeż się, byś o tym nie zapomniał, czy to będąc w celi, czy też kiedy jesteś gdzieś poza nią. Nigdy nie trać z pamięci tej myśli, a może w ten sposób unikniesz przynajmniej myśli brudnych i szkodliwych”.

Abba Jan Karzeł powiedział: „Jeśli jakiś król chce zdobyć wrogie miasto, najpierw odcina dopływ wody i żywności dla tych, którzy są w mieście, a wtedy oni zagrożeni głodem poddają się. Tak jest i z namiętnościami ciała. Jeśli człowiek żyje w postach i głodzie, słabną nieprzyjaciele, którzy niepokoją jego duszę”.

Abba Geroncjusz z Petry powiedział: „Wielu z tych, którzy doznają pokus do cielesnych rozkoszy, nie grzeszy wprawdzie ciałem, lecz dopuszcza się nieczystości w myśli i zachowując dziewictwo cielesne, traci czystość duszy. Trzeba zatem, najmilsi, czynić, co napisano: Niech każdy pilnie strzeże swego serca”.

Pewnego razu do abba Pojmena przybył brat i spytał: „Co mam czynić, ojcze? Dręczą mnie pokusy nieczyste. Byłem u abba Ibistiona i poradził mi: «Nie powinieneś pozwalać, by one długo pozostawały przy tobie»”. Abba Pojmen odrzekł: „Czyny abba Ibistiona są w niebie z aniołami i nie rozumie on tego, co jest wokół niego. Ja zaś i ty żyjemy w świecie nieczystości. Lecz jeśli mnich będzie panował nad brzuchem, językiem i pozostanie w samotności, niech ufa, iż nie zginie”.

Pewien starzec powiedział o myślach nieczystych: „Śpisz, eremito, i chcesz się zbawić? Idź i pracuj. Idź i czyń pokutę. Idź i szukaj, a znajdziesz. Czuwaj, pukaj, a będzie ci otworzone. Na świecie przecież też są zapaśnicy, którzy chociaż ponieśli dotkliwą porażkę, zdobyli wieniec zwycięstwa, gdyż okazali się wytrwałymi. Często zdarza się, że ktoś jeden bywa pokonany przez dwu, lecz umocniony porażkami, które go spotkały zwycięża. Widzisz, jakiej mocy nabrał poprzez ćwiczenia ciała? I ty powstań i nabierz otuchy, a Pan pokona za ciebie nieprzyjaciela”.

Pewien brat w Sketis był doświadczany pokusami. Przeciwnik podsuwał mu wspomnienie pewnej pięknej kobiety i bardzo go dręczył. Zdarzyło się z Bożego zrządzenia, że inny brat przyszedł z Egiptu i osiadł w Sketis. Podczas rozmowy powiedział, że zmarła żona pewnego człowieka. A była to ta sama kobieta, z powodu której brat ów doznawał niepokoju. Skoro więc usłyszał to, wziął swój płaszcz i udał się nocą w miejsce, gdzie, jak słyszał, była pochowana. Otworzył grób i powalał płaszcz w zgniliźnie jej ciała i wróciwszy miał go z sobą w swej celi. A ponieważ bardzo cuchnął, kładł go przed sobą i walcząc ze swymi myślami mówił: „Oto przedmiot pożądania, którego pragnąłeś. Masz go, nasyć się nim”. W ten sposób karał sam siebie tym przykrym zapachem, aż ustała jego pożądliwość.

Starcy mówili, że myśl nieczysta jest krucha niczym papirus. Jeśli więc nasunie się nam, lecz nie damy jej przyzwolenia i (z pomocą naszego Boga) odrzucimy ją od siebie, łatwo złamie się. Jeśli jednak nasunie się nam, a przyjmiemy ją z upodobaniem, damy jej przyzwolenie, stanie się mocna, jak żelazo i trudna do pokonania. Konieczne jest zatem, abyśmy dobrze rozpoznawali swe myśli, dzięki czemu poznamy, że dla tych, którzy ulegają myślom, nie ma nadziei ocalenia. Dla tych zaś, którzy nie ulegają, przygotowana jest nagroda.

Abba Pojmen opowiadał o abba Janie Karle, że prosił Boga i Bóg usunął od niego wszystkie namiętności. Stał się bezpieczny. Przyszedł do pewnego starca i rzekł: „Oto jestem spokojny i nie muszę prowadzić żadnej walki”. Starzec rzekł na to: „Idź i proś Boga, by dopuścił na ciebie walkę, ponieważ dusza czyni postępy w trudzie”. A kiedy wróciły do niego utrapienia, nie modlił się już, by one ustały, lecz mówił: „Panie daj mi wytrwałość, bym zniósł te udręki”.

Powiedziała także [święta Synkletyka]: „Ci, którzy na świecie popełnili jakąś zbrodnię, są wbrew swej woli zamykani w więzieniu. I my z powodu naszego grzechu oddajmy się pod straż, by dobrowolny sąd nad naszymi myślami odwrócił przyszłe kary. Jeśli pościsz, nie szukaj okazji, by mówić, że stało się to powodem choroby. Ci, którzy nie poszczą, cierpią przecież na te same choroby. Zacząłeś coś dobrego, czemu cofasz się z powodu przeciwności? Przeciwnik zniszczy wtedy twoją wytrwałość. Kto bowiem rozpoczyna żeglugę, rozwijając żagle ma najpierw wiatr pomyślny. Później jednak zdarza się wiatr przeciwny. Żeglarze jednak z powodu przeciwnego wiatru nie wyrzucają zaraz ładunku ani nie opuszczają statku, lecz przetrzymują nawałnicę albo walczą z nią, by znów trzymać właściwy kurs. Tak i my, jeśli przyjdzie zły duch, nasz przeciwnik, rozwińmy krzyż niczym żagiel, a bezpiecznie ukończymy żeglugę po tym świecie”.

Ojcowie mówili: „Jeśli zdarzy ci się pokusa w miejscu gdzie mieszkasz, nie opuszczaj miejsca w czasie pokusy. Jeśli bowiem opuścisz je, to dokądkolwiek się udasz, będzie czekało na ciebie to, przed czym uciekałeś. Bądź więc wytrwały, aż pokusa minie, by twoje odejście nie było dla innych zgorszeniem i by przypadkiem nie spowodowało zamieszania wśród tych, którzy wokół ciebie żyją”.

Abba Izaak z Teb przybył kiedyś na zgromadzenie braci. Zobaczył, że jeden z braci zgrzeszył i osądził go. Kiedy wrócił na pustynię, przybył anioł Pański i stanął u wejścia do jego celi mówiąc: „Nie pozwalam ci wchodzić”. Ten spytał: „Dlaczego?” „Anioł odpowiedział: „Bóg mnie posłał, abym cię spytał, gdzie rozkażesz posłać owego grzesznego brata, którego osądziłeś”. Abba Izaak natychmiast padł na twarz mówiąc: „Zgrzeszyłem, przebacz mi”. Anioł rzekł: „Wstań, Bóg ci wybaczył. Lecz strzeż się, byś na przyszłość nie osądzał, zanim Bóg go nie osądzi”.

Gdy abba Efrem szedł kiedyś, prostytutka z czyjejś namowy zaczęła przymilać się do niego, chcąc, gdyby zdołała, namówić go do grzesznego czynu, a jeśliby to się nie udało, sprowokować do gniewu. Nikt bowiem nie widział go zdenerwowanym lub kłócącym się. On rzekł do niej: „Chodź ze mną”. Gdy przyszli na miejsce, gdzie było dużo ludzi, rzekł do niej: „Chodź tu i tak, jak chciałaś, zgrzeszę z tobą”. Ona widząc dużo ludzi rzekła mu: „Jak to, tu mamy to robić, gdy wokół tyle ludzi? Przecież to wstyd”. On odrzekł: „Jeśli ludzi się wstydzisz, o ile bardziej winniśmy wstydzić się Boga, który wyjawia to, co w ciemnościach ukryte”. Ona zawstydziła się i ze wstydem odeszła nic nie osiągnąwszy.

Abba Matoes powiedział: „Szatan nie wie, jakiej namiętności ulegnie dusza. Sieje więc swój kąkol (por. Mt 13,39), nie wiedząc czy zbierze. Zasiewa więc ziarna nieczystości, innym razem obmowy, a także pozostałych namiętności. A jeśli zauważy, że dusza do jakiejś się skłania, tę jej podsuwa. Gdyby bowiem wiedział, do czego ma skłonność, nie podsuwałby innych pokus”.

tyniec.com.pl/…sci-mnichow-o-pokusie-i-grzechu-9788373543676.html

Termin „apoftegmaty” odnosi się do zbiorów anegdot, sentencji, jak mówili Grecy –

logoi, „słów” Ojców Pustyni.

Nie jest łatwo zdefiniować czym są apoftegmaty, gdyż wielka jest ich różnorodność, choć nie mamy wątpliwości, że stanowią jeden rodzaj literacki. Odpowiedź Ojca (apoftegmat w zasadzie jest ze swej natury odpowiedzią na konkretne pytanie) może ograniczać się do kilku sylab, może na nią się składać sentencja, lub opowiadanie o jakimś wydarzeniu rozrastające się do opowieści, jak mówiono niegdyś, „budujących”.

Były one przeznaczone przede wszystkim dla osób niemających doświadczenia w życiu ascetycznym lub dopiero debiutujących na pustyni; miały im przekazać zbiorową mądrość środowisk monastycznych, służyć radą, umocnić w momentach zwątpienia. Stały się tekstami normatywnymi obok Biblii, gdyż mnisi egipscy bardzo rzadko posługiwali się regułami. W apoftegmatach umieszczano sugestie na temat godnego mnicha zachowania w kwestii pożywienia, snu, monastycznej etykiety. Apoftegmaty pozwalały zachować w pamięci postacie sławne, ważne, godne podziwu, które powinny służyć za modele…
/ Prof. Ewa Wipszycka, fragment publikacji

Drugi dar Nilu, czyli o mnichach i klasztorach w późnoantycznym Egipcie
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Pan Jezus jest bardzo delikatny i oczyszcza nas w sposób niemalże niezauważalny i dla nas mało bolesny. Obrazowo można to przedstawić przez symbol szklanki pełnej wody, którą są nasze grzechy, wady, ułomności. Gdy do szklanki wypełnionej po brzegi wodą, wrzuca się po jednym ziarenku piasku, za każdym razem, część wody się wyleje. Im więcej ziarenek piasku tym mniej wody. A gdy wypełni się całą …Więcej
Pan Jezus jest bardzo delikatny i oczyszcza nas w sposób niemalże niezauważalny i dla nas mało bolesny. Obrazowo można to przedstawić przez symbol szklanki pełnej wody, którą są nasze grzechy, wady, ułomności. Gdy do szklanki wypełnionej po brzegi wodą, wrzuca się po jednym ziarenku piasku, za każdym razem, część wody się wyleje. Im więcej ziarenek piasku tym mniej wody. A gdy wypełni się całą szklankę piaskiem wody już nie będzie. Woda symbolizuje nasze niedoskonałości i błędy, piasek Wolę Bożą. Dla nas najważniejsze jest pełnienie Woli Bożej i dążenie do Świętości.
Powinniśmy się o to modlić i dążyć ze wszystkich sił do tego, aby Bogu się podobać, i Bogu służyć. A Łaska Boża będzie nas przemieniać i wspomagać we wszelkich przeciwnościach. Z Bogiem i Maryją Dziewicą damy radę.
Jota-jotka
Pięknie opisała to Pani .
To Łaska Boża w nas działa , problem w tym czy chcemy ,czy modlimy się o pomoc czy pytamy jak żyć ....
Kogo wybieramy i słuchamy
Bardzo dziękuję..
Z Panem Bogiem .
Błogosławionego dnia życzę.
Jota-jotka
Mój Panie i mój Boże, zabierz mi wszystko, co utrudnia mi dostęp do Ciebie.
Mój Panie i mój Boże, daj mi wszystko, co wspomaga mnie w drodze do Ciebie.

Niedoscigla postawa i droga do świętości .
Klaus żył w latach 1417-1487.
Był zamożnym człowiekiem, posiadał ziemię, miał także kontakt z wojskiem, udzielał się społecznie.
Pracował i ta praca dawała mu godne utrzymanie.
W 1447 r. poślubił …Więcej
Mój Panie i mój Boże, zabierz mi wszystko, co utrudnia mi dostęp do Ciebie.

Mój Panie i mój Boże, daj mi wszystko, co wspomaga mnie w drodze do Ciebie.


Niedoscigla postawa i droga do świętości .

Klaus żył w latach 1417-1487.

Był zamożnym człowiekiem, posiadał ziemię, miał także kontakt z wojskiem, udzielał się społecznie.

Pracował i ta praca dawała mu godne utrzymanie.

W 1447 r. poślubił Dorotheę. Z ich związku małżeńskiego poczęło się dziesięcioro dzieci: pięć córek i pięciu chłopców (jeden został księdzem). Żyli bardzo szczęśliwie.

Jednak z upływem lat Klaus coraz częściej słyszał głos Boga, który powoływał go do życia pustelniczego i do podjęcia radykalnego postu. Zwierzył się z tego swojej małżonce, która wyraziła zgodę, że zajmie się wychowaniem dzieci, a jej mąż może pójść za głosem powołania. I tak od roku 1467 r. Klaus von Flüe zmienił się w brata Klausa. Małżonka osobiście uszyła mu habity, które nosił do końca życia. Kilkadziesiąt metrów od domu rodzinnego w pięknej, zielonej dolinie w 1468 r. przyjaciele i sąsiedzi zbudowali dla niego pustelniczą kaplicę i celę mieszkalną. Droga z domu do pustelni zajmuje 7 minut.

Pustelnia

Najpierw modlitwa w małej górskiej, ale uroczej kaplicy. Później udaliśmy się do celi, w której spędził 20 lat swojego życia, aż do śmierci 21 marca 1487 r. Jest to bardzo malutki pokój z drewna. Są w nim dwa okna. Jedno jest do kaplicy, bowiem brat Klaus długie godziny spędzał na modlitwie. Drugie wychodzi na plac przed kaplicą. Tam gromadzili się ludzie, z którymi przez to okno rozmawiał. Przybywali ubodzy i bogaci, rządzący i poddani, nie brakowało wojska, a także duchownych. Ludzie pytali, a on udzielał rad. Pokazywał jak zaprowadzić pokój i rozwiązywał różne problemy. Przede wszystkim proszono go o modlitwę. Tak jest do dziś, o czym świadczą setki tabliczek, na których wypisane są podziękowania dla brata Klausa za wstawiennictwo. Do wyposażenia należy jeszcze drewniana ławka, a na niej leży kamień. To łóżko i poduszka świętego. Takie było jego umartwienie. Możemy się zapytać, skąd brał pożywienie i czym oraz przy czym jadł, skoro nie ma ani stołu, ani żadnych naczyń?

To kolejny fenomen tego człowieka. Przez 20 lat nic nie wziął do ust poza Eucharystią. Karmił się tylko Ciałem Chrystusa!

Rozwój kultu


Nieopodal pustelni znajduje się druga kaplica, większa od tej, w której modlił się św. Klaus. Jej budowę rozpoczęto w 1501 r. Po śmierci świętego coraz więcej ludzi zaczęło nawiedzać jego pustelnię, rozpoczął się kult związany z jego osobą. To zrodziło potrzebę budowy nowej świątyni, gdzie mogli gromadzić się pielgrzymi na modlitwę. W 1504 r. kaplica ta została poświęcona pw. Matki Bożej, Marii Magdaleny, św. Krzyża i 10000 rycerzy. Jest ona urządzona w stylu późnego gotyku z freskami z XVI wieku. Każdy nawiedzający pustelnię św. Klausa, udaje się później do dolnej kaplicy, bowiem trzeba zejść w dół kilkadziesiąt metrów, by w niej się znaleźć. Wracając w wiosce odwiedziliśmy kaplicę pw. św. Karola Boromeusza. Przed kaplicą na placu ustawiony jest ołtarz polowy z herbami wszystkich kantonów tworzących Szwajcarię, bowiem miejsce kultu brata Klausa uważane jest za narodowe sanktuarium Szwajcarów. Za ołtarzem na wielkim kamieniu ustawiony jest kilkudziesięciometrowy, ogromny postument świętego. W jego ręku jest różaniec, bowiem była to jego ulubiona modlitwa. W kaplicy, która została wybudowana w 1618 r., nie brakuje również różnych znaków i symboli związanych z bratem Klausem.

niedziela.pl/…rtykul/57372/nd/Z-wizyt-a-u-brata-Klausa-von-FlĂze
Mikołaj (znany również jako brat Klaus, Nicolaus de Rupe, Nicolas de la Roche) (...)
Był jednym z najwybitniejszych mistrzów medytacji i mistyków u schyłku średniowiecza. Obdarowany został niezwykłymi charyzmatami - przez 19 lat jego pożywieniem była wyłącznie Eucharystia. Fakt ten został potwierdzony kanonicznym procesem. Uciekano się do niego we wszelkich potrzebach, radzono się w najtrudniejszych sprawach, proszono o modlitwę. Nawrócił wiele zbłąkanych dusz.
Zmarł 21 marca 1487 roku po krótkiej, ale bolesnej chorobie (spotyka się też datę 18 marca tego roku). Pan Bóg wsławił jego grób licznymi cudami, które zostały spisane w osobnej księdze. W roku 1501 powstał jego pierwszy żywot.
Proces kanoniczny mógł się jednak rozpocząć dopiero w roku 1587, ze względu na okres wojen religijno-politycznych w Szwajcarii.

8 marca 1669 r. papież Klemens IX beatyfikował Mikołaja i zezwolił na jego kult, a papież Klemens X rozszerzył ten kult na całą Szwajcarię, a przede wszystkim na diecezję w Konstancji, na której terenie znajduje się Flüe i Sachseln. 15 maja 1947 r. papież Pius XII dokonał uroczystej kanonizacji Mikołaja, ogłaszając go równocześnie głównym patronem Szwajcarii. Jego ciało doznaje czci w kościele parafialnym w Sachseln, najbliższym miejsca urodzenia. Jest ponadto patronem papieskiej Gwardii Szwajcarskiej, sędziów, radnych, rodzin wielodzietnych.

W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w długiej pokutnej szacie, boso. Jego atrybutami są: kij wędrowca, wieniec z róż, krzak cierniowy.
brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-21a.php3
Anieobecny
Abba Pojmen opowiadał o abba Janie Karle, że prosił Boga i Bóg usunął od niego wszystkie namiętności. Stał się bezpieczny. Przyszedł do pewnego starca i rzekł: „Oto jestem spokojny i nie muszę prowadzić żadnej walki”. Starzec rzekł na to: „Idź i proś Boga, by dopuścił na ciebie walkę, ponieważ dusza czyni postępy w trudzie”. A kiedy wróciły do niego utrapienia, nie modlił się już, by one …Więcej
Abba Pojmen opowiadał o abba Janie Karle, że prosił Boga i Bóg usunął od niego wszystkie namiętności. Stał się bezpieczny. Przyszedł do pewnego starca i rzekł: „Oto jestem spokojny i nie muszę prowadzić żadnej walki”. Starzec rzekł na to: „Idź i proś Boga, by dopuścił na ciebie walkę, ponieważ dusza czyni postępy w trudzie”. A kiedy wróciły do niego utrapienia, nie modlił się już, by one ustały, lecz mówił: „Panie daj mi wytrwałość, bym zniósł te udręki”.
Jota-jotka
A to tak dorzucę ze swojego doświadczenia😏,jeśli chcemy wyglądać,czuć się dobrze szczególnie po 40 - stce to nic za darmo .
Trzeba się ruszać ćwiczyć dla zdrowia wszyscy kobiety i mężczyźni (to dla ciała )
Z duchem i pokusami podobnie .
Spokój może być złudny ....
,,Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez ... Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby …Więcej
A to tak dorzucę ze swojego doświadczenia😏,jeśli chcemy wyglądać,czuć się dobrze szczególnie po 40 - stce to nic za darmo .
Trzeba się ruszać ćwiczyć dla zdrowia wszyscy kobiety i mężczyźni (to dla ciała )
Z duchem i pokusami podobnie .
Spokój może być złudny ....

,,Nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali i zostali wytraceni przez ... Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.,,
Anieobecny
Ja w tym fragmencie zauważyłem to, co teraz nam trzeba...
Walki, tej wewnętrznej...
Bo zgnuśnieliśmy...
Za dobrze nam...
Jota-jotka
Abba Geroncjusz z Petry powiedział: „Wielu z tych, którzy doznają pokus do cielesnych rozkoszy, nie grzeszy wprawdzie ciałem, lecz dopuszcza się nieczystości w myśli i zachowując dziewictwo cielesne, traci czystość duszy. Trzeba zatem, najmilsi, czynić, co napisano: Niech każdy pilnie strzeże swego serca”.
Zastanawiam się nad pewnym art.(Co to znaczy – być sexi?)
Czy aby nie jest właśnie ta pokusa …Więcej
Abba Geroncjusz z Petry powiedział: „Wielu z tych, którzy doznają pokus do cielesnych rozkoszy, nie grzeszy wprawdzie ciałem, lecz dopuszcza się nieczystości w myśli i zachowując dziewictwo cielesne, traci czystość duszy. Trzeba zatem, najmilsi, czynić, co napisano: Niech każdy pilnie strzeże swego serca”.

Zastanawiam się nad pewnym art.(Co to znaczy – być sexi?)
Czy aby nie jest właśnie ta pokusa, winna tego ,że akurat tylko kobiety są obwiniane za sposób bycia i ich strój ,że winne są męskiej części dzieci Bożych ,którzy im ulegają (pokusom)
a powinni nauczyć się żyć z pokusami.